Facet co nieliczy sie z potrzebamy swojej kobiety.

Moj wogole ni liczy sie z moimi potrzebamy.To jest powod dla ktorych ciagle sie z nim kloce.Nawet nie moge wyrzucic z siebie i powiedziec mu co lezy imi na sercu bo nie chce wogole rozmawiac.Jestem bezradna.

jesli nie maz, to dzis go rzuc jak Ci nie pasi.Jak maz to olej dziada i rob wszystko po swojemu , nawet mu sie nie spowiadaj.Potrzeby zostaw otwarte dla siebie samej.,

NP.bardzo lubie jak mnie przytula.nie robi tego prawie wcale,seks tez bardzo rzadko.Wczoraj poprosilam go zeby mnie gdzies zawiozl.OK.- zawiozl.Mial przyjechac po mnie za godzine.A mi spotkanie sie przedluzylo, jego tel. rozladowal sie i niemialam jak mu powiedzec ze chwilke sie spoznie,A on czekal na mnie.Potem juz w domu wielce pretensj do mnie ze tyle musial czekac BO ON JEST CHORY..i KLOTNIA gotowa.Jest chory - przeziebiony- zrobilam mu kolacje, zaopiekowalam sie nim.O19 polozyl sie na 2 lozku i spal.przebudzil sie ok.22 poszedl do ubikacji i mowie mu zeby przyszedl do mnie do lozka.A on zeon chory , zle sie czuje.Zrobilo mi sie przykro bo woli spac na 2 lozku niz ze mna.I zaczelam mu marudzic i klotnia gotowa.

i ja pier dol e ludzie to potrafią sobie życie komplikować :D autorko rada :) Zawsze noś przy sobie ładowarkę :P

a o ktorej umyl zeby ? to jest wazne dla sprawy :)

akurat ten przyklad nie mowi, ze jest cos z nim nie tak - byliscie umowienie, a TY nie wywiazalas sie z tego, a skoro byl chory to moglas sama pojechac

człwoiek chory ma prawo być marudny. nie nalezy wtedy zawracac mu dupy ani pretensjami, ani NADMIERNĄ troskliwością. jak jestem chora to wszystko mnie drażni. nawet dotyk kołdry mnie drazni. a jak mam podwyższoną temperaturę, to mnie samej pod kołdrą jest gorąco, a z drugą osobą - nie do wytrzymania. jestem w stanie zrozumieć Twojego faceta. poza tym - on się nie liczy z Twoimi potrzebami? a Ty sie liczysz z jego? bo nie widac...

Ja z jego sie licze.Jak mnie o cos poprosi to zawsze zrobie.Taka juz jestem.Niewiedzialam ze jest chory bo mi nic nie mowi.Ale po tym jak przyjechalismy do domu to siadl chwilke i zaraz gdzies pojechal.I nie bylo go 1,5 h.Potem wrocil sie i polozyl.Jak ja ostatnio bylam chora to nic dla mnie nie zrobil.Prosilam sie o glupie tabletki zeby mi kupil to pol dnia czekalam. W domu nic nie robi.A jak cos poprosze to zawsze konczy sie klotnia bo ja juz nie wytrzymuje.Ile mozna mowic tlumaczyc.Nawet smieci nie wyrzuci rano jak wychodzi do pracy mimo tego ze leza obok butow w przedpokoju.Bo smietnik jest z 2 strony. Nawet napsialam mu sms godzine temu.Akurat mial przerwe- tak ciezko odpisac na sms. Jestes w stanie go zrozumiec, ale tak jest zawsze.Wymysla co chwile nowe wymowki.Zawsze jest tak samo.Ile mozna znosic to.Ja nie moge nie odebrac telefonu, spoznic sie- bo ma pretensje do mnie.Ale jak on to zrobi i zwroce mu uwage to on problemu nie widzi zadnego.

no to z nim zerwij. po co Ci taki facet?

dokładnie popieram ... rozstań sie skoro ci wszystko w nim przeszkadza

Ostatnio powiedzial mi ze to robi specjalnie bo lubi mnie widziec zdenerwowana uwielbia jak sie wkrzam.czy to jest normalne?

nie, to nie jest normalne. jak normalny człowiek moze czerpać satysfakcję z tego ze jego kochana osoba się denerwuje? weź go zapytaj o to czy lubi patrzeć na to że Ci przykro? czy sprawia mu frajde zadawanie Ci bólu i dlaczego? niech powie cI prosto w oczy. ciekawe jaki madry bedzie.

Ostatnio powiedzial mi ze to robi specjalnie bo lubi mnie widziec zdenerwowana uwielbia jak sie wkrzam." przynajmniej ci sie za szybko nie znudzi :P

Do niego mozna mowic i tak nic nie dociera.W ostatnim czasie dom traktuje jako hotel i nie mam prawa sie czepiac.Spokojne rozmowy nic nie daja.Konczy prace o 15.Zawsze ma cos do zalatwienia,wiec jak dobrze pojdzie to o 18-19 zawita do domu.Obiad zawsze sama jem a on juz obiadu nie zje tylko np. zamowi sobie pizze.Zje.Kladze sie.Zawsze mowi ze 15 min. potrzebujes snu.Zasypia zawsze.Budzi sie ok.21-22.Wstaje idzie sie umyc, zrobi sobie kanapki i idzie spac do rana.Pytam sie gdzie tutaj jest miejsce dla mnie??????????????????On problemu nie widzi.

samotnaa w zwwiazkuuuu Do niego mozna mowic i tak nic nie dociera.W ostatnim czasie dom traktuje jako hotel i nie mam prawa sie czepiac.Spokojne rozmowy nic nie daja.Konczy prace o 15.Zawsze ma cos do zalatwienia,wiec jak dobrze pojdzie to o 18-19 zawita do domu.Obiad zawsze sama jem a on juz obiadu nie zje tylko np. zamowi sobie pizze.Zje.Kladze sie.Zawsze mowi ze 15 min. potrzebujes snu.Zasypia zawsze.Budzi sie ok.21-22.Wstaje idzie sie umyc, zrobi sobie kanapki i idzie spac do rana.Pytam sie gdzie tutaj jest miejsce dla mnie??????????????????On problemu nie widzi. po prostu tak mu uprzykrzyłaś życie swoim gdakaniem i truciem 4 liter, ze robi wszystko, ale cie nie słuchać :D

autorko pozbadz sie zegarków dobrze na tym wyjdziesz :D

Ale jak on przez 30 min. opowiada mi jak to kolega w pracy mial stluczke albo ile mial roboty w pracy.To ja musze sluchac.Rozmawawia ze mna tylko wtedy kiedy on ma cos do powiedzenia.Ale jak ja juz chce to on zmeczony.

Ale jak on przez 30 min. opowiada mi jak to kolega w pracy mial stluczke " to trzeba było sie w łazience na 8 min zamknąć :P A ta nadal swoje :P

nudna z autorki kobieta zycia.