pocieszcie jakoś

nasz związek z facetem zbliża sie chyba do konca.. tak go kochala a widze ze pewnie juz nic z tego nie bedzie.., jak poradzic sobie z rozstaniem?

normalnie ,w życiu mogą Cię spotkać jeszcze różne niespodzianki ,a rozstanie z chłopakiem to jeszcze nic takiego

jemu juz kompletnie na mnie nie zalezy nie chce mu sie gadac ze mna bo wiecznie nie ma czasu...nawet teraz chcialam z nim pogadac to swteirdził ,że ma 5 min i ani minutu dlużej i sie rozlaczył jak sie spytalam czy chce sie juz rozstac on wiecznie sie rozlacza w czasie romowy... to boli ze pewnie ma inna. az sama sobie dziwie ze pokochalam takiego kretyna co ciagle mi tylko nerwy niszczy. Bo ani nie jest przystojny ,ani bogaty,ani fajny.. a moglabym miec przystojnieszego , bogatszego spokojnie.. ma swoje humorki bo ,, on tak ma" a ja to musze dzielnie znosic..niby mnie kocha ,a jednak tego nie czuje.. jest coraz gorzej.. wiec nie ma innego wyjscia.bede cierpiec bardzo ale tylko tak moge ulozyc sobie zycie z kims innym i sie nie meczyc.

tylko ,.że dla mnie to nie jest nic takiego bardzo dużo mnie kosztuje ten zwiazek i tak naprawde nie chce z nim zrywac ,ale wiem ze nie ma innego wyjscia już :(

nie płacz, facet to świnia ja w tej chwili biorę 2 tabletki pernazinum i mam to w dupie