Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

biedna studencina

moj chlopak nie umie wyrażać uczuć.

Polecane posty

Gość smutnaa eemii
aLE ja niemam komu dac dziecka pod opieke.Jak mala zasnie o 20 jest czas dla nas.Ale on tego nie potrafi wykorzystac.Z dnia na dzien jestem coraz bardziej smutna i nieszczesliwa.Rozmowa on nie cche rozmawiac bo jak stwierdzil " o czym cche gadac".Jest mi strasznie smutno ze mnie tak traktuje.ale nic z tym nizrobie.jedynie rozstac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie...
Ja jak mu mówie, ze odejde od niego jak się nic nie zmieni - to mi nie wierzy... wtedy mówi, że kocha nad życie, że chce być już tylko ze mną, że jestem tąjedyną... ale co z tego ? jak nie moge siędoprosić, żeby wyjjść do kina, czy na romantyczna kolacje... brak słów normalnie... jak rozmawialiśmy wczoraj o wakacjach, mnowilam zebysmy zaczeli sobie juz odkladac pieniadze, to mi wyswietlil, ze musi sobie alusy kupic do auta... czy to jest normalne ? dlaczego oni tacy są ? Dlaczego nie trafilysmy na romantyków ? lipa :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna emii--->A np jak dziecko spi nie możesz zaprosić go do stołu, do kolacyjki przy świecach? Chyba nie byłby az takim pajacem, żeby Cię olać?":O Mam podobnie---> U nas przewaznie wyjścia sa jak ja coś zorganizuje, choc nie mówie kiedys wział mnie do kina, czy na spacer;O Jesli chodzi o wyjazdy tez sama musze wszytsko planowac, rezerwować, bo "on ma zawsze czas" (gdybym na niego liczyła chyba całe zycie siedziałabym w domu) choc wiem, że jemu to bardziej zależy na kupnie motoru niz wyjeździe ze mną:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale zdajecie sobie sprawę, że to też wasza wina, bo pozwalacie im na takie traktowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie...
Pieprzowa - oczywiście, ja zdaje sobie sprawe z tego - niestety... W czwartek mam wizytę u psychologa, mam nadzieje, że dzięki terapii będe na tyle silna, żeby coś z tym zrobić, jestem dobrej myśli... może się ułoży z nim, a jak nie to poszuka się kogoś godnegomojej miłości ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
własnie wróciłam z zakupów, mój ma zly humor bo nie zaliczył czegoś tam, oczywiscie nie mam co liczyc na normalna rozmowe, bo bedzie zmeczony bo bede mu zawracala gitare.:/ ale zaplaciłam za mebelki do nowego pokoju:D hihi a jak tam u was?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 2 grosze
Z moim facetem jest podbnie jak z Twoim. Niezbyt wylewny w okazywaniu uczuc. Dzis natomiast dal peikny popis, ze az pierwszy raz od niepamietnych czasow nie wiedzialam co powiedziec. Ale do sedna... Oboje pracujemy i ogolnie w pracy mlyn mamy, takze raczej w godzinach pracy do siebie nie dzwonimy. Z tego wzgledu,ze on ma zawsze telefon przy sobie to jak juz dzwonie do niego przed 16 to nie widze na sluchawce az mu bateria padnie, tylko czekam 3-4 sygnaly i sie rozlaczam ( on jest przedstawicielem, wiec czesto jest u jakis lientow). No i dzis zadzwonilam jakos pare minut przed 16 ( 4 sygnaly jak zawsze) ale nie odebral. To sie rozlaczylam, bo myslalam, ze jest zajety. Za chwile on oddzwonil i jak sie rozkrecil, to gdybym kolo niego stala, to by mi chyba w buzie strzelil ( chociaz nigdy nie podniosl na mnie reki) cyt: " jak ty do mnie wydzwaniasz ? co to wogole za wydzwanaianie? nawet nie zdaze reki do spodni wlozyc a ty sie rozlaczasz !!!!!!! Nawet wiesz jak mnie to tak wku**ia te twoje wydzwanianaie" . Sluchalam i uszom nie wierzylam. No po prostu nie wiem co w niego wstapilo ! Nie pamietam co tam jeszcze mowil,ale sie darl do sluchawki. W takim bylam szoku,ze miedzy jego wykrzykiwaniem tylko wcisnelam " zadzwonie jak ci przejdzie" i rozlaczylam sie. Nawet nie wiecie jak mi sie przykro zrobilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje 2 grosze
Dla sprostowania, nie wkurzylo go to, ze dzwonie tylko to ze tak krotko dzwonie i on nie zdazy odebrac telefonu. Zdziwilam sie strasznie, bo mam wielu np kolegow, ktory sowje firmy maja zalatani i jak do nich dzwonie w godzinach urzedowania ich firm to tak samo raz dwa jak nie odbiera to sie rozlaczam, bo wiem ze nie ma nic gorszego niz dzwoniacy na umowr telefon jak z kims rozmawiasz,albo " przepraszam panstwa musze odebrac telefon".Tak mi sie przykro zrobilo, ze szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje 2 grosze Kiedy zadzwoni, bo się uspokoi, poinformuj go, że nie życzysz sobie przenoszenia na Ciebie frustracji nabytych gdzieś indziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, powiedz, że jeśli wasze rozmowy będą tak wyglądać, to lepiej, żebyśmy nie rozmawiali, ja swoejmu zagroziłam, jesli kiedykolwiek jeszcze raz rzuci mi słuchawką to będzie nasza ostatnia rozmowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila18131
Dużo nas :) nieszczesnych, tez trafiłam na palanta, od 2 lat nie kupujemy sobie prezentów na różne okazje bo to strata pieniędzy, w czerwcu minie 4 lata razem z kazdym miesiacem jest mi ocraz gorzej zerwać no bo tak długo jesteśmy już ze sobą... ale kiedys było gorzej całowanie i dotykanie tylko podczas szybkiego seksu, bez gry wstepnej bo to nudne i on nie lubi, spacerów nie lubi, pzrytulania nie lubi, pocałunków też nie, nie lubi mnie tzrymac za rękę, bo jakos tak głupio, jeszcze ktos pomyśli że jesteśmy razem czy co ???!!!! Na dyskoteki chodzi sam, ewidentnie flirtuje z innymi dziewczynami w mojej obecnosci, próbowałam zakonczyc to wiele razy, twierdził że moje argumenty sa owocami jakiejs histerii. Kiedy juz wiedział że mówie na powaznie, znalazłam sobie kogos kto mnie przytulał( i nie mówił 3 razy dziennie ze mam za małe cycki i takie jakieś dziwne w dotyku włosy)to wziął mnie za fraki zaprowadził nad jakies bagno i powiedział że jak tego nie skończe to sie utopi. Innym razem nad inną zreczkę i powiedział ze bedzie mu cięzko ale najpierw zabije mnie a potem sibie bo on nie chce tak żyć, więc zrozumiałam i do tej pory siedze cicho, lubię sie umartwiać widocznie, tylko tak jak dzis mam chwile słabości i ochote zacząc zycie od nowa tylko jak???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M jest w pracy do 22, także prawie zerowy kontakt, wróci dopiero po 22, napisałam mu tylko sms, w którym zapytałam jak w pracy? i że idę czytac ksiazke i moze przejde sie do kumpeli:P O dziwo odpisał po jakichs 10 minutach:P ale jak zwykle dwa suche zdania i ja juz nic nie odpisywałam, nie chce mi sie wkurwiac na mości Pana:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem, że M jest o mnie zazdrosny, przewaznie jak ktos mi napisze smsa albo pisze do kogos a jestem obok niego to pytania, a kto pisze, albo do kogo ja pisze... Jak gdzies ide i pisze, że do kumpeli, to od razu pytanie do której. Myslę, ze taki z niego pies ogrodnika, wie, że moglabym miec lepszego a nie potrafi mnie docenic, sam nie weźmie a drugiemu nie da. Pozatym wydaje mi sie że ma ta przewage nademną iż wie, że juz go chciałam dwa razy zostawic, a w koncu nie umiałam przezyc 2 dni bez niego:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa eemii
Ja dzis podjelam decyzje o rozstaniu z moim.Sytuacja jest taka ze jego rodzice maja mu wziasc kredyt.Mowi ze jutro ma byc kasa i jeszcze dzis przenocuje u mnie.3000zł odda mi.Ma mi przelac na konto.Nie moze dzis wrocic do rodzicow bo jak wroci to nie wezma mu kredytu. Spytal sie mnie " nie kochasz mnie juz" opd. ze kocham ale lepiej bedzie dla nas jak sie rozstaniemy.Czy jestem tego pewna.Twardo mu powiedzialam ze tak.Ale w glebi czuje ogromny smutek i zal ze tak sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najgorsze jest chyba to, że są chwile, kiedy czuje, że go kocham a sa takie kiedy go nienawidzę i w głowie zadaje sobie pytanie "Co ja w Tobie widze:O"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamila18131
do EMi nie smuc się tak będzie dla Ciebie lepiej, najwazniejsze ze miałas siłę żeby to skończyć, po co ciągnąć cos co nie da Ci szcześcia a pzrynosi tylko mase kłopotów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna emi - po prostu nie dorósł do roli ojca nie swojego dziecka. Nie wiń go za to, ale siebie też. Zasługujesz na kogoś, kto będzie szczęśliwy, że ma dwie cudne kobietki. Życzę Ci tego z całego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna emiii---> To ja Ci życze mnówstwo wytrwałości w trzymaniu sie przy swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa eemii
Spytal sie mnie czy zrobimy sobie wieczorem pozegnalna kolacje przy swiecach.Nie zrobimy bo lodowka pusta a ja nie mam kasy na jedzenie.Czy bedziemy utrzymywac kontak i zostaniemy przyjaciolmi.I czy jest szansa ze do siebie za jakis czas wrocimy.Powiedzialam ze nie , bo gdyby nam mialo sie ulozyc to ulozylo by sie odrazu.A tak nie bylo.Jest mi strasznie smutno i zle ale musze dac rade. 1 rzecz mnie odrazu odrzucila- spytal sie czy po rozstaniu bedzie mogl liczyc na nie zobowiazujacy seks.To byl szczyt chamstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co za kutas! Niezobowiązujący seks to niech sobie z ręką uprawia! Właśnie Ci pokazał, do czego najbardziej byłaś najlepsza! Nie znoszę takich typów! Nie spotkaj się z nim, proszę. Utwierdzam Cię w przekonaniu, że Twoja decyzja jest słuszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa eemii
do jutra musze przebolec z nim.Dzis u mnie jeszcze zostanie na noc.A teraz wielce zmeczony po pracy spi.I jak widac wszystko ma w dupie.Bedzie i tak spal na 2 lozku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam, chce sie przylaczyc, bo mam podobnie jak wy.. dzis poklocilam sie ze swoim, nie chce przyzwyczajenia, nie chce ignorancji.Chce zeby walczyl i zdobywal... albo chociaz dał czasem znak ze mu zalezy, przytulil, dotknal..poki co to wkurzam sie robie awantury, nie moge spac, jestem klebkiem nerwow, ale nie zgadzam sie z tym ze trzeba sie do tego przyzwyczaic!!! cale zycie przede mna i moze wlasnie cos sie konczy , po to by zaczelo sie cos dobrego.. lepszego..namietnosc moze i przemija, ale w takim razie moze czas poszukac jej gdzie indziej... kocham go i jeszcze czekam, poswiece sie, ale to musi byc obustronne, jezeli tego nie doceni to mnie straci... chce cos zmienic, ale brak mi czasem sil..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobnie...
Widzę, że coraz więcej 'NAS"... Przykre, że tak nas traktują, a my się dajemy... Przykre, że nie potrafimy walczyć o swoje szczęście w należyty sposób... Jak już pisałam, dziś nasza 2 rocznica... i co ? prace kończy o 17... wciągu dnia pisał, ze mu się tel rozładuje... ok,rozładował się, ale w domu już jest dawno o ijakoś nie spieszy mu się na spotkanie ze mną, ani żeby włączyć telefon... Przykre, myślałam, że miło spędzimy wieczór, ale niestety... Dlaczego to wszystko jest takie trudne???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem juz ze awantury tu nic nie zdziaja, milczec nie umien... macie jakies pomysly jak sprawic, zeby bylo tak jak na pocztaku...czy da sie wogole tak zrobic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaa eemii
on ciagle mysli ze zartuje.MOWI ze jestesmy dla siebie stworzeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Emilko, on powie wszystko, żeby nie tracić jelenia, co da się przelecieć i obiad ugotuje, a on będzie mógł królować na kanapie przed tv. O jego klasie świadczą pytania, czy będziecie uprawiać seks bez zobowiązań. Nie, nie żartowałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam caly topik emii dołączam sie do pieprzowej.. niestety facet to nieciekawy typ a ty ciesz sie ze mozesz sie uwolnic, badz twarda i wytrzymaj w swojej decyzji.mam nadzieje ze trafi ci sie ktos lepszy, trafi sie na pewno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieprzowa a co poradzisz mi? :p jak obudzic jego uśpioooone uczucia na nowo? awantury juz nie zrobie, bo to bez sensu, tylko sie ranimy wtedy, zauwazylam ostatnio , ze jak zaczynam wrzeszczec na niego, to nie panuje nad soba a jego nawet nie slucham,ostatnio spytal czemu jestem taka nerwowa, a ja na to : dawno mnie nikt nie pi***rzył :P wszystko w zlosci, nie umiem w cywilizowany sposob upomniec sie o swoje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ohh, nie! Tylko nie awantura! Faceci nie znoszą awantur* . Wówczas wyłączają się, wpuszczają jednym uchem, wypuszczają drugim, a jedyny wniosek, jaki wysnuwają, to ten, że baba znowu zrzędzi. Zrób z siebie kobietę, olej go przez chwilę, odnów kontakty z przyjaciółkami, wychodź co wieczór. Zazwyczaj poczucie zagrożenia pomaga na tych niesfornych chłopców. *na podstawie badań na dość małej grupie kontrolnej, tzn. na moich ex :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×