Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mmm taka tam

Czemu młode Polki nie gotują?

Polecane posty

Żadna z moich koleżanek nie potrafi nic ugotować. Może jakaś sałatkę i kanapki. Albo danie z proszku. Dziwi mnie to strasznie, przecież gotowanie to przyjemność. A może ja mam dziwnych znajomych? Jak jest z Waszymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz dziwnych znajomych
a ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1235121
I co tak gotujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko na co przyjdzie mi ochota albo komuś z rodziny... nie używam jakichś gotowych badziewi do odgrzewania ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotuję i bardzo to lubię, tak jak i moja młodsza siostra. Moje szwagierki też potrafią, kuzynki również. Koleżanki też chyba wszystkie gotujące, więc się chyba w dziwnym towarzystwie obracasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umiem gotowac bo to zadna
filozofia. Ale lubie gotowac tylko cos efektownego, jakies ciekawe danie,ew piec ciasto - i ladnie podac, najlepiej gosciomm . Na codzień, jako rutynowa czynnosc, jest to okropnie nudne i malo tworcze -i tak zaraz sie zje a jutro od poczatku . Swiat jest za ciekawy, zeby na to zycie tracic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1235121
DZiwię się tylko, że nie rozumiesz, że nie każdy to lubi... Wiadomo, że lepiej wszystko robić samemu tylko to czas i często większe koszta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm nie zajmuje mi to dużo czasu. i jest tańsze niż stołowanie się w knajpach czy kupowanie gotowych dań ;-) czemu się dziwie- bo wole nie jeść nic niż jakieś paskudztwa odgrzewane czy fast foody. Ciekawią mnie powody dla których nie gotują. Mamy więc : czas, ciekawsze zajęcia i nielubienie samego gotowania. ale i tak chyba w złym miejscu o to pytam bo tu w 90% są osoby, które lubią/potrafią gotować ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że to kwestia wychowania i konieczności. OK, człowiek jest coraz bardziej zabiegany, nie chce mu sie spędzać czasu przy garach. To argument za tym, by nie gotować. Ale jak np. kasy mało, małe dzieci w domu - to trzeba nauczyć się i polubić gotowanie. Fajnie, jak to ludziom sprawia radość. Bez wątpienia domowe obiady są tańsze, choć do produktów należy doliczyć: gaz, mycie naczyń, bezcenny :-) czas, niekiedy zmęczenie. Mimo wszystko ja i tak zamierzam rozwijać swoje umiejętności kulinarne:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ona44 letnia
A mnie się wydaję,że to bardziej kwestia konieczoności. Do 30 roku zycia nie zajmowałam się gotowaniem,mimo,że od 10 lat byłam mężatką ,a od 6 lat matką. Po prostu gotowaniem zajmowała się moja mama.Dopiero gdy mama"odeszła"musiałam wziąć się za pitraszenie.Widocznie mam talent do gotowania,bo gotuję smacznie,różnorodnie,ale umiejętności nie sa rownoznaczne z ochotą :-) Ogólnie nie lubię gotować,gdybym miała możliwość aby cała rodzina przeszła na jedzenie stołowkowe to nie wahałabym się ani chwili :-) Tylko,ze moja rodzina nie chce jedzenia stołowkowego.Do restaruacji chodzimy,ale nie za często,szczegolnie na wypadach weekendowych,wakacyjnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubię gotować, ale gotuję, bo rodzina lubi domowe obiadki. długo nie umiałam gotować, bo po prostu nie miałam takiej potrzeby, a potem uczyłam się od podstaw, ale nie lubię i nie polubię tego nigdy. wiem, że można nie gotować. mam znajomą, która robi jakieś tam sałatki, kanapki, ale żeby zrobić obiad, mięso jakieś, rosół na niedzielę... gdzie tam. jej mąż częściej coś upichci niż ona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ARA196
Ludzie nie gotują jak nie muszą. I to może być spowodowane różnymi czynnikamii. Nie muszą bo gotuje mama, teściowa lub pani opiekująca się dzieckiem, nie mają czasu bo wracają z pracy ok. 18 i obiad o tej porze jest bez sensu, jedzą obiad w pracy więc nie muszą. Człowiek jest tak skonstruowany, że jak może coś zrobić ale nie musi to tego nie zrobi i znajdzie powód jak to wytłumaczyć. Ja gotuję , nie wiem czy to lubię ale nie wyobrażam sobie jedzenia czegoś co nawet pewności nie mam czy zostało umyte przed przygotowaniem, czasem mam dość wymyślania co zrobić na obiad ale i tak uważam, że zwykła pierś z kurczaka w domu jest zdrowsza niż wymyślne dania w knajpie. I jeszcze jedno mi przyszło do głowy. Może ma na to wpływ dom w jakim się wychowywaliśmy. Jeśli rodzice jadali w pracy a dzieci w szkolnych stołówkach to nie widzą potem potrzeby gotowania w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lubię gotować i zawsze staram się w to wkręcić męża :P czasem przyjdzie mi ochota zrobić coś smakowitego, ale to naprawdę raz na ruski rok. poza tym denerwuje mnie jak ktoś mówi, że kuchnia i gotowanie to typowo kobiece zajęcia. osobiście wolę wbijać gwoździe niż stać przy garach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katowiczanka, hehe, to tak jak ja, jak był remont w domu, to byłam pierwsza to mieszania farb i zapraw, a do garów nie miał kto iść :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam tez 23 i gotuje.przez pewien czas w domu mizkalam ja mama i 2 siostry gotowala najstarsza bo robila to najlepiej.obie siostry sie wyprowadzily a wprowadzil sie facet mamy.mialam wtedy 19 lat pomimo pracy szkoly w weekendy to ja gotowalam bo mamy kuchnia jest niedobra a ja duzo potrafilam bo obserwowalam siostre.pozniej mieszkalam sama przez rok i tu juz moje gotowanie sie skonczylo czasem zupa jakas albo w wolny weekend obiad na 2 dni.teraz pracuje od 10 do 18.mam czas rano ugotowac obiad jakis sos zupe czy cos.w domu jestem chwile po 18(na szczescie pracuje kawaleczek drogi od mojej pracy) i mam juz cieplutki obiad bo narzeczony ugotuje przed moim przyjsciem ziemniaki ryz czy makaron a sos podgrzeje.czasem bywa tak ze i on przygotuje sam obiad i potrafi a cale zycie nic w kuchni nawet paluszkiem nie musial ruszyc. pomimo ze jest facetem to potrafi jakos zrobic cos bardzo dpobrego wystarczy ze przeczyta przepis albo wyslucha moich porad i nie jest to tylko schabowy. kazdy potrafi cos ugotowac bo przeciez potrafimy przeczytac przepis a pozniej zgodnie z nim postopic...tyle ze nie kazdy to lubi i nie kazdemu wychodzi smaczne jedzenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem w czym jest problem
nie wspominacie o czymś niesamowicie istotnym Jedzenie "na mieście" jest w znacznym stopniu niezdrowe, źle zbilansowane i tuczące. gotując w domu mamy wpływ na to ,co jemy. Wszystkie kraje, których obywatele żywią się jedzneiem na wynos, mają problemy z otyłością obywateli. dodajcie sobie tanszy koszt posiłków domowych (myslę, że oszczędność przydaje sie również w dostatnich domach) do tego jeszcze satysfakcję z tworzenia czegoś pysznego i wspólne spedzanie czasu "Gotowanie to alhemiczny proces przemiany produków w energię i miłość" Zgadzam sie z tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roza78
moja kolezanka tez nie gotuje bo ja twierdzi to jest zajecie kur domowych a ona jest wykrztalcna, swiatla osoba :O za maz nie bedzie wychodzila (nie ma chlopaka) bo to tez zajecie dla kur domowych. ja gotuje i nie wyobrazam soebie zeby bylo inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zalozycielki topiku
Chcesz rzeczywiście poznać prawdę, czy poafiszować swoje chęci kulinarne i to jaka jesteś boska, że gotujesz? Bo z postów raczej zionie tym drugim - taką płytką próbą dowartościowania się :) Ktoś lubi gotować ktoś inny nie. Dla jednego to szybko dla innego długo. Często praca ,,dyspozycyjna,, ogranicza młode dziewczyny w tej kwestii, albo może matka była zaganiana i młoda kobieta ma inny wzorzec do naśladowania, a może są na tyle bogate, że wolą zjeść na mieście bo dla ich powodów jest taniej i prosciej... również mam takie znajome, które nie gotują z podanych przeze mnie powodów . - odpwoiedziałam ci na pytania, topik nieaktualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gotowanie to alhemiczny proces przemiany produków w energię i miłość" też się pod tym podpisuje. no i tak jak ktoś pisał- boje się jeść na mieście czy gotowe rzeczy do odgrzewania. tak jak była afera z tym 30 letnm nadzieniem do pierogów... ohyda, od tej pory nie mogę zjęść takich mrożonek :P Mi się strasznie podoba jak mój narzeczony lubi jeść co mu ugotuje :) 10 kg przytył odkąd ze mną jest:P (ale to dobrze bo był strasznie chudy...) i rozumiem też osoby, którym się nie chce, jak mi się nie chce to mój facet robi kotlety:P patrząc po swoich koleżankach odnoszę wrażenie, że dużą role odgrywa myślenie, że na pewno im się nie uda to danie, które chcą ugotować więc po co próbować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiem w czymjest problem
masz rację, pod warunkiem, że gotowanie domowe wyłączy magii, knorry itd. Wystarczy wejść na jakikolwiek topik o gotowaniu i każda prawie potrawa zawiera gotowe dodatki :) Nowy świat stworzony przez pęd życia dał też wiele dobrych jadłodajni, które wbrew pozorom specjalizują się w domowym gotowaniu. Trudne do uwierzenia, dla kogoś, kto patrzy typowym polskim, cwaniackim sposobem, ale renoma i dobre jadło jest sukcesem do rozwoju danego miejsca i przybywania klientów, więc wielu się opłaca :) Dodam od siebie, bo niestety trzeba - jestem osobą gotującą, mimo tego, że mam dość stania przy garach dla chwili spożywania, ale ... właśnie... jestem staroświecko wychowana. Męża bynajmniej nie złapałam na gotowanie, ani moje szczęśliwe małżeństwo też nie jest wynikiem umiejętności pichcenia - dodam bonusowo :P I na koniec, życzę zdrowego odżywiania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do założycielki topiku - jestem socjologiem, niedługo się bronie;-) więc jak coś mnie interesuje to pytam ludzi o to:) i nie jest nieaktualny bo nie jesteś jedyną osobą, której opinię chcę poznać, ale dziękuje za Twoje zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie znosze gotowac, ale potrafie :) moj facet twierdzi, ze dobrze i ciagle marudzi kiedy zrobie mu jego ulubione dania :) na szczescie on tez gotuje, i to doskonale, wiec w odwecie wpraszam sie mu na obiady :P Mysle, ze nie gotuja osoby leniwe, ktore wola sobie kupic gotowe jedzenie niz cos zrobic samodzielnie. To nieprawda, ze gotowanie musi byc czasochlonne i trudne. Ja go nie lubie, wiec mam przez lata zbierany zestaw dan, ktore mozna zrobic bardzo szybko w prosty sposob. Nie dla mnie pierogi, zawijane schaby i ciasta z kremem :) Z braku czasu robie obiad na 2 dni (czasem na wiecej i zamrazam). Czasem zdarza mi sie kupic danie gotowe, ale wole tego nie robic - moje potrawy sa zdrowsze i lepiej przyprawione :P A teraz probuje sie zdrowo odzywiac i w ogole jest kosmos :P makaron brazowy, maka zytnia i ciasta na melasie i miodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dooo założycielki
Jeśli ten topik mia na celu ciekawą rozmowę, to fatalnie go zatytułowałaś,tutaj będzie przede wszystkim przepychanka słowna gotowanie kontra caly świat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przyszłej socjolog
a ja jestem psychologiem i wiem co mówię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahahahahahaaaaahhhaaa
napisałaś : jestem socjologiem, niedługo się bronie to zdecyduj się jesteś, czy się dopiero bronisz!! :D:D:D:D Dobry dowcip, podoba mi się :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, problem nie dotyczy tylko mlodych Polek, ale i tych troche starszych, ale znajomy (po 30) mieszkal ostatnio ze studentami, zanim znalazl sobie mieszkanie i powiedzial, ze jest zdumiony, bo malo ktora mlodsza dziewczyna potrafi cos ugotowac, sa przyzwyczajone do korzystania z fastfodow i , ewentualnie, jesli maja mniej pieniedzy, do kupowania dan gotowych w Carreforze (pierogi, pulpety w sloiku, kurczak na wynos) etc. Wiele tez przywozilo caly plecak jedzenia od rodzicow. Byl tym szczerze zdumiony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
póki co kobietki trzymają poziom :) zresztą dyskusja bez emocji to nuda ;-) jestem ciekawa czy są tu panie, które gotują baaardzo rzadko mimo że to lubią. bo są już te, które nie lubią a gotują, bo nie widzą innego wyjścia ;-) I zgadzam się z tymi kostkami i innymi pół produktami. Na mnie tata (on mnie uczył gotować;-) )krzyczał jak czytałam mu przepisy w których składzie były takie rzeczy, więc raczej nie używam xD Kurczę, u mnie gotuje tata głównie więc powinnam też to zwalać na faceta, a nie lubię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×