jest jeszcze szansa na naparwienie tego

a co bedzie w piątek?

skad jestes? ile masz lat? hmm dziwne ze doceniaja nas gdy czuja ze cos traca,

mamy zdecydowac czy bedziemy razerm czy sie rozstajemy

23 lata. woj Łódzkie;) niestety ale jak sie im za duzo uwagi poswieca to tego nie doceniaja dopiero kiedy dłużej milczymy to widza ze cos jest nie tak. jak mowie do chlopaka ze mnie moze stracic to nic sobie z tego nie robi ale jak sie nie odzywam dluzej to wtedy obiecuje ze sie zmieni itd i tak cały czas;(

allinaali a jestes szczesliwa?

haha chyba najpiej przyjac strategie zolzy-przeciez mezczyzni je kochaja :)

to samo przerabialam. chlopak wyjechal na miesiac na kurs to mu powiedzialam ze sie nie bede odzywac i zeby sie zdecydowal ale teraz to on codziennie dzwoni kilka razy dziennie;) a jak wroci to pewnie bedzie znow obojetny . i tak w kolo;(

i niby co się ma wyjaśnić ? ustaliliście kto się wyprowadza jeśli zdecydujecie się rozstać ? bo podejrzewam że on obieca poprawę byle nie szukać nowego lokum, ty za to też nie będziesz miała odwagi się wyprowadzić... co niby ma zmienić ta rozmowa ? zniweluje róznice zdań miedzy Wami ? Twój strach ? Jego obojętność ?

nie. nie jestem szczesliwa a moze raczej nie zawsze. ale kocham i wiem ze dopoki bede mogla to bede walczyc bo mimo wszystkiego jest bardzo wiele sytuacji kiedy udowadnia mi ze mnie kocha

a mieszkacie razem? kochasz go?

rzuć tego chu... jest nic nie wart

akurat z lokum problemu nie ma jesli juz wyprowadzac sie bede ja, wiec mysle ze tego rodzaju "wygoda " nie wychodzi w gre. bede podczas tej rozmowy zdecydowana i pewna siebie i zobaczymy co wyniknie

nie mieszkamy jeszcze razem ale myslimy o tym. jestesmy prawie 4 lata juz razem i wiem ze kocham go bardzo

allinaali a skad wiesz ze go kochASZ, ze to np. nie jest przyzwyczajenie?

bo tesknie ,mysle o nim tak czesto jak na poczatku zwiazku, caly czas mnie do niego ciagnie itd wiem ze jest dla mnie najwazniejszy ale on tego nie docenia. dopiero jak groze ze odejde to sie stara. chory zwiazek ale ja nie potrafie odejsc;(

strasznie podobna sytuacja.o rany, nawet nie wiem co ci poradzic, moze jedno, ze jesli tak jest miedzy wami to nie planuj mieszkania z nim

teraz kiedy jest na kursie to odzywa sie czesto. jak przyjezdza w weekendy to jest kochany itd ale wiem ze nie potrwa to długo.

szkoda ze zycie nie jest rozowe... boje sie ze zle sobie zycie poukladam, wkoncu malzenstwo to los na loterii

czasem nie mam juz sily walczyc ale jak chce odejsc to mi nie pozwala. nie wiem ile jeszcze sie bede meczyc. nie chce go stracic. tyle przezylismy tyle planow ale to mnie psychicznie wykancza. nie wyobrazam sobie ze jak zamieszkamy moze byc tak jak w twoim wypadku. ja niestety Ci nic nie poradze bo sama nie wiem co mam robić;(

Ślub to bardzo powazna decyzja wiec sie dobrze zastanow bo faktycznie w dzisiejszych czasach obraczka niczego nie gwarantyje

alli j atez nie wiem co ci doradzic, sama wiesz jaka jest moja sytuacja...jedyne co to nie planuj mieszkania z nim. jedyne co to moge ci wspierac i wesprzec na duchu

dzieki;) dobrze ze mozna chociaz jeszcze z kims o tym pogadac bo kolezanki juz mnie nie chca sluchac. dla nich sprawa jest jasna. powinnam odejsc i sie nie meczyc ale one nie byly nigdy w takiej sytuacji i nie wiedza co czuje. ja mimo wszystko chce jeszcze walczyc bo wiem ze to milosc mojego zycia i uwazam ze jesli Ty tez kochasz naprawde i widzisz jeszcze jakas nadzieje to tez walcz o swoj zwiazek musze konczyc bo zaraz wychodze z pracy

w sprawie kolezanek moja sytuacja tez jest podobna.nic sie nie martw damy rade :)