Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 041204

czuje się nieszczęśliwa w małżeństwie, czy przesadzam?

Polecane posty

Gość 041204

witam. chciała bym tu na łamach tego forum pokrótce podzielić się z wami swoim doświadczeniem bycia młodą mężatką... Cz to co mnie spotkało jest normalne, czy może mam za duże wymagania, może u większości osób które są po ślubie tak jest, lub par które razem zamieszkały. Mam 24 lata, już prawie 2 lata jestem po ślubie, kończę jeszcze studia, a mąż pracuje, mamy małe dziecko. Od początku nasz ślub był wymuszony. On nie był gotowy na dziecko, slub wzięilśmy dlatego że byłam w ciąży. W tej chwili mieszkamy z mężem w domu moich rodziców, mamy osobną tak jakby swoją część domu, ale rachunki nasze płacą moi rodzice.. Mąż nie daje mi pieniędzy, a odkąd urodził się nasz syn, praktycznie nie śpimy ze sobą, bo on nie chce, bo twierdzi że się nie wysypia i sam przeniósł się do salonu. Kiedy z nami śpi od czasu do czasu, to wtedy jak ansz mały synek się budzi to mąż budzi się wściekły i przeklina, czasem się go boje. ALbo jak ja wstaje w nocy zeby zbliżyc sie do lozeczka to zaczyna mnie wyzywać ( bo boi sie ze maly sie obudzi i przez to on się nie wyśpi. ) Nie czuje już z nim zrozumienia, mam wrażenie że nasze małżeństwo się rozpada. Mój mąż jest człowiekiem dosyć nerwowym i bardzo pewnym siebie. MA dość dobrą pracę i uważa że całym światem rządzi pieniądz. Na każdym kroku zaznacza mi że jest we wszystkim najlepszy, że nigdy nikt z nim nie wygra, że bedzie zarabiał mnostwo kasy a wtedy bedzie mógl zdobyć każdą kobietę... Uważa ze jestem pusta, nie ma między nami więzi intelektualnej. Nie poswięca czasu naszemu dziecku, seks najwyzej raz w tygodniu, bo ciagle jest zmeczony. Wiele razy slyszalam ze to ze mamy dziecko to moja wina bo nie potrafilam sie zabezpieczyc. Ze mogl miec piekne zycie a tak to je sobie zmarnowal. Innym razem uwaza ze wszytsko jest w porządku, ze nas kocha, że chce dla nas dobrze. Ciągle przeklina i chodzi wściekły... Dzien przed naszym slubem plakalam w jego samochodzi bo sie klocilismy, przed slubem juz miowil mi wiele przykrych slow, juz przed slubem byly rozmowy o rozwodzie...Musiałam korzystać z pomocy psychologa - ktory sugerowal ze mąż jest niedojrzały. Nie wiem co o tym sądzić, pozornie jest dobrze, utrzymuje nas, kupuje jedzenie... Nie wiem czy tak jest we wszytskich związkach, czy przechodzimy kryzys? czy trzeba to przeczekać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak mogłaś wyjść za kogoś takiego? Tym bardziej że już przed ślubem widziałaś jaki jest? Sorry, ale jesteś sama sobie winna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 041204
podnoszę bo nikt chyba nie przeczytal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mloda mezatka
moja odpowiedz brzmi: NIE, tak nie jest we wszystkich malzenstwach, Twoj maz zachowuje sie jakby w nim tkwil za kare...smutne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mloda mezatka
delilah podaruj sobie...takie odpowiedzi nie wnosza nic konkretnego...poza tym nigdy nie mow nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie to Twój mąż to niedojrzały dupek i tyle. Nie rozumiem po co jeszcze się z nim męczysz? I co z tego że Was utrzymuje? Po rozwodzie i tak będzie (albo i nie :O) płacić alimenty. Ja bym nawet chwili się nie zastanawiała i zostawiła tą gnidę samą sobie, nie pozwoliłabym żeby mnie tak traktowano bo to zakrawa na jakąś psychiczną paranoję :O Zastanów się czy nie lepiej Ci będzie samej,rodzice z pewnością Ci pomogą więc jakoś dasz sobie radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
wasze małżeństwo już nie istnieje...To tylko kwestia czasu i decyzji. Wspójczuje Ci bo tez miałam takiego barana w domu. Nic tylko kasa, kasa, kasa...a ja byłam zerem i mnie musiał utrzymywać...pomimo tego ze pracowałam. Ciągle tego wysłuchiwałam. Nie warto dziewczyno!!!! Nie warto!!!! Ja już ponad dwa lata nie jestem z tym baranem a do dziś psychicznie nie doszłam do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 041204
witaj deliah!! Dziekuje że odpisałaś. Wyszlam za niego za mąż bo bylam w ciąży, nie wiedzialam jak to bedzie... Z reszta on wtedy taki nie był. ale przyznam Ci szczerze że pomimo ze bylismy ze soba przed slubem 3 lata, zerwalismy ze sobą zanim zaszlam w ciążę, zwyczajnie sie nie ukladalo, klotnie, no i obrażał moich rodziców, co bylo moim zdaniem paskudne z jego strony - nie obrażał ich bezposrednio ale mowil podle rzeczy do mnie. Wybłagał na mnie powrot, obiecywal ze sie zmieni, Wrocilam do niego i zaszlam z nim w ciaze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
Laska Ty sluchaj psychologa ... On ma racje ze TWoj maz nie jest dojrzaly. Masz 24 lata i jestes dojrosla kobieta nie rozumiesz ze Twoj maz ma Cie w dupie ?? Ma w dupie Ciebie i wasze dziecko. Ty wzielas slub z gnojem bo bylas w ciazy?? Tylko dlatego?? To sie teraz nie dziw ze jest jak jest. Bo soryy ale jak jeszcze przd slibem sa rozmowy o rozwodzie to ja sie odwijam na piecie i dziekuje ... slubu nie ma Teraz to faktycznie zostal ci tylko rozwod bo nie mysl ze facet Cie kocha i ze sie zmieni. On Cie nie kocha .... I zabezpieczyc to mogl sie sam ... jestescie wspolodpowiedzialni za ciaze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybłagał na mnie powrot, obiecywal ze sie zmieni, Wrocilam do niego i zaszlam z nim w ciaze... no jak wiadomo, ciaza dziala jak balsam na wszelkie niezgodnosci charakterow i usposobien miedzy mezczyzna i kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaggagaga
on jest na etapie szukania swojego miejsca w swiecie, zjednej strony jestescie dl aniego wazni, Ty i syn, a z drugiej to wszystko przyszlo za wczesnie, i dlatego on sie tak miota. On czuje, ze czegos zostal pozbawiony, tego, co moze dac mu swiat, czuje, ze wiele drzwi zamknelo sie zanim zdazyl przez nie wejsc. Dlatego jest taki sfrustrowany i wyladowuje sie na Tobie. Jak mozna Ci cos poradzic, nie oczekuj i nie wymagaj od niego za wiele, zajmij sie swoim zyciem i kariera, poszukaj pracy, rozwijaj sie. Zaakceptuj to, ze on sie rozwija, dojrzewa. Byc moze odnajdziecie sie na nowo za jakis czas. Gdy bedziesz marudzic i robic mu wyrzuty dodatkowo go do siebie zniechecisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 020784
Jakbym pisała to ja. To samo było u mnie, tyle że mąż "zakochał" się w naszej córce. I co do tego nie mogę mu nic zarzucic. Ale reszta to dokładnie tak samo. Też pobraliśmy się bo byłam w ciąży i te jego huśtawki nastrojów, raz kocha a raz wsiada w samochód i nie wiem gdzie jest i w ogóle to co napisałaś pasuje jak ulał. Ja jestem 3 lata po ślubie i powiem ci że jest lepiej ale nie można tego nazwac szcześliwym małżenstwem. Nauczyłam się patrzec na niego i na to wszystko co robi w inny sposób. Wcześniej każde jeso słowo raniło mnie do bólu, płakałam itp. A teraz mam to głęboko na dnie. Moją miłośc przelałam na dziecko i teraz tylko to mnie obchodzi. Między nami jest poprawnie ale bez uniesien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaggagaga
i jeszcze jedno, pokaz mu, ze "masz jaja", ze jakby co, to poradzisz sobie bez niego. On w gruncie rzeczy jest pelen strachu. Niech nie mysli, ze jestes zdana na jego laske i nielaske, bo wtedy uwaza, ze jestes slaba i ma Cie za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja przeczytalam.Nawet nie wiem co napisac, bo sytuacje masz bardzo niewesola.Coz duzo na wlasne zyczenie.Bo naprawde jesli podejmuje sie zycie seksualne , trzeba sobie zdawac sprawe , ze moze zakonczyc sie ciaza.A jak jest dziecko to sytuacja czasem patowa.Dlatego tak wazne by ulokowac uczucia z glowa.Tu tego zabraklo.Mysle, ze twoj partner wczesniej czy pozniej skresli calkowicie ten zwiazek.Mezczyzna odpowiedzialny za rodzine, tak nie postepuje.Wazne,bys dokonczyla studa, znalazla prace , stanela na nogi samodzielnie.Co do zwiazku to ja ne wiem czy jest co ratowac jak twoj mezczyzna Cie nie kocha i ma postawe egoistyczna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
gaggagaga ty sobie chyba jakies jaja robisz .... Taa ona musiala dojrzec do posiadania dziecka ona musi znoscic jego fochy jego ordynarne zachowanie a co on musi?? Nic bo to taki nieodpowidzialny niebieski ptak .... Co on daje jej i dziekcku?? On nawet rachunkow nie chce placic. Nie widzisz ze to jest narcyz zakochany w sobie ... dziewczyna pisala ze on mowi o sobie iz jest najlepszy ja nazywa pusta Nie ma w zwiazku szacunku a to jest jeden z jego fundamentow ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciąża nie powinna nigdy być powodem ślubu. Ale jak już ktoś napisał, co się stało to się nie odstanie. Zabezpieczenie powinno leżeć na barkach Was obojga, nie tylko Twoich, to po pierwsze i powiedz to swojemu mężowi. Jeśli zawiedzie, konsekwencje bierzecie na siebie oboje. Moim zdaniem nie powinnaś pozwolić mu na takie traktowanie swojej osoby. Dziecko jest Wasze, ni tylko Twoje. I macie wobec niego równe obowiązki. To, że nie był gotowy na dziecko jest wytłumaczeniem - należało dorosnąć, skoro już się pojawiło. Nie on pierwszy, nie ostatni. Porozmawiaj z nim i nie pozwalaj sobie na takie traktowanie. Jeśli nie pomoże, rozejdźcie się, bo on zniszczy Cię psychicznie, a masz dla kogo żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
gaggagaga Tu nie ma nawet dyskusji .... dziewczyna ma jak najszybciej wykopac gnoja i zlozyc pozew o rozwod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwyczajnaniezwyczajna
jak czytam te wasze wypowiedzi to widze siebie 3 lata temu. Dziewczyny zostawcie to wszystko i poszukajcie prawdziwej miłości... Ja miałam wszystko...do dziś mi wszyscy wypominaja ze miałam sie jak ksieżnczka...tylko księcia brakowało!!!! Zostawiłam wszystko dziś mieszkam w dwóch pokojach,jest czasem ciężko ale jestem szcześliwa bo kocham i jestem kochana i nie zamieniłabym tego na nic innego!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie widzisz ze to jest narcyz zakochany w sobie ... dziewczyna pisala ze on mowi o sobie iz jest najlepszy ja nazywa pusta Nie ma w zwiazku szacunku a to jest jeden z jego fundamentow ... a niunia jak kazdy pelikan wierzyla, ze po slubie sie zmieni, a jesli nie po slubie to juz na bank po urodzeniu dziecka, a przeciez: Dzien przed naszym slubem plakalam w jego samochodzi bo sie klocilismy, przed slubem juz miowil mi wiele przykrych slow, juz przed slubem byly rozmowy o rozwodzie...Musiałam korzystać z pomocy psychologa - ktory sugerowal ze mąż jest niedojrzały. to ja sie pytam, na jakich podstawach bazowala decyzja o slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drudo pisac bo kilku zdaniach ale roche sama jestes sobie winna pozwalasz by cię mieszal z błotem a potem idziesz sie bzykac ( po co , by mu ulzyc? bo mi by sie nie chciało isc do łózka z kimś kto wyzywa) pozwalsz by nie zajmował sie dzieckiem , czemu ? bo pan ma się wyspać ? robisz z siebie ofiarę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akonom-ka
Przykro mi ,że Twoje małżeństwo wygląda tak jak wygląda ;( rownież wyszłam bardzo wcześnie za mąż.Gdy miałam 19 lat zaszłam w ciążę,gdy 20 urodziłam córeczkę ale pobraliśmy się dopiero po urodzeniu dziecka by mieć dla siebie czas czy naprawdę chcemy być ze soba i co najważniejsze nie żałować. W lipcu minie 6 lat iod kiedy jesteśmy małżeństwem nie żałuję,podjeliśmy słuszną decyzję bycia razem. Ale to co się dzieje w Twoim małżeństwie to nie jest niestety normlana sytuacja. Bardzo źle Cię traktuje i Waszego synka tak nie powinno być.Wiem,że radzić jest łatwo ale dla dobra Twojego i dziecka powinniście się rozstać.Jesteś młoda poradzisz sobie a rodzice na pewno w tej sytuacji się ood Ciebie nie odwrócą.On nie jest wart Was.Nie docenia tego co ma i nie warto czekac,że się zmieni bo to złodne nadzieje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mloda mezatka
ehhhh jacy wy wszyscy jestescie madrzy w teorii.... znam takie osoby, potepiajace glupie decyzje innych, i gdy nagle u nich w malzenstwie rowniez sie posypalo, nagle prog tolerancji im sie podniosl... tu zawsze pada rozwiazanie: rozwod, pakuj sie, odejdz itd Zycie nie zawsze jest takie proste drogie Kafeterianki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieskooka1
Dziewczyno zostaw go poki czas, wasze małżeństwo już nie istnieje. Nie wyobrazam sobie że moj mąz mogłby mnie tak traktować. Pewnie ze w kazdym małzeństwie są kryzysy, ale to nie jest kryzys..my mozemy sie pokłocić, ale synek jest zawsze najważniejszy dla mojego męza. Jestem 7 lat po slubie i moj mąż nigdy mnie nie wyzywał..tak się nie dzieje w normalnych związkach. Jego zachowanie jest straszne. NIE BEDZIE LEPIEJ, BĘDZIE TYLKO GORZEJ, jeszcze chwila i zacznie na Ciebie podnosić rękę..co wtedy? Jeszcze mozesz sobie ułożyć życie z kimś kto będzie Cię kochał i pokocha Twoje dziecko. Jesteś młoda, wszystko przed Tobą. Porozmawiaj szczerze z rodzicami, na pewno Ci pomogą. Pomyśl ze juz niedługo Twoj syn zacznie rozumieć co on mowi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaggagaga
Narzeczona, idealni ksiazeta bez problemow sa tylko w bajkach. Jak sie kogos kocha i jest z kims to trzeba starac sie go zrozumiec i mu pomoc a nie tylko wymagac i miec pretensje. Oczywiscie, ze sa pewne granice tolerancji, np. nie ma powodu, by znosila wulgaryzmy itd. i moze mu jasno to zakomunikowac. To ona jest u siebie i moze mu wystawic walizki w kazdej chwili na wycieraczke. Zadna sztuka kopnac kogos w zadek, sztuka jest tworzenie zwiazku i widzenie drugiego czlowieka, a nie tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na każdym kroku zaznacza mi że jest we wszystkim najlepszy, że nigdy nikt z nim nie wygra, że bedzie zarabiał mnostwo kasy a wtedy bedzie mógl zdobyć każdą kobietę... Uważa ze jestem pusta, nie ma między nami więzi intelektualnej." - to jak ten facet Cię traktuje jest poniżej wszelkiego poziomu Też mogłam wyjść za psychola ale potrafiłam odwołać. Żałuję, ze nie wszystkie mają tyle odwagi. Nie kazdy dupek zasługuje na żonę, która będzie mu koło tyłka sprzatała w zamian za wysłuchiwanie obelg i psychiczne nękanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez mloda mezatka Nikt nie mowi ze jest. Twoim zdaniem nalezalo napisac "wszystko ok, bywa"? Czasami obce osoby lepiej oceniaja sytuacje bo nie sa w nia uwiklane. Bez radykalnych zmian w zwiazku Autorki sie nie obejdzie, a takie zmiany do latwych nie naleza nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zawsze szczery...
chyab żeby nie zostac stara panną albo panna z dzieckiem. w małych miejscowościach jeszcze pokutuje taki stereotyp że panna z dzieckiem to wstyd i hańba a po 25 lat to stara panna. Dziewczyno ciesz się że masz dziecko - to jest w zyciu najważniejsze. Jesteś młoda mamusią to super! Co do małżeństwa, twój mąż jest po prostu za młody i niedojrzały. Ile on w ogóle ma lat? Pewnie skończy sie to rozwodem, jestes młoda i na pewno kogoś znajdziesz, kogos kto cie naprawde pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
gaggagaga Matko i corko !!! Wiekszych bredni to ja nigdy nie czytalam . Dziewczyna ma dziecko i jest za nie odpowiedzialna ale orpcz tego dziecka ma meza drugie dziecko.... Wiesz co gdyby facet nie chcial zjamowac sie dziekciem odsuwal sie troche ok mozna z nim rozmawiac ratowac przebolec ze nie umie sie ondalezc ale nie kiedy on juz przed slubem o rozwodzie mowi nie chce dawac pieniedzy i to jej rodzice utrzymuja jaj i dziecko wyzywa dziewczyne uwaza sie za najlepszego mowi jej ze kiedys bedzie mogl zodbyc kazda kobiete a psycholog twoerdzil ze jej maz nie jest dojrzaly .... No to przepraszma bardzo .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ***Narzeczona ***
gaggagaga Co ty za brednie wypisujesz ze jak sie kogos kocha itd. a On ja kocha i dziekco ?? Ona ma myslec o nim pomagac mu a kto pomysli o niej i dziecku?? Myslisz jak kobieta ktora maz bije ... ojej bo ja go kocham on przeciez przeprasz apotem na chwile jest lepiej ale on jest dorby tylko czasme uderzy on sie zmieni ja musze mu pomoc .... Patologia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×