Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Marcinek0085

Jak dogadać się z rodzicami - poradnik dla nastolatków

Polecane posty

Gość Marcinek0085

Mieszkasz z rodzicami? To świetnie! Zakazy, nakazy i sprzątanie swojego pokoju to pikuś za czyste skarpetki, codzienny ciepły obiadek i brak zmartwień w stylu "czy starczy mi do pierwszego?". Doceń to, a to, że czasem ci nie pozwolą wyjść na imprezę, można obejść... 1. Hitler nie szturmował Linii Maginota. Po prostu ją ominął. Najgorsza rzecz, jaką możesz zrobić w rozmowie z rodzicami, to krzyczeć i kłócić się. Po prostu tego nie rób. Rozumiem, że wypowiedzenie własnego, buntowniczego zdania może być dla Ciebie ważne, ale proponuję małe przewartościowanie. Postaw imprezę i luzy u starych nad zdanie. To, że rodzice teraz mówią nie, to nie znaczy, że za 5 minut machną ręką i powiedzą "no dobra". Ale jeśli krzyczysz i się kłócisz, to obniżasz swoje szanse na sukces. http://tnij.org/dlanastolatkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinek0085
2. Oni krzyczą? Ty tego nie rób. To, że ojciec/matka się na Ciebie wydziera nie znaczy, ze Ty powinieneś. To nie jest kwestia wychowania, tylko czystej praktyki. Ty masz jakiś cel, a każdy Twój krzyk Cię od niego oddala. Jeśli Ty nauczysz się zachowywać zimną krew, po pewnym czasie rodzice także. A nawet jeśli nie, to spokój jest parasolem ochronnym przed zwariowaniem w domu ;) A jeśli masz naprawdę nadpobudliwych starych, to gdy chcą coś od Ciebie, a wyjątkowo nie drą japy, zgódź się na wszystko. Dasz do zrozumienia, że gdy nie krzyczą - wszystko jest cacy. http://tnij.org/dlanastolatkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcinek0085
3. Nie przetrwają najsilniejsi, a najlepiej przystosowani. Nie zmieniaj rodziców. To niemożliwe. Lepiej się dostosuj mimo wszystko. Nie mówię tu o absolutnym posłuszeństwie. Bardziej chodzi mi o swego rodzaju empatię. Jeśli mama nie chce żebyś się szlajał/a po nocach po mieście, najprawdopodobniej martwi się o Ciebie ;) Daj do zrozumienia, że to doceniasz, ale zaznacz, że nie należy bezkrytycznie oglądać TV, a dziennikarze szukają taniej sensacji. To trochę wpływa na intelektualne ego rodzica i z pewnością odniesie lepszy skutek niż "mamo, teraz są inne czasy, nie znasz się". A jeśli obawy nie wynikają z mediów, tylko dlatego, że np. Zośkę potrącił rowerzysta? Zamiast znowu narzekać na zmartwienia, powiedz, że Zośka jest nieodpowiedzialna i nie rozglądała się przechodząc przez jezdnię. Zaznacz, że Ty taki/a nie jesteś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3terterterterter
Nie powiedziałabym, że to wszystko się sprawdza;) jak troche pokrzycze to właśnie czasami zgadzają się na coś niż wcześniej jak mówiłam spokojnym tonem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×