Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość capitan

Mysle o zareczynach, marze o nich, snie o nich, a jednoczesnie boje sie ich, a

Polecane posty

Gość capitan

ponad to nawet nie wiem czy moge sie ich spodziewac , poniewaz jestesmy bardzo mlodzi . . . Swego czacu on w zartach (chyba, ze dla niego to nie byly zarty)mowil o nich, pytal, co bym zrobila gdyby pewnego dnia przyszedl z pierscionkiem, oczywiscie obrucilam to w jeszcze wiekszy zart . Nie chialam dac po sobie poznac, ze w glebi duszy to bym tego chiala . . . Ma marzenia, by ze mna zamieszkac, ale mimo to nie jestem tego wszyskiego pewna . Ale kocham go potwornie i co przerazaace, bo wydaje mi sie, z ekocham go coraz mocniej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możesz mi jaśniej opisać o co Ci chodzi? Bo z tego co sie orientuje to zareczyny nie są warunkiem wspólnego zamieszkania. Tak samo nie wydaje mi sie żeby dzieci sie robiło obrączką. Chcesz z min mieszkac to mieszkaj po co do tego te całe szopki? Nie widze analogi ani zależności łączacej milość z tymi wyglupami dla uciechy rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wieczorowaa sukienkaa
a na którym jesteście roku;)? Bo jak na 5 roku.. jak starsi to jak chce niech przychodzi..usta dostanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość capitan
nie chodzi o zadne szopki ... A zareczyny sa tylko wiekszym krokiem, gdzie partner uswiadamia swoja kobiete o tym, ze mocno ja kocha i chialby kochac dalej- dla mnei to intymny czas i tylko dla tych 2 os. a nie dla calej rodziny . Jest to napewno mile dla obu stron. Jednak nazwalam to zareczynami, ale nie chodzi o same zareczyny, bo nawet mogloby obyc sie bez nich. Chodzi o fakt, ze on marzy o tym zebysmy zamieszkali razem, zeby to, zeby tamto... a ja boje sie takiej doroslowsci ... z jednej strony pragne jej ... a z 2 mnie przeraza , boje sie tego, ze moze kazde z nas by mialo wiecej obowiazkow ku sobie itp. I tak naprawde, nie wiem czy on mnie na tyle kocha, by zmienic tak nasze dotychczasowe zycie, nie pokazuje mi tej milosci, nie ejstem jego pewna, i nie ebde nawet ejsli przyeszedlby kiedys z tym pierscionkiem.Chodzi o to, ze trzeba skrzydla wczesniej rozwijac, i granac pod nie inne serce , opiekowac sie nim i odpowiednio starac . Lojjj ja dopiero na 2, a on na 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×