Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToTylkoLaura

Oszukali mnie teściowie i mąz. Pomozcie, tak mi smutno dziś....

Polecane posty

Gość oliwia005
smutna przyszla synowo! uciekaj gdzie pieprz rosnie poki nie jest za pozno!! chyba nie chcesz sie obudzic za 5 lat z dwojka dzieci, pomiatana i ubezwlasnowolniona mieszkając u jego rodzicow, czując sie jak intruz i placzac po nocach ?!!!???????? jesli juz jest mamisynkiem nie licz na to ze sie zmieni po slubie!!!!!!!!!!! a to ze Cie wysmmiewają swiadczy tylko jak najgorzej o nich. jak mozna kogos wysmiewac za tansze buty i malo prestiżową (tym bardziej ze to tymczasowe bo studiujesz) prace? w glowie mi sie to nie miesci!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! nie daj sobie wmowic ze jestes zerem!!!!!!! cale zycie przed Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
i teraz jeszcze do Laury: sledze ten topik od poczatku. naprawde nie wiem jak Twoj maz mogl tak Cie oklamac... no ale coz stalo sie, pewnie polowa tej winy lezy w ich rodzicach ktorzy go zmanipulowali. Ale ciesze sie ze nie dalas soba pomiatac, i naprawde zrobilas najlepsza rzecz jaka moglas w tej sytuacji!!! i naprawdeGratuluje Ci z calego serca odwagi, wytrwalosci i naprawde ciesze sie strasznie ze udalo Ci sie wynajac mieszkanie i nie pozwolilas dales sie oszukiwac i walczysz o swoje szczescie i honor!! 3mam za CIebie bardzo mocno kciuki!!! jestes super kobietką i pamietaj o tym!!!!!! jestem z Tobą!!! zobaczysz wszytsko sie ulozy!! maz jak sie wyprowadzi od rodzicow i zamieszkacie razem bedzie innym czlowiekiem! a jak wybierze rodzicow..? no coz --> wtedy bedziesz wiedziec NIE BYL CIEBIE WART! 3maj sie cieplo i pisz jak sie sprawy rozwiną:) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna przyszła synowa
oliwia , ale kurcze ja zakochana jestem i zastanawiam się, czy da się jakoś wpłynąc na faceta, zmienić go ?? Sama już nie wiem, chciałabym z nim być, ale ta sytuacja wykańcza mnie psychicznie. Ja nie jestem złą dziewczyną, na prawdę staram się , zagryzałam na początku wargi i myślałam, że tesćiowie sie do mnie przekonaja... Ale tak się nie stało. Rozumiem, że moj facet ma szacunek do rodzicow, do matki, ale chyba powinien byc po mojej stronie ? Skoro mamy byc raZEM. A ja na jego matkę nie mogę przy nim złego słowa powiedzieć, bo od razu jest naburmuszony. Probowalam z nim o tym rozmawiać, że po prostu mi smutno przez ta sytuacje itd. ale on nie chce o tym rozmawiać za bardzo. Teraz rzadko odwiedzam go w domu, wole nie prowokować niemiłych sytuacji.... ale czy tak da się żyć ??? Co robic ?? Czy taka terapia szokowa by poskutkowała ?? Boje sie co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppffffrrrrr
smutna przyszła synowa==> mysle, ze sama wiesz co powinnas robic... jesli teraz jestes nieszczesliwa to po slubie bedzie gorzej. Dziwie sie, ze nic Cie nie nauczyly sytuacje tutaj opisane. Jestes nastepna kobieta, ktora bedzie nieszczesliwa na wlasne zyczenie. Jestes w lepszej syt. bo jeszcze mozesz wsz. zmienic..... zakochanie minie a zostanie Ci zal....... zobaczysz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Brawoooo
Lauro!! również śledzę ten topik i czekam na pozytywne rozwiazanie :) jestes dla mnie wzorem i bede pamietac o Tobie jesli kiedys mi sie przytrafi cos takiego (oby nie), to bede wiedziala co zrobic. Podziwiam Cie bo widze, że wiesz, że wartościowa z Ciebie osoba i nie dajesz sobie w kasze dmuchac, nawet mezowi :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pppppfffrrrrrr
smutna przyszła synowa==> acha i jeszcze jedno.....przyszla tesciowa smieje sie z Ciebie, bo pewnie widzi ze jej synalek do piet Ci nie dorasta. Ty studiujesz i zarabiasz sobie na studia, bedac stdentka zarabiasz wiecej od niego. Myslisz ze ona tego nie widzi?? Ale jest głupia suka i jej nigdy nie zmienisz. Ona ma wplyw na Twojego faceta a wiec mieszkajac u nich po slubie, nic sie nie zmieni.... a to ze on sie tak slucha mamusi to nie jest szacunek do matki....jemu jest tak wygodnie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos napisal wczesniej ze
''Poza tym juz wczesniej pisałam, ze on z pewnoscią "chciał dobrze" i nie zrobil Ci przykrosci swiadomie... a to ze mu nie wyszło, to juz inna bajka.'' Chcial dobrze, ale dla kogo??? Chyba tylko dla siebie!!! smutna przyszla synowa - nie daj sie, bo potem bedzie tylko gorzej!!! A Twoj facet to ciapa i w zyciu bym nie chciala z takim byc i zeby mi obca baba takie niemile rzeczy gadala???? W ZYCIU bym sobie na to NIE pozwolila!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosiula
przyszła smutna synowa.... naprawde zastanow sie na zyciem z ta rodzina! jeslion nie pozwala nic Tobie powiedziec na swoja matke, a ona moze po Tobie jezdzic, to o czym tu mówic w oglóle, po slubie bedzie tylko gorzej wierz mi i osobom ktore Ci tu pisza.. jestem 20lat po slubie i kiedys tez bedac mlodziutka byłam zakochana, niczego złego w swoich wtedy chłopaku nie widziała, ale kiedy pierwsza mocna fala milosci mija, bo zawsze mija i zaczyna sie zycie itp. to w takich sytuacjach wychodza problemy, które u Ciebie juz teraz widac. nalezy Ci sie tak samo szacunek jak tesciowej i albo Twój facet to zrozumie( musisz wymagac tego od niego)albo zrób ostre ciecie, bo teraz jeszcze masz jakis wpływ, potem bedzie trudniej a zwłaszcza jak przyjda dzieci! Ja mam dwóch synów i nie wyobrazam sobie zebym kiedys zle traktowała ich zony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
smutna przyszla synowo: pytasz sie "czy nie da sie jakos wplynac na niego, zmienic go?" odp brzmi NIE! przeciez sama piszesz ze on nawet nie chce na ten temat rozmawiac!!! wiec jak chcesz na niegoi wplynac? on nie chce gadac, naburmusza sie, nie widzi problemu, wiec jak chcesz go zmienic?? myslisz ze jak przez iles tam lat wspolnego zwiazku nie wskoralas nic to po slubie bedzie inaczej????????? heloooo obudz sie! jeszcze zadnej sie nie udalo na sile zmienic faceta jesli on sam tego nie chce i nie widzi problemu. a bez wspolnej rozmowy zaden problem sie sam nie rozwiaze, nie chce gadac? znaczy ze mu odpowiada bycie mamisynkiem. on sie nie zmieni!!! przeczytaj swoje wypowiedzi 5 razy i zastanow sie czy chcesz zeby tak wygkadalo Twoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
Lauro, czekamy na wieści od Ciebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
a i jeszcze do smutnej przyszlej synowej: jesli on nie chce gadac to po dobroci nis nie wskorasz. Mysle ze mozesz zastosowac terapie szokową. ale musi byc mega szokowa. pokaz ze nie pozwolisz sie tak traktowac. postaw sprawe na ostrzu noza. jesli on wybierze mame--> masz gotowa odp jak by wygladalo Wasze zycie. i wtedy ratuj sie dziewczyno poki mozesz, poki slubu i dzieci nie macie. Zagryzajac wargi i unikajac spotkan i konfliktow nie sprawisz ze problem przestanie istniec. dasz rade! i pamietaj ze na swiecei sie mnostwo fajnych facetow ktorzy maja poukladane w glowie. po co szarpac nerwy non stop z kolesiem ktory ma gdzies Twoje zdanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co racja to racja wlasnie
''jeszcze zadnej sie nie udalo na sile zmienic faceta jesli on sam tego nie chce i nie widzi problemu. '' SWIETE SLOWA!!!!!!! I zgadzam sie co do terapi szokowej!! Ja taka swojemu facetowi zafundowalam w innym kontekscie niz bycie maminsynkiem. Zadzialala tak, ze facet sie zmienil o 180 stopni, bo ... sam tego chcial, w koncu! Wyszlo po prostu, ze mu na mnie zalezy i ze czas sie zmienic jesli chce, zebysmy nadal byli razem. Zeby bylo smieszniej, ja mu mowilam caly czas, ze to koniec miedzy nami i ze go nie chce z powrotem. Widzialam jednak jak sie zmieniai zdalam sobie sprawe, ze nadal go kocham, wiec postanowilam dac mu szanse. OSTATNIA!! I dobrze o tym wie. Ale bylo warto, minelo juz 5.5 miesiaca i jest coraz lepiej. Ale to ON zechcial sie zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Słuchajcie, mój mąż wprowadził się do mnie wczoraj wieczorem. I wiecie co, powinnam się cieszyć z tego powodu, a ja jednak mam pewne obawy. Rozmawialiśmy o tym i mój mąż wciąż przekonuje mnie, że powinnam się zastanowić, bo u rodziców będzie nam lepiej... i w ogole sprawiał wrażenie niezadowolonego. Myślałam, że to będzie miły wieczór, ale tak nie było... Ale mam nadzieję, że z dala od rodzicow przejdzie Mu to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azarina
mysli ,że jak będzie strzelał fochy to wywoła u ciebie poczucie winy i zmiękniesz , ale ty nie daj się bo racja jest po twojej stronie:D Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oddaj po co ma sie meczyc
Lauro to powiedz mu niech wraca do rodzicow jesli tam jest mu lepiej, bo tobie lepiej we wlasnym mieszkaniu. powiem Wam dziewczyny ze ja rowniez mialam tak jak przyszla synowa. dlatego przez caly okres narzeczenstwa szukalam pracy za granica i przekonywalam narzeczonego o slusznosci wyjazdu. on rowniez byl typowym mamisynkiem, tesciowa zas najmadrzejsza i najbardziej zaradna na swiecie, przy czym zarabiala 600 zl,tesc 3,500 ale to nie przeszkadzalo jej uwazac sie za lepsza :) smiala sie z moich strojow, szkoly, pochodzenia ze wsi. nawet oddychalam w niewlasciwym tempie. ale ja mialam plan.... slub po slubie siup za granice i zyjemy juz ladnych pare lat. nie wierze ze nasz zwiazek bylby taki sam jesli mieszkalibysmy w tym samym miescie a tym bardziej z "dzianymi" tesciami :P:P:P ja rowniez nie moglam nic powiedziec na jego mame bo "jestem niesprawiedliwa" na to zawsze odpowiadalam ze jesli jego matka bedzie traktowac mnie tak jak moja matka traktuje jego, to przestane narzekac. koniec tematu majac wizje mieszkania u tesciow i robienia wszystkiego "pod tesciowa" chyba cianelabym te zareczyny w nieskonczonosc albo w koncu zrezygnowala. tesciowe sa jak stonka, nalezy je tepic :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauro - przekona się, że bez rodziców jest lepiej, tylko trzeba mu dać czas. Nie będzie się z nimi kontaktował, to sie "odtruje". Ważne, że się do Ciebie wprowadził - znaczy zależy mu. Wygląda na to, że Twój mąż dopiero rozpoczął proces dojrzewania do zycia i małżeństwa - a to boli, stąd niezadowolenia. Nie poddawaj się, bo przegrasz, a tak, top już w 80% wygrałaś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutna przyszła synowa
Wiem, że macie rację, ale jak się kogoś kocha, to ciężko zostawić... Moja teściowa też się nasmiewa z mojego pochodzenia, ze wsi... Obecnie mieszkam w dużym mieście, sama wynajmuję kawalerkę ( narzeczony mieszka z rodzicami) , pracuję i studiuję zaocznie.... Ale dla niej jestem niezaradna. Jestem zwykłym robolem. Kilka razy juz walnela też tekst (moze nie bezpośrednio skierowany do mnie, ale chyba zalezalo jej zeby mnie ruszyl) , że "Człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z cżłowieka nigdy" ... Komentuje doslownie wszystko w moim wyglądzie... Jak sobie cos kupie, to od razu jest "Dziewczyno, coś Ty sobie kupila ..." a poźniej ze takie tanie badziewie to i tak sie rozleci za tydzień :o Jak wlosy pofarbowalam o 1 odcien, to skomentowala to, ze wygladam jak czarownica i zaczęła sie rechotać. Jak mojemu narzeczonemu się coś nie udaje, to oczywiście przeze mnie ! Jak nie zdał prawa jazdy za pierwszym razem, to oczywiście z mojej winy , bo Mu zabierałam czas i nie mial sie kiedy uczyc :o I w ogole na pewno złą żoną będę.... Mogłabym się w tej kwestii jeszcze rozpisywać . Wiem, że narzeczonemu zależy na mnie... Kochamy się i jest nam dobrze ze sobą, kiedy jestesmy sami. Cięzko byłoby mi go tak zostawić. Ale z drugiej strony wiem też, że jest przywiązany do matki, a ona jest manipulantką i potrafi nieźle namieszać Mu w głowie. On mnie jeszcze nie obronil, ale też nigdy przy nim tesciowa mnie nie obraża. W sumie zdarzylo jej sie raz powiedziec przy nim tekst , ktory mogl mnie urazic, to powiedzial tylko "dobra, dobra" i wyszlismy, bo akurat mielismy wychodzić... On po prostu jest tak jakby obok, jakby nie widzial potrzeby cos z tym zrobic. Ja wiele razy poruszałam ten temat... ale nie mogę na jego matkę czegoś złego powiedzieć, bo sie naburmusza i nie ma ochoty o tym gadać. Ja już sama nie wiem, powoli dopada mnie rezygnacja.... choć cięzko mi będzie Go zostawic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osz kurcze blade ale bym go
opieprzyla za to naburmuszanie sie!! A co to !!?? Mamusia moze na Ciebie gadac bzdury, a Ty nie masz prawa nic powiedziec nawet??? Przez leb maminsynka!! I nie ma fochow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Laury - nie daj sie
Wazne, ze przyszedl do Ciebie. Marudzic pewnie bedzie jeszcze, ale nie ustepuj!!! A jak chce to niech wraca do mamusi... oszalec mozna z takimi maminsynkami!! Zapytaj go KOMU bedzie lepiej u jego rodzicow?? Chyba tylko i wylacznie jemu, bo Tobie na pewno NIE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lauro
Jego zachowanie jest calkiem normalne w tej chwili.. Jest "rozdarty" w jak najlepszym znaczeniu. Wybrał Ciebie- więc świetnie! ale z drugiej strony są jego rodzice, ktorzy macą mu w glowie i wpedzaja w poczucie winy, na 100% robią mu wyrzuty. Jemu tez nie jest teraz łatwo, więc daj wam troszke czasu. Ucichnie burza i wszystko wroci do normy. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze zacznij go mamic tak
jak on Ciebie i obiecuj, ze wrocicie do jego rodzicow jak cos tam(to juz sama musisz wymyslic), a potem mu powiesz, ze sorry, ale nic z tego :P bo tak bedzie dla Was lepiej hhehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blekitna_laguna1987
smutna przyszla synowo - gdyby mój facet nie reagował na obrażające mnie docinki swojej mamusi to przykro mi - kopnęłabym go gdzie trzeba! Swój honor trzeba mieć a taki facet to łajza a nie prawdziwy mężczyzna. Pomyśl - czy Ty byś nie zareagowała, gdyby to Twoi rodzice mu dokuczali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mnie by bylo wstyd za takich
rodzicow :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna przyszła synowa
Oczywiście, że bym zareagowała . Zresztą moi rodzice akcetują go w pełni i dla nich się liczy to,że ja go kocham. Dlatego tym bardziej mnie boli ta sytuacja... Wiem, że macie rację... i powoli we mnie dojrzewa decyzja , żeby to zakończyć. Bo kiedyś wykończę się psychicznie... ale cięzko zostawic kogos, kogo sie kocha juz od paru lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem takich
facetow, co chcą z żona mieszkac z rodzicami !! Przecież o głośnym seksie można wtedy jedynie pomarzyc ! klocic sie nie można za glosno ani nic. Czasem sie ma ochote cały dzien spędzic w lozku na seksie i przyjemnosciach, a w przypadku mieszkania z rodzicami to nierealne !! Na łeb bym dostala. Nie rozumiem takich facetow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powtórzę się z innego tematu, ale z gó*** bicza nie ukręcisz. Jeśli spotykasz się z facetem i planujesz spędzić z nim resztę (lub wiele lat) swojego życia, to nie bierzesz pierwszego lepszego i liczysz, że da się coś z nim zrobić, tylko wybierasz faceta, którego nie trzeba poddawać cudownym przemianom. Durna jak but jest wiara, że faceta da się zmienić. Generalnie złota zasada jest taka: Nie zmienisz facet w innego faceta, możesz tylko zmienić faceta na innego faceta. Korzystanie z niej oszczędza nerwów i czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze napisane bardzo dobrze
polecam sie stosowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna przyszła synowa==> w Twojej całej historii moim zdaniem jest tylko 1 problem- TY!!! A raczej to, ze czujesz sie niedowartościowana. Co Ty kobieto!!!! skądś Ty się urwała!! Ta pinda Ci ubliża a Ty nie potrafisz wykrztusic nawet słowa?? Sama z siebie robisz sierotę to i tak Cię traktują. Oczywiście to co robi teściowa to karygodne zachowanie ale Twoja wina jest taka, że sobie dajesz jezdzic po sobie. Przyszłego męża wzielabym na poważna rozmowe a w momencie kiedy sie obrazi to postawilabym mu ultimatum- albo Ty albo oni i koniec tematu!!! Kto powiedzial, że Ty musisz za niego wyjsc za mąż?? a to, że go kochasz....hmmm...Twój heroizm i tak nie jest doceniany, bo nie szanuje Cie ani rodzina faceta ani on sam. Umartwiaj się dalej i dalej pokazuj wszystkim jaka to Ty biedna jestes...jesteś biedna ale na własne życzenie... OTRZĄŚNIJ SIE!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna przyszła synowa
Nie chodzi o to, że jestem niedowartościowana. Jestem normalną, atrakcyjną dziewczyną. Czasami odpowiadalam na docinki, ale to nie przynosilo skutku... Wiem, że ne musze za niego wychodzić. Chciałabym, żeby zauważył, jaką przykrość mi sprawia ta sytuacja.... ale to się chyba nie stanie. I wiem ze powinnam go zostawic, tylko cięzko mi podjąc tą decyzje, bo go po prostu kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna przyszła synowa
Ja juz Mu mowilam, ze jak tak dalej będzie to będziemy musieli się rozstać... On mnie przeprosil, mial łzy w oczach, twierdzi, że mnie kocha... Ale sam z siebie nie widzi, jak mnie rani ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×