Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kleopatra-21

Czy rzucić studia dla miłości?

Polecane posty

Gość kleopatra-21

Studiuję w Polsce, jestem na 2 roku. A mój chłopak mieszka zagranicą. Nie wiem, czy damy radę jeszcze ponad 3 lata. A te studia to mnie średnio interesują. Uczę się na siłę i średnio się widzę w tym zawodzie. Zastanawiam się, czy nie przenieść się do niego i zacząć tam studia od początku. Ale czy warto stracić dwa lata? Tyle wysiłku i pieniędzy? A jeśli tam sobie nie poradzę albo się z nim rozstanę? Dodam, że rodzice raczej mojego chłopaka nie akceptują i na pewno byliby bardzo zawiedzeni. Dziewczyny poradźcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhuhuhuhuh
rzuc i walcz az do upadlego to twoja jedyna milosc na cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a kto tam bedzie utrzymywal?Czy tak na friko chcesz komus sie zwalic na glowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja 4 lata temu rzucilam studia dla milosci, zeby byc blizej niego. zmienilam miasto, zaczelam studiowac od poczatku, oczywiscie zwiazek nie wyszedl... za to od 3 lat jestem w innym zwiazku...hmm!:) I nie zaluje... Nikt nie wie co przyniesie los!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmacala go i jeszcze narzeka
dla faceta nigdy nie powino sie rzaucac ani nauki ani pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
@ Elene 50 wzielabym kredyt studencki. splaca sie dopiero po skonczeniu studiow kiedy podejmie sie prace a dochody przekraczaja okreslona granice. no i moglabym pracowac gdzies na weekendy czy na pol etatu @zakochana wariatka a co sie stalo? czemu nie wyszlo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www.tnij.org/party2010
studia za granicą mogą byc trudniejsze bo nie znasz dobrze języka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
język znam bardzo dobrze, prawie tak jak polski. no ale nie az tak jak polski....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wyszło po prostu. Może wlasnie dla tego ze dla niego poświecilam siebie? Nie wiem, nie dowiem się tego...ale po prostu nie wyszło. Nie żaluję, bo dopiero jak poznałam obecnego faceta, zrozumialam co to miłosc, mimo że jeszcze tak niedawno bylo pod górkę, to teraz naprawiamy,naprawiamy...i znów zaczynam byc szczęśliwa!! Z miłością nie ma tak-hop siup!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
Właśnie o to się martwię. że jeśli wszystko dla niego poświęcę, to on zamiast mnie docenic, to przestanie mnie szanowac, bo bedzie wiedzial, ze jest dla mnie najwazniejszy. A skad wiesz ze teraz to prawdziwa milosc?;) mi sie za kazdym razem tak wydaje, a dopiero kiedy zwiazek sie konczy to uswiadamiam sobie, ze z miloscia to nic wspolnego nie mialo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rzucilam studia
po to zeby wyjechac za granice ale do pracy. Nie zaluje ze tu przyjechalam ale zaluje ze nie skonczylam studiow bo zrozumialam ze bez nich dobrej pracy nie dostane. A kredyt studencki wg mnie nie jest dobrym pomyslem bo po co dorosle zycie po studiach zaczynac od splacania dlugow? a mieszkanie bedziesz chciala i co? Nie da rady bo kredyt na glowie? Nieciekawie. A w Tojej sytuacji nie zrezygnowalabym ze studiow. Jesli sie kochacie to wytrzymacie 3 lata i potem bedziecie mogli byc razem. A jesli pojedziesz do niego i zwiazek sie rozleci? Mozesz zalowac ze nie skonczylas tego co zaczelas i zmarnowalas tylko czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy tak do konca sobie zdajesz sprawe co do studiowania za granica.Mieszkam w Niemczech i conajmniej 2 osoby z mojego otoczenia konczyly studia platne teraz.Tez na kredytach studenckich.Maja po 32-33 lata i dopiero probuja stanac po lepsza , stala prace.A kredyt wisi. Nie szkoda rzucic studiow, pieniazkow rodzicow?A milosc jesli prawdziwa przetrwa .Nawet mieszkanie razem nie daje gwarancji trwalosci zwiazku.No nie wiem.Moze spojrz na to tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myśl o swojej przyszłości a nie o mężczyżnie. Warto myśleć przede wszystkim o sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
a nie planujesz rozpoczecia studiow za granica? i wyjechalas dla chlopaka czy tylko ze wzgledu na prace? wiesz to nie jest az taka duza kwota. mozna to zarobic w rok mysle, takze 3 - 4 lata splacac. Wlasnie i w jednej i w drugiej sytuacji moge zalowac i nie wiem kiedy bardziej. ja z czekaniem jakos przezyje, gorzej on. bo jest ode mnie 9 lat starszy i juz by chcial zalozyc rodzine i sie nie bawic w zwiazki na odlegosc, chociaz on mowi zebym w polsce skonczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
ja wlasnie planowalam zebysmy mieszkali osobno. bo gdybysmy zamieszkali razem to rodzice juz by mnie z rodziny ostatecznie wyklęli ;) wiec koszty by sie powiekszyly. prawdziwa milosc wszytsko przetrwa ale z drugiej strony prawdziwa milosc jest tez zdolna do poswiecen. no i nie jest (podobno) egoistyczna wiec nie moge tylko o sobie myslec, a przynajmniej sie starac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja rzucilam studia
studiow niestety tu nie rozpoczne bo jezyka az tak dobrze nie znam. Wyjechalam tylko ze wzgledu na prace. Z chlopakiem zreszta. No wlasnie 3-4 lata splacac to wcale nie tak malo. Mieszkania bedzie Ci sie chcialo, samochodu a tu udupiona z kredytem na karku nic nie bedziesz mogla zrobic. Jesli chcesz rozpoczac studia za granica a mowisz ze jezyk tak dobrze znasz to myslalas jak sie tam utrzymasz? A jesli po 2 latach np. rozstaniesz sie z chlopakiem i zostaniesz tam sama ?? Mysle ze lepiej dokonczyc te studnia w Polsce, przemeczyc sie te 3 lata i bedziesz spokojnie mogla ukladac sobie zycie z wyksztalceniem i bez dlugow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
wiesz co chyba masz racje. teraz sobie uswiadomilam ze chce to zrobic tylko dlatego, ze boje sie, ze on na mnie moze az tyle nie czekac. chociaz na poczatku powiedzial, ze bedzie... ale jesli mu sie znudzi i nie bedzie chcial czekac to po co mi taki facet?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez dziekanke na rok
i zobacz jak sie potoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coz ja bym wziela szkole
milosc i tak przetrwa. no chyba, ze cie swedzi, to jedz i tam MOZE CI SIE UDA dostac na studia...... zebys nie zalowala...... kilka lat zleci, a pozniej juz tylko zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE BIERZ ŻADNEJ DZIEKANKI
tylko studiuj! dziekanka to rok do tyłu. c ty zobaczysz przez rok? nie bedzie ci sie chcialo wracac, a pozniej bedzie tesknota jeszcze wieksza. skoncz studia i wyjedz, masz cale zycie przed soba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zeby wziela dziekanke
niz zeby od razu rzucala studia a widac, ze autorka jest zdecydowana rzucic wszystko dla ukochanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
Moge tez wziac dziekanke tu a zaczac studia tam i jesli sie nie uda to wrocic. ale wtedy to rok do tylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada123
Odpowiedź jest prosta: nieczego nie rzucaj ani niczego nie poświęcej dla jakiegokolwiek chłopaka.Jeszcze żaden tego nie docenił, a Ty możesz pozostać na lodzie (nie wiadomo, jak się między Wami ułoży) i bez wykształcenia.On ani inny mężczyzna by tego nie zrobił dla kobiety, co to, to nie.Wiem to z autopsji.Ja straciłam wiele, bo uważałam, że miłość wymaga poświęceń (nie mogłabym z nim być robiąc to, co robiłam), a mój były został ze wszystkim jak dotychczas.I nie tylko nie docenił mojego zaangażowania w zwiazek, ale po rozstaniu jeszcze się na mnie mścił. Natomiast jeśli to Ty uważasz, że te studia nie są dla Ciebie I WIESZ JUŻ, co innego chciałabyś studiować, to wtedy jak najbardziej powinnaś je zmienić, mimo wydatków (2 lata wysiłku to naprawdę niedużo), bo będziesz męczyć się w zawodzie, którego nie lubisz.Ale rób to tylko dla siebie, nie dla chłopaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krokodylka
Czy rzucić studia dla miłości? Nigdy! Ewentualnie, możesz najpierw dostać się na studia tam. dopiero wtedy rzucić tu. Ale sama wiesz, że to niepewne. Bo chłopak niepewny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada123
Cóż ja bym wzięła szkołę - niestety to nieprawda, że związek przetrwa.Widziałam już zbyt wiele związków na odległość, w których ludzie wręcz wariowali z tej miłości, szaleli na punkcie drugiego, ale jedno było tu, a drugie za granicą (nawet gdy odwiedzali się kilka razy w roku), bo przeszkodą do bycia razem było albo właśnie jeszcze kończenie studiów przez któreś, albo brak możliwości finansowych dla wspólnego zamieszkania.I ŻADEN z nich nie przetrwał, choć rekordziści "byli" razem 6 lat.Ale i tak przeminęło z wiatrem, bo jedno z nich miało już dość takiego związku. Ja myślę, że najlepsze jest tutaj jedno z dwóch rozwiązań: albo niech Twój chłopak, skoro skończył już studia (jak się domyślam), przyjedzie zamieszkać z Tobą do Polski (nawet jeśli uznasz, że te studia nie są tym, co chciałaś studiować, łatwiej Ci będzie je zmienić i skończyć w kraju), albo - jeśli zdecydujesz się pojechać do niego i tam szukać szczęścia na uczelni - tutaj wziąć dziekankę.Wtedy nic nie tracisz, bo jakby tam Ci się nie powiodło, to zawsze możesz wrócić na te studia, a jak wszystko będzie dobrze, to podejmiesz decyzję o rezygnacji z dotychczasowych studiów - ale zrobisz to dopiero wtedy, gdy będziesz wiedziała, na czym stoisz, a nie wtedy, gdy nie masz pojęcia, co Ciebie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
Rada123 dzieki Ci bardzo!!! Wiesz on skonczyl studia ale nie mowi po polsku wiec na pewno tu nie zamieszka, nie znalazlby nigdzie pracy. a jesli tak jak mowisz, wzielabym dziekanke, pojechala tam, ale gdyby cos sie nie udalo i bym wrocila to nie wiem czy rodzice by dalej moje studia finansowali po takim wybryku. A ze mowisz ze ten zwiazek na pewno nie wytrzyma... czyli jest jedno wyjscie ze musze go zakonczyc. ale oczywiscie tego nie zrobie;) tylko ze my oprocz tego ze widzimy sie kilka razy w roku, tak jak pisalas o Twoich znajomych, to spedzamy ze soba cale wakacje - 3 miesiace. to 1/4 roku, wiec nie tak malo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kleopatra-21
a propos studiow to ten kierunek, ktory studiuje teraz nie jest najgorszy, no ale mnie nie pasjonuje. to taki, ktory jest przyszlosciowy i po ktorym bede miala dobry zawod. i jest inny, o ktorym zawsze marzylam. i kiedys planowalam zaczac ten drugi kierunek od przyszlego roku. wtedy rownoczesnie robilabym magisterium na tym pierwszym i licencjat na drugim. potem moglabym spokojnie wyjechac do mojego ukochanego. ;) tyle w teorii. ale jak zobaczylam ze slabo nasza milosc funkcjonuje, przyszedl do mojej glowy inny pomysl:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada123
Kleopatra, nieważne, czy Twój zawód po obecnych studiach byłby dobry czy przyszłościowy, jeśli Tobie on rzeczywiście nie odpowiada.Wiem, o czym mówię, bo sama miałam taką sytuację.Mój zawód też jest przyszłościowy, i co z tego, skoro się w nim męczę?Właśnie szukam pracy w zawodzie, o którym zawsze marzyłam. No i to nie problem, że Twój chłopak nie zna języka polskiego.NIe wiem, z jakiego kraju pochodzi, ale brak znajomości jęz. polskiego to żadna przeszkoda w znalezieniu pracy - po piuerwsze, nie każda praca wymaga długich rozmów, w wielu miejscach wystarcza tylko opanowanie kilkunastu zwrotów czy jedynie nazw, a poza tym na pewno zna jakiś język obcy, choćby angielski, w którym bez kłopotu może się komunikować w pracy.Po 2 - przynajmniej na początek powinien szukać pracy w firmach prowadzonych przez ludzi pochodzących z jego kraju, bo tak jest najłatwiej, chętniej go "przygarną", po 3 - już niebawem po przyjeżdzie powinien rozpocząć naukę w Collegium Polonicum przy UW, a przy Twojej pomocy i przebywaniu na codzień wśród Polaków opanuje język w stopniu dobrym na początek w jakiś rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rada123
W Waszej sytuacji to jemu łatwiej się dostosować do Ciebie niż na odwrót, skoro on już zdobył wykształcenie, a Ty jesteś na początku studiów.Zresztą powiedz mu o tym, że tak byłoby lepiej dla Ciebie, i zobacz, co on na to - nie tylko czas najwyższy przeprowadzić taką rozmowę, ale też, zależnie od jego odpowiedzi przekonasz się, czy mu na Tobie naprawdę zależy (wiesz, nie wszyscy cudzoziemcy poważnie traktują Polki).Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×