Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lidka38

Mój tata jest wdowcem...jak wrócić mu radość i sens życia?

Polecane posty

Gość Lidka38

Śmierć Mamy byłą dla naszej całej rodziny strasznym ciosem... Po roku nadziei i walki z chorobą niestety odeszła... Minął już rok, każdy się z tym jakoś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JULIA..............HEHE
Smutne.Mówią czas leczy rany.Ale ten czas strasznie długo płynie.No a tata nie ma rodziny,przyjaciół?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna.47
Moja mama tez jest wdową od 2 lat i tez czuje sie samotnie, mimo, ze mieszka z nami to jest smutna i zamyka sie w sobie. tez myslalam, ze dobrze byłoby gdyby poznała jakiegos pana, ale gdzie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bekis
mojej mamie się udało ma 60 lat -pół roku temu poznała pana a dzisiaj są małżeństwem---nigdy nie widziałam jej bardziej szczęśliwej to nowa osoba---ujęło jej ze 20 lat----ale to on ją porwał szalał za nią nie odpuszczał....wszystkim życzę wdowcom powodzenia i zmarli nie wracją my zostajemy--trzeba sobie powiedzieć dość rozczulania się nad sobą---swoją drogą 1 rok tyle trwa zawsze ten pierwszy okres po takim rozstaniu nim człowiek myśli sobie pozbiera----myślę że nic na siłę-----należy wspierać wspierać i kochać bliską osobę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czereśniaaa
trzeba mu naraić jakąs mloda duupeczke:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka38
Dziękuję Wam za zainteresowanie , rady i kilka pokrzepiających słów. Mój tata ma rodzinę, nas- czyli 3 córki, wnuczki i wnuków. Jesteśmy z nim i przy nim tak często, jak możemy... Właściwie to jakby ktoś spojrzał z boku to mój tata bardzo rzadko jest sam, ale nie chodzi mi o taką samotność "na zewnątrz"... Widzę , że tata jest samotny nawet jak z nami jest, rozmawia, żartuje, śmieje się. Nie jest typem "dziadka"- to energiczny, przystojny i bystry facet , mimo że ma 67 lat (nie wygląda na tyle). Ma swoje zainteresowania, ma ogród, w którym przebywa od wiosny do jesieni. Jest zaradny i samodzielny .Tylko, jak była mama to nie mieli zbyt wielu przyjaciół, zazwyczaj wystarczało im własne towarzystwo i my, czyli najbliższa rodzina..Nie lubili podróżować, ani za często opuszczać swoje mieszkanko. I tak zostało. Taty nie da się namówić np żeby zamieszkał z którąś z córek, woli być sam , bo, jak twierdzi, czuje się swobodnie, no i lubi spokój. Ale brakuje mu kogoś, kto pomógłby mu podjąć jakąkolwiek decyzję, komu mógłby powierzyć jakieś swoje myśli, żeby nie wędrował kilka razy dziennie na cmentarz i nie rozpamiętywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lidka38
...Hmmm znaleźć mu kobietę....tylko gdzie i jak? Żeby nie być jak ten słoń w składzie porcelany...Właściwie to ma wokół siebie dużo samotnych pań..ale chyba żadna nie dorównuje mamie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o przeprowadzkę, to w tym wieku to normalne, że jej nie chce. Przyzwyczajenia są ponad wszystko. To jego miejsce. W innym mógłby się czuć nieswojo, więc na siłę nie ma sensu namawiać. Co do partnerki, to na siłę też się nie znajdzie drugiej osoby. Musi wewnętrznie pogodzić się ze śmiercią ukochanej żony. Rok to nie tak długo, zwłaszcza po wieloletnim związku. Myślę, że rodzina daje mu na razie wystarczające oparcie. I to chyba w tym momencie najważniejsze. Żeby miał poczucie, że bliscy są przy nim. Nawet jeżeli tego nie okazuje. Życzę aby tata znalazł spokój ducha i szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×