Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jak to zrobić nie wiem

jak rozstać się z facetem, który widzi tylko czubek własnego nosa?

Polecane posty

Gość jak to zrobić nie wiem

jak w temacie, jak rozstać się z człowiekiem, który myśli tylko o sobie, o swojej wygodzie, o swojej dumie? Zerwać kontakt, zniknąc tak po prostu czy spotkać się i coś powiedzieć - co? co komu przyjdzie do głowy niech pisze, będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to zrobić nie wiem
nikt? może ktos cos doradzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taaaak mu walnij żeby ten czubek widział na ziemi:D (będzie mu wygodniej;)) a tak na poważnie,to sami musimy dbać o siebie i patrzeć na czubek swojego nosa ,nikt o nas lepiej nie zadba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to zrobić nie wiem
ja naprawdę nie mam pojęcia co zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zniknij bez słowa.Pomęczysz się ale zobaczysz jak to działa na Ciebie i niego pozytywnie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupic mu lusterko, zeby tten nos ogladal w kazdej chwili :) A tak naprawde, zostawic go z jego 'nosem', zajac sie soba i myslec wylacznie o sobie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nawet jak będziesz przed nim skakać ,to i tak jedyne co będzie widział to swój nochal więc odpuść sobie zanim zarobisz w bańkę przez to skakanie nie ma co myśl o sobie-tak jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość argoss
najlepiej znormalnie:o tzn powiedz mu ze ci nieodpowiada i uwazasz ze patrzy tylko na czubek swojego nosa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to zrobić nie wiem
dziękuję za rady, jeśli coś macie jescze do powiedzenia to będę wdzięczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 21typ
to co ona ma taki duzy nos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1

witam wszystkich , opowiem wam swoja historie , amianowicie mam 27 lat z chłopakiem byłam jakies 6 lat, wiadomo były raz lepsze raz gorsze dni jak to w zwiazkach . pierwsze lata były jak w małżenstwie,wszystko robiliśmy razem, jezdzilismy zwiedzalismy itp. po 3 latach zamieszkalismy razem , z początku było ok ale pozniej zaczeły sie schody, wiadomo rózne nawyki itp dało sie przezyc , oboje pracowalismy dotarlismy sie  wiec po 6 latach zwiazku + mieszkanie razem znaliśmy siebie bardzo dobrze, przyszedł czas i moment o podjeciu decyzji o powiekszeniu rodziny . byliśmy na to gotowi i chcielismy razem miec dzidzie mielismy prace mieszkanie itp. po jakims czasie okazało sie ze jestem w ciazy i tu sie zaczeło. na wiesc o ciazy sie ucieszył ale pozniej gdy juz brzuszek zaczał byc widoczny nie było tak kolorowo. Na kazde badanie usg co miesiac jezdziłam sama (bo on był wielce zapracowany i nie miał czasu ), nawet nie pytał jak sie czuje co z dzieckiem itp trzebabyło zrobic pokój dla dziecka miał na to czas 9 miesiecy,( nie zrobił bo miał wazniejsze sprawy na głowie tj układaanie narzedzi w swoim warsztacie na półkach, picie piwa, wychodzeniu gdzies nie wiadomo gdzie itp) wszystko inne było wazniejsze tylko nie to. było przez to mnostwo kłotni nerwów stresu , groziło mi poronienie bo zaczełam krwawic oczywiście sie tym nie przejał.przed porodem sie tak pokłocilismy ze zabrałam sie i pojechałam do rodzinnego domu. nadszedł dzien porodu miałam cesarskie ciecie przyjechał do szpitala nawet dziecka nie wzioł na rece bo sie go bał. ok po powrocie ze szpitała do mojego rodzinnego domu mieszkalismy u mnie bo u niego nie było warunków zaczął sie istny horror , nie pomagał mi przy dziecku w ogóle, nie wstawał w nocy, wszystko musiałam sama, on tylko chodził do pracy, przychodził i zajmował sie swoimi sprawami narzedziami  robił co chciał wszystko inne było dla niego wazniejsze tylko nie rodzina. jego sprawy i wygody były najwazniejsze nic inne sie nie liczyło czułam sie tak jakbym miała dwoje dzieci. uciekał w srodku nocy po kłotni dzie poprosiłam go zeby mi cos pomógło , przychodził skas nieraz o godz 24 i rzadał kolacji , nieraz seksu , nieraz prania roboczych ubran na nastepny dzien . na chrzest sie nie chciał zgodzic, ochrzciłam dzicko bez niego i tak po 6 miesiacach od narodzin , pogoniłam go , samej jest mi lepiej, i na koniec jeszcze dostał ode mnie w ryj ze oszukał mnie i okazał sie takim chamem i egoista ze widzi tylko swoj własny czubek nosa i swoje wygody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×