Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewolnica we wlasnym domu

Nie akceptuje mlodszych dzieci, corce zrobilam wczoraj awanture.

Polecane posty

Gość niewolnica we wlasnym domu

Wczoraj moja najmlodsza corka uslyszala kilka slow ode mnie, by sama zajmowala sie swoim dzieckiem bo ja tego nie zamierzam cale zycie robic. Moj maz nawet byl oburzony ze tak zrobilam! Jesli chodzi o mojego syna, to tez uwazam go za kogos kto nie umie sobie poradzic w zyciu, oczywiscie pracuje ale skonczyl tylko zawodowke, moj syn mial dziewczyne ktora go zostawila, potem jakos nigdy nie zwiazal sie z zadna kobieta, i nawet sie nie dziwie bo watpie by ktoras kobieta by go chciala. Jesli chodzi o starsze dzieci to calkowicie co innego:), najstarsza corka zostala lekarzem, dobrze wyszla za maz ma kochajacego meza i dwie fajne coreczki. Odwiedzam ich od czasu do czasu. Drugi syn tez prawnik, dobrze ulozyl sobie zycie i ma wartosciowa zone, moja synowa napewno jest lepsza od mojej najmlodszej corki, tak samo jak moj zieci jest lepszy od mojego mlodszego syna. Mojego meza wszystkie dzieci uwielbiaja, ale najmlodsza corka najbardziej. Moja corka swiadomie zaszla w ciaze w wieku 23 lat, moj malzonek oczywiscie wiedzial o tym ze jego coreczka planuje sama wychowywac dziecko i zaakceptowal jej wybor. Teraz starsze dzieci maja juz swoje domy, a te mlodsze mieszkaja z nami. Jeszcze moj maz, gdy moja siostra jak do nas przyszla zaczela krytykowac moja corke, to wyprosil ja z domu. Miedzy mna i mezem wiele razy dochodzilo do klotni z powodu mojej rodziny. Ale tym razem z moją siostrą przesadził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co twój mąż ma do gadania
Dobrze zrobiłaś mówiąc to córce:( Współczuje ci męża i pozostałych dzieci:( to napewno trudne gdy ma się takich nieudaczników w domu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja matka pewnie tez
nie jest z ciebie dumna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Ja nigdy nie zachowalam sie tak wobec wlasnej matki, moja corka caly czas liczyla tylko na to ze ja bede zajmowac sie jej dzieckiem a jej obowiazkiem bedzie tylko chodzenie do pracy, po czym przyjdzie do domu na gotowe. Maz jeszcze utwierdzal corke w tym mysleniu, za kazdym razem gdy corka zapraszala do siebie kolezanki, tatus jej mowil nie mart sie coreczko, zajmiemy sie wnukiem. Mowil w swoim i moim imieniu, nie uwzgledniajac tego ze ja sobie nie zycze tego by mowil za mnie. Mlodszy syn jedynie co robi to pracuje w swoim warsztacie, tego jestem pewna ze on sie juz nigdy nie ozeni. Maz od pewnego czasu wyprowadz mnie z równowagi, szczegolnie od momentu jak zachowal sie wobec mojej siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj maż jest kochającym ojcem
w przeciwieństwie do ciebie..:( Współczuje dzieciom takiej matki! jak możesz?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie kobiety
jak ty nie powinny nigdy zostawać matkami,dzieci służą ci tylko do zaspokajania swoich chorych ambicji,a jeśli już tego nie robią są blee.Suka z ciebie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
To, że nie chcesz córki wyręczać w wychowywaniu dziecka, jest ok, bo to nie twoj obowiazek. Ale ten tekst - ze syn skończył "tylko zawodówkę", więc jest be, a starsze dzieci prawo i medycyne to są cacy - no dziekuję za taką mamuśkę. Ty sama wcale świeta nie jesteś, wstyd ci powinno byc, że dzielisz dzieci na lepsze i gorsze - według wykształcenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
A że maż twoja siostrę wywalił za komentarze o waszej córce, to się nie dziwię - bo to nie jest w ogle jej sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Tak, to ze nie chce wyreczac corki we wszystkim jest normalne, szkoda tylko ze moj maz nie potrafi tego zrozumiec, on twierdzi ze nie mam zbyt wiele obowiazkow wiec moglabym pomoc, tak powiedzial. Syn tez, jedyne co po pracy robi to siedzi tylko w domu, nigdzie nie wychodzi, czasem umowi sie z kolegami na piwo. Corka swoje kolezanki zaprasza do "siebie" a jesli chodzi o sprawe siostry to maz zrobil to agresywnie i nawet podniosl glos ze wstyd mi bylo za niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
To powiedz meżowi, żeby sam sie zajmowal wnukiem, jak chce byc taki dobry, ale zeby za ciebie nie decydował. Po czym, jak on cię "umówi" z corką na opieke wnuka - wyparuj z domu i zostaw ją na lodzie, Raz, drugi - i sie nauczą razem z meżem, że to ty decydujesz, czy masz czas i na co masz czas. I nie dyskutuj o tym - powiedz, jak postanowiłaś i nie poddawaj tego w dyskusję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
A msz ty swoje pieniadze czy nie pracujesz zawodowo? Bo jakoś mi sie wydaje, ze o to sie sprawa rozbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Ja nigdy nie popelnilabym bledu takiego , jaki popelnila moja corka . Ona ze swiadomego wyboru zdecydowala sie na samotne macierzyństwo , oczywiscie utrzymuje kontakt z ojcem swojego dziecka . Ja sama wyszlam za maz jak mialam 18 lat , moj maz jest ode mnie 12 lat starszy. I liczylam na to ze jest bardziej dojrzaly, a tutaj po tym jak sie ze mna kloci, wypominajac mi to co moja rodzina robi, widze ze sie mylilam co do niego. Nawet jesli chodzi o opieke nad wnukiem , to on ma do mnie o to pretensje. Ja akurat wlasciwie cale zycie nie pracowalam , zajmowalam sie domem to teraz mojemu mezowi wydaje sie ze moze mi rozkazywac. Teraz mojemu mezowi tez wydaje sie ze powinnam sie poswiecic i zajmowac dzieckiem, a z jakie racji skoro ja juz wlasne dzieci odchowalam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do takie kobiety
suką to ty może jesteś, bo jeżeli popierasz, aby ona bawiła dziecko córci bo ta się skur..... . Ma rację, ze nie chce niańczyć dorosłych dzieci. Ona ma swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Nigdy nie pracowalam , poniewaz moj maz odciagal mnie od tego pomyslu. Sam twierdzil ze najlepiej bedzie jak ja poswiece sie glownie rodzinie , ja juz sie swoim dzieciom dawno poswiecila. Czy to znaczy ze mam wychowywac jeszcze kolejne dziecko? moj maz twierdzi ze nic zlego sie nie stanie jesli od czasu do czasu pomoge, nie uwzgledniajac tego ze ja tez moge miec jakies plany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Własnie tu jest problem. że twój maż uważa cie za swoją poniękad niewolnicę - on ci daje pieniądze i ma prawo dysponowac twoim czasem i co masz kiedy robic, czy masz czas, czy nie masz. Na corkę pewnie jesteś zła dlatego, że uwazasz, ze sama popelniłaś błąd i chciałabyś, żeby twoja córka lepiej stała na swoich nogach niż ty. Zycie swojej córki zostaw jej, a ty się martw o swoje. Mężowi powiedz, że twoje obowiązki to zajmowanie się domem i dziećmi, ale swoimi dziećmi. Dzieci już sa dorosłe, wiec zajmować sie nimi nie ma portzeby. Córce mozesz czasem pomóc, ale wtedy, kiedy ty uwazasz, a nie wtedy, kiedy on uwaza. Twój mąż cię totalnie nie szanuje jako czlowieka, nie wiem, jak moze przed waszymi dziećmi traktować cie jako jakaś posługiwaczkę, która ma być na kazde skinienie. Nie daj sie. A w ogóle to moze poszukaj jakiejś pracy, choćby w kiosku czy w jakims sklepie, albo jako sprzataczka - ale zebys miała swoje pieniadze i swoje zajęcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka matka pisze
o własnym synu "i wątpię czy któraś by go chciała" Prowokacja jak nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Ja rozumiem, że mąż mówi żonie - jak nie bedziesz pracować, to nic nie szkodzi, jak chcesz zostać w domu i zajmowac się domem i rodzina, to tak zrobimi. Ale jak ty miałaś jakies podrygi, zeby pracowac, a on cię ODCIĄGAŁ, to jak dla mnie oznacza, że chciał miec niewolnicę, chciał mieć osobe, której w kazdej chwili może powiedzieć - zakrecę kurek z pieniedzmi, jak nie będziesz grzeczna. Nie daj się, masz świet rację, dziecko corki to dziecko córki, a ty jestes babcią, a nie mamusią zastępczą. Twój maż dalej pracuje czy juz jest na emeryturze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoja wina bo
trzeba bylo mieć tylko dwoje dzieci a skoro sobie zrobiliście 4 to co się dziwić że nie było już czasu na to żeby wszystkie na porządnych ludzi wychować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Ja myślę, że to nie jest prowokacja, bo po pierwsze - kobitka jest akurat podjurgana, więc i o synu napisze, ze kto by go chciał , a po drugie - już kiedys czytałam podobny temat i mam wrażenie, że to ta sama osoba i ta sama sytuacja, bo wszystko jak do tej pory jest identyczne. Po prostu raz na jakiś czas podchodzi jej to wszystko do góry i musi sie wyładowac na forum. Szkoda mi kobity, bo trochę to sobie niefajnie ułozyła wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
To jej wina? A sama sobie te 4 dzieci zrobiła? Zresztą po co mówić, kto jest winny, ważne, zeby rozwiazać problem. A problem jest taki, że ona nie chce być niewolnicą meża i coreczki, a maż uważa, ze jak najbardziej niewolnicą byc powinna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje nie daj sie
masz rację, nie baw córce dziecka, nie odciążaj jej w obowiązkach, bo zaraz "przyniesie " ci drugie, bo widać, że ona ma lekkie podejście do życia. Moje siostry córka jak miała przy pierwszym całkowitą pomoc tj. matka praktycznie wnuka wychowywała bo córka mieszkała z nią, to jej jeszcze dwoje "przyniosła" i teraz jest kłótnia bo babcia nie chce bawić, prać, gotować, kupować ciuchów dla nich a córci sie nie chce, bo ona uważa, że jest stworzona tylko do seksu a nie do zajmowania sie swoimi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Niestety ale tak o swoim synu mysle, ktora kobieta go ze chce, dla mnie to jest raczej nierealne. Oczywiscie moglabym poszukac pracy ale kto mnie w tym wieku gdziekolwiek przyjmie? poza tym moj maz jesli go o cos nasza corka poprosi to zrobi to czego ona chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość topik dla wielodzietnych
ten topik winny przeczytać mamuski z tego forum co mają po 3 i więcej dzieci, zobaczymy jakie będa zadowolone jak przyjdzie im wychowywać z tej gromadki własnych dzieci jeszcze drużynę piłkarską wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze sie nie odzywa
szkoda ale nigdy w zyciu nie jest za pozno, ktos dobrze radzi, mozesz isc do pracy nawet w kiosku czy na kase do hipermarketu, zawsze to jakies pieniadze i choc namiastka niezaleznosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Autorko, po prostu zabierz swojego męża na rozmowę. Wczesniej sobie wszystko w punktach wypisz- albo, jeśli on ma tendencje do przeywania ci w połowie zdania - to napisz do niego list. Że czujesz sie nieszanowana, że czujesz się jak niewolnica, że jesteś traktowana jak jakis darmozjad, który ma wykonywać wszystkie polecenia pana, bo jak nie, to nie dostanie na waciki. Wszystko to sobie obmysl, nazwij swoje uczucia i najlepiej mu to napisz w liscie i niech on to przeczyta, przemysli, a nastepnego dnia (niech on sie nad tym prześpi) porozmawiajcie. Na pewno bedzie trudno, bo jedziecie cały czas po utartych torach i jemu trudno bedzie pojąć, że to, co do tej pory było oczywiste, nagle sie zaczyna kruszyć - ale jak bedziesz ciagle i ciągle o tym mówić, to on to w końcu pojmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jej wina bo jakby sobie
tak wychowała dzieci ze sobie w życiu by same radziły a nie wpadały na fantastyczne pomysły to by nie miała takich problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ufffffffffffffffffff.........
Zdarza mi się podrzucić dziecko teściowej, ale nigdy nie chciałabym z tym przesadzić. Do tych co negują autorkę, mam nadzieję, ze macie co najmniej 4 dzieci i czekacie aż dorosną- w końcu pójdziecie na zasłużony urlop-tak?Niee, bo miejmy nadzieję, ze podrzucą Wam swoje dzieci -a Wasze wnuki- i nigdy nie doznacie odpoczynku! :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Autorko, możesz pójść jako pomoc domowa - ludzie szukają - a to do sprzątania, a do to wyprowadzania psa, a to do prasowania - weź gazetę i szukaj. Chodzi o to, zebys robiła cokolwiek. Bo ty sie chyba czujesz tak, ze nie bardzo mozesz fikac, bo ze niby nie ma z ciebie pożytku, to musisz być grzeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Dobrze - tu już ustaliliśmy - jej wina, zadowolona? To teraz przejdźmy do problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam jedno dziecko
zobaczymy jak ty wychowasz, mądra bo albo nie masz dzieci albo jeszcze są małe. Właśnie przez to, ze dzieci jak dorosną to mogą być okropne mam jedno. Nie mam zamiaru zapieprzać całe życie najpierw przy swoich a później przy wnukach. Życie ma się jedno i należy je przyjemnie przeżyć a nie na porodach, pieluchach, zupkach, kupkach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×