pępowina mężusia

co zrobić?..trójka dzieci 6 lat po śludzie a mężuś dalej nie może pojąc że załozył rodzinę na pierwszym miejscu wciąż mamusia, na drugim samotna siostra na trzecim koledzy ....potem my dzieci kocha a mnie hmmmm mam wrażenie że ciagle między młotem a kowadłem bez mamci pociągnie góra 2 dni na urodzinki z kwiatami lata a mi nawet do szpitala po porodach kwiatka nie przyniósł oj duzo by pisać nie mam juz sił dalej walczyć a nie stac mnie na samodzielne mieszkanie z trójka dzieci porazka. Jak z nim rozmawiam to oczywiście bzdury gadam i to ja jestem popierdolo....tak toksycznego związku między matka a synem nie widziałam przykre...

widziały gały co brały...

takie pieprzenie człowiek jak zakochany to różowe okulary ma kto zwraca uwage na rodzinę przyszłej wybranki\nka mam nauczke i wiedze która przekażę moim dzieciom , tak cudowna teściowa niejeden związek juz rozpieprzyła ale kto na to patrzy...

to smutne - ale nie widziałas tego przed ślubem ?

Postaw ultimatum Ty albo mama?

ni i jak wybierze mamę - to co z autorką - zostanie samotną matką ? zresztą jest jeszcze czas na tak radykalne decyzje

Myślę,że gdyby został z matką zaraz by zatęsknił za żoną chociaż to działa w dwie strony napisz nam autorko coś więcej ciążko jest cokolwiek doradzić jak sie wie tak mało

albo i by nie zatęsknił . Mamusia wzieła by synka pod skrzydełka i " by sobie odpoczywał " od ciezkiego życia z żona i 3 dzieci

klasyczna święte słowa jak by mogła to tyłek by mu podcierała...mówie wam jak takie babsko może życie zatruć a czy widziałam było duzo róznych dziwnych chorych sytuacji al e wiecie jak to jest człowiek szczęśliwy zakochany ma to wszystko w dup....a potem okazuje sie że slub to w trójkę obawiam sie że sytuacja bez wyjścia po mału patrzeć na niego już nie mogę traktuję ich jako jedno i od razu mam ścisk w żołądku nawet juz gadać mi się nie chce nie pomyślcie że jakaś zaszczuta jestem nic z tych rzeczy żeby sie nie przechwalać to ma wszystko:ładna, zgrabna żonkę(chociaż 3 porody), wykształcona,pracująca, dom zadbany, zorganizowana itp. itd:-) ale co ztego jak przyszło mi żyć z przydupasem czasami się dziwie sama sobie gdzie ja miałam oczy chyba w dup...

skoro nie jesteś zachukaną kurką domową tylko kobietą wyksztalconą , pracujacą - to porozmawiaj z meżem . A ja to nic nie da - to moze rzeczywiscie - podaj go o alimenty , niech sie do mamusi wyprowadzi , rozwodzić sie nie musisz . Jak pomieszka z mamą - to wóz albo przewóz . Jesteś mloda - szkoda marnowac sobie życie na opieke nad jeszcze jednym dzieckiem :) Zresztą - jak znam życie - po jakimś czasie mamusia przestalaby być taka atrakcyjna - a i mamusia popatrzylaby - moze nie na niego - ale na sytuacje trochę inaczej

znamy sie 10 lat mamy dwie córeczki 7 lat i 2 latka ,odkat pamiętam zawsze była moja wina według niego do awantur i sprzeczek, jeszcze sie nie zdarzyło żeby mnie tak mocno pobił ale jakieś drobne siniaki sie zdarzały, mówi ze to wszystko spowodowane jest brakiem pieniędzy i długami które to ja niby stworzyłam narobiłam ,ale gdzie szacunek do osoby z która sie Bedzie całe Zycie, ciągle wyzwiska od różnych,, ,,juz mam dosyć ,,,ale najgorsze jest to ze wogule nie zajmuje sie dziećmi a to jego przecież dzieci ,od narodzin tej drugiej córki nic nie robił ani nie karmił nie przewijał nic go nie obchodziło spało to spało ,,nawet trzymać nie potrafił jej na rekach koszmar, te pierwsza córkę to mogę sie pochwalić ze raz ja wykapał i dwa razy nakarmił raz byliśmy na spacerze ,super nie… on dosłownie zachowuje sie jak baba marudzi narzeka jak by był przed okresem albo w ciąży ,,,,a co najśmieszniejsze mama mu paznokcie obcina u rak i nóg,, on jest ciężko zapracowany po pracy śpi cały dzien. zdanego życia a ja siedzę przykuta w domu a mieszkamy tak trochę dalej niz. na przedmieściu wiec trzeba dojść do pks, jak w tamtym roku pracowałam i on nieraz sie zajmował dziećmi, przeważnie w sobotę ale nie długo bo parę godzin ,dzwonił z pretensjami do mnie bo mu sie zesrała i co on ma teraz zrobić, a co zrobił przyjechał do mnie do pracy a ja przewinęłam ,ale drugim razem juz nie przyjechał bo za bardzo od niej śmierdziało i jej nie dotknie bo sie ubrudzi i dziecko sobie pupę odparzyło, oczywiście zrezygnowałam z pracy teraz dziecko juz korzysta z nocnika zobaczmy jak Bedzie ,ale jestem czarnych myśli ,,,,chce od niego odejść ale mówi ze mnie zabije i podpali i takie tam jak odejde, szantażysta pier.......ny. zygac mi sie chce na jego widok najlepsze jest to ze jak juz wychodzi do pracy tak ok 4 rano budzi mnie i pyta sie czy mam jakieś pieniądze (doskonale wiedząc ze nie pracuje a on mi nie przynosi do reki wypłaty tylko on trzyma kasę i rządzi ale h,,,,wo sie rządzi bo SA długi ale na jego zachcianki starcza i kasa na paliwo gdzieś jadąc jest i fajki a na czekoladę i pampersy nie ma) a ja no to ze tym razem SA mi nie potrzebne bo wczoraj za dużo dostałam od ciebie i reszta mi sie została a dał mi 4 zł i za to miałam kupić kartofle bulkę dziecku do szkoły i na pks mięć 2,5zł,i wiecie ze nic mi nie dał i nie zostawił,, Zycie do bani nie mam gdzie sie podziać no nie mam żyje ja i moje dzieci w bezsensownej sytuacji, cierpimy.

jezy,czytam imisie wlos jezy na glowie...gdzie wy baby mialyscie oczy?

i nie widziały nawet jak obciągały

czy ja wiemm że akochany to i slepy ??? ja sie zorientował fakt pózno że moj chłop maminsynek to uciakłam szybko ! i raczej nic nie pomoze prośby , grośby pepowina juz na cale zycie chyba ze sam zechce