Wiecie co mi matka powiedziała??? Ale chyba jednak się z nią zgodzę.....

Że na 100% zostanę starą panną i nie daje mi żadnego cienia nadziei :O A to dlatego, że nikt by ze mną nie wytrzymał psychicznie i jakby mnie lepiej poznał to by wiał gdzie pieprz rośnie. Dodam, że ona nie powiedziała tego w złości, tylko normalnie rozmawiałyśmy.

A podobno rodzice zawsze chcą jak najlepiej dla swoich dzieci... :O

Musisz mieć wredny charakter:D

że nie dziwi sie mojemu ex, że sobie kochanke znalazł :O jak sie ma taka matke to wrogów juz człowiekowi nie potrzeba

Heh no mam wredny charakter :D :O Moja matka chyba raczej myśli o dobrze ludzkości, niż swojego dziecka :D

nie, ona mysli jak by tu sobie poprawić nastrój... a nic tak nie poprawia nastroju jak zgnojenie kogoś w imie tak zwanych "celów wyzszych" :P

no tak, ale w sumie moja nie miała raczej na celu zgnojenia mnie. Na dodatek ja wierzę w to co ona mi powiedziała :O

wierzysz? i to twój błąd :D Ja moja z takimi tekstami wysłałam na drzewo i wówczas dotarło do mnie w całej pełni, że ta kobieta jest moim wrogiem, choć udaje inaczej. :O Nigdy nie wierz ludziom którzy odbieraja ci nadzieje i przekreslają cie z góry. To z pewnoscią nie sa przyjaciele :P

moja to jeszcze mi dodała>> gdybyś mnie znała też byś uwierzyła :D :O Wiesz u mnie to raczej jest inaczej z moją matką, ona nie mówiła tego złośliwie, tylko z przejęciem. Kiedyś to zawsze ja mówiłam, że zostane starą panną, a ona teraz stwierdziła, że wierzy w to co mówiłam i kiedyś, i że powinnam zacząć pracować nad zmianą własnego postępowania i takie tam bla bla bla