pomysł na biznes - wejdźcie na chwilkę...

o zdanie chciałam Was zapytać. co myślicie o takim czym: bar - pub - dyskoteka. bilard, lotki, karaoke, cymbergaj i inne szmery bajery, parkiet, napoje, alkohole, żarełko, pizza... w niedużym mieście, dokoła pełno małych wsi, w mieście nie ma żadnych atrakcji dla młodych, poza jednym barem i pizzerią, gdzie można albo tylko napić się piwa albo pizzę zjeść... co o tym myślicie?

do tego burdel obwoźny, wezmę wóz drzymały będę ciągnął z kurefkami z ukrainy po wsiach w środku tapczan, barek, teges szmeges ;)

jak malym miescie, wszystko zalezy od polozenia lokalu, cen i atmosfery

około 30 tys. mieszkańców... no nie jest znowu takie małe, ale atrakcji nie za wiele.

wiesz skoro jest tam tylko jeden bar i jedna pizzeria na 30 tys miasto to cos tu nie tak...

no może nie jedna... ale jak już jest, to jest to np pizzeria i mozna tam tylko zjeść pizzę. i nic poza tym. jak jest bar, to tylko posiedzieć i piwa się napić. a ludzie na bilarda i potańcówki jeżdżą po kilkadziesiąt kilometrów. wiem, bo sama ze znajmoymi tak robię...

jesli masz kase mozesz sprobowac z tym ze prowadzenie takiego lokalu wcale nie jest proste

mamy trochę odłożonej kasy, poza tym teściu się zaoferował, że jak nam zabraknie, to on nam pożyczy (dużo zarabia), także z pieniędzmi nie będzie problemu... tylko czy ten pomysł wypali. mi się wydaje, że tak... mój mąż też jak najbardziej... trochę strach jest, że nie wyjdzie... ale jak nie spróbujemy to się nie dowiemy, nie?? :)

wiesz problemy to koncesja, sanepid, ochrona itd jak na tym zapanujesz to raczej wypali

ja raczej obrotna jestem, zdecydowana, jak już coś sobie obmyślę to nie ma mocnych... pracowałam jako księgowa w firmie, od strony papierkowej i formalnej mam wszystko obcykane, urzędy mi nie straszne. także z organizacją powinnismy sobie poradzić.