nie wkurzają was małe dzieci?

---> uwaga uwaga dobrze gadasz ---> trixie

A jeśli chodzi o hotele, to teraz jestem w jednym i jest wesele, głośno ja spać nie mogę a wcześniej bachory biegały po korytarzu i się darły!!! Pies w domu z rodziną :)

skoro z psami jestescie uziemieni to po co je bierzecie? to samo odnosi sie do dzieci - skoro ktos nie lubi i nie chce to nie ma obowiazku ich posiadania. ja mam 2 koty, mieszkam za granica i wyjezdzam srednio 3 razy w roku na wycieczki zagraniczne, kilkanascie razy w roku do innego miasta na weekend i jakos nie mam problemow. mam uprzejmych sasiadow, dadza kotkom jesc, jesli jest lato to kotki siedza calymi dniami na dworze i nawet nie zagladaja do domu - nie ma problemu ze sprzataniem kuwety. sasiad zaglada raz dziennie, da im miske mokrego jedzenia, duza miske suchego, naleje wody. 5 minut roboty. my za to zajmujemy sie jego rybkami porownywanie dzieci do psow wypadnie na niekorzysc dzieci - psa latwiej wytresowac i bedzie sie sluchal, podczas gdy z dzieckiem nic nie wiadomo. poza tym moze cie obronic, pilnuje domu, kocha cie nawet kiedy nie kupisz mu kompa :) ma male potrzeby, tylko jesc, srac i sie wybiegac :P

do uwagi - wychowanie dzieci to był miodzik, bo mozna im było wszystko wytłumaczyc słowami . Psu tłumaczysz, on niby wie,ze do łozka nie wolno, ale nad ranem jakos wpełznie. I tak wiekszosc ludzi spi z psmi, tylko sie nie przyznaje. Nie wymagam, zeby mi dzieci na miche pracowłay, daje tylko przykład, ze pies musi miec obsługę do konca jego lat, a z dziecmi to idzie myk-myk, nawet sie nie zauwazy, jak minie.

i do tego psy nie pyskują i nie przechodzą buntu 2 latka, albo nastolatka :P ;)

nie lubie ani dzieci ani psow ale gdyby mnie postawic przed wyborem to jednak wzielabym psa

siostry, zbaczamy z tematu. koniec o psach

do dobra.... to ciesz się, ze nie masz dziecka z ADHD, bo jak by Ci się trafiło i dziecko i pies z tą przypadłością to zapewne pies przy dziecku to byłby lajcik :) Obsługa psa a obsługa dzieci to nieco inny kaliber. jak już idziemy takim tokiem myślenia to dziecko masz na utrzymaniu przynajmniej do 18 roku życia, wypadałoby mu zagwarantować wykształcenie, dodatkowe zajęcia, rozrywki itp. Pies takich bajerów nie potrzebuje, rzadko kiedy dożyje 18 lat.

i jest zdecydowanie tanszy w utrzymaniu, nawet wliczajac pobyt w hotelu :)

Mój piest też był rozpieszczony i właził do łóżka, ale wzięlismy się za niego i teraz doskonale wie, że nie wolno, ogólnie grzeczny jest i mało wymagający. Widocznie masz podejście do dzieci nie do psów.

a tak a'propos ostatnio 2 razy snily mi sie male dzieci. jedno mialo ok 2 miesiace, bylo grzeczne, karmilam je butelka, ale nie bylo moje (dzieki Bogu). drugie mialo 2-3 latka i bylo sasiadki. no i moja mama klocila sie ze mna o to kto ma sie nim pod nieobecnosc sasiadki zajac. mama mowi ze ja jestem mlodsza to dam sobie rade a ja - to twoja kolezanka, jej wnuk i ty sie zajmuj. jakbym chciala sie zajmowac dzieckiem to bym sobie swoje zrobila! :P ktos wie co to znaczy?

I jeszcze to ADHD, To zaczyna być plagą. Teraz niewychowanemu gnojowi wmawia się ADHD, a w Kanadzie leczą na to dzieci prozakiem! Najpierw wszelkie dysleksje, teraz ADHD a dzieci są po prostu rozpieszczone i przekraczają granice, bo rodzice im ich nie wytyczają, ot co!

konczac psie dygresje- ja musialam wziac psa, bo to byl jedyny sposob na uratowanie mu zycia, bardzo go kocham, ale z cala moca stwierdzam,ze wychowanie dzieci to byl niedługi miły i twórczy ( bo wciaz z nowymi wrazeniami )epizod w moim zyciu, a z psem kazdy dzien od lat jest identyczny. Niektórzy lubia monotonne zycie, ja niekoniecznie. Tyle o psach i dzieciach, zmykam i pozdrawiam,

wkurzają mnie :), bo żyją sobie beztrosko, ludzie pozwalają im na wszystko

ja tylko chciałam powiedzieć, że nie znoszę małych dzieci. ślinią się, plują, krzyczą, płaczą, srają i ogólnie są obrzydliwe. dziękuję :)

super że masz dobre serce dla zwierząt :) a w jakim wieku masz dzieci- jak wolno zapytać?

Nikt mi nie wmówi, że opieka nad maleńkim dzieckiem jest twórcza. I niemonotonna hahahahaha Co za bzdura

do uwagi: moje dzieci sa juz dorosłe. Pies tez . Nie pamietam u nich"okresu buntu" - a u psa?- a to dog sasiadow przestał mu sie podobac, a to nachodzi go szczekanie wieczorne - i nie wytłumaczysz, ze cisza nocna, dla niego darcie mordy i czas na imprezkę, bo w okolicy kot miauknął. Miły ale durny na psi sposób, nie jego wina przecież.

już mam dość tego Twojego psa, i doga sąsiadów też!

No to gratuluję wspaniałych dzieci! Tylko pozazdrościć ;) Jasne, że nie psa wina,ale raczej Twoja :) Tyle czasu mu poświęciłas i to wszystko jak widac poszło na marne ;)

mnie wkurzają. strasznie

upupup