Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fircyk w zalotach.

Czy sa tu jacys JEDYNACY? Tez jestescie z tego powodu nieszczesliwi?

Polecane posty

Gość fircyk w zalotach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanananna
ja jestem jedynakiem i mój mąż dlatego mamy teraz troje dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem jedynaczka ale nie jestem z tego powodu nieszczesliwa, moze dlatego ze mam ogolnie duza rodzine i moja rodzina trzyma sie razem wiec jestem blisko z kuzynami i kuzynkami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aabbccddee
kuzyni zawsze kiedyś pójdą w swoją stronę... ja mam brata ale męża jedynaka i widze jak mu przez do źle - nie dość ze ma tylko rodziców a wiadomo że nie o wszystkich chce się z nimi gadać, nie we wszystkim pomogą itd kuzyni się wyrozchodzili - każdy ma żone albo studiuje gdzieś i jest sam i jeszcze to psychiczne obciążenie że rodzice mają tylko jego i on musi zajmować się wszystkim w stosunku do nich ... dlatego nie rozumie rodziców którzy "robią" sobie jedynaka i się cieszą... to są dla mnie egoiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego egoisci
??? to ich decyzja, ty mozesz miec nawet tabun dzieciaków!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała__czekolada
Ja jestem jedynaczką i dobrze mi z tym :) Tlumaczenie dlaczego tak jest wydaje mi się zbędne. Kreatywni ludzie się nie nudzą :) ps. jestem mamą jedynaka :) I nie uważam się za egoistkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aabbccddee - a czemu mi wmawiasz ze ja musze byc nieszczesliwa? to ze Twojemu mezowi zle to nie oznacza ze kazdy tak ma. tak sie zlozylo ze kuzynow mam wiekszosc doroslych, dzieciatych, po studiach itd. i jakos trzymamy sie razem. za to moj maz ma brata i jego brat nigdy nie ma czasu, widujemy sie sporadycznie i to na chwile, z mezem nie maja zazylych stosunkow i zbyt wielu tematow do rozmow a jak sie widza troche dluzej to czesto wynikaja jakies klotnie miedzy nimi. wiadomo ze jeden drugiemu pomoze jesli jest taka potrzeba ale kontakty sa srednie. za to moja kuzynka jest chrzestna mojego synka i widujemy sie czesto, z innymi kuzynami tez. w swieta zawsze jest duzo osob przy stole nie mowie ze zle jest miec rodzenstwo bo napewno dobrze i ja zawsze planowalam dwojke, ale denerwuje mnie wmawianie mi ze jako jedynaczka napewno jestem z tego powodu nieszczesliwa :O a juz tu takich tematow wiele widzialam. osobiscie uwazam ze jak kogos nie stac na wiecej dzieci to lepiej miec jedno dziecko i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolenie o Szopenie2
tia jedynacy są nieszczęślwi i samotni....a ci którzy mają wiele rodzeństwa żyją w wielkiej miłosci, zgodzie i na starość wspólnie się opiekują rodzicami.... to bajka a w życiu jest tak że rodzęństwo kłóci się jak pies z kotem agdy rodzice są starzy i schorowani to kłócą się kto ma się rodzicami zająć.... takie obrazki widuję w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego jeśli ktoś jest jedynakiem, to musi być od razu nieszczęśliwy? Bo ja tego nie rozumiem. Mam grono znajomych i jest ok. A rodzina? Szczerze mówiąc mam dość 'rodzinnych spotkań' z kuzynostwem raz na tydzień i wpajania, że mam się z nimi trzymać, bo kiedyś zostanę sama. Ja będąc jedynaczką jestem CHOLERNIE szczęśliwa. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez jestem jedynaczką
a na dodatek mój tato zmarł gdy miałam niespełna 4 lata...od zawsze byłam tylko z mamą, ale jak ktoś już wyżej napisał, mam super relacje z kuzynostwem i wiem, ze zawsze mogę na nich liczyć, pewnie niejednokrotnie bardziej niż niektórzy na rodzonych braci czy siostry...nie ma na to reguły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolenie o Szopenie2
piszecie straszne głupoty, ktoś kto całe życie był jedynakiem nie wyobraża sobie by mogłoby być inaczej i nie odczuwa braku rodzeństwa, to Wy to sobie wmawiacie poza tym przeanalizujcie lepiej jakie jazdy urządzają niektóre z dzieci gdy nagle po kilku latach "bycia jedynakiem" rodzice im fundują brata lub siostrzyczkę...ilu z tych wcześniejszych jedynaków nie reaguje agresją i zazdrosćią w stosunku do nowego członka rodziny ?! o tym też wielokrotnie słyszałam jak rodzice mieli problemy w przystosowaniu dziecka do tego że jego pozycja w rodzinie uległa zmianie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdolenie o Szopenie2
piszecie o czymś o czym nei macie pojęcia poza tym to że czasem dzieci mówią że chciałyby meić brata czy siostrzyczkę nei znaczy że naprawdę wiedzą co to oznacza dla małych dzieci brat czy siostrzyczka to abstrakcja, tak jak lalka czy towarzysz zabawy dzieci nei zdają sobieprzecież sprawy że braciszek czy siotrzyczka nie będą od razu się z nimi bawić, dzieci nei zdają sobie sprawy że jak pojawi się w domu maluch to Mama 3/4 czasu będzie poświęcała noworodkowi do dziś pamietam jak znajomi opowiadali że musieli pilnować starsze dziecko bo kiedyś przyłapali je na tym że chciało walnąć "młodszegobraciszka", wtedy niemowlaka plastikową łopatką w głowę.... dzieci bywają strasznie zazdrosne i zaborcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety JEDYNACZKA
ja jestem jedynaczka i nie jest mi z tego powodu dobrze. Nigdy nie bylo, ale bedac w szkole czy na studiach mialam grono znajomych i przyjaciol i bylo w miare okey. wtedy rodzina byla na 2. miejscu, ale teraz sama mam swoja rodzine, meza i 3 dzieci i bardzo brakuje mi rodzenstwa. czasami zastanawiam sie, czy nie mam obsesji na tym punkcie i czy nie powinnam pojsc na terapie. ale co ona pomoze? przeciez nie przybedzie mi od tego brata albo siostry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem jedynaczką
Nie uważam, że bycie jedynakiem to nieszczęście bo nie twierdze, że mam monopol na szczęście i tylko mój sposób na życie jest dobry, ale chciałam napisać o moim odczuciu. Kiedy nasza mama wylądowała w szpitalu i jej życie było zagrożone dziękowałam Bogu ze mam moje rodzeństwo. Staliśmy pod salą jak malutkie dzieci, trzymając się za ręce i może to dla niektórych nic nie znaczy, ale ja bym sobie nie poradziła bez tego uścisku. Różnie między nami się układa i różnie układało, ale w takich sytuacjach wiem, że ich mam i że tak dlugo jak jesteśmy razem będzie dobrze. Musi być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do powyzej.........
po co udzieasz sie w topiku nie dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczką
i jestem szczęśliwa bo nie lubie tłumu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety JEDYNACZKA
widzisz, a ja uwielbiam rodzinne spedy.... niestety, ostatnio rzadko takic doswiadczam :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jestem jedynaczką
Udzielam się bo temat mnie interesuje. Nie wiem dlaczego jeśli ktoś twierdzi że jest zadowolony ze swojego rodzeństwa i szczęśliwy, ze je ma to znaczy że od razu tu nie pasuje, a ktoś kto pisze że ma rodzeństwo ale go nienawidzi jest tutaj cacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem jedynaczką. Lubię to, jestem samotniczką i dobrze mi samej. Każdy jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiesz glabie pytanie
w temacie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ejstem jedynaczką
Rozumiem, ale widzę, że "mogę wtrącić słówko" też ma rodzeństwo i nikt jej nie napisał, ze to nie temat dla niej, a mnie się czepiacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwe wielodzietne
nieszczęśliwe to są rodziny wielodzietne, ponieważ ciągła walka dzieci w tych rodzinach o byt doprowadza ich do wyczerpania nerwowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem jedynaczka i tez
mam doly z tego powodu, zwlaszcza jak widze, ze znajomi majacy duze rodziny wciaz gdzies chodza, cos sie u nich dzieje - urodziny, imieniny, sluby, chrzty itd... jedynak ma troche przesrane, jest zubozony o pewne rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 33 lata dwoje dzieci
Jestem jedynaczką, nieszczęśliwa to ja nigdy nuie byłam dzięki rodzicom, ale wielokrotnie było mi smutno, nudno, żal. A teraz w doroslym życiu tym bardziej, mąż ma siostrę, ale sporo starszą od nas, kontakt jets, ale juz nie taki. Mi brak kogoś tak bliksiego jak brat/siostra rodzeni. Mieliśmy kłopot z chrzestnymi dla drugiego malucha. Ja z dziecmi rodzeństwa moich rodziców nie mam stałego ani bliskiego kontaktu. Każdy ma swoje życie, trzymają się raczje ze sobą, a nie z kuzynostwem. Dlatego wiedziałam od dawna, ze jak Bóg pozwoli , nie będę miała tylko jednego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona jedynaka
Szkoda, że mój mąż nie ma rodzeństwa, a ja przez to szwgra lub szwagierki. Do tego, zmarł mu ojciec w wypadku 10 lat temu. A mieć teściową - wdowę, to trochę nie za wesoła sytuacja :-( Pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×