Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mietowka

rozstania i powroty

Polecane posty

Gość Mietowka

Mam taki problem i muszę się wyżalić, no i chciałabym usłyszeć, co myślą o tym inni. Właśnie zakończyliśmy długoletni związek. Powód - powiedział, że chyba mnie nie kocha i nie wie co dalej. Miał wątpliwości, ja również. Mówił, że może powinniśmy zrobić sobie przerwę i zobaczyć jak będzie, ale tak zasadniczo to nie wie. Tak naprawdę to chyba chciał, żebym ja podjęła decyzję i uwolniła go od tego obowiązku i od odpowiedzialności. W końcu powiedziałam, że powinniśmy się rozstać. Nie protestował, powiedział że nie chce mnie ranić, że mu przykro. Teraz ja się zadręczam i zastanawiam się czy nie powinnam walczyć o to uczucie. Może żle zrobiłam, że nie chciałam tej przerwy.:( Smutno mi i czuje prawie fizyczny ból. Myślę ciągle czy już sie nic nie da zrobić? Ja kocham, on najwyraźniej nie:( Jak myślicie? Czy powinnam odpuścić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam w takiej sytuacji w zeszłym roku i uważałam wtedy że ponieważ go kocham to powinnam walczyć, wróciliśmy do siebie ale co z tego skoro po roku mnie zostawił. Teraz żałuje że nie rozstaliśmy się wcześniej bo boli bardziej niż bolało przy poprzednim rozstaniu, ale cóż... każdy związek jest inny. Mój nie miał przyszłości tylko ja nie chciałam tego wiedzieć. U ciebie może jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietowka
kiedyś już się rozstawaliśmy. Byliśmy razem pół roku, zerwał ze mną, potem prosił żebym pozowliła mu wrócić i po pół roku znów byliśmy razem, bo mi nadal zależało. Przetrwało prawie siedem lat i szkoda mi tych wspólnych lat. Zfundował mi to samo co kiedyś, powinnam być mądrzejsza a nie jestem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojj kobieto jakbym siebie słyszała :) my też zerwaliśmy potem wróciliśmy i tak to trwało 5 lat :) wiem jak ci ciężko bo ja nawet dziś w nocy ryczałam, rozstaliśmy się na początku roku... echh nie wiem, u mnie to już koniec, bo wiem że jak wrócimy to i tak się to rozwali, związek to nie bigos, nie można tak ciągle go odgrzewać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozstania i kolejne powroty to dla mnie totalna bzdura. Pewnie, że zdarzają się wyjątki, jak zawsze zresztą, tylko bycie kimś "w zanadrzu" do niczego nie prowadzi. Wiem coś na ten temat, bo sama byłam takim "zanadrzem" Wracał i przepraszał, jak coś mu się w życie nie udawało, potem odbijał się od dna i znowu odfruwał. Moim psychicznym kosztem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietowka
Dobrych doświadczeń do chyba nikt z takich powrotów nie ma? Czemu tak ciężko jest odpuścić, rozsądek podpowiada mi dobrą drogę, ale serce jest głupie strasznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietowka
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trzymaj sie rozsądku w takim razie :) mi jest strasznie ciężko ale wolę wierzyć że znajdzie się jeszcze ktoś kto mnie pokocha zamiast być z osobą która co jakiś czas chce się rozstawać, ile tak można wytrzymać? trzymam kciuki za Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myssza
A mnie się udało, drugi powrót i wesele w czerwcu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mietowka
pewnie nie ma sensu ale wciąż się łudze, że jeszcze się uda:( Może jak minie parę tygodni to trochę mi przejdzie, narazie wszystko jest takie świeże:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×