Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nikomu niepotrzebna ja

Boję się- zniszczył mnie, bo naiwnie wierzyłam. Porozmawiajcie ze mną-proszę.

Polecane posty

toksyczny zwiazek, pozniej kolejny zwiazek, ktory zakonczyl sie klapa i... juz brak checi do zycia. wiem, aktualnie to przerabiam. kazdy facet wydaje sie byc taki sam, wszystko widzi sie w czarnych barwach. a gdy juz rozgoryczenie minie, powiedzmy ze sie 'zapomni' to i tak przed kolejnym zwiazkiem (byc moze udanym) powstrzymuja nas demony przeslosci. o zaufaniu mozna zapomniec. wiec mozna byc sponiewieranym przez rodzine, partnerow i to fatum. to pozozostawia slad na psychice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdjf
jeszcze troszkę "ponawypisuję" - w sumie mało napisałaś o sobie oprócz tekstów w stylu "sponiewierał mnie jak psa "- masz pracę?? Masz mieszkanie jakieś?? Jakieś zaplecze foinansowe?? Jesteś niezależna materialnie ?? Jesteś zdrowa fizycznie?? Jeżeli tak to w sumie masz wszystko czego ci potrezba do szczęścia - przestań się mazać - zmień coś w swoim życiu z takich wiesz- drobiazgów- one czasmai dają taką iluzję że robimy coś dla siebie co pomoże zmienić nasze życie na lepsze- zapisz się na fitness - tam się trochę wyszalejesz i podniesiesz pozio endorfin serotoniny itd., potem jjakiś fryzjer, idz zaszalej na zakupach ciuchowych, umów się z kolezankami na kawkkę- wiem one mają rodziny ale na bank kogoś uda ci sie wyrwać, wybierz się może do jakiegoś psychologa jeżeli czujesz że wygadanie się komuś może być zbawienne a następnym razem jak poznasz faceta to nie układaj sobie po 2 dniach wizjio siebie i jego w kościele a potem w domku z ogródkiem 2 dzieci i psem- najpierw go poznaj, przyjrzyj się - nie wmówisz nikomu że decyzję o wejściu w związek podejmuje ktoś inny- często słyszy się że ludzie z jakimis problemami robią to podświadomie- to nie znaczy że zupelnie nieświadomie- można raz się sparzyć ale jak będziesz ciągle pakowac się w takie układy to już tylko i wyłącznie twoja wina bo znam wielu ludzi z DDA którzy mają normalne relacje z ludzmi i mają normalne standardowe rodziny- ale jak będziesz ćmą która leci do ognia to na własne życzenie i odpowiedzialność- nie przez ojca nie przez DDA- nie jesteś już dzieckiemi nie jesteś nbiepoczytalna więc sobie nie wmawiaj i przestań pisac w takim desperackim tonie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsdjf
do Alusiaa- ja to wszystko rozumiem- uwierz że tak jest- ale nie ma czegoś takiego jak fatum- wiem że można przestać być ofiarą i wiem że depresja i generalnie uczucie sponiewierania nie jest jednak taką chorobą psychiczną czy jakąs niepoczytalnością która odbiera nam możliwość podejmowania świadomych decyzji i brania odpowiedzialności za swoje życie- sęk chyba w tym że niektórzy tak się wpasowali w rolę ofiary że niby im źle ale jakoś nie wyobrażają sobie siebie w innej roli i jak poznają kogoś normalnego, fajnego, zdrowego to go odrzucają chociaż wiedzą że marnują szanse a jak poznają kolejnego "mrocznego z przeszłością" to lecą jak ćma do ognia - dziwny mechanizm to ale wiem z autopsji że można go przerwac tylko trzeba się zawziąć i mocna chcieć a autorka chyba jeszcze nie chce- może zachce kiedyś a może nie zachce nigdy i zawsze będzie "skopanym sponiewieranym psem" - w którymś z topików czytałam kiedyś jak koleś pytał się co ma zrobić żeby nie zdradzić swojej narzeczonej którą btw bardzo kocha ale nie może się oprzeć- rada jest prosta i banalna- ma jej zwyczajnie nie zdradzić :) a jak już ją zdradzi to nie dlatego że był niepoczytalny albo DDA albo jakiś inny- dlatego że chciał i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
jestem głodna ciepła i miłości jestem w stanie zrozumieć teorię, ale nie umiem sama sobie dać ciepła drugiego człowieka nie piszę tutaj po to żeby komuś było mnie szkoda, piszę, bo się boję, bo ryczę, bo nie mam nikogo kto by mnie przytulił, kto by mnie posłuchał nie każdy rozwodnik jest wybrakowany, nie każdy rozwód jest jatką, czasem po prostu ludzie się decydują na rozwód, ja tego nie mogłam wiedzieć na początku, bo wszystko wyglądało poprawnie mam zrytą psychikę i to sprawiło, że nie podołałam obciążeniu, ale i tak nie daję rady, po prostu nie daję rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jsdjf-moja droga masz racje w tym co mowisz ale to nijak sie ma to tych osob.To o czym mowisz jest oczywiste dla osob, ktore maja emocje i stan emocjonalny zdrowy.Osoby, ktore zyly w destrukcyjnych zwiazkach mimo swiadomosci i oczytania ,nie potrafia dokonac wlasciwych wyborow.Uczestniczylas w warsztatach psychologicznych-Ile razy ?Bo jesli jestes profesjonalistka to powinnas wiedziec, ze narzucanie oczywistych prawd nie pomoze.Te osoby, musza nauczyc sie najpierw rozrozniac pozytywne cechy od negatywow i musza chciec przelamac ten schemat wyborow.Ale napewno nie stanie sie to za pstryknieciem palca.Nie wystarczy narzucic tak masz postepowac bo to dobre i juz.To nie jest takie proste.Na dodatek malo u Ciebie delikatnosci i zrozumienia.To nie koszary -przepraszam ale tak ja to widze.Pozdrawiam ale nie chcialabym takiej suchosci w wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddd
nie jesteś sama masz dziecko masz dla kogo zyc zycia nie warto budowac na facecie duzo ludzi jest samotnych czasami trzeba oswoic samotnosc moze kogos spotkasz, ale na pewno nie na zawolanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
1. mam mieszkanie 2. mam zawód, w którym obecnie ciężko, bo to związane z inwestycjami, a ten sektor ciut stoi 3. mam grono przyjaciół, ale ja nie byłam nigdy "wyjściowa", więc zakupy ciuchowe dla mnie to mordęga, kawki, wczoraj byłam u przyjaciółki i robiłyśmy faworki 4. mam kłopoty ze zdrowiem - nie chcę o tym pisać 5. on okazał się kimś innym niż jest, ale sądzę, że miało na to wpływ to, że przez długi czas mnie ukrywał, a mnie się to źle kojarzyło - kazdy rozumny facet by zrozumiał ten argument znając moją przeszłość z domu, ale nie on, wyzywał mnie, że chcę skrzywdzić jego dziecko, że nie akceptuję jego przeszłości tłumaczyłam że każda kobieta, chcę czuć się pewnie, jeśli tego nie czuje, chce uzyskac słowną deklarację, ja tego nie miałam a i tak wyszłam z siebie i stanęłam obok, żeby podołać temu i zmierzyć się z jego przeszłością do tego stopnia, że poznałam jego byłą, a teraz pomagam jego córce ale on mną gardzi, nie chce mnie, nie jest gotów ... a kiedyś mówił, że zależy mu na przyjaźni, kobiecie ciepłej i dbającej o niego i jego dziecko, taką ponoć byłam, do czasu, kiedy się nie zbuntowałam a jak się zbuntowałam, to zwyzywał mnie od histeryczek i też nie chcę więcej pisać, bo to mnie boli, ja o niego walczyłam, jeden mój błąd, na jego 10 a on mnie skreślił, tak to wygląda miłość dla mnie jest wtedy kiedy kochasz mimo wad, a ja już sama nic nie wiemmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
nie mam dziecka, mam 32 lata i za późno się zorientowałam, że pragnę tego przez to jak cierpiałam w domu obiecałam sobie, ze przenigdy nie zostanę Matką, i że moje dziecko, nienarodzone moje dziecko, nie będzie przeze mnie nigdy cierpieć, tyle wiedziałam zawsze i konsekwentnie do 29 roku życia trwałam przy takim postanowieniu pojawił się on, zdobył twierdzę i runęłam teraz czuję pustkę, czuję pustkę, brakuje mi jego, brakuje mi domu koszary sa nie dal mnie, mam zbyt anarchistyczną duszę, żeby mógł mi ktokolwiek cokolwiek narzucić, nawet przez to w pracy zawsze miałam kłopoty, bo nie toleruję krytyki, ciężko przyjmuję uwagi, sama do wszystkiego zawsze dochodziłam i nigdy nie lubiłam jak Mam mi mówiła jak co mam robić, uczyłam się przez obserwację, źle znoszę porażki a moje życie jest jedną wielką porażką, więc źle je znoszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
milosc to bardzo rozlegly termin.Wada wadzie nie rowna.Bezwarunkowo mozna kochac dziecko. Jesli dziecko okaze sie nawet pijakiem, narkomanem ,to kazda matka (no ja tak mysle)bedzie dziecko kochala i bedzie wszystko robic by mu pomoc.Jesli nasz partner okaze sie tymze pijakiem , narkomanem ,to czy jestesmy zobowiazane do milosci i walki z jego nalogiem?Tak mozemy ale czy chcemy i czy warto przy tym sie spalic i zatracic cala siebie.Kwestie dyskusji i kwestie wyborow co dla nas jest lepsze.To , ze na przyklad masz problem z wlasna osobowoscia tak to ujmijmy, nie oznacza, ze jako osoba spoleczna masz zle funkcjonowac.To sa zupelnie inne pola naszych poczynan.Natomiast ja uwazam, ze dobrze ulozone zycie osobiste poprawia jeszcze bardziej pozostale sfery zycia.Myle, ze ogromna praca i duzo musisz checi wlozyc w przekucie swego myslenia na pozytywne myslenie.I tego Ci zycze z calego serca.Napewno jest to do osiegniecia i tym optymistycznym akcentm pozegnam sie z Panstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
dziękuje Ci Elene smutno mi, że musisz już iść ciężko jest komuś zrozumieć, jaką pustką jest samotność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wybieram sie na spacerek ze swoim pieskiem.Ma na imie Zuzia i jest malenka.To taka starowinka.Kupilam ja jak czulam sie bardzo samotna przed laty.A Ty masz pieska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
mam obszczy podłogę kota jak na starą pannę przystało, zaraz zacznę cuchnąć kocimi szczynami i będzie dobrze to nie o to chodzi, że idziesz, ale o to że ja zostaję :-) gorzko mi, chciałabym żeby on mógł poczuć mój ból, pokochać mnie, tyle dla niego zrobiłam i teraz mam to wszystko zostawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze wlasnie nalezaloby zostawic?Moze nalezy zamknac drzwi.Wiesz mam taka koleznke w Polsce, ktora poswiecila na zwiazek z mezczyzna (wolny ale ma dziecko, teraz dorosla juz corke) 7 lat.Zwodzil, obiecywal, dawal falszywe sygnaly.Tez miala poczucie zalu, porazki.Trudno jej bylo zamknac drzwi.Ale innego wyjscia nie bylo.Zrobila to.Stara otworzyc sie na nowe.Czy jej sie uda ?Nie wiem.Probuje i na potencjalna szanse bo w tamtym zwiazku byla bez szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cieplutko Cie przytulam Kobietko.Sprobuj za wszelka cene odgonic czarne mysli i zale.Slonce wschodzi i zachodzi.Oby i zaswiecilo dla Ciebie, lap kazdy promyczek sloneczka.Biegne bo moj Zuzinek czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikomu niepotrzebna ja
nie będę Cię już zatrzymywać ja się boję, bardzo się boję, że już nie pokocham, że takie szaleństwo nie zdarzy mi się już więcej, że już nie będzie pięknie, że nie dostanę od życia tej szansy a ja bardzo jej potrzebuję, żeby uwierzyć w siebie zanim ktoś mi powie że uzależniam moje szczęście od faceta, to powiem, że zanim się spieprzyło, on dał mi bodziec do tego żeby zacząć żyć pełniej ponieważ to doceniam, chciałam i marzyłam, żeby to trwało nie trwało, a teraz co? boję się, dookoła fura skóra i komóra, kobiety postury modelek a ja z czym do ludu? za późno za późno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak poznają kogoś normalnego, fajnego, zdrowego to go odrzucają chociaż wiedzą że marnują szanse a jak poznają kolejnego "mrocznego z przeszłością" to lecą jak ćma do ognia - dziwny mechanizm mam tak i wielu ma. wie ktos moze skad to sie bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikou niepotrzebna ja
Dziękuję Wam bardzo, moim wczorajszym rozmówczyniom. Dziękuję. Dzisiaj czuję się lepiej. Czasem tak jest, że coś nas przerasta i mamy ochotę od tego uciec. Wczoraj tak było. Za pomoc, w reakcji na mój apel - dziękuję bardzo!!! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani niktt
mam tak samo, ale chyba to nie pociesza... do doopy to życie. ciągnę je bo muszę ratunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×