Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ex-ulezakowana

topik dla ex-ulezakowanych czyli zycie po poronieniu

Polecane posty

Gość ex-ulezakowana

zakladam ten topik dla kobiet, ktore chca sie wygadac, wyplakac, wykrzyczec bo poronily. Przenosze sie z tematu : " krwawieni w ciazy" aby nie dolowac innych kobiet, ktore maja jeszcze nadzieje, ze bedzie dobrze. ja poronilam w 8 tc, serduszko mojego dzidziusia przestalo bic.... Na trzy tygodnie przed tym feralnym dniem mialam plamienia, lezalam, bralam progesteron ale niestety nic nie pmoglo! Musialam przejsc zabieg lyzeczkowania.... jest mi ciezko gdyz czekalismy na nasze malenstwo kilka lat, inseminacje, leczenia itd.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi płód obumarł w 6 tygodniu, dowiedziałam się w 11 tc i także miałam czyszczenie. Nie było tak źle, bo była to wpadka (miałam być bezpłodna) ale po dziwnym odczuciu straty postanowiliśmy jednak "zrobić" kolejne no i udało się po 4 miesiącach :) dziś mam pół rocznego syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Hej. Dołaczam do smutnego topki. Poroniłam kilka dni temu, w 7 tygodniu, już od początku coś było nie tak, beta slabo przyrastala, ale plod sie rozwijal, serce bilo. I tu nagle plamienie, potem zaraz krwawienie, i zabieg. Nic mnie nie boli, lekko plamioę, zabieg mialam 4 dni temu. Teraz się martwię czy nie dostanę jakichś zrostow po zabiegu albo w jajowodach:( Chyba sobie zrobię HSG i histero przed kolejnymi staraniami, zeby miec wieksza pewnosc ze nioe dojdzie do pozamacicznej. Jestem na L4 ale niedlugo mi sie konczy i zreszta dobrze, nie bede bez konca o tym myslec. Teraz sie z jednej strony boje zajsc a z drugiej bym chciala juz zaraz. Ale musze zrobic duzo badan - tak sobie obiecalam. Pozdrawiam wszystkie ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
witajcie dziewczyny Franka fajnie, ze dalas mi nadzieje jak sie takie historie slyszy to na serduchu sie cieplej robi! Milva31 wiem jak sie czujesz, wspolczuje i tobie. Czy moglabys mi powiedziec co to jest HSG, ja mieszkam w Niemczech i powiem szczerze, ze tego skrotu jeszcze nie slyszalam. Ja w pon na pierwsza kontrole ide

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ja poronilam trzy miesiace temu w 11 tyg okazalo sie ze od dwoch tyg ciaza jest martwa:(Mialam zabieg,przed nim 3 dni spedzilam w szpitalu.Byly to najgorsze dni w moim zyciu!Na poczatku ciezko mi bylo bo to pierwsza ciaza,na dodatek z bratowa bylysmy w tym samym czasie w ciazy jej sie udalo mnie nie.Najciezej mi jest kiedy ja widze bo wiem ze mialabym taki sam brzuszek jak ona,ale coz najwyrazniej tak musialo byc.Staramy sie z mezem,ale narazie nic.Mialam teraz juz nadzieje ze sie udalo ale niestety test zrobilam za wczesnie,wyszedl pozytywny jednak dwa dni po terminie miesiaczki dostalam ja.Wiem teraz ze nie ma co robic zawczesnie testu bo takie rzeczy zdazaja sie pewnie czesto.Juz nie popelnie tego bledu,poniewaz to dodatkowy stres. Dziewczyny pamietajcie jak poronilyscie zrobcie badania na toksoplazmoze i cytomegalie.Nie kazdy lekarz o tym mowi.Ja zrobilam i mam cytomegalie,co moglo byc powodem poronienia.Nie jest to dobrze ze jestem nosicielka ale poczytalam o tym troche i lepiej jak sie ja juz przeszlo wieksze prawdopodobienstwo jest ze dzidzia urodzi sie zdrowa.To tak na przyszlosc.Pozdrawiam was wszystkie i mam nadzieje ze kazdej z nas sie uda i w koncu zostaniemy szczesliwymi mamami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
ex-uleżakowana HSG to badanie na drozność jajowodów. Ja już je mialam raz robione, bo nie moglam zajść w ciążę ale byly drozne. Teraz chce je powtórzyć, bo po łyżeczkowaniu przy ujściach jajowodów mogą zrobic sie zrosty, które w konsekwencji mogą spowodować ciążę pozamaciczną a tego się bardzo boję. To badanie krótkie, pod znieczuleniem - ogłupiaczem takim, z reguły bolesne ale do przezycia i nawet jest w stanie usunąc nieduże zrosty, jakby byly. Wlewają ci kontrast do jajowodów pod cisnieniem i robia zdjęcia rentegenowskie a potem na zdjęciach widac czy jajowody są drożne czy nie. Jak masz mozliwośc - zrób, po lyzeczkowaniu zawsze warto. Ja mam zamiar zrobic jeszcze histeroskopię (tez juz mialam wczesniej) - to juz luzik, nic nie boli, to zagladanie do jamy macicy taka mlusienka kamerka zeby sprawdzic czy nie ma zrostów. W ogole ja po lyzeczkowaniu mam dwie obsesje: ciaza pozamaciczna i zrosty w macicy,.:( Mija piaty dzien po, ja nadal leciusienko plamie, to chyba normalne, mam nadzieje. Biore antybiotyk Zinnat 500. Ex - ulezakowana, ile minelo od zabiegu, ze w pon idziesz na kontrole?Sama nie wiem czy mam iśc po tygodniu czy po dwoch, cholera, w szpitalu chyba powiedzieli ze po dwoch. A robisz bhcg zeby sprawdzic czy spada? Ja na razie nie robilam. Pozdrawiam kochana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ulezakowanych
Witaj ulezakowana, znalazlam twoj ostatni wpis na "naszym" topicu. Wiem ze Ci ciezko i czujesz potrzebe wygadania sie ale moze lepiej jakbys mogla pogadac z kims tak normalnie. Tutaj niepotrzebnie mozesz sie naczytac ..... i bedzie Ci gorzej. Dobrze mi sie z Toba pisalo i tez szkoda tylko, ze w takich okolicznosciach ale poczekaj do poniedzialku i zobacz wtedy co czujesz. Ja ze swojej strony serdecznie pozdrawiam, tematu ciagnac nie bede i moze jeszcze sie na jakims innym nieicazowym temacie spotkamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
dzieki za odp o HSG, ja mialam je robione w 2008 roku bo tez sie staralismy. W poniedzialek mam USG u mojej ginekolog i pobranie krwi wlasnie na kontrole poziomu HCG mowila, ze to bardzo wazne jest przy stracie ciazy. Pytasz kiedy mialam moj zabieg, otuz w zeszla sobote wiec jutro bedzie tydzien. Pozniej jeszcze cos napisze teraz musze uciekac, maz juz nademna stoi. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Milva31! Jak ja mialam lyzeczkowanie w pazdzierniku to w szpitalu powiedziano mi ze mam isc na kontrole do swojego lekarza po 2tyg.Kiedy do swojego gin zadzwonilam on mi powiedzial bym przyszla po miesiaczce,chyba ze bede odczuwala jakies bole.Jednak wszystko bylo w pozadku i poszlam po miesiaczce gdzie usg wyszlo oki. Zaciekawilo mnie to badanie na HSG chyba tez bede musiala zrobic tak dla samej siebie czy oby wszystko jest oki. Pozdrawiam Was i zycze byscie szybko doszly do siebie.Jest ciezko tymbardziej w pierszych tyg po poronieniu.Ja czesto wspominam co by bylo gdyby...Niestety trzeba zyc dalej i miec nadzieje ze nastepnym razem sie uda:)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny wiem co przezywacie i jak wam ciezko . ja jedno nasze malenstwo straciłam w 8 tc. ciezko było mi sie z tym pogodzic i długo nie chciałam dzieci po kilku latach zaszłam znow w ciąże i szok blizniaki miały wade serca dość powazna nie dawali nam szan i w 29 tc skurcze poród przedwczesny dziewczynki nie przeżyły ... byłam kompletnie załamana wmawiałam sobie ze to moja wina nawet nie chciałam słyszec o kolejnym dziecku i próbach .... stwierdziłam ze nie i koniec po jakims czasie okazalo sie ze jestem w ciazy nawet sie nie ucieszylam w tym momecie jedyne co czułam to okropny strach o dziecko tym razem wszystko dobrze sie skonczyło mamy cudną coreczke dlatego nie załamujcie sie i ie poddawajcie . wiem ze jest ciezko ze zycie jest niesprawiedliwe i nawet nie ma mozliwosci aby miec do kogos pretensje .. najwazniejsze to nie obwiniajcie sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mamy Klaudii!Witam!Jestem w szoku ile musialas przejsc by zostac nagrodzona swoja coreczka.Jestes dowodem na to ze wszystko moze sie udac tylko niestety potrzeba czasu i czasem musimy bardzo wiele przejsc by w koncu wszystko ulozylo sie dobrze!Wiadomo na poczatku naszych tragedi trudno to zaakceptowac ale jestesmy tak silne ze przetrwamy a pozniej zostaniemy nagrodzone slicznym i zdrowym malenstwem! Pozdrawiam serdecznie i zycze powodzenia nam wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyfro_Kitti
A ja wciaż nie tracę nadziei .... choc jak czytam wasze wypowidzi to mi się łzy zbierają na samą myśl. Ja obecnie leżę i biorę ten progesteron - poronienie zagrażające. Jestem w 8 tyg i serduszko bije.... Ale już wychodzę z siebie bo nie wiem jak bedzie....i czy faktycznie to całe leżenie się na cos zda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyfro_Kitti
??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jania kania i inni
ja poronilam dzidziusia w 9tc, nie mialam czyszczenia bo organizm sam z siebie wszystko 'wyplul'.. wszystko bylo w porzadku ale nagle zaczelo mnie bolec i zaczelam krwawic, w szpitalu powiedzieli ze nie da sie juz nic zrobic... tak bardzo mi brakowalo tego Aniolka, ktore bylo zbyt male i zbyt slabe by przezyc, ze odrazu po skonczeniu krwawienia zaczelismy od poczatku. i wielka niespodzianka- udalo sie odrazu! w pierwszym cyklu po poronieniu zobaczylam na tescie 2 kreseczki! lekarze ostrzegali ze to moze byc niebezpieczne, dlatego zrezygnowalam z pracy i studiow. dzieki temu dzis jestem w 39tc i czekam na moja Kruszynke :) chcialabym Was pocieszyc, wierzcie ze moze sie udac. duzo mi pomogy slowa lekarza, ktory powiedzial ze tak mialo byc, dzieci poronione tak wczesnie czesto sa chore, slabe lub male. uwierzylam ze w Niebie bedzie mojemu Aniolkowi lepiej, niz tutaj dziecko mialoby sie meczyc, moze nawet nie przezyc... nie zalamujcie sie Kochane, wierzcie i probujcie az wkoncu sie uda :) ale probujcie nie za wszelka cene, tylko spokojnie i wyluzowanie, wierze ze Wam sie tez uda tak jak mi. pozdrawiam i wysylam gorace promyki slonca w Wasze serduszka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Jutro idę na kontrolę do gin i na USG. Juz się zapisalam. Kurcze, to ja w pon. może tez zrobię hcg, zeby zobaczyc czy spada. Jutro zapytam gina. Patrz to doslownie prawie w tym samym okresie mialysmy ten smutny zabieg:( Cześć Sylwiucha, witaj na smutnym wątku:( Mam w planach b.duzo badan, wlasnie tą toxo, cytomegalie, chlamydię, posiew, oprocz tego sporo przeciwcial, bo chce od razu wykluczyc czy tez ustalic immunologię (ANA,APA,ASA,ATA - juz raz mialam ale powtarzam, pamietajcie, to tez wazne!) plus troche badan odnosnie krzepliwosci krwi. Moze zwykly acard uratowalby ciaze?:( Ponoc sporo poronien ma swa przyczyne w kwestiach zwiazanych z krzepnieciem krwi. Dziewczyny, pamietajcie tez o histeroskopii. To badanie - nic nie boli - kamera wnetrza macicy. Wiele wyjasnia, czy nie ma tam czegos co uniemozliwilo maluszkowi prawidlowe zagniezdzenie. Mamo Klaudii, bardzo sie cieszę, że masz juz swoja upragnioną córeczkę! Naprawde wiele przeszlas. Jania kania, to odwaga, w pierwszym cyklu:) Ale super, ze wszystko sie cudnie udalo:) Kochane, pytanie! Ile zamierzacie czekać??????????????????????????? 3 mce, 6 mcy, rok, ile? Bo ja najchetniej juz bym zaczela.. (wiem, to glupie i tego nie zrobie:( Cyfro Kitty, poki serce bije - jest nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milva31 ja na poczatku nie dopuszczalam mysli ze moglabym szybko zajsc w ciaze bo balam sie ze poraz kolejny bede przechodzila to samo,jednak po rozmowach ze znajomymi ktore przeszly to samo stwierdzilam ze nie ma co odkladac bo jak organizm bedzie gotowy to zajde w ciaze.Mija 4 miesiac od zabiegu i narazie nic.Co prawda zrobilam ostatnio test bo bylam pewna ze jestem w ciazy i wyszedl pozytywny.Niestety zrobilam go 2dni przed spodziewana miesiaczka a 4 dni pozniej dostalam miesiaczke.Niestety takie sytuacje sie zdarzają i nie mamy tego swiadomosci.Jajeczko sie nie zagniezdzilo i tyle dlatego nigdy nie popelnie tego bledu.Nie potrzebny stres test co najmniej tydzien po terminie spodziewanej miesiaczki. Moim zdaniem jesli jestes gotowa psychicznie mozesz starac sie od razu,a tak naprawde to organizm zadecyduje czy jest na to gotowy.Np Jania Kania i inni starala sie od razu i sie udalo wiec jak widac kazdy organizm ma swoje prawa:)Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
Milva ma racje wazne sa te wszystkie badania. U mnie jest troche bardziej to wszystko skomplikowane, gdyz mam niedoczynnosc tarczycy z hashimoto, insulinoodpornosc a co za nia idzie PCO. Po konsultacji z lekarzem znow zaczelam brac Metformine, ktora odstawilam zaraz po tym jak sie dowiedzialam, ze jestem w ciazy. I tu jest pewien problem, posluchajcie. Otuz moja lekarka (endokrynolog), gdy dowiedziala sie, ze ja jestem w ciazy kazala mi je odstawic gdyz w Niemczech sadza (niby wiekszosc lekarzy) ze Metformina moze szkodzic zarodkowi. Zdania tu sa jednak podzielne gdyz na swiecie bardzo duzo kobiet musi brac ten lek do conajmniej 3 miesiaca. Ja dowiedzialam sie po fakcie, czytalam tez, ze ta Metformina u pacjentek z insulinoodpornoscia ma wlasciwosci przeciwporonne!!! Super, ze ja sie tarez tego dowiaduje, jestem wsciekla, ze ten lek odstawilam, moze to bylo przyczyna, ze mojej dzidzi przestalo bic serduszko??!!! 08.02. mam termin u Endokrynolog i z nia sobie porozmawiam, ciekawe co ona mi na ten temat powie. Dziewczyny jak by wam sie cos takiego metforminie o uszy obilo dajcie prosze znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ex-ulezakowanej!Niewiem czy to ci poprawi humor ale ja tez mam PCO i bylam przygotowana na to ze moze byc takie prwdopodobienstwo ze nie zajde w ciaze.Wczesniej bralam diane 35 lek na PCO a potem Cilest jako antykoncepcja.Faszerowalam sie 8 lat kiedy postanowilam miec dzidziusia.Chcialam zrobic przerwe miedzy staraniem o dziecko a odstawieniem tabletek bo podobno minimum 3 miesiace do pol roku..Moj lekarz stwierdzil ze moge miec problem z zajsciem z powodu PCO wiec nie ma w moim przypadku co odkladac.I tak po 2 miesiacach po odstawieniu okazalo sie ze zaszlam w ciaze.Niestety w 11 tyg mialam zabieg jak wyzej pisalam.Okazalo sie po poronieniu dzieki badaniom ze mam przebyta cytomegalie-moze to byl powod ze mojej dzidzi przestalo bic serduszko.Mam trzy znajome ktore maja PCO i urodzily zdrowe dzieci bez zadnych problemow.Wiec wierze ze i mnie to spotka:)Narazie nie biore lekow zadnych lekow i czekam na ten dzien w ktorym test pokarze mi 2 kreski.Wierze ze wszystko bedzie dobrze,i w koncu urodze zdrowe dziecko.Lekarz powiedzial mi ze takie sytuacje jak mnie sie zdarzyły dotyka 70% kobiet jezeli to sie powtorzy kolejny i nastepny raz wtedy mozna sie martwic i zaczac leczenie.Mam dobrego lekarza i zaufanego chodze do niego 10 lat i wiem ze zalezy mu by u jego pacjetek wszystko bylo oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ex-ulezakowanej!Niewiem czy to ci poprawi humor ale ja tez mam PCO i bylam przygotowana na to ze moze byc takie prwdopodobienstwo ze nie zajde w ciaze.Wczesniej bralam diane 35 lek na PCO a potem Cilest jako antykoncepcja.Faszerowalam sie 8 lat kiedy postanowilam miec dzidziusia.Chcialam zrobic przerwe miedzy staraniem o dziecko a odstawieniem tabletek bo podobno minimum 3 miesiace do pol roku..Moj lekarz stwierdzil ze moge miec problem z zajsciem z powodu PCO wiec nie ma w moim przypadku co odkladac.I tak po 2 miesiacach po odstawieniu okazalo sie ze zaszlam w ciaze.Niestety w 11 tyg mialam zabieg jak wyzej pisalam.Okazalo sie po poronieniu dzieki badaniom ze mam przebyta cytomegalie-moze to byl powod ze mojej dzidzi przestalo bic serduszko.Mam trzy znajome ktore maja PCO i urodzily zdrowe dzieci bez zadnych problemow.Wiec wierze ze i mnie to spotka:)Narazie nie biore lekow zadnych lekow i czekam na ten dzien w ktorym test pokarze mi 2 kreski.Wierze ze wszystko bedzie dobrze,i w koncu urodze zdrowe dziecko.Lekarz powiedzial mi ze takie sytuacje jak mnie sie zdarzyły dotyka 70% kobiet jezeli to sie powtorzy kolejny i nastepny raz wtedy mozna sie martwic i zaczac leczenie.Mam dobrego lekarza i zaufanego chodze do niego 10 lat i wiem ze zalezy mu by u jego pacjetek wszystko bylo oki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Ex ulezakowana, u mnie to tez nielatwe bo mam nerwicę i musialam brać leki, inaczej ledwo funkcjonuję. Bylam sto razy zapewniana przez lekarzy, że są "w miarę" bezpieczne. Ale ja mam takie walenia serca bez leków, że już nie wiem co gorsze, takie jazdy chyba też mogą byc przyczyna poronienia. Tak więc ja z kolei bralam benzodiazepinę (ala Relanium tylko silniejsze). Ale - jak mowilam - beta od poczatku zle przyrastala, jeszce zanim w ogole cos moglo przeniknac do zarodka. Kurna moze odstawic te leki? Jezu, jak ja dam wtedy radę? Zadne ziolowe mi nie pomagaja, żadna tam hydroksyzyna. Mam tzw. lek napadowy - ciezko sie z tym zyje ale zyje sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Ex, Sylwiucha, ja PCO nie mam ( w kręgu mych schorzeń na razie;)) więc nie pomogę:( Ale nerwy mam jak postronki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
Milva---wspolczuje ci, ze masz nerwice, napewno jest bardzo uciazliwa i trudna do wyleczenia. Mam nadzieje, ze nie przeszkodzi ci w drugiej ciazy, bedzie dobrze- hmm wiem latwo powiedziec, nie stresuj sie ale trzeba sprobowac wrzucic na luz jak tylko to mozliwe. Ja przechodzilam w 2008r depresje, leczylam sie u psychiatry, bralam tabsy...Nie wiem czy mi tabsy pomogly, raczej chyba nie bo ja je juz po 3 miesiacach odstawilam i powiedzialam sobie, ze ja zadnych psycholekarzy i tabsow nie potrzebuje i dam sobie sama rade! Postanowilam sie motywowac sama roznymi rzeczami, blahostkami, ktore sobie wymslalam. Jezdzilismy 2 razy do roku na dlugie urlopy do cieplych krajow, spotykalam sie czesto z kolezankami, zapisalm sie do fitnessu, a na koncu zmienilam prace. W 2009 jakos mi sie udalo wyjsc z tego potwornego dolu i mimo, ze na okolo mnie wszystkie kolezanki w ciaze pozachodzily i ja zostalam-tylko ja! To przestalam sie na tym tak koncentrowac, powiedzialam co ma byc to bedzie! No i zaszlam, to ze stracilam po 8 tygodniach to juz inna sprawa ale ja sie ty, razem nie zalamie! Mowie wam, tym razem nie dam sie temu zlemu duchowi co mi na ramieniu przez tyle czasu siedzial!!!!!! Bede silna, bede walczyc, bede normalnie zyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakame
Czesc Wam dziewczyny (dziekuje za podanie mi tej strony) Nie moge sie jeszcze znalezc bo to cholernia swieze .Dzisiaj rano poronilam .Mieszkam w innym kraju wiec godziny sa inne ,u mnie juz wieczor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
wakame, ty mialas samoistne poronienie?? Bylas w szpitalu? Bo jak mialas samoistne to powinnas sie mimo wszystko zabadac czy nie ma resztek tkanek itd. w macicy. Krwawisz jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
cześć, poroniłam 2 tygodnie temu, byłam w piątym tygodniu. Płacze wciąz nocami,nawet zaczęłam do kościoła chodzić. Mówią,że jestem nienormalna, bo to było tylko 'ziarno' a to zairenko miało się dla mnie skonczyć moim dzieckiem.Czuje się winna, jeden lekarz twierdzi,że to moja wina ( bo leciałam wtedy samolotem) a inny,że nie moja i nie mam na to wpływu. Już zawsze będę o tym myśleć i teraz jak będe w ciązy to nie będe taka szczęśliwą matką tylko na każdym kroku będę przerażona czy dziecko przeżyje 4 czy 5 tydzień a pożniej 8 tydzień...właściwie to chciałam zapytać kiedy wróci mi okres, czekam i nic, wszystko sie rozregulowało, zawsze mialam pierwszy piątek miesiąca a teraz sama juz nie wiem ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
namanowcach----> nie obwiniaj sie za nic!!!! Mi lekarka powiedziala, ze wczesne poronieni lub obumarcia plodu staje sie wtedy gdy zarodek mial jekies wady lub byl poprostu za slaby aby sie dalej rozwijac. Nie wazne czy palilas zanim sie dowiedzialas, czy pilas alkohol czy latalas samolotem. To nie ma tu znaczenia. Co trzecia wczesna ciaza konczy sie poronieniem!!!! Nie jestesmy wyjatkami, a ty sie nie zadreczaj tylko wez sie mocno w garsc i pnij do przodu! Na okres mozesz teraz i 6 tygodni czekac, tak mi moja gin powiedziala. Ja napewni bede juz sie starc po 1 okresie. To jest moje swiatelko wtunelu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakame
25 stycznia poszlam do kliniki (rodzilam tam starsza corcie)lekarz mnie zbadal dopochwowo kamera ,potwierdzil ciaze (7 tydzien).Oznajmil lodowato ,ze ciaza jest mala i kazal przyjsc za tydzin 28 stycznia wieczorem dostalam plamienie koloru brazowego ,zadzwonilam do kliniki i kazali mi sie polozyc i dzwonic wrazie krwawienia.Wymoglam ranna wizyte.Czekalam 1.5 godziny az lekarz mnie przyjmie (czekalabym dluzej ,gdyby nie interwencja meza) Lekarz zbadal mnie dopochwowa .Widzialam mojego dziecka serduszko,ktore bilo na ten widok lzy jak grochy mi lecialy jeszcze zylo.Po badaniu lekarz kazal mi przyjsc 3 lutego na nastepna kontrole.Po wyjsciu z gabinetu poszlam do innej kliniki umowilam sie na dzisiaj na 13:30 .Niestety nie zdazylam .Rano dostalam maleego krwotoku i polecialy skrzepy.Bol nie byl duzy .Wiec muslalam ,ze moze jeszcze ...Maz zawiozl mnie do tej nowej kliniki .Zbadano mnie (nic juz tam nie bylo kompletnie nic .Wczoraj serduszko a dzisiaj nic .Dostalam lekarstwa i nastepna wizyta w sobote .Pani dr i personel byl super .Szkoda ,ze tam nie poszlam od razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wakame
Tak jeszcze krwawie.Ale wyszlo ze mnie wszystko (opinia pani dr.) Nic mnie juz nie boli (chyba tylko serce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex-ulezakowana
oj tak serce bedzie cie jeszcze dlugo bolalo moja droga. Dasz jednak rade, masz juz corcie i zajmij sie nia jak narazie co by czarne mysli odgonic. Glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×