Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasiaaaaaaaa

Problem ze współlokatorką/

Polecane posty

Hej mam nadzieję że coś mi poradzicie jak się zachować w tej sytuacji. Mam problem ze swoją współlokatorką. Mieszkamy we dwie, ja studiuje zaocznie i pracuje, ona tylko pracuje. To co mi w niej przeszkadza; podbiera mi kosmetyki, raz nawet maszynkę do golenia moją użyła, 3 razy zdarzyło się jej zostawić otwarte mieszkanie, jej facet przesiaduje u nas średnio 4 dni w tygodniu, w ogóle mnie nei pyta czy mi to przeszkadza czy nie, a on się kąpie korzysta ze wszystkiego, praktycznie jak jest w domu to cały czas głośno słucha muzyki,jakiejś technołupanki, wyjada moje jedzenie z lodówki i czasem zauważam brak niektórych ciuchów w szafie, które po paru dniach niepostrzeżenie wracają na miejsce. Mieszkamy razem jakieś pól roku, na początku było ok, rozbestwiła się tak po ok.2 miesiącach, wkurza mnie strasznie, a na moje reakcje i pytania dlaczego wzieła to czy tamto, odpowiada ze cos wymyslam sobie bo to nie ona:/ Noż cholera , co mam z nią zrobić? Dodam że nie potrafię być niemiła i to dla mnie naprawdę problem ta sytuacja. Poradźcie coś bo z nia zwariuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia w pięci aktach
kosmetyki trzymaj w kuferkach i kosmetyczkach w swoich szafkach zaproponuj zeby jej chłopak dokładał sie do rachunków oznaczaj swoje jedzenie, zamykaj pokój na klucz w ostatecznosci mozesz sie wyprowadzic, bo na takich ludzi nie ma rady, jak sie dziewczyna wprost wypiera, ze uzywa twoich rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie, czytalam kiedys na forum o wspollokatorach klopotliwych, i mam wrazenie ze ta moja to uosabia w sobei wszystkie zle cechy:/ kosmetyki to maly pikus, moge je trzymac u siebie, ale to nic nie da ze ja oznacze jedzenie, bo przeciez ona wie co jest moje a co jej, ale to jej nie powstrzyma, zeby mi zabrac kilka plasterkow sera, czy zuzyc keczup itd., co mam jedzenia nie kupowac? nie chce sie wyprowadzac, bo to ona mi wynajela pokoj naprawde tanio! to duze miasto a ja place raptem 300zl:/ ona tez jest najemca ale jakby ma wieksze prawo do mieszkania niz ja, bo to od kogos jej znajomego. ja tu nigdzie za taka cene nie znajde mieszkania, nie musze kupowac biletow , mam blisko na uczelnie piechota itd, nie stac mnie na wiecej, bo place za szkole a zarabiam neiwiele. okropnie sie czuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest moja dawna kolezanka z dziecinstwa z ktora odzyskalam kontakt na nk, gdyby mi ne zaproponowala tego mieszkania nie przyjezdzalabym tutaj studiowac, a tak to byla dla mnei szansa.. ale sytuacja jest tragiczna, glupio mi wspomniec na temat chlopaka i rachunkow,niewiem jak to zrobic. po prostu boje sie cokolwiek zlego jej powiedziec, bo moze mnie stad wywalic:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o nie pomyslalam o czyms takim, swietny pomysl w moim przypadku, moglabym odlozyc pieniadze jakos. tyle ze jak ona sie skuma ze mam osobna lodowke to sie wkurzy na maksa , juz to widze, ona jest strasznie nerwowa:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja podżeraczka też się wkurzyła. a ja jej powiedziałam, że lubię mieć schłodzone piwo pod ręką i polecam jej, jeśli jej się też nie chce od kompa iść do lodówki po zimnego browara :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ioptyrr
znam to z doświadczenia i dlatego po czwartym podejściu zamieszkałam sama, spokój psychiczny jest bezcenny, ludzie są tak zle wychowani że to się w pale nie mieści, nigdy bym nie wzięła czegoś bez pytania, nie zrobiłabym imprezy bez uzgodnienia, tak zachowują się wieśki tkz pksy, dojeżdżające pksem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
no to nieciekawie, szczególnie z tym, że podbiera Ci jedzenie i Twoje rzeczy...bo z tym że jest glosna i jej chłopakiem no to może przesadzasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niewiem czy przesadzam, bo on czesto sam tu zostaje, jak ona wychodzi, raz taka sytuacja np. wstaje rano myslalam ze nikogo w domu nie ma, bo ona miala byc w pracy, no to sie poszlam wykapac , wracam do pokoju, stoje na majtkach i zakladam stanik, odwracam sie , a ten jej facet stoi w przedpokoju i sie patrzy na mnie i smieje:/ zamknelam szybko drzwi i az sie przestraszylam. do tego on jest tu praktycznie nonstop, wracam z pracy a on sobie siedzi w kuchni i sie uczy, wszedzie ksiazki rozlozone, a ona w pokoju swoim. albo wracam z pracy a oni w kuchni cos gotuja, a jak oni gotuja to wszystko jest zawalone garami zero przejscia, do tego kuchnia jest mala, i ja juz nic sobie zrobic do jedzenia nie moge. siedze w pokoju i czekam nieraz 3 godziny az wyjda. nie ufam do tego temu jej chlopakowi, bo on zarzuca czasem do mnei dziwnymi tekstami i ogolnie uwazam ze z niego taki lovelas, ale oczywiscie nic jej nie powiem bo nigdy mi nie uwierzy. myslalam nad wyprowadzka ale jak przegladalam ceny wynajmu to sie za glowe zlapalam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no napisalas o lodowce i dzieki za pomysl, ale jedzenie to nie jedyny problem. w zasadzie najmniejszy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przeciez jak zamkniesz wszystko w pokoju, to nie ma problemu. A co do tego, że widział Cie na bieliźnie itd - Twoja wina, powinnaś mieć zamknięte drzwi. Skoro to jej mieszkanie, to on może się nawet wprowadzić, a Tobie nic do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaaa! musze sie tu wygadac bo nie mam komu, ale chyba nikogo nie interesuje moj problem, albo nikt nie ma pomyslu na niego:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
hmm ale może na spokojnie z nią o tym pogadaj, co, albo zróbcie sobie babski wieczór i wtedy? a jak nie pomoże, to zacznij zachowywać się tak jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w tropical language
zainstaluj w drzwiach sobie jakiś zameczek, zasuwkę i połowę problemu masz rozwiązana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, źle przeczytałam skoro jest najemcą, nie właścicielką, to możesz ją poinformować, że skoro mieszkacie we trójkę, to płaćcie za trzy osoby, dlaczego masz płacić rachunki za jej chłoptasia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
no niestety ona czuje się jak właścicielka mieszkania, znam ten problem...kolega mego faceta też tak się czuł, no i rozstawiał wszystkich po kątach, raz jak zostawiłam brudną deskę do krojenia, tzn. były na niej okruszki po chlebie nic poza tym, to zadzwonił do mojego chłopaka z tą wiadomością :D. myślałam, że mój facet wyjdzie z siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyślij wypowiedź
nie masz wyjscia UCIEKAJ! albo sie przyzwyczaisz i bedziesz sie meczyla z nimi albo wynajij cos za wieksza kase ale bedziesz miala spokoj,rozejrzyj sie tez poczytaj ogloszenia,moze ktos szuka wspollokatorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze ja neijasno sie wyrazilam; gdyby ona byla normalna osoba z ktora mozna pogadac, to dawno bym to zrobila, ja jestem za tym zeby na spokojnie zalatwiac problemy. ale ona jest osoba bardzo nerwowa, potrafi klnac i sie wkurzac o byle co, odwrocic kota ogonem i wsciec sie jeszcze na mnie ze sie czepiam sobie wymyslam. dalam sobie spokoj na jakis czas bo myslalam ze moze naprawde wymyslam, ale widze ze wcale nie. a nie chce jej wkurzac bo sie obawiam ze mnei stad wywali, a jak juz mowilam place tu naprawde malo i nei stac mnie na nic innego. w akademiku nie ma miejsca sprawdzalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
no to nie wiem postaraj się o kredyt studencki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyślij wypowiedź
ja mam pomyzl pogadaj ze strszymi wez kredyt kup mieszkanie dwu pokojowe i wez kogos na stancje wtedy ty bedziesz rzadzic:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moi rodzice mieszkaja na wiosce hen daleko stad:/ i klepia biede taka jest prawda a mi sie zyc odechciewa przez ta pinde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Wiesz rzadko się ludzie zmieniają, no chyba że robią coś nieświadomie bywa, że nawet dorosły człowiek może nie zdawać sobie sprawy, że to przeszkadza np. głośna muzyka, bo np. sądzi, że jesteś młoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyślij wypowiedź
no ja niestety znam to z autopsji i cie nie pociesze bo bedzie tylko gorzej...przeciez masz jakis znajomych popytaj,co zrobilas w tym kierunku zeby cos zmienic ,ona napewno wie ze sie boisz odezwac i cie bedzie trroryzowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, dlatego staralam sie byc tolerancyjna, ona sie nei musi uczyc, a ja w domu ucze sie prawie codziennie wieczorami, i muzyka naprawde mi przeszkadza, jak prosze zeby sciszyla to albo sciszy odrobinke naprawde albo krzyczy ze przeciez nie jest glosno. no ona jest po prostu totalnie nie do zycia wsrod ludzi. egoistka i do tego mnie okrada z jedzenia i kosmetykow, ubrania mi podbiera chociaz sama ma wiecej, ehhh odechciewa sie wszystkiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
No najgorsze jest to, że grzebie Ci w pokoju skoro podkrada ci ubrania, a tego bym już nie zniosła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×