Co jest nie tak?

Czy facet który ma 24 lata i żadnego poważnego związku na koncie bo tak po prostu wyszło albo może się tego bał ma szansę na znalezienie kogoś ? Czy może bałybyście się takiego chłopaka? i może lepiej nie zdradzać tego tej osobie? Kurcze mam te 24 lata (już niedługo 25, ale co mi tam już chyba pora na odejmowanie ), studiuje to co lubię, pracę w zawodzie a jakoś w uczuciach mi się nie widzie. Była co prawda pewna dziewczyna ale nie wyszło niezgodność charakterów, za duże oczekiwania a może zwyczajnie się nie sprawdziłem, nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Ale jakoś ostatnio zacząłem odczuwać samotność, lęk że będę w przyszłości osobą samotną, a nie wyobrażam sobie tego i przeraża mnie to. Nie jestem typem flirciarza jestem raczej bardzo nieśmiały i trudno mi trzymać luz przy nowo poznanej dziewczynie, z czasem jak się poznamy bliżej potrafię się wyluzować i wtedy jest ok. Jestem podobno fajnym facetem tak mi wszyscy powtarzają, nawet koleżanki z pracy, ale niestety wszystkie są pozajmowane i to kolejny powód który mnie dobija bo wszyscy u mnie w pracy kogoś mają, tylko ja taki nieudacznik życiowy. Ale może trzeba mieć nadzieję? że ktoś na mnie czeka, może ta osoba tak samo smuta się teraz jak ja, albo wiedzie beztroskie życie? Sam nie wiem po co to pisałem, chyba chciałem się komuś wygadać, nikomu w realu bym tego nie powiedział. Także dziękuje tym osobom którym będzie sie chciało to czytać