Stancja-poradzcie

Mieszkam u kobiety w pokoju 1-osobowym, w drugim pokoju chłopak wraz ze swoim chłopakiem no i właścicielka w 3 pokoju. płace jej 400 zł miesiecznie jestem tu 3 dni w tygodniu ponieważ po zajeciach jade do domu. Nie moge korzystac z piekarnika, pralki dostep do łazienki ograniczony- kobieta drze sie ze z gównem to my sie nie bijemy i nie bedziemy myli sie tak czesto- uwaza ze kapiel raz na 2 tyg. wystarczy. Pewnego dnia przyszła i powiedziała ze mam jej dopłacać bo korzystam z laptopa... Nikt nie moze do mnie przychodzic. Właścicielka szpera mi w rzeczach i sprawdza czy nie mam narkotykow itp. Dzisiaj znalazłam o wiele lepsza stancje za taka sama cenę -bez właścicieli. I tu pojawia sie problem ponieważ właścicielka obecnej stancji tydzień temu powiedziała ze jesli ktores z nas bedzie chcialo sie wyprowadzic to musi jej zapłacic 400 zł bo ona nie bedzie kogos sponsorowac! kolega z 2 pokoju powiedział mi ze wyprowadzi sie jak jej nie bedzie. Myślę o tym samym. Czy powinnam tak zrobic?

no raczej, sorry ale jak moglas sie zgodzic na cos takiego? podpisywalas z nia jakas umowe?

no własnie nie mam z nia zadnej umowy. A jak sie wprowadzałam to wszystko bylo ok dopiero póżniej kobieta zaczęła wymyślać

Uciekaj najszybciej jak sie da, miałam podobną sytuację. To jest chore,a bedzie pewnie coraz gorzej . Nawet sie nie zastanawiaj

juz zapłaciłam na tamtej stancji za cały miesiac tylko nie wiem co zrobic z przeprowadzka. I chyba właśnie wyprowadze sie tak zeby ona o tym nie wiedziała. Wiem to nie jest w porzadku ale ona ze mna tez nie jest w porzadku...

A tak swoja drogą w dugim pokoju mieszka" chłopak ze swoim chłopakiem"? I ona sie na to zgodziła??

A widzisz jakies inne wyjscie? Wiem, ze to niekulturalne i wogole, no ale co wolisz sie z nia awanturowac?? Tak chyba bedzie lepiej dla wszystkich,

zgodziła sie na to tylko ze w takiej sytuacji zażyczyła sobie aby oni płacili po 500 zł i dlatego tamci tez sie wyprowadzaja. I powiem szczerze to mi to nie bardzo pasuje jak wchodze do kuchni a oni sie tam ,,migdalą"

a to zabronione jest, czy jak? :P

nie masz z nai zadnej umowy, nie moze od ciebie niczego zadac, po prostu spakuj sie i wyprowadz. jak boisz sie jakiejs awantury to wez jakiegos kolege ze soba

no nie jest zabronione ale nawet gdy wiedzisz chłopaka z dziewczyna jak publicznie dobieraja sie sobie do majtek to jak sie czujesz? nie jestem zadna zakonnica sama mam narzeczonego ale nie robimy tego przy wszystkich!

Myslalam ze jak sie tylu rzeczy czepia, to, ze ich tez

Dzieki za rady! tak właśnie zrobie. Przyjedzie do mnie mó narzeczony i jutro stad znikam:)

no własnie ich tez sie czepia ale to jej nie przeszkadza co oni robia jej zalezy tylko na kasie i kombinuje co zrobic zeby miec jak najmniejsze rachunki

po 1 zglos ja fiskusowi juz oni jej taka kare dosraja ze sie nie podniesie po 2 poszukaj mieszkania studenckiego mieszkalam kiedys z babskim nigdy wieej

własnie teraz bede mieszkała na stancji studenckiej, a o tym fiskusie to juz myslałam ale zgłosze ja jezeli nie uda mi sie wyprowadzic bez jej zgody i bedzie chciała pieniadze.

poprostu pakujesz sie zabierasz swoje rzeczy i przeprowadzasz sie i tyle nic nie musisz płacic jak bedzie cie straszyła to postrasz ja urzedem skarbowym rura jej zmieknie i tyle

dzieki za rady. Dzieki Wam nie czuję sie jak świnia. Właśnie jestem w trakcie pakowania:)