Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oppaaskkaa

umieram z niepokoju

Polecane posty

Gość oppaaskkaa

moj maz 4 dni temu poszedl do pracy i nie wrocil z niej... nie wiem juz co robic.. bylam na policji i kazali czekac bo stwierdzili ze moze gdzies zapil... jestem w ciazy i odchodze juz od zmyslow... obdzwonilam wszystkich znajomych, rodzine, w pracy go nie bylo... co robic ? kogo prosic o pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carla Idaho
prowokacja???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ______________________23
zadzwoń do wszystkich szpitali w mieście i do kostnic wiem ze brzmi przerażająco ale nic więcej nie możesz zrobić a policja ma obowiązek przyjąć zgłoszenie 24 h po zaginięciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze to gdybym ja byla w takiej sytuacji to ani by mnie w dupie nie zaszczypalo zeby wejsc na kafe i pisac o tym. Wymysl cos lepszego!!!!!!!!!!!!! WARIATKA!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rebeka776
heheh dobre :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wierzęże policja
nie przyjęła zgłoszenia o zaginięciu i na dodatek stwierdziła,że może gdzieś zapił. Buahaha słon by sie uśmiał. Widać,że to jest ściema ze strony autorki. Na przyszłość wymyśl inny numer, bo ten Ci nie wyszedł. A jak się nudzisz, to za robotę się weź debilko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
policja przyjęła zawiadomienie tylko powiedzieli mi ze na pewno gdzies sie upił i nie chce wracać do żonki co mu gderać będzie... tylko że ja widzę że oni nic nie robia z tym... wczoraj bylam ponownie bo mieli zadzwonic i nie zadzwonili i zamiast potraktowac sprawe powaznie to ze smiechem do mnie ze co, jeszcze nie wrocil, ze pewnie poprawiny urzadza :( prosilam aby sprawdzili jego telefon to tez powiedzieli ze na karte i nikt nic sie nie dowie ani nie znajdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
nikogo z was nie wyzywam więc dlaczego wy mnie? ciekawo co wy bysice robily gdyby wasza najblizsza osoba nie wrocila do domu i nie bylo by z nia kontaktu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli to prawda, to faktycznie na Twoim miejscu obdzwoniłabym szpitale. Poszlabym też do jego pracy, aby zorientowacv sie czy wyszedł normalnie, czy nie miał jakiś problemów w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
to tak - musisz sobie odpowiedziec na pytania pewne lub cos zrobic: czy jego telefon jest wlaczony czy wylaczony? dzwonilas do kolegów z pracy pytac czy w ogole do niej dotarł? jak nie to nie dzwon tylko pojedz tak teraz z samego rana! jak dotarl lub nie to juz cos bedzeisz wiedziala? rbil tak wczesniej? lubi sobie popic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
z pracy wyszedl normalnie tamtego dnia ale juz poxniej go tam nie bylo... akurat popsul sie nam samochod i autobusem mial jechac z pracy, mial odebrac samochod z warsztatu ale tez tego nie zrobil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
telefon jest wylaczony, bylam u niego w pracy, rozmawialam z ludzmi i nic sie zlego nie wydarzylo, to byl dzien jak co dzien, nigdy to sie nie zdarzylo, maz nie pije alkoholu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
o kurde;o sprawa mowiacdelikatnie przejebana!!! daleko mial niby miec z tego przystanku autobusowego do warsztatu? czyli zaginal miedzy busem a warsztatem:o dzwonilas do jego rodziców? moze u niech jest, moze oni os wiedza, choc epwnie by Cie zawiadomili:( jak to nie prowo to teraz nawet ja sie przestraszylam:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
a w pracy niby byl ostatni raz w czwartek czy w piatek? przypomnij sobie czy sie dziwnie nie zachowywal wychodzac lub kika dni wczesniej, wiem e to glupie no ale trzeba o wszytskim omyslec, ja bym chyba oszalaa:O 4 dni??????:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olcia1301
bardzo mi przykro,chcialabym cie wesprzec ,ale nie wiem jak. Badz dzielna,mam nadzieje ze maz wroci caly i zdrowy do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
rodzice jego nie wiedza gdzie jest, mieszkaja niedaleko nas. ostatni raz w pracy byl we czwartek, normalnie sie zachowywal. w piatek mial odebrac samochod,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
ok to teraz pytanie o telefon - masz opcje taka,ze jakby jego telefon zostal wlaczony ze zostaneisz o tym powiadomiona smsem? zadzwon do szpitali w miescie, przynajmniej tych blisko CIebie w sumie dziwie sie,ze tego jeszcze ni uczynilas:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
a czy ja powiedzialam ze nie dzwonilam? dzwonilam juz w piatek, dzwonilam w sobote i nie maja nikogo takiego o takim nazwisku, nie maja nikogo niezidentyfikowanego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
nie wiem juz co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
no to pozostaja CI kostnice...:( mieszkasz w duzym miescie? jeszcze raz odz na policje! co za debile tam pracuja, powiedz ze maz nie pije, ze nic na to nie wskaywalo ze sobie pojdize gdzeis ze musialo mu sie cos stac!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniolek7333
a jego rodzice sie nic nie przejmują ,???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
mieszkam w malej miejscowosci... ja mowilam im ze nie pije ale oni wiedza lepiej ze sie nachlal i ze sie boi do domu wrocic... a maz nigdy nie pil, nawet piwa nie pije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
przejmuja sie razem bylismy na policji, mi samej ciezko tak chodzic, jezdzic, do tego stres, jestem w 30tyg ciazy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
dziwie sie jego rodzicom ze tez nie poszli na policje, im wiecej na jego temat byloby zgloszen tym bardziej by zareagowali a ja bym obeszla miejscowosc czy tam objechala zeby zobaczyc moze on gdzies lezy w krzakach:o wuem ze to brzmi brutalnie no ale takie teraz czasy:( dzowie Ci sie ze siedzisz na kafe podczad gdy 4 dni mialas na dzialania:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
ale ja wszedzie bylam gdzie mialam mozliwosc, jestem w ciazy, i to zagrozonej. teoretycznie powinnam lezec bo grozi mi przedwczesny porod a zamiast tego biegam po policjach, po znajomych, po pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
kurcze dzeiwczyno nie wiem jak CI ejszcze pomoc, co doradzic:( jestm mi bardzo przykro, az mnie brzuch zaczal bolec od tego co tu piszesz:O daj tutaj znac co i jak bo sie sama zestresowalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
teściowie dziś sami pojechali na policje, ja zostalam w domu bo mam skurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oppaaskkaa
ja wiem ze on tego nie zaplanowal, ze cos musialo sie stac... bo w domu ona ma dwie komorki, do pracy zawsze bral ta stara bo zdarzaja sie tam kradzieze ale gdy gdzies jechal czy wychodzil to bral ten drugi telefon i nawet jak go zapomnial to sie zawsze po niego wracal. myslslam ze moze mial wy;padek i lezy gdzies w szpitalu, jednak w portfelu nosil taka karte z podstawowymi danymi swoimi i z kontaktem do mnie w razie czego. nie wzial zadnych ubran dodatkowych, ani innych rzeczy. wyszedl normalnie tak jak zawsze. bylam tez na petli autobusowej, jednak zadna z pan nie pamieta czy maz kupowal bilet. rozmawialam nawet z kierowca z ktorym miałby mąż wracac autobusem do domu ale on tez nie pamieta czy jechal. w pracy umawial sie z kolega w czwartek ze w piatek go podwiezie do tego warsztatu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli autorko piszesz prawde
no to naprawde wiele juz zrobilas:( i faktycznie wyglada na to ze musialo mu sie cos stac, moze go porwali:o wiem ze to glupie,ale teraz w tych czasach dzieja sie takie rzeczy,ze szok:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×