Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niewolnica we wlasnym domu

Nie akceptuje mlodszych dzieci, corce zrobilam wczoraj awanture.

Polecane posty

Gość wladyslava
A ja bym nie podrzucała. Bo ona ma swoje życie, a ja mam swoje. I to nie jest moja sprawa, czy mama mi sie może wytlumaczyc, że chodzi na kurs, czy mi sie nie moze wytłumaczyć. To, czy ona pracuje, to jest sprawa miedzy jej mężem a nią. A córka nie ma tu nic do decydowania. Córka moze co najwyżej poprosic, spytać - i ma zaakceptować, jak mama sie nie zgodzi. Bo to jest córki dziecko, a nie jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Nie rozumiem jak mozecie mnie oceniac jaka zla zone czy matke, skoro przez cale zycie poswiecilam sie rodzinie. Teraz bym chciala chociaz troche odpoczac od wychowywania dzieci. wladyslava, wlasnie tutaj lezy problem. Ojciec wmawia coreczce ze w domu bedzie jej najlepiej, dzieki takiemu utwierdzaniu ona wiem ze napewno zawsze kiedy ze chce moze liczyc na to ze bedzie miala to o co nas poprosi. Maz nawet wpadl na pomysl by kupic naszemu synowi mieszkanie,spodobal mi sie ten pomysl ale gdy spytalam sie go czy kupi mieszkanie rowniez corce to powiedzial ze ona sobie sama nie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
córka jak taka cwana niech zarobi na opiekunkę bedzie wiedziała ile to kosztuje to babcie tez doceni a ja sie dołączam do przedmówczyni że najlepsze bedzie zamiana rolami lub pójście do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chłopak
nie czytałam wszystkiego, ale droga autorko, nie mogłabyś na tydzień przeprowadzić się do starszego syna czy córki? pomożesz im w domu, zajmiesz się ich dziećmi a niech mąż i młodsze dzieci zobaczą w tym czasie jak to jest zajmować się sami sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie i zdrowo
głupi pomysł co za różnica czy będzie niewolnicą w swoim domu czy w domu swoich dzieci lepiej niech się w końcu zajmie sobą, jakaś praca, kurs itp a zamiana rolami znaczy chyba że ona pójdzie do pracy i będzie utrzymywać rodzinę a mąż zajmie się domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Dobrze zrobie tak jak mi radzicie, poszukam sobie jakiegos zajecia. Moze mi sie uda, moj maz jest ode mnie ponad 10 lat starszy.Kto wie, narazie dzisiaj postanowilam ze nic nie bede robila w domu. Przekonalyscie mnie do tego, by tak postapic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki wiedzą takie rzeczy
>A ja bym nie podrzucała. Bo ona ma swoje życie, a ja mam swoje. A ja bym się ze wstydu spaliła jakbym siedziała w domu a moja córka, która musi utrzymać siebie i dziecko z jednej pensji, musiała wynajmować opiekunkę. Druga sprawa - tak nisko oceniasz młodsze dzieci, bo nie skończyły studiów. A jakie ty masz wykształcenie? Tu się każdy skupił na opiece nad dzieckiem córki, a problem leży raczej w fatalnym podejściu matki do dwojga jej dzieci i wielkim faworyzowaniu starszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ładnie i zdrowo
w końcu mądra decyzja:) trzymam kciuki żeby się udało znalezc pracę czy cos innego, najważniejsze to byc szczęsliwym, a wtedy i wnukiem z przyjemnoscią od czasu do czasu się pani zajmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka ma trzy wypłaty
męża syna i córki wiec nie marudź kobieto tylko do roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pięknie dzieci wychowałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
Co, czy autorka się spala ze wstydu i z jakiego powodu, pozostawmy jej. Bo ona moze nawet lezeć do góry brzuchem i NIC nie robic cały dzień, córce nic do tego. Na ten temat może mieć cos do powiedzenia jej mąż, osoba, z którym ona prowadzi gospodarstwo domowe. A nie córeczka. Jak wy potrzebujecie opieki do dziecka, a wasz sąsiad nie pracuje zawodowo, to tez uważacie, ze on ma psi obowiazek pilnowac wam dzieci? No chyba nie. To dlaczego takie wymagania stawiacie swoim matkom? Bo co? Ona MOŻE pomóc, ale NIE MUSI. I tu własnie jest problem, bo jej mąż , który tak samo jej nie szanuje jak wy, a powinien szanować jednak troche bardzoej - jest zdania, ze ona MUSI wyręczac córkę w jej obowiazkach. Dorosłą córkę, która ma własne dziecko. Zamiana rolami nie ma polegac na tym, że ona pójdzie za niego do pracy, bo co ona tam zrobi w tej pracy? Zresztą może i pójść. Tu nie chodzi o to, że ona ma za dużo czy za mało do roboty, tylko o SZACUNEK ze strony członków rodziny. Żeby mąż wiedzial, jak sie człowiek czuje, jak MAŁŻONEK wchodzi i mówi "zrób mi herbatę". Albo "mama to zrobi, bo nie ma nic innego do roboty". Tak jakby jej tam w ogóle nie było, nie trzeba jej było pytać o zdanie. Nie "proszę", nie "czy moglabyś", tylko tak jak sie mówi do służącej. Zresztą nawet do służącej się tak nie mowi. A jak tatko nie chce dopuscic, żeby córka sie wyprowadziła z domu, bo - jak sam mówi - ona sobie nie poradzi, to ja nie zazdroszczę tej córce, jak kiedyś tatki zabraknie, rodzicó w ogóle. Bo ja nie mam pojecia, jak to sobie poradzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do matki wiedzą takie rzeczy
"..... A ja bym się ze wstydu spaliła jakbym siedziała w domu a moja córka, która musi utrzymać siebie i dziecko z jednej pensji, musiała wynajmować opiekunkę..." a jak córka pieprzyła się i zrobiła sobie dziecko to niech ona się teraz wstydzi. Dobra jesteś, widocznie taka sama, matkę traktujesz jak parobka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niewolnica we wlasnym domu
Dzisiaj kompletnie nic nie zrobilam w domu, oczywiscie wysprzatam ale z samego rana. Reszte dnia spedzilam sama, bez zadnych obowiazkow. Troche odzylam i wiem ze zyje a nie ciagle musze sie czyms zajmowac. Dziekuje za wasze rady, troche pomogly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko ja mam 7msc synka i MOJA KOCHANA MAME ❤️ ktora bardzo mi pomogla i nadal pomaga przy dziecku. Maz caly czas w pracy a my we dwie zajmujemy sie synkiem i gotujemy obiad ja za to jej sprzatam mieszkanie (mieszka z Moim Tata zaraz obok nas :) Oczywiscie ze nie ma takiego obowiazku zeby mi pomagac przy dzeiecku ale to robi i dzieki jej za to ale jednak wie ze NIE MUSI i ona o tym wie. I Ty tez nie musisz bo to nie jest Twoim obowiazkiem . Moim zdaniem czujesz sie niedoceniona, zeszmacona traktowaniem meza i swoim zachowaniem chcesz pokazac ze juz koniec tego dobrego. Gdybys czula sie doceniona przez corke i syna to z pewnoscia bys sie wukim bez mrugniecia okiem zajmowala. Nie wiem co Ci poradzic bo sama mam male dziecko i nie wiem co bym bez swojej mamy zrobila ktorej pomoc jest nieoceniona w dodatku Twoja corka jeszcze pracuje... ale z drudgiej strony Ty sie czujesz niedoceniona przez rodzine... Jesli tak postanowilas to nie pilnuj jej tego dziecka i juz. Tupnij noga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ....
Bardzo ci wspólczuję autorko. Nawet nie mamy tej świadomości, jak bardzo nasze własne dzieci potrafią nas wykorzystywać wtedy, gdy same już powinny unieść ciężar życia na własnych barkach. Mam tylko nadzieję, że wolno ci zachorować, bo bywają rodziny, że nie wolno, bo .... robota czeka. Co do zachowania twojego nieodpowiedzialnego do końca męża, to Uważam, że przesadził za daleko. Nie liczy się z tobą wcale, sam decyduje za siebie i ciebie. Zapomniał o jednym, że ten dom również należy do ciebie i ty NIE ŻYCZYSZ sobie wypraszania własnej siostry z twojego własnego domu! Zachował się bardzo bezczelnie, twoja siostra to dla ciebie bliska rodzina i jest ci potrzebna, choćby do porady, ale twoi współmieszkańcy się obawiają, że przy niej za bardzo "zmądrzejesz". No bo dlaczego mieli by stracić darmową gosposię domową. Wychodzi na to, że w domu nie masz nic do powiedzenia, jesteś etatową gosposią, która musi dobitnie wiedzieć, gdzie jest jej miejsce Za taką samą pracę mogłabyś dostawać sporo kasy, np. za granicą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jeśli chodzi o twoją siostr
e nie dziwi mnie że wywalił ją za drzwi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ....
Nie miał żadnego prawa wyrzucać twojej siostry, poprostu nie masz poszanowania we własnym domu, każdy ~w domu ma co chce, tylko nie TY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wladyslava
To z siostrą to jest sprawa drugorzędna. Nie wiemy, jakim tonem siostra mówila, nie wiemy, czy przegięła, czy zwyczajnie wyraziła swoje zdanie. To zresztą jest mniej ważne. też, tak jak kolezanka wyżej, jestem przekonana, ze jakby domownicy pokazywali autorce, że doceniają jej pracę, że bez niej dom nie funkcjonowałby tak, jak funkcjonuje, jakby umieli ją poprosić i podziekować, to ona by te rózne rzeczy robiła bez mrugniecia okiem, a nawet z radoscią, bo czułaby się potrzebna. Ale jak jest traktowana jak coś oczywistego, bo to jej zasrany obowiazek, to nic dziwnego, że ona nie ma już na to wszystko ochoty. To tak, jakby sie poszło do pracy, odwaliło kazdego dnia porządna robotę, a szef przychodził , pokręcił nosem, nigdy nie powiedział "swietnie sobie pani poradziła", nikgdy nie pochwaliłtylko mówił "pani dzis mi wnuka przypilnuje, bo i tak nie ma pani nic do roboty".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo myslec jak sie
robilo dzieci Twoj maz zrobil, a reszta nalezala do ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ups
Właśnie, że sprawa siostry wcale nie jest drugorzędna. Wprost przeciwnie, siostra jest siostrą na całe życie z krwi i kości, a mąż to tylko mąż, może być nie pierwszy i nie ostatni, można go zmienić... a nawet zamienić na lepszy model, a siostra zawsze będzie siostrą. Idlatego mąż jej nie ma żadnego prawa wyrzucać z domu kogoś tak bliskiego żonie. Znaczy to, że ignoruje ją i wyraźnie lekceważy. Tu właśnie wychodzi podział w strukturze rodziny, żona nie ma prawa głosu, natomiast jest "przykuta grubym łańcuchem do zlewu sięgającym nie dalej niż próg kuchni". To jest śmieszne, czy wy myślicie, że matka, która wychowała swoje dzieci nie ma prawa odpocząć, mieć czas dla siebie, czy też nie może o siebie zadbać, tylko musi pomagać, być służącą, ....parobkiem własnych dorosłych już dzieci (skromnie powiedziane, powiedziałbym leni i wałkoni!).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość same sobie winne
tak to jest jak się pozwala na zostanie kurą domową z gromadką dzieci. Przez to mam jedno dziecko i żadnego więcej i pracuję i żadnego więcej. Trzeba umieć swoim życiem pokierować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy ma takie dzieci
jakie sobie wychował i takiego męża, jakiego sobie wybrał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to mezczyzna jest głową rodzin
y i to on decyduje co kobieta robi a co nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ups
"to meżczyzna jest głową rodziny i to on decyduje co kobieta robi a co nie!" Chyba nie wiesz co mówisz!! Żona to nie parobek. To nie te czasy!! Głowa rodziny dba o to, aby w domu niczego nie brakowało, a zwłaszcza pieniędzy, co nie znaczy, że zwalnia go to z obowiązku pomagania i wspierania żony w prowadzeniu domu i wychowywaniu dzieci. Jeżeli żona pracuje zawodowo, obowiązki związane z domem powinny być dzielone na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potrafię zrozumieć, że nie masz ochoty być darmową niańką. Potrafię zrozumieć, że masz dość być służącą we własnym domu. Potrafię nawet zrozumieć Twój żal do męża, który zamiast zdejmować Ci ciężar z ramion jeszcze dokłada Ci obowiązków. Jednak... dzielenia dzieci na lepsze i gorsze zrozumieć nie potrafię. Bo z tego co zrozumiałam to w Twoim mniemaniu DOBRE dzieci to takie, które już poszły precz i nie zawracają Ci dupy swoimi problemami. DOBRE to te, które można odwiedzić raz na miesiąc i nie myśleć o nich częściej niż raz na tydzień. DOBRE to takie, którymi się można chwalić przez znajomymi i nie zawadzają w Twoim życiu. Takie dzieci widma... Są ale ich nie ma. Jeśli młodsze dzieci są w Twoim mniemaniu nieudane... To odpowiedz sobie na pytanie jaka z Ciebie matka? Udana? Bo jak matka może skreślać syna tylko dlatego, że nie skończył 10 fakultetów i się nie ożenił... :O Pije, bije, kradnie? Z tego co napisałaś to spokojny, pracujący młody człowiek. I to czyni go nieudacznikiem życiowym? A córka? Byłaby lepsza. gdyby usunęła ciążę? Zyskała, by wtedy Twoją aprobatę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki wiedzą takie rzeczy
>a jak córka pieprzyła się i zrobiła sobie dziecko to niech ona się teraz wstydzi. Może sie wstydzi a może nie. Może po prostu została porzucona przez nieodpowiedzialnego narzeczonego. Tego nie wiesz ani ty, ani ja. I niewiele ma to tuaj do rzczy. Ważne jest teraz to, że mając male dziecko i jedną pensję raczej trudno jest wynająć opiekunkę bo są to spore koszty. Nie mówię, że matka ma całymi dniami siedziec jz jej dzieckiem, ale jeśli jest w domu, to jaki problem żeby się tym dzieckiem zająć. Jeśli to nie niemowlak, to opieka nad nim nie jest przecież jakoś przesadnie absorbująca. > Dobra jesteś, widocznie taka sama, matkę traktujesz jak parobka. Moja droga, ja mam dorosłe dzieci, które wychowywałam sama, a moją Mamę lub teściową prosiłam o pomoc w wyjątkowych sytuacjach. Ale ja nie bylam sama, byl jeszcze mąż, który też mógł się dzieckiem zająć, albo mając dwie pensje, moglismy sobie pozwolić na opiekunkę. Moja Matka nie żyje więc bardzo proszę zostawic Jej osobę w spokoju. KIedy będe babcią, nie mam oczywiście zamiaru rezygnować z wlasnego życia, ale na pewno w miare możliwości i wolnego czasu pomogę w opiece nad wnuczkami dopóki nie pójda do przedszkola, a nawet jak będa w pwrzedszkolu ale zachorują a rodzice będa musieli iśc do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matki wiedzą takie rzeczy
>Bo ona moze nawet lezeć do góry brzuchem i NIC nie robic cały dzień, córce nic do tego. Tak, masz rację. Córka absolutnie nie może niczego od niej wymagac. Z tym się w pelni zgadzam. Ja pisalam to, co pisalam z punktu widzenia matki doroslych dzieci. Ja osobiście źle bym się czuła gdybym miala takie możliwości a nie pomoglabym córce z jedną pensją i z malutkim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez ogródek...
Wiele osób się wypowiada na tym forum ...... ale nie do końca na temat. Autorka wyraźnie pisze, że nie chce się całe życie zajmować dzieckiem córki i wyręczać jej w obowiązkach. W tym przypadku popieram ją, bo należy odróżnić pomaganie córce a wykonywaniem jej obowiązków związanych z domem i dzieckiem. Wychodzi na to, że ta kobieta ma własną rodzinę, plus syna na głowie i córkę z dzieckiem. No....moi drodzy, wybaczcie, ale ona ma już swoje lata i w życiu swoje przeszła, a tu przyszło jej usługiwać wszystkim w domu. Wystarczy ich policzyć, a o ilości i nakładzie pracy przy tylu osobach nie wspominam!!! Zapewne z braku sił i bezradności doszła do wniosku o nieudolności dzieci młodszych. Chciałbym tylko zobaczyć w jej roli tych forumowiczów, którzy się tak bardzo oburzają.....nie wiem na co i za co. Poczekamy....zobaczymy, dojdziecie tych latek ..... i ciekawa jestem czy bedziecie w stanie zrobić choć 1/4 tego co robi ta właśnie matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto ciesz się że jesteś
potrzebna rodzinie a nie narzekaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×