Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sission

czy warto iść do łóżka z kolegą?

Polecane posty

Gość hfhfhfhfhf
A nie pomyślałas, że jesteś zerem? Pewnie tak myślisz, dobrze bo i ja tak myśle. Nie liczysz sie jako kobieta - jesteś puszczalską szmatą. Powiedz mężowi? Czemy nie? Bo zostaniesz sama jak porzucona środka. Mając taką żonę u boku źle bym się czuł. Wymioty na pierwszym miejscu. Brzydze się Tobą dziewczyno - prostytutko. Powiedz mężowi i spier dalaj sie łasić Ty kur w. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie szkoda takich kobiet
to szmaciska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawka z mleczkiem_
A tacy faceci to lepsi niby...jeśli już oceniać to to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
ciekawa bardzo, "To rzadkość taka uczuciowość u płci odmiennej" - kompletna bzdura. Ludzie, kiedy uwolnicie się od stereotypów typu "mężczyźni nie płaczą"? Może rzeczywiście nie jest "męskie" obnoszenie się z tym, przyznawanie się do tego. Zapewniam was dziewczyny, że WSZYSCY MĘŻCZYŹNI mają uczucia takie jak wy. Chociaż faktycznie większość z nich lubi zakładać maskę pt "trza być twardym, nie miętkim".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Bess99, "Kolego A możesz napisać jakie Ty masz metody na taki stan? Zastanawia mnie jak to jest w przypadku mężczyzny?" Irracjonalne, zdroworozsądkowe, irracjonalne, zdroworozsądkowe........itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
tzn???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Bess99, - huśtawka.... Jak znajdziesz trochę czasu poczytaj uważnie jak to opisuje Sission a przybliży ci to trochę "co autor miał na myśli".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
Oo, jesteś kolego, odpowiesz mi na pytanko związane z wiekiem czy to tajemnica poliszynela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
Sission, "czy nadal uważasz, że zranilam jego uczucia?" - bardzo zazgrzytało mi to zdanie. Po pierwsze: czas przeszły w słowie "zraniłam". Celowo pomijam słowo uczucia bo jest zbyt pojemne. Sama uważasz przecież, że zraniłaś jego męskie ego.... (czyż nie jest to wg ciebie uczucie? Czy też może jest to czymś wykreowanym przez rozum?). Po drugie: tak sformuowane pytanie ma w sobie coś co miało mnie przygwoździć. Czy po moich "twardych" argumentach będziesz jeszcze (bezpodstawnie przecież) upierał się jak osioł przy swoim? Nie tylko uważam, że go kiedyś zraniłaś ale wręcz twierdzę, że ranisz go nadal. Tak samo zresztą jak on ciebie. O swoich motywach informowałaś wielokrotnie. Co do jego motywów, podtrzymuję to co na początku podpowiadała mi intuicja (doświadczenie?) a co ciągle potwierdzasz (także w tych jednoznacznych (nie tylko zresztą dla ciebie) szczegółach). Pisałaś "ja podjęłam decyzję..chcę zakończyćtęznajomość...". On ewidentnie też. Czy jesteście w tej decyzji konsekwentni? Ty NIE. On się stara. Czy twój brak konsekwencji nie wynika z tego o czym pisałaś już wcześniej "wspomnienie tylu upokorzeń, świadomość, że się bawił..."? - Czyli twoje odgrywanie się? "widujemy się przecież bardzo często..jak się zachować? jak? olać? zakpić? zasypać pretensjami?...... zachować klasę i nie stworzyć sytuacji w której znów będzie cierpiećmoje "ja" ? Czyż nie zranił twojego ego? "Napisałam mu smsa, że nie chcę tej rozmowy, że nie chcę jego łaski i chcę o wszystkim zapomnieć, że nie musi się zmuszać do niczego ani ofiarować mi swojej jałmużny. Nie odpowiedział, nie zareagował..." - przeczytaj uważnie to zdanie. Czy ktoś, kto nie chce rozmowy, kto chce zapomnieć koniecznie musi to "na piśmie" przedstawiać tej drugiej osobie. I czuje się rozczarowany brakiem odzewu. Przecież on ci pomaga zapomnieć, ty jemu - nie. Wielokrotnie kończysz różne swoje wypowiedzi na temat swoich kontaktów z kolegą "to też było bez reakcji..." Piszesz "dla kogoś kto mnie kompletnie nie szanuje-poświęciłam właściwie swoją rodzinę.." Bardzo dziwne zdanie. Miłość to przecież chęć bycia z ukochaną osobą "zawsze, wszędzie i ponad wszystko". Na pewno wymaga jakichś kompromisów, rezygnacji z mniej ważnych spraw, ale przecież nie można uważać, że się coś poświęca. Jakiej to wielkiej ofiary od nas wymaga? Czy takiej jak Bóg od Abrahama? Rozumiem, że pod słowem rodzina ukryłaś słowo "mąż". Piszesz "właściwie" co rozumiem jako "prawie" (prawie czyni różnicę). Czy nigdy nie brałaś tego pod uwagę, że obiekt twoich uczuć mógł oczekiwać od ciebie właśnie tak rozumianego "poświęcenia rodziny"? Ponieważ stracił nadzieję na to, że może cię mieć na wyłączność (co przecież jest naturalne jeżeli się kocha), to próbuje "zabić tę miłość". Chociaż się bardzo starał to nie udało mu się to. Pozostało mu tylko jedno: pogodzić się ztym, "czas goi rany". "powolne wracanie na kumpelskie relacje..", "starał się.. "robię wszystko aby było ok"...", "wymagałam aby dał z siebie coś więcej niż tylko uśmiech", ""jestes moja przyjaciółką'... i rozwalało mnie to zupelnie...", "i byly takie okresy, że zachowywał sięnaprawde cudownie...". Ale ty mu nie odpuszczałaś: "doszło kilkukrotnie do sytuacji w których "o mały włos"...", "pokazywałam mu .... że chcę tej "powtórki"". Czy ktoś kto czyta te fragmenty (twojego autorstwa przecież) będzie równie mocno jak ty przekonany, że czyta o kimś "kto mnie kompletnie nie szanuje"? Boję się trochę, że w swoich emocjach możesz nie do końca zrozumieć to co piszę (też zresztą jestem pod ich wpływem). Wyjaśniam więc. NIE UDZIELAM CI ŻADNYCH RAD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa ja Ci odpowiem
29 - 33 dupa zimna to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
ciekawa bardzo, "odpowiesz mi na pytanko związane z wiekiem". Czemu powtarzasz to pytanie znając przecież odpowiedź?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
Nie rozumiem, skąd niby mam znać odpowiedź? Nie podawałeś lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
"to tajemnica poliszynela"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
ciekawa bardzo, "Nie podawałeś lat" Trudno to znaleźć wśród tej dużej masy materiału, przypomnę więc: "Jestem już dosyć dużym chłopcem", "Dla ciebie jestem już starym prykiem."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
ciekawa ja Ci odpowiem " 29 - 33 d**a zimna to " Ty kto, jego asystent? Śmieszni jesteście. Ja mam skończone 26 i moi 26 letni rówieśnicy to tak zwani ruchacze z kamienia. Używają zjęte towary ile się da, żeby po wyciśnięciu ostatnich soków porzucić jak wymiętą ścierkę. Rozmawiają ze mną o tym przy piwie co sobotę i chwalą się ze szczegółami, który był lepszy. Siemanko. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa bardzo
zajęte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinkaa
Tak czytam i czytam niczym powieść w odcinkach !!! Postanowiłam napisać, bo może Sission ma rację? Może on chciał tylko darmowego ruchania bez emocji (przecież jej to mówil) bez nalotu, bez kłopotu, bo wiedział, że seks z mężatką może mu dać to czego mu brakowało? W końcu był by z kobiety, wiązać się nie chciał, bo chciał używać życia, a takie darmowe rypanko wpadło samo aż miło, problem zaczął się gdy Sission pokazała swe uczucia? Wtedy zaczał jej unikać i uciekać od niej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
ciekawa bardzo, "Ja mam skończone 26". W sprawie mojego wieku odpowiem specjalnie tobie (tylko i wyłącznie): Tak długo ludzie nie żyją!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinkaa
Tak go bronisz ! Dlaczego ją szarpał na tym korytarzu kolego z łóżka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolega z łóżka
borowinkaa, ani nie bronię, ani nie potępiam żadnego z bohaterów tej historii. Czy słyszałaś kiedyś określenie, że najlepszą obroną jest atak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinkaa
Skoro facet taki zakochany (nie wierzę) to dlaczego jej tego nie powiedział? Moim zdaniem on ucieka przed nią, bo ona za duzo wymaga. Miao być tylko bzykanko, a kobieta się zauroczyła no i teraz sobie chłopczyna przypomniał że przecie żona jest mężatką. pewnie nawet przypomina to jej !! Przedziwna historia, poplątana ale niesamowicie naładowana emocjami. A facet jest dupa i to wszystko. Mężczyzna który szanuje kobietę, nie szarpie jej jak marny prostak w kącie, by jej pokazać że jest mężczyzną. Polemizowałabym też nad tym, czy on jej chce ułatwić zakończyć znajomość. Myslę że on bardziej chce jej końca niż ona (bo ona kocha a on nie). Dorosły facet powinien się zgodzić na tę rozmowę przed zakończeniem znajomości. Nie powinien pozwolić aby żale i pretensje utrwaliły się i przerodziły kiedyś w nienawiść (czas wcale tak łatwo nie leczy-czas uodparnia na pewne sprawy i wyjaławia na inne) Szczera rozmowa bez głupich i prostackich prowokacji-przecież mozna-jeśli się chce- rozstać się w przyjaźni. On pewnie teraz dupczy już inne po kolei jak idzie, a ona szamocze się z emocjami i niedomowieniami !!! Sission-olej go, ale tak, żeby to odczuł. jesli nawet kolega z łóżka ma rację (WĄTPIE BAAAARDZOOOO) to facet nie potrafi się zachować jak dorosły mężczyzna, szkoda zawracać sobie głowy takim dupkiem, lepiej potraktuj go tak jak on ciebie "nie wyszło, jak nie wyszło to śmiec i do kosza"... Uważam, że tylko zakochana kobieta może zgodzić się na tyle upokorzeń ze strony faceta. Ten typek to dupa wołowa i tyle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciekawa ja Ci odpowiem
blisko => wrozbita Zenek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinkaa
Do tego nieudanego seksu doszło, jak ona powiedziala mu zę się zauroczyła, otworzyła mu tym samym drogę do dupczenia, pewnie nawet się ucieszył, że łatwo pójdzie, bo wie, że zakochana kobieta jest gotowa zrobić wszystko by być bliżej mężćzyzny. Co sobie gosć wyobrażał, że jak ją wydupczy, to jej zauroczenie minie??? Nie spodziewał się tylko, że jego mały franuś odmówi mu współpracy i teraz ratuje się jak może . Który facet pogodzi się z tym, że jest kiepski w łóżku, ona dawała mu drugą szansę, a on łatał dziury w swoim potarganym nadętym męskim ego!! Nie zdziwiłabym się, jakby ją obarczył winą za to że okazał się fajtłapą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liyahhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh
warto sie meczyć tak od 4 lat dla jakiegoś dupka?? jakby mnie facet choc raz tak potraktował jak on traktuje Ciebie to wyleczyłabym sie z niego w 5 sekund, a Ty dajesz soba pomiatac 4 lata :o szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gluptakow mi nie szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bess99
Sission Ja przeżyłam coś podobnego, jednak bez tak negatywnych emocji.U nas to raczej wszystko było nie dopowiedziane. W sporej części zgodzę się z borowinką, rozumiem że ludzie zachowują się rożnie ale mi to też nie wygląda na miłość z jego strony. To bardziej namiętność, silne emocje...A Ty z kolei bardzo kochasz ale też nienawidzisz. Ty się strasznie męczysz, wręcz sama siebie katujesz tym wszystkim. Jak długo jeszcze dasz rade tak żyć??? Sission uciekaj, uciekaj jak najprędzej. Ja gdybym została pewnie miotałabym się tak jak Ty. Nie jest łatwo, myślę, kocham i pewnie to już nie minie.Ale mam coś niezwykle ważnego. SPOKOJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×