a jednak mam dobrze...

czasem tak narzekam jak wszysko drogo i do dupy i nie ma co robic...a jak tak patrze na to obiektywnie, to wspolczuje mamom w polsce. mieszkam w niemczech i tu np. wszelkie leki dla dzieci ma za darmo, za nic nie place, bawialnie za darmo, od panstwa dostaje prawie 700euro co miesiac na dwojke, stos pieknych placow zabaw....ach nie chwale sie ale tak mi sie jakos lzej zrobilo :) kolezanka wlasnie wrocila z pl i byla u lekarza cholera na dziecko wydala ponad 200zl, nie bylo naprawde gdzie wyjsc z dzieckiem bo place zabaw brudne itp.

pisze sobie z dziewczynami, jak widac. nie wiem co to ma wspolnego z tym co pisalam.

może i coś w tym jest, ale ja i tak nigdy nie zamieniłabym tego, że jestem u siebie, że tutaj realizuję się zawodowo, że mam rodzinę i przyjaciół na miejscu, że codziennie mijam miejsca, z którymi wiąża sie wspomnienia z dzieciństwa na place zabaw i darmowe leki na obczyźnie :)

jak sama wlazilas na oblocone hustawki! :P jakos wtedy Ci to nie przeszkadzalo

taka srednia mama wiem o co ci chodzi nieraz tesknie za polsk ą ale po powrocie wcale nie mamm ochotywrocic na stałe :( i to chyba chodzi o to ze poprostu życie jest łatwiejsze i mniej skaplikowane a dziecku mozna wiecej zapewnic