Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość amelle

Szukam mezczyzny ktory nie chce miec dzieci.

Polecane posty

Aidekk nie bylo w moich slowach ironii, stwierdziłam - jako kobieta dojrzała - meskie madre podejcie do zycia...uczciwe i zgodne ze swoim ja... moglabym napisac czemu tacy ludzie nie moga sie spotkac i miec fajne zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem wkurwilam sie bo wlasnie rozmawialam na ten temat z moim znajomym ktory mi probowal wciskac swoje chore herezje. Powiedzial cos w sensie ze kobiety przeciez do tego sa stworzone no kurwa poczulam sie jak rzecz , ze nie moge miec wlasnego zdania. Duzo bredni jeszcze gadal. I jak tu rozmawiac z tymi ludzmi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie to zaraz trzesie jak slucham czegos takiego :o Musze isc sie dotlenic. Odezwe sie pozniej. 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie rozmawiac ;) heh bardzo dawno odkrylam prawde o tym jak to przeciwnosci sie przyciagaja...nieprawda, nieprawda, nieprawda... zrozumiec drugiego czlowieka, pojac dlaczego postepuje tak a nie inaczej, zaakceptowac innosc jest niezwykle trudno...nigdzie tego nie ucza...trzeba to znalezc w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mARCEEE34
amelle Ależ masz rację, tylko że w realnym świecie jest okrutne prawo dżungli, i nikt mi nie zagwarantuje że partnerka sama nie znajdzie sobie kogoś "lepszego" i odejdzie, teraz kobiety wiernością nie grzeszą Tyle ci powiem, że ja zawsze stawiam sprawę jasno i informuję na początku o tym co z siebie dam , jak tez o powodach i możliwościach zmian. Moja dotychczasowa partnerka nigdy nie była oszukiwana, od początku wiedziała , że żadnych dzieci i ślubów, i najpierw jej to odpowiadało, a potem jej się zmieniło i uważała że mi się też musi zmienić, bo jej zegar biologiczny bije, A to nie tak, nie zmieniło mi się, a nawet wprost przeciwnie, im więcej było gadania o dziecku, tym bardziej nie chciałem, a potem już było tylko obsesyjne pragnienie dziecka i nic więcej. Miałem wrażenie że dla niej jestem tylko przedmiotem do upragnionej prokreacji. Każdy ma prawo do tego aby nie mieć dzieci lub mieć dzieci, i nie można wymagać od drugiej strony takiego czegoś. Szanowałem prawo partnerki do chęci macierzyństwa, i oczekiwałem że ona też uzna moje prawo do tego że nie chcę dzieci. Nie do pogodzenia. Jedynym wyjściem było rozstanie, ona odeszła. Tak samo może kiedyś być ze mną kiedyś. Jeśli pojawi się taka obsesja. Może będę w związku z kobietą bezpłodną (moje marzenie), a jak mi się zmieni to skorzystam z mojego prawa do zmiany,(jasne i uzgodnione od początku), bo dla mnie adopcja nie wchodzi w grę, jeśli pojawi mi się obsesja na własnego potomka , to jedynym wyjściem będzie inna płodna i chętna partnerka , może okrutne, jak to w przyrodzie, ale sam sobie nie urodzę , jak to facet, moje dziecko musi mieć matkę która urodzi MOJE dziecko. Ale to mało prawdopodobne , bo ja nie chcę mieć dzieci, naprawdę. Dodam tu jeszcze, mi wystarczy JEDNA bliska osoba do szczęścia, kobieta, w liczbie pojedynczej, a mam wiele do zaoferowania, bardzo wiele, oprócz chęci do dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mARCEEE34 Powiem Ci że dla kobiet,wielu meżczyzn jest tylko przedmiotem do upragnionej prokreacji. duzo lat zyje na swiecie ale nie slyszalam jeszcze by jakas kobieta mowila ze jest z facetem dlatego ze go kocha i tak dalej...kazda zaczyna od mowienia jak to jej maz bardzo kocha dzieci..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja
nie wiem po co komu potrzebne dzieci do szczescia????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja
tez jestem kobieta i jakos nie widze potrzeby urodzic dzieci.Po co?Nie roumiem ludzi ktorzy uwazaja to za szczescie, po prostu nie rozumiem.Co za szczescie sie z tego ma? Tylko nie mowcie zeby ktos mi na starosc szklanke wody mogl podac bo wole w domu starcow byc niz urodzic dziecko z tego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co dają i po co
Jedno wiem, nie jest możliwe ocenienie i zrozumienie po co warto mieć dzieci, dopóki się ich nie ma. Wcześniej jest tylko wyobrażanie sobie jak to jest, czasami kalkulacja, czasami widzenie trudu i kosztów, ogólnie prawie nie widzi się plusów. Są sprawy, które trzeba przeżyć aby je zrozumieć i wiedzieć. To tak jak pójście nową i nieznaną ścieżką, nie wiesz co na niej będzie, a wycofanie się jest niemożliwe. Nieznane budzi lęk, nie pragniemy nieznanego i strasznego. Mam dzieci, a nie jestem w stanie słowami opisać dlaczego i o co chodzi, bo jak pokazać świat którego nie znacie . Świat którego nie zamieniłabym na nic. Ja już wiem że nie ma nic wartościowszego niż świat z własnymi dziećmi, i nie chodzi tu o kalkulację kosztów i trudów. Wy wszystkie pragniecie miłości wielkiej i prawdziwej, wiadomo książę na białym koniu i druga połowa duszy, oczywiście szczęście i miód, ....TO rozumiecie Gdzieś kiedyś , tak mimochodem gdzieś usłyszałyście czy przeczytałyście...że jest jeszcze wyższy stopień miłości ...to miłość rodzicielska. Ale ani tego nie czujecie, ani nie zastanawiacie się nad tym, a nawet negujecie. Nie dziwi mnie TO, nie zaznałyście takiej miłości, jest też możliwość że nie jesteście zdolne do przejścia na taki wyższy stopień miłości. Tego nie można przekazać słowami, więc Tego wam nie wytłumaczę. A teraz wam opiszę jak ja pojmuję symbolikę tej" szklanki wody na starość"....bo to taki symbol............nie trzeba rozumieć tego dosłownie: .....................wyobraź sobie , że jesteś ostatnim i już jedynym człowiekiem na tej ziemi......to dopiero jest samotność i ostateczność, niewymawialna i nieskończona.............i już nie ma nikogo, NIKOGO Tak podobnie czuje się na starość osoba ...która jest sama w taki sposób...obcy ludzie nawet życzliwi...to obcy ludzie, tak jakby nikogo nie było......samotność i ostateczność w pustce ...zwykle takiego poczucia nie ma osoba ...która w swoim świecie ma swoje dzieci....które nawet jeśli fizycznie są daleko....choćby na innym kontynencie......to mogą uosabiać " szklankę wody na starość rodziców"....a dla tych rodziców ...świat jest zawsze zaludniony....bo w ich świecie zawsze są ich dzieci...i te dzieci zawsze SĄ...i zawsze jest MIŁOŚĆ...ta miłość wyższego stopnia ...i zawsze jest SENS. Nie jestem w stanie przekazać wam , dlaczego najwyższym sensem są własne dzieci, choć dla mnie SĄ i ja już wiem że w życiu jedynie dzieci mieć warto i jedynie dzieci mają najwyższą wartość i nic więcej, reszta to tylko dodatek, bywa że fajny i przyjemny dodatek, ale tylko dodatek, nawet miłość do ukochanego partnera jest tylko miłym dodatkiem i dobrze jak jest, ale zawsze ukochany partner jest Obcy, a własne dzieci nie są obce. Każda pasja i hobby jest przyjemnym dodatkiem i dobrze jak jest, ale nie ma takiej pasji i hobby, nie ma takiej miłości romantycznej , nie ma takiego bogactwa, władzy i wygody, które mogłyby zrównoważyć utratę dziecka....tak TO jest. Chyba jednak nie każdemu jest dane poznanie TAKIEGO świata, bywają rodzice wyrodni lub tacy którzy nie wpuszczają swoich dzieci do swego świata i do siebie bo tego nie potrafią....lepiej aby oni nie rodzili dzieci........każdy ma prawo nie mieć dzieci jeśli nie chce....nie powinno się nikogo na siłę zmuszać do dzieci...ani krytykować za niechęć do posiadania dzieci. Ja nikogo nie mam zamiaru przekonywać, każdy ma prawo do swoich wyborów, bywa że potem zmieniają się decyzje ale to też jest własny wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja
Tobie nie wierze i tyle. Uwazam ze bzdury piszesz! przykro mi. do bachorow przywiazuje tylko stres i katorge. i nie wierze ze sie dzieci kocha bo niby czemu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TWArda baba bardzo bym chciala z nimi nie rozmawiac wogole. uwierz mi. Kiedy te wstretne ludziska same ten temat zaczynaja, ja nie umiem tak spokojnie o tym mowic jak slysze jakie moj rozmowca gada glupoty i zaraz sie denerwuje. Tak, ciezko zrozumiec dlaczego ktos mysli inaczej. Co do tego ze wiekszosc kobiet ma facetow za dawcow nasienia to niestety PRAWDA ! Ja uwazam ze to jest poprostu chore. Jak urodzi sie dziecko to niestety niektore kobiety spychaja swojego partnera na dalszy plan bo teraz juz dziecko jest najwazniejsze w jej zyciu.Tak drodzy mezczyzni przygotujcie sie na to :) A juz te malzenstwa ktore laczy tylko dziecko uwazam za POMYLKE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mARCEEE34 Dobrze ze chociaz informujesz swoje partnerki o tym. W koncu szczerosc to podstawa. Powiedz dlaczego pech nie pozwala spotkac tej drugiej osoby o takich samych pogladach ?? :oTylko laczy ludzi zupelnie nie pasujacych do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdemu jest dane
widocznie nie wierzysz bo mieścisz się w kategorii tych którzy nie zaznali więc nie wiedzą, albo w kategorii niezdolnych do kochania dzieci, tak bywa nie musisz wierzyć to tylko dyskusja i pokazanie że inni mogą inaczej niż ty nikt cię nie próbuje przekonać do zmiany poglądów nikt cię nie przekonuje że warto mieć dzieci nikt cię nie przekonuje że można kochać dzieci , wolno ci nie wierzyć w to, uważasz co chcesz nie jest tak że ty wiesz lepiej, ale masz prawo być przekonana że tak jest, jedno jest pewne, inteligentny człowiek potrafi dopuścić do siebie myśl że "wiem że nie wiem". przedstawiono ci powyżej inne widzenie tego samego zagadnienia, nie musisz wierzyć ale przeczytaj z refleksją jeszcze raz, nie wszystkim dane są pewne doznania i uczucia, i nie ma sensu zaprzeczać im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i nie kazdemu jest dane ale twierdzenie ze zwiazek kobiety i mezczyzny bez dzieci jest beznadziejny dla jest mnie idiotyczne nie wiaze sie z mezczyzna zeby mnie zapladnial co dwa lata, chce z nim byc, zyc, spac, miec wspolne cele, zainteresowania i milion roznych rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja
nie twierdze ze nie jestem zdolna kochac dziecka, nie wiem czy to takie trudne do zrozumienia: nie brakuje mi dzieci w zyciu, nie brakuje mi dzieci aby dowartosciowac moje zycie czy moje malzenstwo, nie brakuje mi dzieci aby widziec sens w moim zyciu, a juz zupelnie nie brakuje mi dzieci zeby doswiadczyc niby wiekszej milosci niz sie ta ma do partnera. Ja uwazam ze to zwykla bzdura i tyle!!! Kobiety daja sobie wlasnie dzeici narobic zeby poczus sens swojego do tej pory ´widocznie bezsensowego bytu na tej ziemi!! I niech mi nikt nie mowi ze milosc do dziecka to wyzsza niz ta do partnera bo mi sie smiac chce!A ze nie przezylam bo dzieci nie mam nie oznacza ze nie bylabym zdolna do kochania dziecka gdyby jednak pojawilo sie na swiat.Po prostu nie widze potrzeby !!! Niczego mi w zyciu nie brakuje!! I prosze nie idealizowac uczuc rodzicielskich bo gdyby istniala taka naturalna milosc do dziecka to nie byloby znecania sie nad dzeicmi itp. Malo ludzi kocha swoje dzieci, baaaaaaardzo malo i prosze mi tego tu nie sprzedawac jako uczucie do ktorego sa tylko wyjatkowe kobiety wybrane i zdolne a reszta to zwyrodnialcy ktorym jest to nie pisane. Co za bzdura!!! Wielu z Was jest nie pisane miec dzieci a macie chociaz jestescie zlymi rodzicami. Taka prawda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdemu jest dane
Twarda a gdzie ty doczytałaś aby było że związek bez dzieci nie ma sensu i nie jest warty? No gdzie? Jeśli oboje tak pragną aby bez dzieci, to jest dla nich sens oczywiście, nie ma obowiązku aby mieć dzieci. Ale i w drugą stronę to działa, gdy para chce mieć dzieci, i mając dzieci odkrywa nową jakość i świat niepowtarzalny, i to również ma sens, któremu nie trzeba zaprzeczać nawet jak samemu nie widzi się w takiej roli., nawet jak dla ciebie taki sens jest nieznany bo niepoznawalny, ale taki sens jest realny...nie zaprzeczaj. Jednym słowem, nie napadaj na tych którzy mają dzieci i weszli do innego świata niż ty, maja inne doznania...i nie zaprzeczaj wartości tych doznań...................ja tylko stwierdzam , że takie zaprzeczanie bierze się z nieznajomości takich doznań bo się ich nie miało czegoś nie doznałaś więc nie wiesz jak to jest i negujesz...a to błąd może być że nie jesteś zdolna do takich doznań...ale nie zaprzeczaj że inni mogą być zdolni do takich doznań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdemu jest dane
nie wiem ale ja czy ty uważasz że każdemu jest dana z automatu miłość rodzicielska? Wtedy nie byłoby nie kochanych dzieci...nie sądzisz? Nie każdemu jest dane odkryć i doznać aż tyle. Wierzę ci że nic ci nie brakuje i że teraz najważniejsza jest dla ciebie miłość do partnera, TERAZ. I że nie możesz sobie wyobrazić niczego więcej (i jeszcze dziecko ?), tak to jest, nie zawsze pojawienie się dziecka rozwija w kierunku wyższego etapu....niektórych cofa. W historii filozofii zawsze uważano że miłość rodzicielska jest wyższą formą od miłości erotycznej...poczytaj sobie dlaczego ...a też To uznasz Nie mam dziś już czasu aby rozwijać ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem ale ja
no i odrazu nam wmawiaja ze nie jestesmy zdolne do takich doznan!No Chryste panie bez przesady!Popatrzcie a dziesiejsza mlodziez, czy to sa ludzie ktore wygladaja na to ze doznaly milosci w zyciu???? Napewno nie! Oraz mnostwo kobiet chowa sie za swoim tym maciezynstwem aby nie musialy pracowac aby nie czuc pustki w swoim zyciu oraz innych brakow a i wiele zeby nie przyznac sie do tego ze swoich mezow nie kochaja.Ze ich mezowie sa tylko objektami do robienia kasy i to wszystko!Bo gdyby bylo tak pieknie byc matka to spoleczenstwo nie siadalo by tak na samotne matki !! zawsze one sa w Polsce potepiane i matki drugiej klasy.A niby dlaczego!?A wiec prosze nie klamac i nie pierniczyc ze jestescie kims nadzwyczajnym lepszym niz inni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam synia ...
hej tak tylko klikne:) ja mam synia...planowany, po 3 latach malzenswta, wyczekiwany, ukoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mam synia ...
hej tak tylko klikne:) ja mam synia...planowany, po 3 latach malzenswta, wyczekiwany, ukochany no wiecie:) jestem w nim zakochana ma 2 latka:) ale nie o tym, kocham dziecko swoje, cudze ech, nie zawsze, kiedys myslalam jak wy ale przyszedl czas i zapragnelam i mam podziwiam was, ale w zaden sposob nie krytykuje nie;), sama mam w rodzinie malzenstwo juz maja po 40 lat , po slubie 17 , i maja wszystko pasje , kariere, piekny dom, nie maja dzieci bo nie chca, i zyje im sie wspaniale, ona ma 3 siostry dzieciate nawet p 2 razy, uwielbiaja tez dzieci, sa czesto proszeni na chrzestnych, biora maluchy na wycieczki i weekendy, w ten sposob "maja" dzieci a nie maja problemow z tym zwiaznaych, i i m tak dobrze , wiec przynajmniej szanuje was za to ze nie chcecie , z wyboru, itp i daleko w nosie macie innych zdanie moze i presje otoczenia, rozumiem was, wasze zycie, wielu ludzi nie ma dzieci w wyboru i juz, grunt wlasnie sie dobrac , zycze powodzenia, a moze kiedys was dopadnie instynkt kto wie ?? bo tylko krowa zdania nie zmienia pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarda kobieto
do tej wymiany zdań Może nie jesteś zdolna, tego nie wiesz, może okaże się że jesteś gdy dołączysz do matek, albo wtedy okaże się że jednak nie jesteś zdolna , teraz też tego nie wiesz. Myślę jednak że brak takiego uzdolnienia nie uwłaszcza w niczym. Każdy ma inne talenty i w odmienny sposób przeżywa doznania. Dla przykładu, uwielbiam arie operowe sopran, słuchając ich mam przeżycia i uniesienia nieziemskie i unoszące, to więcej niż ekstaza, ale zupełnie nic mnie nie bierze gdy słucham muzyki dżezowej, ale ta muzyka budzi ekstazę i największe doznania w moim partnerze , i ja to akceptuję, i poprzez porównanie mogę przyjąć że ktoś inny może doznawać czegoś wielkiego i nieziemskiego z powodów które we mnie budzą jedynie obojętność a nawet niechęć, tak to działa. Uważam że ja osobiście jestem niezdolna do ekstazy przy muzyce dżezowej, ale wcale przez to nie czuję się gorsza. i nie muszę bronic się twierdzeniami że mi to wisi. Więc ty też nie musisz . Nie chcesz mieć dzieci, to nie chcesz, i tyle, masz swoje powody, dla ciebie istotne i ważne, Nie jest powiedziane że tylko posiadanie dzieci daje ten najwyższy stan , ale jednocześnie powinnaś uznać że ten stan może być najwyższy dla wielu ludzi , dlatego że jest obiektywnie czymś wyjątkowym i nadzwyczajnym. tyle że nie dla każdego. (Jednocześnie proszę , nie rozśmieszajcie mnie stwierdzeniami typu że tylko puste i zasmarkane kobiety z bezsensownym życiem zaczepiają się o macierzyństwo i gloryfikują posiadanie dzieci , bo na nic innego je nie stać, .....to jakiś bezmyślny bezsens tak widzieć macierzyństwo, może nie znające życia gimnazjalistki mogą tak sobie wyobrażać dorosłe życie i posiadanie dzieci, ale tak pusto przeżywane macierzyństwo jest ułomne i nie jest pełnią doświadczeń.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twarda kobieto
Przyjmij jeszcze, że naprawdę dopiero przeżycie osobiście czegoś i doświadczenie na własnej skórze , jest w stanie obudzić zrozumienie i dać wiedzę. Bo jak nie dotkniesz to nie poznasz, jedynie poprzez rozwiniętą empatię możesz przybliżyć się do prawdy , bo empatią możesz prawie dotknąć i przez to, prawie poznać. Jeszcze w szkolnych czasach pojawiła mi się krótkowzroczność w małym stopniu, ale jeszcze bez noszenia okularów, niemniej miałam problemy z ostrym widzeniem z większej odległości.....ileż wyrzutów miałam od ówczesnego chłopaka...że nie widzę go w dużej odległości...w żaden sposób nie można mu było tego doznania przekazać i wytłumaczyć.... ileż nieporozumień i niemal kłótni było z tego powodu.......aż po kilku latach przy przypadkowym spotkaniu się ...zobaczyłam go w okularach...też pojawiła mu się krótkowzroczność....powiedział mi...że dopiero teraz rozumie i wie jak to jest...że kiedyś mówienie o tym zupełnie nie powodowało w nim zrozumienia ....dopiero musiał doświadczyć i przekonać się na własnej skórze Podobnie jest z rodzicielstwem.........dopiero trzeba mieć własne dziecko aby mieć szansę (tylko szansę ) na miłość do dziecka w tej najwyższej formie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjełam do wiadomosci, choc nie wiem dlaczego te dwa posty sa skierowane tylko do mnie. Dzieci miec nie bede juz na pewno bo w tym wieku ma sie zazwyczaj wnuki. A to "że naprawdę dopiero przeżycie osobiście czegoś i doświadczenie na własnej skórze jest w stanie obudzić zrozumienie i dać wiedzę" - doswiadczyłam brutalnej rzeczywistości nie tylko w temacie - dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×