jak to jest z tą skazą?

czesc, słuchajcie mam mały problem. otóż mój 3 miesieczny synek ma wysypkę na twarzy, główce, szyjce i pleckach, twarz ma jak tarka. skóra jest strasznie przesuszona. smarowalismy go juz chyba wszusykim i dopiero po maści bevita przeszło, ale teraz znowu to ma. poszłam z tym to jego pediatry i stwierdził, że to skaza białkowa, wspomnę im kazał sie przestawić na mleko o oznaczeniu ha. od kolezanki dowiedziałam sie, ze takie mleko nic nie da, bo on musi miec mleko dla skazowców które jest wydawane na receptę. no więc powiedziałam pediatrze, ze skoro dziecko ma skaze to niech mi da receptę, bo za bebilon ha 400g płace 30 zeta i to starcza mi na 3 - 4 dni. a on na to, ze dziecko wcale nie ma skazy. to ja juz sama nie wiem, czy ma tą skaze czy nie? słyszałam, że mozna zrobić testy, ale nie skórne. nie chodzi mi o to żebym sie czepiała o tą receptę, tylko o to, ze jeśli dziecko nie ma skazy, to po jaką cholere mam mu kupować takie drogie mleko? czy ktoś moze mi pomóc?