Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zycie w którym się nie akceptu

życie w którym nie akceptujemy sie

Polecane posty

Gość IsabelleGrey
Chciałabym żyć inaczej, bo życie me jest takie mało adekwatne do tego, o czym marzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ....
IsabelleGrey, o czym marzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelleGrey
O podróżach, pracy jako artystka i dziennikarka, o doktoracie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupppppppppp
ja tez mam problemy z akceptacja siebie. raz mysle ze jestem ok ladna fajna itp. a za chwile pojawiaja sie mysli ze to nie prawda ze jestem brzydka mam brzydkie wlosy figure itp itd. jak sobie z tym radzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Takie problemy ze sobą mają najczęściej właśnie ludzie inteligentni, wrażliwi, zbyt wymagający od siebie. Czasem pomagają jakieś sytuacje z którymi sobie dobrze poradziliśmy i to dodaje nam wiary w siebie. Ja tam mam, akurat z wyglądu to jestem zadowolona, ale nie zawsze ze swoich reakcji. Czasem jak dziecko potrafię się zblokować w środku i czegoś nie móc zrobić, choć jest proste, a czasem sama jestem pod wrażeniem, że tak dużo potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uupppppppppp
tylko ze u mnie oprocz moich cech charakteru czy zachowania ta niekaceptacja dotyczy w glownej mierze mojego wygladu. mimo ze juz jestem po 30stce i nie jestem jakas nastolatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tezmamtakiproblem
ciezko sie zyje jesli sie siebie nieakceptuje. niby powinnam byc zadowolona jestem zdrowa nieglupia nawet ladna. na swiecie sa ludzie chorzy na wozkach bez rak nog niewidomi glusi i potrafia sie cieszyc zyciem a ja ciagle marudze ze celulitis ze wlosy ze to ze tamto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tylko gdzie jest
Ktoś kiedyś powiedział, że na takie problemy najlepsza jest miłość. Druga osoba, która kocha i akceptuje potrafi bardziej wyleczyć człowieka niż psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zawsze nieszczęśliwa
a ja takie kompleksy posiadam do dziś.. a utrzymuje mnie przy tym moj mąż z ktorym nie jestem nawet rok po slubie. wszystko było pięknie, chodzilismy ze soba kilka lat, milosc szaleńcza, staralismy sie o dziecko, jednak nie moglam zajsc w ciążę. odpuscilismy. stwierdzilismy, ze nic wbrew woli Boga. planowalismy ślub za 5 miesiecy. w trakcie przygotowan slubnych okazalo sie, ze jestem w upragnionej ciąży. ślub trzeba było przyspieszyc. Dzisiaj jestem matką wspaniałej dziewczynki, która każdym swym uśmiechem sprawia, ze chce mi sie zyć. dzisiaj jestem zoną faceta, ktory ma mnie za sprzataczke, praczke, kucharke i sama powinnam wychowywac nasze dziecko. nie mgoe wyjsc nigdzie z domu. nie pamietam kiedy uslyszalam "kocham Cie",nie pamietam kiedy usłyszałam "jesteś śliczna, jesteś piękną kobietą..". nie pamiętam kiedy ostatni raz z wlasnej woli mnie przytulał, nie pamietam kiedy przeprosił. nie wiem co sie stało. jak próbuje z nim porozmawiac i wyrzucic z siebie wszystkie żale jak mam słyszę, ze jestem histeryczką. że znowu rycze. a jeśli chodzi o seks to nie pamiętam co to słowo znaczy. zawsze seks wychodził z mojej inicjatywy, ciągle słyszałam odmowy, bo zmeczony po pracy, albo że musi miec siły w pracy następnego dnia, ciagle cos. w koncu odpuscilam. nie nalegalam przez ok 1,5 miesiaca, z jego inicjatywy tez nic nie bylo i co uslyszalam? Że ja nie jestem jego żoną, że nie czuje ze ją ma, i pretensje kiedy ze soba ostatnio spaliśmy. za bardzo sie przyzwyczaił, że wszystko zawsze z mojej inicjatywy, nagle przestalam i co? coś dziwnego przeciez. duzo by opowiadać.. wiem, że juz nigdy nie bedzie lepiej. nic sie nie zmieni. NIC. zaczynam do tego przywykać, że nie znacze nic dla nikogo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
i znowu uzalanie się nad sobą?? :/ echhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echech
gdybym wygladala tak jak ty to pewnie bym sie nie uzalala nad soba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ze mnie sucz nie bądź taka do przodu bo Ci tyłu zabraknie. A co do Twojego nicku... Chyba nieco przeceniasz ludzką fascynację Twoją osobą.. Daj sie wypowiedziec innym :P kocham takie pustaczki. kilo oleju na twarzy, a w glowie ani grama. nie umiesz zaimponowac facetowi własną osobowością? To na prawdę Ci współczuję :) I własnie taka z Ciebie 'sucz'... :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×