Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Adamoadamo

zakochalem sie na nowo po 20 latach w zonie przyjaciela

Polecane posty

Gość kaskakatarzyna...
ja tez swoje przeszlam w zyciu i pisze z doswiadczenia,wolalabym byc szczesliwa przez chwile niz meczyc sie bez milosci w udawanym zwiazku,ale to jest moje zdanie,z moich doswiadczen,nie musicie sie zgadzac,ja bym po prostu poszla za glosem serca i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmmm..... Przykro mi bardzo gdy pomysle o Twojej zonie...tyle lat byc z kims kto nie kocha...smutne to bardzo, naprawde....mimo,iz uwazasz ze miala z Toba dobrze - to to naprawde przykre, zreszta mysle ze ona doskonale wie jaki jest stan rzeczy, chyba ze sama rowniez przed soba udaje... Ale co do Twojej wyidealizowanej wybranki, hmmmmm....to milosc Twojego zycia, ale TY jej miloscia NIE jestes, bo gdybys byl - wybralaby wtedy Ciebie. Tyle lat bylo jej dobrze, kiedy nie pracowala,zylo im sie dobrze w dostatku...a kiedy nagle poszla do pracy,to juz jej to nie pasowalo, zycie u boku meza zbrzydlo,jak tylko pojawily sie problemy....nie podoba mi sie to.I te wyzwiska....nigdy nie wyzywalabym swojego meza w taki sposob, zwlaszcza przy osobach trzecich. I mysle,ze ona zrobilaby z Toba to samo co Ty zrobiles ze swoja zona - RACJONALNIE zwiazalaby sie z kims.Tak ja to widze. Uwazaj...masz wiele do stracenia...a do zyskania??Wielka niewiadoma i wiele osob zranionych i to gleboko (zona, dzieci, przyjaciel). Troche zyjesz taka swoja wizja, bajka, wyobraznia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Adamoadamo daj sobie spokój z ta baba, ona chce sie tylko wyrwac z domu, a Ty jesteś idealnym kandydatem, nie badz naiwny, szkoda Twojego małżeństwa dla takiego babska. Poza tym mysle ze skoro mąż ja tak kontroluje to taka sytuacja jak z Toba najwyrazniej juz miała miejsce, zerwij z nia koniecznie wszelkie kontakty !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drogi autorze zastanów się
Bardzo dobrze zastanów się , zanim cokolwiek zrobisz. Miałam podobną sytuację do twojej. Po prawie dwudziestu latach małżeństwa na modnych spotkaniach nk, mój mąż odnowił znajomość ze swoją dawną sympatią z liceum. Ona biedna zagubiona po rozwodzie, on zauroczony na maxa. Pół roku kłamstw, oszustw, w rezultacie rozwód. Nie minął nawet rok i okazało się, że z ich wielkiej miłości nie zostało nic. Wielkie roszczarowanie. Rozstali się. Mój ex mąż próbuje teraz wrócić do nas, ale nie ma już do czego. W czasie swego romansu i rozwodu potraktował nas tj. mnie i naszego 17-letniego syna wyjątkowa podle. Nie ma miłości, nie ma szacunku, nie ma już nic. Pozostał tylko wielki żal, byliśmy taką fajną rodziną. Tak więc zastanów się dobrze. Zniszczyć można wszystko bardzo szybko, a odbudowa później może być już niemożliwa. I tak na koniec. Opis zachowania twojej sympatii nie rokuje nic dobrego. Problemy, nieudane małżeństwo nie usprawiedliwiają jej. Według mnie nic dobrego z tego nie będzie. Ludzie tak łatwo nie zmieniają się. Życzę ci, abyś dokonał dobrego wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabia Wąs Rosporek-Walicipski
autor ty durna pało.....przeruchaj babę, a przekonasz się że smakuje taj samo jak z żoną i ci MIŁOŚĆ przejdzie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci..........
latwo szufladkowac ludzi, tak naprawsde nikt z forumowiczow jej nie zna ale moja intuicja podpowiada mi, ze ona jest egoistka tak jak ktos napisal kryzys wieku sredniego, podsumowywanie zycia, niespelnione pragnienia, ona pragnie poczuc sie znowu atrakacyjna, bo zaczela sie starzec,a w twoich oczach jest piekna...ale czy cie kocha? siwa glowa szaleje... troche to dziecinne autor kocha? czy to tylko takie bawienie sie w milosc, ktora na 90% prsysnelaby jak banka zanurzona w szarosci zycia codziennego, pewnie po jakims czasie z Toba tez zaczelaby sie frustrowac, grymasic prawdopodobnie...szufladkuje ja teraz napisz wiecej o niej czy bije od niej szacunek do innych ludzi czy ma dobre serce czy wyznaje jakies wyzsze wartosci jak wysoko w jej zyciu plasuja sie dobra materialne, i czy je przedlklada na inne wazne rzeczy czy jest niezadowolona z sytuacji finansowej bo oni faktycznie maja ciezko sytuacje czy jest sfrustrowana bo jej nie stracza na 'waciki' otoczeniem sie luksusem i zeby inni bogactwa zazdroscili jak sie wyraza o innych ludziach czy ma jakies zainteresowania poza wlasnym tylkiem napisz, moze wtedy bedziemy mieli jasniejszy obraz jej ososby czemu jestes nia zafascynowany??? bo jest piekna? bo nigdy nie mailes okazji sie z nia kochac?? dla mnie dziwne jest ze wjej zaletach wspomniales tylko o pieknie, ale dlaczego jestes zafascynowany jej osobowoscie, w czym cie tak ujela?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
bmblondyn .... ...tylko ta czarna polewka z tego wszystkiego sie zgadza :) I nie byloby to problemem, bo sie w koncu nierzadko zdarza, ale to, ze twoj najlepszy kumpel kilka tygodni potem oswiadcza ci, ze zapoznal dziewczyne, a dla ciebie to mala niespodzianka.... Majac 20 lat myslisz jednak calkiej inaczej niz majac ich ponad 40 :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
Doprawdy ...... jestes doprawdy aniolem... Moja Zona nie jest idiotka i nie urodzila mi dzieci tylko nam. Wlasnie o to chodzi, ze sie w R.wcale nie wpatrywalem, przynajmniej swiadomie, wiecej chcialem ze wszelkich sil to zdusic i wydawalo mi sie,ze chyba mi si eudalo. Moja Zona wiedziala o historii z R. sprzed lat, ale wydawalo jej sie, ze kjednak cos m.nami bylo a ja staralem sie ze wszystkich sil wyprowadzic ja z bledu. Podczas wspolnych spotkan staralem sie unikac nawet wzroku R. a rozmowy tylko i wylacznie we wspolnym gronie, nigdy nie szukalem "okazji" bycia sama na sam, choc czasem sie sila rzeczy zdarzaly, ale wtedy robilem unik, tlumaczac sie byle czym.... Nie wiem, czy nie kocha swojego meza, wydaje mi sie mocno, ze chyba nie i to juz od samego poczatku, po co w takim razie za niego wyszla? Bala sie byc stara panna w wieku 21 lat? To nie jest duze miasto a i czasy byly inne. A czy mni e kocha? nie robie sobie zludzen choc chcialbym zeby tak bylo... Ale co to znaczy kocha? Co ma wg.Ciebie z tego wyniknac? A wyzwiska i klotnie przy nas nawet mnie razily i to bardzo wtedy, ale jak mowilem, myslalem, ze kto si elubi ten sie czubi- kazdy na swoj sposob. Nie no wkoncu sa pewne granice...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
kaskakatarzyna....... jesli doprawdy jest aniolem to Ty jestes tym diabelkiem :) Nie gniewaj sie! Utwierdzasz mnie w tym wszystkim i mowisz mi to co ja chce uslyszec. A raczej ta moja strona, ktora jest ta "zla" wg wiekszosci wypowiedzi. Dokladnie tak samo jak Ty rozwazalem te sprawe. W koncu z 1 strony nie jestesmy az tacy znowu mlodzi i te reszte zycia mozna by naprawde przezyc tak jak ci to jednak serce podpowiada, a z 2 strony nie tacy znowu starzy :) ja przynajmniej od dluzszego czasu czuje, ze mam nadal 16 lat... I to jest najgorsze. Kasiu, co jest warte takie zycie bez tego co Ci naprawde potrzeba, mozna zyc bez wielu rzeczy , mozna tez obrastac nieskonczonosc w rzeczy. Ale kiedy sie jest szczesliwym? Ja z tym co mam szczesliwy nie jestem. I nie chodzi o sprawy materialne. Moze faktycznie potrzebuje takiego doswiadczenia, spasc z wysoka, bolesnie, moze wtedy zrozumiem.... Nie jestem jednak sam na tym swiecie, jest cos takiego jak odpowiedzialnosc i nie chce zeby ktos przeze mnie plakal. I to jest cala ta rozterka. Zeby sytuacja byla jasniejsza....ale nie jest i to jest wlasnie to co mnie gryzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
oliwia 06 ..... tak wlasnie mysle, musze z nia powaznie porozmawiac, tak naprawde do tej pory nie bylo wiele okazji, jedyna byla wtedy latem, jak zostalismy sami i musialo to byc ze 4 godziny? I tematow bylo tyle, ze nie mozna bylo tego skonczyc. A mi sie wydawalo, ze to bylo moze z 15 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
Wierna Penelopa ........... wlasnie, ja zyje bajka, wyobraznia, taki glupkowaty piotrus pan:) . Mi te nie podobaly sie te wyzwiska. Ona wtedy nie wybrala mnie tylko jego - moz eto byl impuls, moze bardziej potrafil jej zaimponowac, ja potem nie chcialem z nim o nia walczyc w koncu najlepszy kumpel, ze niby ja sobie dam rade itp. Niedlugo potem - za pare m-cy wyjechalem z Poski, wybitnie spontanicznie zostalem wtedy z wycieczki studenckiej, na pare dni i poznalem innych Polakow, ktorzy mnie namowili do zostania tam, bez zadnych perspektyw takie byly glupkowate czasy. Nie wiem czy problemy R.zaczely sie z pogorszeniem sytuacji mat. czesciowo pewnie tak. Ale na pewno nie do konca, tak jej jednak nie oceniam. a moja Zona - to juz calkiem osobna historia - chcialem ja pokochac, ale czy tu dobra wola duzo pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedys czytalem ksiazke o podobnej sytuacji. Moral w niej byl taki ze facet pogodzil sie z zona po zdradzie z kobieta o ktorej marzyl przez cale zycie bo ona go tylko wykorzystala. Mysle ze tu jest prawie tak samo. Twoja kobieta pewnie bardzo cie kocha a tamta po prostu spodziewala sie czegos innego po swoim mezu. Prawdopodobnie poznala go lepiej po paru latach i ubzduralo jej sie ze z toba pewnie byloby jej lepiej. Nie patrzac na przestrzen czasowa i to ze oboje macie juz swoje zycie, probuje cie uwiezc by sprawdzic czy jestes taki sam jak tamten. Jesli tak to znajdzie innego przyjaciela z przeszlosci lub cokolwiek by tylko sprobowac czegos innego. Lepiej zrobisz jak zostaniesz ze swoja kobieta- przynajmniej wiesz ze ona jest stala w uczuciach i powinienes to docenic a takze odplacic jej tym samym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
Drogi autorze zastanów się .......... tego najbardziej sie boje. Nie zeby trzymac 2 sroki z aogon, tylko nie chce nikomu robic krzywdy w imie zaspokojenia mojego szczeniackiego uczucia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleoeofui
ale dużo tego napisałeś!!! Jeśli masz potrzebę,to kliknij na poniższy link,zarejestruj się i ciesz się zastrzykiem dodatkowej gotówki!:) http://twojatajemnica.orangespace.pl Rejestracja zajmie Ci minutkę ,więc myślę ,że warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Widać że jesteś przyzwoitym
Widać, że jesteś przyzwoitym człowiekiem, niejeden pan skorzystałby już z sytuacji. Tacy to chyba są na wymarciu. ńie nam tu doradzać, bo to Ty musisz podjąć ostateczną decyzję, to Twoje życie. Nie mniej jednak zastanów się dobrze, bo tacy wrażliwi ludzie nie przechodzą po tem do porządku dziennego, mają kaca moralnego. I choć jak twierdzisz nigdy nie kochałes żony, to jednak spójrz chociaż na dzieci. Zastanów się czy to nie jest tylko młodzieńcza niespełniona fantazja i czy warto poświęcać rodzinę. Choć z drugiej strony to bardzo smutne, że związałeś się z kobietą bez miłości. Powiem Ci z perspektywy zdradzonej żony, że jest to wielka trauma. Mój mąż (w Twoim wieku) nie miał takich skrupułów, choć pobraliśmy sie z wielkiej miłości. Wiem też jak cierpią dzieci. Teraz czekamy na rozwód. Ot co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
dzieci.......... ona nie jest wyrachowana zimna suka!!! Nie wierze zeby taka byla.I niezaleznie od tego jak to sie zakonczy bede ja szanowal. zdaje sobie sprawe, ze to dziecinne i dlatego szukam dobrej rady tutaj. Z ta siwa glowa to chyba przesadzilas, przynajmniej jesli chodzi o mnie :) Nie jest tak zle... R.jest dobra, jest rodzinna, jest to czysta harmonia, wg zodiaku nasze 2 znaki najlepiej do siebie pasuja. Jesli chodzi o syt.materialna- nie sa oni szczegolnie zamozni ale zyli na niezlym poziomie, majac dom po jej rodzicach i mogac sobie pozwolic na jego rozbudowe i np. na zakup nowego samochodu z kilkadzeisiat tys. wszystko bez zadnych kredytow. Tak, ze sredniacy, jesli chodzi o te sprawy. Na ile jednak ta sytuacja naprade jest taka czy inna nie potrafie ocenic z przyjacielem ni ewidzialem si e ponad rok a z nia o tym nie rozmawialem. Na pewno nie - waciki :) Chociaz bylo juz zdecydowanie lepiej, jego branza upada i zamowien jak na lekarstwo, no i perpektyw na poprawe raczej brak. O jej zainteresowaniach nie wiem zbyt wiele, nie bylo wiele kontaktow, praktycznie tylko ten jeden jedyny raz rozmawialismy kilka godzin sami i nie mozna bylo przestac a mi wydawalo sie wtedy ze to bylo pare chwil. fascynacja? tak, jest piekna moze nie tak jak kiedys dla mnie jest 1000 x piekniejsza niz kiedys mimo widocznych sladow uplywu czasu. I nie chodzi az tak bardzo o pozadanie, o kochanie sie w sensie fizycznym. Nawet o tym nie mysle. Pozadam ja duchowo i to jest najgorsze :) Chociaz nie mial bym oczywiscie nic przeciwko temu, zeby byla teraz przy mnie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejla77
Autorze rozumiem ze wspomnienia odzyly ale masz bardzo duzo do stracenia juz w tej chwili. Trudno powiedziec czy taki zwiazek mialby prawo przezycia_??????Po 20 latach nie mozna mowic jednak o milosci tylko zauroczeniu ktore byc moze wraca,kiedys ta kobieta ciebie odzucila a dzis gdy jej sie nie uklada z tym wedlug niej lepszym probuje wejsc z butami w twoje zycie.Mysle ze na milosc nigdy nie jest za pozno jednak nie jestem pewna czy tutaj mowimy o milosci. Moja rada autorze zadbaj o zone ktora poswiecila sie przez tyle lat i byla z toba,kochala cie i dbala o wasza rodzine. decyzja pozostaje jednak dla ciebie tylko musisz zachowac rozsadek bo stracic wszystko mozna szybko tylko czy uda ci sie pozniej to odbudowac????????????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momi78
A czy Twoja żona wie, że jej w ogóle nie kochasz? Czy przez 20 lat żyje w przeświadczeniu, ze jej mąż ja kocha i tylko jej sie wydaje, ze jest szczęśliwa? Bo próbujesz się wybielić, że myslałeś, że miłość przyjdzie póżniej, a jednak nie przyszła? I co? Ona od poczatku o tym wiedziała? Czy jednak pozwoliłeś jej wierzyć, że ja kochasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adamoadamo
momi78 ............. nigdy jej nie mowilem, ze jej nie kocham, nigdy niestety tez, ze ja kocham , wiele razy chciala tego ode mnie, zeby jej to powiedziec WPROST, nie powiedzialem, nie moglem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momi78
Taki jesteś przyzwoity facet,który nie chcąc nikogo zranić oszukuje wszystkich. A samego siebie przede wszystkim. Widzisz teraz do jakich dramatów prowadzi zycie w kłamstwie. Może rzeczywiście czas najwyższy wyjść z tego kłamstwa, tylko czy jego ofiary sobie z tym wszystkim poradzą? Czy może jednak lepiej dalej w to kłamstwo brnąć tak do końca. Być jego jedyną ofiarą. Pozwolić żonie do końca życia wierzyć, że jednak ją kochasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci......
nie bardzo rozumiem, dlaczego zdecydowales sie na slub z obecna zona? zostaliscie para, bo (ona byla dziewczyna kuzyna przyjaciela) byla akurat pod reka? i mimo, ze jej nie kochales zdecydowales sie na slub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LoveGirl
Przeczytałam Wasze wypowiedzi i myślę, że każdy z Was ma rację jak i jej nie ma. Nasze życie to ciągłe wybory i jakiego byśmy nie dokonali to zawsze ponosimy konsekwencje. W przypadku Adama, jeśli zostanie z żoną będą tego jakieś plusy i minusy i tak samo będzie w przypadku R. Moim skromnym zdaniem najuczciwiej byłby odejść od żony i zaczać życie w pojedynkę - oczywiście jeśli nasz autor ma w sobie siłe aby podjąć taką decyzję. ale na początek proponuję rozmowę z R. Uważam, ze człowieka poznaje się drogą rozmowy i przebywania. Adamoadamo, w moim przypadku jest podobnie - czyli ja i mojego partnera kolega. wiem co czujesz i Twój temat jest mi szczególnie bliski ... :) jak się skończyło? na razie nie ma fiału i nie wiem czy kiedykolwiek będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczęście budowane na nieszczęściu raczej sie nie uda. Rozwód? Czy bedziesz dojezdzac do dzieci? Jak czesto? Jak sie pokazesz teraz przyjacielowi na oczy? Czy ona odejdzie od niego? Ja mysle ze romans by moze sie udał ale zwiazek? Wątpię. Gdy ktos nas nie chce lub nas porzuca to podswiadomie chcemy go jeszcze bardziej. Pomysl moze to to? A jesli rzucicie rodziny a sie wam nie uda?Na te pytania nikt ci nie odpowie-sam musisz by warto ryzykować.na czym ci bardziej zależy?odpowiedź na to i na resztę odpowiedź masz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adamoadamo
LoveGirl ................ a co Ty przy tym wszystkim czulas? Jakie byly Twoje rozterki? Jakie mialas argumenty za albo za?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adamoadamo
momi78 ............. no wlasnie, czy to czasami nie jest przeciez najwazniejsze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adamoadamo
Dzieki wszystkim za rady, a szczegolnie realist(k)om :) pomoglo naprawde! Jescze raz dzieki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wedlug mnie jestes
nieograniczenie glupi, ale to tylko moje zdanie, wspolczuje malzonkom i dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia 06
w związku z tym jakiego dokonałes wyboru autorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też kogoś
kocham paręnaście lat ,też nie jest szczęśliwa w związku,też o niej marzę ,ale też myślę ,że może kiedyś jak dzieci urosną życie nas jeszcze połączy,pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×