Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość Anuszka4
Jeny, w końcu mam chwilę żeby coś napisać! Mały śpi i ja też chętnie bym się zdrzemnęła ale za dużo roboty przed świętami. Właśnie gotuję barszczyk na jutro, warzywka na sałatkę już czekają na ciachanie, makowiec upieczony - wyszedł pyyycha! Jutro rybkę upiekę i Wigilia gotowa :) MamaAnia - ja robię zwykłą sałatkę jarzynową (marchewka, pietruszka, ziemniak, ogórek kiszony, jabłko, jajo, kukurydza, troszkę musztardy i majonez). Pestycyda - strasznie mi przykro z powodu zachowania Twojego narzeczonego. Może jak trochę odpoczniecie od siebie to on spojrzy na wszystko trochę inaczej, z dystansu i zrozumie więcej. Trzymam kciuki żeby było ok. Jakkolwiek nie będzie. Miracle10 - mój mały nie przeżywa kupy jakoś strasznie, po prostu nagle zaczyna się skupiać na maksa i pąsowieć na buzi :) Z warzywami też nie mam pomysłu, z surówek też jem marchewkę z jabłkiem albo samą marchewkę. Mięsko na parze?... Muszę spróbować :) A gotujesz w parowarze czy w garnku z wkładką do gotowania na parze? Co do wagi to mój mały też trochę za mało przybrał ostatnio, ok. 22 g na dzień, czyli tak średnio. Położna kazała mi go karmić jak najczęściej, w dzień karmię go średnio co 2 godz, w nocy rzadziej, jeden seans karmieniowy trwa ok. 30 min. Jak przysypia to go biorę na ramię do odbicia i potem z powrotem nabiera ochoty na mleczko :) Jutro przyjdzie położna i sprawdzimy czy zaczął więcej przybierać czy nie. Pozdrawiam Was Mamusie świątecznie i gorąco i życzę wszystkiego najlepszego nie tylko na Święta :) Anula2500 - polecam Ci okłady z liści kapusty na bolącą pierś. Ja też miałam ten problem i liście kapuchy pomogły, obyło się bez antybiotyku. Liście musisz zbić delikatnie np. tłuczkiem tak żeby puściły sok i obłożyć takimi pierś, na jakieś 3 godz, dopóki liść nie zrobi się zwiędnięty i jakby ugotowany. Naprawdę działa! Ja okładałam sobie zawsze po karmieniu liściem utłuczonym i schłodzonym dodatkowo w lodówce. Położna jednak mnie skarciła i powiedziała że absolutnie nie można zimnych okładów na cyce kłaść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anula2500: nie jestem na maciezynskim, mam dopiero 20 lat wiec nawet nie zdążyłam pracować. To jest już koniec tego związku. W sobote strasznie sie pokłóciliśmy o to, że jego mama na czas naszego przyjazdu nie przestanie palić w domu. Nawet jak ją poprosił żeby ograniczyła, to odpowiedziała 'no też mi coś'. No i zaczęła sie kłótnia, bo on twierdzi, że jak jego mama pali w kuchni to nie czuć w innych pokojach. Zaczął porównywac, że to jest tak samo jak palenie u mojej mamy na balkonie. Powiedziałam, że w takim razie niech jedzie sam. Odpowiedział mi 'żebyś wiedziała, że pojade. Spakuje się w pi..u i pojade', więc już mi nerwy poszly i powiedziałam, że ma wyp...ać, ale nie myślałam, że tak szybko sie spakuje i pojedzie. Poszło nam o wiele rzeczy. Jest mi cieżko. Płaczę w dzień, w nocy. Krzyczę ze zlości, żalu... Opadam z sił. Nie chce mi się żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anuszka4> gotuję w garnku z sitkiem. Marzy mi się profesjonalny parowar, bardzo pociągają mnie te urządzenia. Może kupię. Bardzo często używamy tego garnka. Zawsze gotuję ziemniaki lub warzywa. A teraz mięsko i ryby. Polecam! Anula> wracaj do zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pestycyda kochana- trzymaj sie! Masz maluszka dla ktorego warto zyc i usmiechac sie :* no imasz nas :) Dziewczyny Wesolych, zdrowych i pogodnych Swiat z naszymi dzieciolkami!!! Wszystkiego najlepszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Dziewczyny, ja też życzę wesołych, a przede wszystkim zdrowych Świąt dla Was i Waszych maluszków. Zdrowie jest najważniejsze. Bo tak na marginesie ja zaraz wybieram się do lekarza. Podejrzewam, że mam anginę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wesolych oraz spokojnych Swiat Bozego Narodzenia. U nas rejwach. Dobrze,ze maz zabral na zakupy starsza corke (z bintem dwulatka),bo bym chyba sfiksowala. Co do zapalenia piersi to mialam jakis czas temu i najwazniejsze,zeby jak najczesciej przystawiac dziecko. Bierz paracetamol i przystawiaj jak czesto sie da. Paracetamoll mozna brac podczas karmienia, ibuprofenu nie. Mi przeszlo po 2 dniach,ale lekki bol piersi jeszcze sie utrzymywal 3 dni. Teraz wszystko ok.Wazne,zeby piersi nie byly znowu przepelnione. Bo znowu robi sie zastoj i goraczka. Trzymajcie sie. Pestycyda.Dla Ciebie wielki buziak. A myslalas nad powrotem do rodzicow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tam wigilia dziewczyny? Ja cały wczorajszy dzień spędziłam jako cycek. Mały nie mógł się ode mnie odkleić. Koniec końców całą wigilie przygotował mój mąż - od A do Z, a ja znalazłam czas na wyprasowanie obrusa i dwóch koszul. Zjadłam 4 pierogi ruskie, trochę barszczu z uszkami i sałatkę jarzynową plus słodycze. Póki co nie widzę, żeby mały z tego powodu cierpiał, więc się cieszę i zjem dziś więcej. Kolację jadłam na raty, można powiedzieć, że przy stole głównie leżałam z pijawą przy piersi :-) W nocy mały nie chciał za bardzo jeść, czego efektem było, że pierwszy raz w życiu zalałam się mlekiem. Nad ranem, przy przewijaniu, mały zasikał koc, siebie, mnie i poduszkę, więc miałam kupę prania. Takie uroki życia z małym dzieckiem Mam nadzieję, że wszystkie chore są już zdrowe, a przynajmniej czuja się lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:-))) mi na szczęście w czwartek na wieczór zmienił lekarz antybiotyk i dosłownie po 20 3 godz gorączka spadła do 38 z prawie 41 a rano obudziłam sie z 36 co tez dało w kość bo myślałam, że zemdleje. ale po godzinie miałam już 36,6. i opukać coraz lepiej pierś wygląda ale mleczka nie za dużo:-(( na razie całkowicie jest na sztucvznym bo muszę brać ibuprofen. no i w Wigilę z tego wszyskiego jadłam wszystko a miałam przygotowane pierogi ruskie, i inne lekkie potrawy. ale, że musiałam co pół godziny się odciągać z tego wszytskiego nie zrobiliśmy ani jednego zdjęcia podczas kolacji, rodzina sie rozeszła, a ja rozpłakałam. muszą nam wystarczeć przy choince. jestem zła no ale czasu nie cofnę. Mojego strasznie obsypało potówkami, już nie wiem jak go ubierać na noc. w ciągu wieczora i w nocy mam ciepło w domu (niestety nawet ponad 25stopni) ale nad ranem potrafi spaść do 19. Ale chyba wrocę do początków i same body plus skarpetki i rożek i na tym koniec. a wszyscy mi mówili że to za mało wieć zaczełam z pajacykami albo śpioszkami i chyba jednak mu nie służ:-(( dziewczyny co odciągają: czy wasze sutki są normalnie dalej różowe? mooję zrobiły się takie z nalotem jakby były wymoczone. nie wiem czy to od częstęgo ściągania? za każdym razem myje sutki ale to nie schodzi i wygląda troszkę nieładnie. poradźcie coś. ppzdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jak wam święta mijają? Mi bardzo spokojnie.Mały jest grzeczny-dużo śpi i daje mi odpocząc. Właśnie czekam aż obudzi się na karmienie.Jeżeli zaraz to nie nastąpi to chyba mi cycki eksplodują ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zareczona : Nie. Tutaj mam mame i dwie siostry. Poza tym zdecydowal sie na wyjazd razem ze mna. Nikt go nie zmuszal. Nie po to tu przyjezdzalam, zawracalam d*pe zeby teraz tam wracac. Z reszta teraz pokazuje jak bardzo mu zalezy. Serce mam pociete na kawalki. Doslownie. Tak, jak pojechal tydzien temu tak od tygodnia rycze. Najgorsze jest to, ze tak bardzo skrzywdzil mnie, dziecko, codziennie utwierdza mnie w tym, ze ma nas gdzies, a ja dalej tesknie za tym gnojkiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
U nas Wigilia do połowy spokojna i sympatyczna. Po czym przyjechała "na chwilę" siostra męża z dzieckiem i mężem i wprowadzili taki zamęt, że hej. Szwagierka "zjadała" szyjkę mojemu dziecku, jej mąż próbował głaskać ją po głowie, a jej 7-letnia córeczka chciała małą ponosić na rękach. Robili zdjęcia, nagrywali na kamerę i robili okropny zamęt. I to wszystko na raz. Mała lekko przerażona taką ilością ludzi zrobiła się rozdrażniona co jej się utrzymuje do dziś. Odetchnęłam jak pojechali, mimo, że to bardzo kochani ludzie, szczególnie szwagierka, to jednak moja mała potrzebuje spokoju. A jak mnie drażni to "zjadanie" szyjki! U mnie anginy na szczęście nie ma, tylko zapalenie gardła, ale to może dlatego, że sama zaczęłam się leczyć bioparoxem parę dni temu, więc powstrzymałam, a normalnie łapałam jedną anginę na kwartał. Pestycyda - współczuję Ci tej sytuacji. Na razie musisz skupić się na sobie i swoim dziecku, bo on nie jest wart by o nim myśleć. Być może dojrzeje i wróci do Was, a jak nie to lepiej Wam będzie bez niego. anula 2500 - moje sutki są jakby odbarwione na środku, ale jakoś strasznie to nie wygląda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Jeszcze mi się coś przypomniało:) Zauważyłam, że u małej w miejscu gdzie miała pierwsze szczepienie w szpitalu nagromadziła się ropa. Teraz poszukałam w necie i wyczytałam, że to zupełnie normalne i by nic z tym nie robić. Swoją drogą w szpitalu mogliby powiedzieć, że tak będzie. A Wasze dzieciaczki mają coś takiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula a moze to na tych sutkach to grzybica jakas? Bo słyszałam kiedys o tym a nam karmiącym takie dzidostwo moze sie łatwo przypaletać bo na sutkach mamy ciemno i wilgotno wiec sama rozkosz dla różnych dziadostw? Moze zadzwon do dr i popytaj co to mogłob byc? Pestycyda bardzo mi przykro że taki ból spotkał Cie na świeta, trzymaj sie cieplutko;) Ania www a ja za t uwielbam zjadanie szyjki - mam nadzieje ze dobrze Cie zrozumiałam i jesli to, to jest to, to ja to uwielbiam:D A takie krostki czerwone z białym u dziecka, wygladaja jak syfki to są to potówki czy zwykły trądzik niemowlecy, o którym pisałyscie kiedys???? Moja Zuzia takie ma, najpierw na polczkach a tera kilka na czole. Zauwazyłam ze sie juz wysuszają. Wesołych świąt!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula a moze to na tych sutkach to grzybica jakas? Bo słyszałam kiedys o tym a nam karmiącym takie dzidostwo moze sie łatwo przypaletać bo na sutkach mamy ciemno i wilgotno wiec sama rozkosz dla różnych dziadostw? Moze zadzwon do dr i popytaj co to mogłob byc? Pestycyda bardzo mi przykro że taki ból spotkał Cie na świeta, trzymaj sie cieplutko;) Ania www a ja za t uwielbam zjadanie szyjki - mam nadzieje ze dobrze Cie zrozumiałam i jesli to, to jest to, to ja to uwielbiam:D A co do szczepionki to mój syn takie mial, że niekiedy chcący sciągnąc mu bluzeczke musiałM uwazac bo ten strupek ze szczepionki przyklejał sie do kaftanika, a teraz moje drugie dzieciątko ma tylko taki guzek ale nic a nic jej to ne ropieje (jeszcze). A takie krostki czerwone z białym u dziecka, wygladaja jak syfki to są to potówki czy zwykły trądzik niemowlecy, o którym pisałyscie kiedys???? Moja Zuzia takie ma, najpierw na polczkach a tera kilka na czole. Zauwazyłam ze sie juz wysuszają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AniaWWW> mi w szpitalu powiedzieli, że ropienie, wrzodzenie po tej szczepionce jest zupełnie normalne. Tak więc nie martw się. Mój synek też ma ropkę. A propos synka - zaczyna się trzeci dzień non stop przy cycu. Całe szczęście noce są ok. Uciekam, bo mały obudził sie z 5 minutowego snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ania www dzięki za wspomnienie o ropie w miejscu po szczepienie. mój własnie tez to ma i chciałam leciec do lekarza po swietach. ale mi ulzyło. Agatha co do sutków to tez pomyslalam o grzybicy a z drugiej str wygląda to jakbym cay czas je w mleku moczyła, w sumie co chwile siedze z tym pie... laktatorem. najbardziej wyszlo to w trakcie tego zapalenia. bo wczesniej po karmieniu smarowałam mlekiem, to wysychało a ja sobie skubałam i było ok. a teraz wygłada to jajby sutek miał taki kolor. mojego tez strasznie wysypało na głowce i troszke na klatce piersiowej i chyba to potowki bo je sztuczne wiec nie alergia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Moja mała zwariowała przez te Święta. Cały czas płacze i nawet na minutkę nie można jej odłożyć:(. Ciągle jest też głodna. Co do "zjadania" szyjki. To ja też lubię. I szyjkę i stópki. Nie lubię tylko jak ktoś inny to robi niż ja czy mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie (po) switecznie wrocilismy niedawno z rodzina z wyjazdu w domku nad zalewem, gdzie spedzilsmy prawie 2 dni z przyjacilomi i naszymi dziecmi. uroczy wieczor przy kominku zapamietam chyba na zawsze :) moja corcia nia zmian w miejscu szczepienie ale coreczka przyjaciol miala dosc d;ugo "wrzoda", nie mozna bylo tego moczyc.... a moja Ilonka wczoraj w dzien 1-szy raz spala 7 godz z dwiema przerwami na karmienie przez sen- to chyba po maku ;) jadlam w wigilie wszystko po troszeczku i na 2 dzin mala odrobine sie prezyla ale dzis jest suuper grzeczniutka i nieplaczaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I po świętach. W święta mój mały Adaś był troszkę marudny, a kolację wigilijną za to przespał :) tylko z nadmiaru wrażeń ma problem z zasypianiem mam nadzieje że jutro wszystko wróci do normy. Zauważyłam że Adaś strasznie się ślini, ciągle mu coś z bródki kapie a jakie bańki puszcza, to chyba zapowiedź ząbków. ( 8 stycznia kończy 3 miesiące). Ania www mój mały też w miejscu po szczepionce miał ropę po 4 dniach mu to pękło i teraz ładnie już to wygląda. Położna mnie uprzedzała że tak będzie, mówiła że to znaczy że szczepionka się przyjęła. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tiaaa, juz po swietach :) U nas swieta przeszly w miare spokojnie i bezstresowo. Glownie spedzilismy ten czas u rodzicow, tesciow razem z naszym rodzenstwem. Bylo wesolo i fajnie było pierwszy raz spedzic swieta z dzieciatkiem.... Przyznam, ze troche kociol byl z ciaglym przemieszczaniem sie z niemowlaczkiem, czyli ubieranie, rozbieranie (zaliczylismy dwie wigilie), pozne kapanie (akurat w wigilie wypadal dzien kapieli i kapalismy ok. godz. 22), mnostwo nowych twarzy, kazdy z nich chcial zobaczyc, dotknac, itp. Ale tez... mnostwo prezentow :P Teraz od poniedzialku bedziemy dochodzic do siebie, bo jednak dla malca meczace byly te swieta, co nie znaczy, ze chce teraz dłużej, czy wiecej spac, by odespac :P Od jutra tez zaczynamy regulowac nasz dzien, bo calkowicie nam sie rozchwiał plan dnia przez te święta. Pewnie nie na długo ustabilizujemy, bo jeszcze w okolicach czwartku przeprowadzamy sie z tego mieszkania, wiec znow nie do konca bedzie porzadek w naszym malym zyciu :) Ale juz na 100% wraz z nowym rokiem wdrazamy nowy porzadek dnia :D Odnosnie jedzienia - to jadlam prawie wszystko oprocz zupy grzybowej oraz dan z kapusty. Inne rzeczy, takie jak dania z majonezem, jajkami, smazona ryba, zurek, ciasta z czekolada, etc. przeszly u nas bez odzewu ze strony organizmu Kamilka :) Dzis Kamilek skonczyl rowny miesiac. I oczywiscie przyszła pora zastanowac sie nad szczepieniami. Wiem, ze poruszalyscie juz ten temat, ale napiszcie ostatecznie na jakie szczepionki sie zdecydowałyście - na te skojarzone, 5w1, 6w1? Jestem ciekawa Waszego wyboru. Ok, zmykam, do jutra :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. U nas świeta przebiegly spokojnie...maly caly czas byl noszony przez dziadkow wiec ja moglam sobie odetchnac. Jesc jadlam wszystko bo nie karmie juz piersia a teraz zacznie sie wielkie odchudzanie....zreszta jak co roku ;-) Moj piotrus ma juz miesiac i 12 dni wazy ponad 5 kg i nosi ciuszki na 3 lub 6 miesiecy i tak sie zastanawiam czy oni teraz tak badziewnie szyja te ciuchy ze wszystkie za male czy on juz taki duzy. Noce mamy spokojnee tylko raz na jedzenie sie budzi. Buziaki kochane i udanego sylwestra ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dzieczyny z moiomi brodawkami sprawa załatwiona, wyglądają jak trzeba. nawet nie wiedziałam że bepanten jest tak skuteczny i szybko leczy. super:-)) dziś byliśmy na pierwszym prawdziwym spacerze na 20min. mam nadzieje ze mu nie zaszkodzi, werandowałam w sumie może z 5 razy. ale dzisvtaka ładna pogoda u nas jest. dzieki słoneczkowi nie czu,ć było że jest -5. mój mały chyba jednak ma ten trądzik niemowlęcy, bo na dworze te krostki bledną. przemywam rumiankiem, może ma któraś z Was dobrą radę? pozdrawiam:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anula2500: "Trądzik niemowlęcy to bezbolesna dolegliwość skóry, która występuje w pierwszych miesiącach życia dziecka i ustępuje samoistnie. Są to pojedyncze krostki, czerwone lub różowe, mogą pojawić się w grupach, ale nie zlewają się. Krostki trądzikowe "wędrują", czyli znikają i pojawiają się co chwila w innym miejscu: na twarzy, szyi, czole. Trądzik jest bardziej widoczny gdy jest ciepło, a gdy skóra się ochłodzi, trądzik przybiera kolor skóry i staje się niewidoczny. Trądziku się nie leczy". Nasz Kamilek tez ma takie krostki. Ogolnie mowia, zeby niczym nie przemywac. Samo przejdzie. Nie trzeba z tym nic robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witacie Święta, Święta i po Świętach... na szczęście spędzone w domu :) mała ma jakieś cienie na płuckach i niedotlenienie wg opisu rtg, ale wg morfologii ok - jest zdrowa. tylko krew ma gęstą i mam dopajać. podaję antybiotyk i jutro idziemy do kontroli i grugi raz rtg. pestycyda..pewnie niewiele Ci to pomoże, ale mimo własnych zmartwień myślami jestem z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lou_La dzięki za wyczerpującą odpowiedź, w takim razie sie nie martwie, samo przyszło, samo pójdzie:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Ja dziś byłam u ginekologa na kontroli 6 tygodni po porodzie. Dostałam receptę na tabletki antykoncepcyjne Azalia. Jeszcze na 100% nie zdecydowałam czy wykupię, ale chyba nie będę mieć wyjścia. Córcię doprowadzam do stanu normalności, wreszcie jest spokojna i zaczyna przysypiać w łóżeczku. Ale oczywiście cały dzień ją uczyłam że śpi w łóżeczku, po czym jak załapała, a ja pojechałam do lekarza to mąż ją uśpił w bujaczku, bo film chciał oglądać. Tym sposobem moje całodzienne starania idą na marne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Ania WWW, jak nauczylyscie swoje dzieciaczki spac we wlasnych lozeczkach? Slyszalam, ze w ksiazce Jezyk niemowlat Tracy Hogg sa jakies dobre rady. Ja mam te ksiazke tylko w wersji elektronicznej, z ktorej ciezko cos wyłapac, wiec musze jednak kupic te papierowa wersje ksiazki. Ogolnie z dzieciaczkiem nie mamy zadnych problemow. Jedyny mankament to jest to, ze chcialabym, aby czesciej sypial w swoim, a nie naszym lozku. My probujemy na razie w ten sposob: wieczorem - przewijanie, kapiel (co drugi dzien), karmienie... i spi, a podczas przenoszenie do swojego łożeczka nagle pobudka i juz nie chce spac. Ew. jak chce to przy nas, w naszym lozku. Slyszalam, zeby polozyc dziecko do lozeczka, wyciszyc wszystkie bodzce zew (swiatlo, tv), a jesli placze do nie podnosic tylko podejsc, poglaskac...i tak uczyc. Dzis tak rano probowałam zrobic i placz nie mial konca, wiec na te chwile sie poddalam. Czy testowalyscie ile dziecko moze plakac nie uciszane, nie przytulane?! Czy sie w koncu zmeczy? Ja nie mam odwagi, ani serca nie przyjsc i nie przytulic, jak placze, ale moze lepiej czasem sie wstrzymac, zwlaszcza jak jest przewiniete, nakarmione i wiemy, ze raczej go nic nie boli. Nie wiem juz sama. Buziaki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
No ja właśnie też próbuję zastosować zasadę z tej książki. Czyli najpierw karmię małą, potem ma czas aktywności czyli najpierw robimy odbijanego, potem Natalka patrzy się w sufit, trochę na ściany, gra karuzelka, trochę bawimy się grzechotką, ćwiczymy na brzuszku trzymanie główki, przewijam ją, a potem z takimi szeroko otwartymi oczami mała idzie do łóżeczka. Włączam jej płytę lovely baby & mozart, daję smoka i wychodzę z pokoju. Mała oczywiście zaczyna płakać, więc wracam, znowu daję smoka, głaszczę po główce i znowu wychodzę. Samą mnie to zdziwiło, ale zwykle po 15 minutach mała śpi. Jak ryk jest bardzo duży to biorę ją na ręce, ale po uspokojeniu odkładam. Zasadę stosuję dopiero od wczoraj, więc żadnym ekspertem się nie czuję, ale z każdym usypianiem jest łatwiej. W Święta już w momencie gdy widziała łóżeczko to wpadała w jakiś straszny ryk. Przez wiele godzin nie mogłam jej uśpić. Mi się wydaje, że ona była już taka zmęczona, że nie miała na to siły. Ponadto przeorganizowałam łóżeczko. Zdjęłam baldachim, przybornik powiesiłam na ścianie zamiast na boku łóżeczka, zwinęłam część ochraniacza i pod materac podłożyłam koce żeby mała była wyżej. Ona lubi już obserwować otoczenie, a wcześniej nie miała takiej możliwości. Dziś rano jak się obudziłam, tak przed 11 podeszłam do łóżeczka córeczki, to ona oglądała sobie świat przez szczebelki. Poszłam sobie zrobić kawkę i dopiero po kilku minutach mnie zawołała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×