Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Gość Ania WWW
My smarujemy kremem na każdą pogodę nivea baby:) No nam się kilka razy udało wyjść na spacer, ale teraz pogoda faktycznie nie najlepsza. Jutro ponoć -20 ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikalinka> witaj w klubie. Ja jestem mamą od 2 tygodni, a już zastanawiam się czasem po co mi to wszystko było. Kocham mojego maluszka, ale jakoś jestem psychicznie zmęczona świadomością, że jestem taka uwiązana. Dzidziuś jest wyproszony i wymodlony, nie wiem jak sobie dają radę te mamy, które dziecka nie planowały. Najgorsze jest chyba to, że nie za bardzo jest czym zająć uwagę takiego malucha, a jak zaczyna płakać to ja jestem już cała nieszczęśliwa. Właściwie nie powinnam narzekać, bo w sumie maluszek jest dość grzeczny - nocki są OK, tylko we dnie dość długo marudzi i nie wiem co robić... jestem szczęśliwa, gdy śpi. Przyszłość jawi mi się jak jedno wielkie wyzwanie i trochę mnie to przytłacza. --- co do spacerów, to ja jestem na początkowym etapie werandowania. Maluch nie cierpi być ubierany w czapkę i kombinezon, więc płacze wniebogłosy. Dziś przede mną jeszcze kąpiel (kolejne wyzwanie). Niestety nie ma mojego męża, jest ze mną mój tata, ale nie wiem czy będzie specjalnie pomocny przy kąpieli. Żałuję, że kupiłam tę anatomiczną wanienkę, chyba łatwiej kąpać w tej zwykłej. Jutro przychodzi położna. Czy Wasze położne miały ze sobą wagę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszka4
Miracle10 - moja położna ma ze sobą wagę. Co do aktywności naszych maluchów to widzę, że mamy podobnie: nocki u nas też są w porządku ale w dzień ciężko bywa! Mały jest marudny a ja staję na głowie żeby się domyśleć o co mu chodzi! Chyba trzeba dużo czasu żeby zrozumieć język swojego dziecka :) Dziś od rana w ruch poszła suszarka - Krzysio ją lubi, żeby nie powiedzieć uwielbia. Od razu się wycisza. Ciepłe powietrze na brzuszek i szum - i po chwili odpada. Ale nie na długo niestety. Z doskoku zdążyłam umyć włosy, potem w kolejnym doskoku zrobiłam śniadanie no i śniadanie już jadłam z Krzysiem na rękach bo już nie chciał spać. Krzyś też nie przepada za ubieraniem w czapę i kombinezon i mam wrażenie że nie przepada też za świeżym powietrzem. Zawsze marudzi jak jesteśmy na dworze, uspokaja go smoczek, tylko że nie jestem pewna czy powinnam mu go dawać jak jest na zewnątrz. Zawsze się jednak coś tam uślini wokół ust i boję się żeby się nie odmroził albo co... Buźkę też smaruję Nivea baby na każdą pogodę. Chociaż moim zdaniem ma zbyt intensywny zapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ela przeziębiona.wczoraj już marudziła a w nocy zauważyłam zmieniony głosik. nawet nie ma siły płakać, póki co gardło ok i nie ma temp, tylko ten głos... leczymy tantum verde i wapnem, a jak nie pomoże to antybiotyk. najgorsze jest to, że takim maluszkom szybko wchodzi na płuca a przy zapaleniu płuc to skierowanie do szpitala :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Moja położna nie miała wagi. Prosiła żebyśmy podeszły do przychodni i tam się zważyły. Mnie też czasem mała irytuje. Szczególnie jak długo nie może zasnąć albo jak w końcu zaśnie i po pół godzinie się budzi. Dlatego min lubię weekendy kiedy mąż jest z nami. Jak on mi da troszkę odpocząć to moje podejście do małej jest inne, a i ona wtedy robi się bardziej grzeczna. Ogólnie na dziecko nie mogę narzekać. Jest raczej pogodna, a po karmieniu robi rozbrajające minki i uśmiecha się do cycusia. No i z drugiej strony jutro idę do szpitala i jak sobie pomyślę, że będę bez mojej córci, a najgorzej, że ona beze mnie to jakoś tak ciężko:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listopadowa_pszczółka
Miracle 10- mam wrażenie czytając Twój post jakbym czytała swój pamiętnik:) Moje dzieciątko też było długo wyczekiwane i jest dla mnie prawdziwym cudem a ja nie mogę teraz poradzić sobie ze swoimi emocjami. Chciałabym być najszczęśliwszą mamą na świecie a jestem zrezygnowana, zmęczona i jakaś zdołowana. Wydaje mi się, że nie potrafię odczytać intencji mojej córeczki. Mała jest zdrowa, rozwija się dobrze ale mimo to jest marudna, płaczliwa i miewa swoje humory. Mam wrażenie, że to ona mnie "wychowuje" i rzeczywiście rządzi mną jak chce. Chyba wyczuwa moją niepewność i niezgrabność w byciu mamą. Ponadto wrzeszczy wniebogłosy przy przebieraniu i jak jest głodna. Muszę wtedy rzucać wszystko i nakarmić ją bo inaczej cały blok stawia na równe nogi. Też przytłacza mnie przyszłość, tj. powrót do pracy za parę miesięcy. Boję się jak mała zaakceptuje taką zmianę, czy zgodzi się na karmienie mieszane lub całkowite odstawienie od piersi. I jeszcze tysiąc innych dylematów... Tak jak wszystkie listopadowe mamy czekam na lepszą pogodę, żeby zacząć wychodzić na spacer. Do tej pory byłam tylko raz. Ledwo zaczęła się zima a mnie marzy się już wiosna --- Do wszystkich karmiących piersią mam mam pytanie: jak często karmicie swoje maluszki, ile karmień dziennie, czy karmicie na żądanie czy o ustalonych porach oraz jak długo (mniej więcej) trwa u was karmienie? Ponadto czy też macie taki problem, że dziecko nie chce wypuścić piersi i "smoczkuje" ją sobie po zakończeniu jedzenia przeciągając karmienie w nieskończoność? Ja karmiłam ok. 10-12 razy na dobę i pediatra mnie skarciła, że to za często. Nakazała też kategorycznie zerwać ze smoczkowaniem piersi, ale to nie takie proste! Jestem ciekawa jak to jest u Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisałam post na 3 kartki i mi zżarło listopadowa_pszczółka> ja mojego synka karmię też bardzo często i nie wiem dlaczego Twój pediatra uważa to za naganne. Każda doradczyni laktacyjna czy położna powie Ci, że dziecko chce piersi nie tylko, aby się najeść, ale także żeby zaspokoić potrzebę bliskości lub potrzebę ssania. Bywa, ze karmię co pół godziny, bo wiem, że mój synek tego potrzebuje, mimo, że nie wydziera się z głodu. Tym bardziej, że nie mam pewności czy poprzednio karmiony najadł się. W ogóle nie wyliczam mu karmień. I na Twoim miejscu nie przejmowałabym się tym, co powiedział lekarz-chyba że to jakoś sensownie umotywował - jestem bardzo ciekawa co Ci powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze jedno- pamiętajmy, że dziecko chce possać pierś nie tylko aby się najeść, ale także aby zaspokoić pragnienie. To pierwsze mleko jest właśnie dość "cienkie" i rzadkie i ma na celu napoić dziecko. Dopiero późniejsze mleko jest tłuste i jest treściwsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
helo, dzis po dniu pelnym wrazen (rano jakis gosc lekko skasowal nam auto i uciekl, 2 wyjazdy "do miasta" z mala i jej spotkanie z przyrodnim rodzenstwem) spalysmy ponad 3 godziny :) ...maramaj moja przyjaciolka gdy korzystala z muszli to dostala jakiejs choroby sutek, miala bakterie czy wirusy i nie mogla karmic juz malej bo dostala antybiotyk :( fakt, ze moze to jej wina bo w tak wilgotnym srodowisku zalegly sie grzybki czy cos a ona moze za malo dbala o higienie? ...antena ja uzywam bambino ...miracle moja przyjaciolka ma synka z in vitro (3 lata czekali) i tez ciagle chodzi zdolowana, szczegolnie, ze jej maz za granica a ona tylko na pomoc rodziny moze liczyc ale w sumie kazda z nas ma dolki lecz to minie :) glowa do gory :) ...anuszka ja w weekend z doskoku wsio robilam bo meza nie bylo ale jak on jest to bardzo mi pomaga, jutro zamierzam wlasnie umyc wlosy bo mam tak geste, ze kilka godzin spedzam na ich myciu i modelowaniu :D ...ewelinaer bardzo wspolczuje Wam przeziebienia- ja dzis sie balam wychodzic na 13 stopniowy mroz i to 2 razy z mala, jutro sie okaze czy z jej zdrowkiem oki... ...listopadowa pszczolka ja karmie malą kiedy chce, najczesciej jest to co 2 godz a w nocy co 3-4 (ostatnio czesto je) ale tez malenstwo korzysta z piersi w celu poczucia bliskosci i picia :) (tak jak pisze miracle) a karmie ok 12-15 minut i mala piers puszcza, potem biore ją do odbicia, czkawka i znowu na chwile piers :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, właśnie nadrobiłam zaległości w czytaniu :) M po lekarzu jesteśmy i Mały mój przybrał całe 300 gram przez tydzień więc mamy sukces. Waży obecnie 3700 :) Ale był spokojny u pani doktor, aż dostał pochwałę :) Ja przed wyjściem smaruję buźkę nivea baby na każdą pogodę. W pon byłam w centrum handlowym na zakupach. Chciałam zobaczyć w Smyku chustę i wyobraźcie sobie, że Pani z obsługi nie pozwoliła mi jej nawet dotknąć nie mówiąc o wyciągnięciu jej z pudełka :\ Masakra Na dodatek nie była w stanie udzielić mi żadnej informacji na jej temat. Nie polecam Smyka w Silesi w Katowicach. mamaAnia- natomiast mój syn jest wielkim fanem silikonu. Jedzenie tylko przez nakładki bez nawet nie ruszy piersi, a bez smoka nie wyobrażamy sobie życia. On cały czas ssie, nawet przez sen mu się zdarza. Poza tym czasem dokarmiam go butelką więc nawet dobrze, że kocha nakładki bo przynajmniej nie ma problemu z dostawianiem do piersi po butelce. Muszę go dokarmiać bo moje dziecko kochane co 2 dni ma gastrofazy i wtedy chce jeść co półtorej godziny, a ja pokarmu nie mam aż tyle bo na co dzień je co 3 lub 4 godziny po 10 minut. Już 2 razy mnie załatwił i myślałam, że mi cycki odpadną z ilości pokarmu a ten nie chce jeść. Teraz jak ma dzień na jedzenie to dostaje butelkę. Może to nie jest najlepszy pomysł, ale Mały go akceptuje a mi tez jest łatwiej. Pap-rotki bo koleżanka już na plotki przyszła Miłego dzionka :) My też na spacerku w wózku jeszcze nie byliśmy tylko na balkonie. Oby w końcu się dało wyjść. Głównie chodzi mi o to, że oboje z mężem jesteśmy zapalonymi narciarzami i nie zamierzamy sobie odpuścić tego sezonu. Razem ze znajomymi w marcu jedziemy w Alpy na narty i Mały musi być do tej pory porządnie zahartowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, my wlasnie bylismy na zewnatrz :) Postanowilam go w koncu wziac (w piatek konczy 3 tyg.) Polozna, ktora byla u nas przed chwila upewnila mnie w tej decyzji - dziecko musi byc zahartowane i przygotowane na kazda pogode. Powiedziala, ze jak po miesiacu z nim dopiero wyjde, to nie bedzie mial wyrobionej naturalnej ochrony przed zimnem i moze zachorowac chowany tylko w warunkach temp. pokojowej. Wiec wyszlam na lekki spacerek na 10-15 min. nawet bez wozka, tak tylko ubrany jak eskimos w kocyku :))) Podobalo mu sie, bo zasnal w 3 sek. :D Ponadto mysle sobie, ze na poczatku przyszlego tygodnia to musze jechac z mezem po 10 prezentow swiatecznych dla kazdego czlonka rodziny i jak pierwszym jego spacerem bedzie wyjazd do sklepu to nie bedzie to dobre ani dla niego, ani dla nas. Mam nadzieje, ze nie bedzie jakis atakow grypy tuz przed swietami. A co do zakupow swiatecznych, jak sobie radzicie? Idziecie wszyscy razem, czy np. maz to załatwia? Czy zostawiacie noworodka pod czyjas opieka i jedziecie sami? Pewnie macie to juz pozałatwiane, tylko ja tak na ostatnia chwile wszystko... Aha, ja tez stosuje Nivea baby na każdą pogodę. Poza tym u nas wszystko dobrze. Malutki rosnie jak na drozdzach, pepek zagojony, sucha skorka wyeliminowana, postep w kapieli jest - maly ja uwielbia, wiec sie bardzo ciesze. Tylko, ze dzis chyba pomylil sobie dzien z noca, bo w nocy totalnie nie spal, nie chcial jesc tylko sobie tak postekiwał i nawet nie na kupe, tylko ot tak :) Poza tym mega kochany jest i juz wyrosl z pierwszych swoich ubranek... Jak ten czas leci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny dołączam do klubu mam zdołowanych:-(przede wszydtkim chodzi o pogode, u nas jest taki wiatr ze na prawde nie ma szans wyjsc z takim maluchem. a ja poprostu sie dusze juz w domu. i chyba przez to mam najwiekszego doła. jak mąż jest w domu i planuje szybko pojechac zeby kupic sobie jakies spodnie to mały akurat zaczyna byc marudny i nici z wyjazdu. synek ogólnie jest kochasny i spokojny. w nocy odpukać spi jak aniołek, budzi sie dwa razy na karmienie. ale rano jak sie obudzi potrafi nie pac kilka godzin. i kwęka a ja nie wiem o co mu chodzi:-( a ja przeciez musze walczyc z laktatorem co najmniej co 1,5 godz a najlepiej czesciej. do tego trzeba ugotowac obiad i ogarnac mieszkanko. a mnie wtedy bierze spanie bo w nocy karmienie i 2 razy półgodzinny seans z laktatorem daje w kość. dziekuje Bogu, ze mały chociaz wtedy spi. do tego irytująca teściowa;/;/;/ ja trakże mam krem nivea na każdą pogodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CZESC!! mojej małej też coś sie ubzdurało i strasznie marudzi od 3 dni ;/ mam jej serdecznie dość, cały czas trzeba ja zabawiać, pomimo ze najedzona, brzuch jej raczej nie boli bo sie nie prezy i taki dziwny płacz.... ja zaczelam juz jesc slodycze i pic mleko, mniam moja ukochana owsianka codziennie na sniadanie, mala ma lekkie kolki rano i wieczorem, ale to miala tak samo wczesniej, takze to co zjadlam bez roznicy dla brzuszka my juz bylismy u okulisty wszystko ok ;D na szczescie, dzisiaj jescze wizyta u neurologai narazie spokoj, poza szczepionkami i wizytami u pediatry co 6 tygodni ;p ale to juz tutaj w pruszkowie, nie musze jechac do warszawy bo tam jest masakra teraz! wczoraj o maly wlos nie mielismy stluczki! nam piediarta powiedziala ze nie mozna z mala wychodzic jak jest ponizej -5, i werandowac chyba tez nie mozna? bo nie jestem pewna....kazala tylko wietrzyc pomieszczenia wy wychodzicie na spacery codziennie>? bo ja praktycznie wogole, tyle tylko co do lekarza wyjdziemy to sie przewietrzy, u nas chodniki niepoodgarniane ze ciezko by bylo z tym wozkiem spacerowac ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha a co do szczepionek to ja bralam ta 5w1 i mala bardzo dobrze na nia zareagowala, nioe goroaczkowala ani nie miala jakis skutkow ubocznych, i tak nam polecilo dwoch pediatrow, ale widze, ze kazdy ma jednak inny poglad wiec juz trzeba samemu decydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelka12
Cześć mój lekarz powiedział ż można brzuszki i inne ćwiczenia na brzuch po cc robić po 6 tygodniach. Po pierwszym cc też tak zaczęłam ćwiczyć i było wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka witamine D dajecie malenstwom, bo ja podaje vita D ale widze ze d-vitum jest ich o 6 kapsulek wiecej po tej samej cenie, i zastanaiwam sie czy moge je zmienic, czy jest jakas roznica?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anuszka4, aga_w, mamaAnia: Rozmawiałam. Rozmawiamy o tym prawie codziennie i zawsze kończy się kłótnią albo fochem z mojej strony. Niestety kompromisu nie da się znaleźć w tej sytuacji. Najgorsze jest to, że on myśli, że jak jest prawie 8 lat starszy to mądrzejszy... Nie rozumie mnie ani troche. Bo oczywiście najbardziej rozchodzi mu się o seks, a raczej jego brak. A ja naprawdę nie mam ochoty na nic. Powiedziałam mu dobitnie, że nie będę się zmuszać do niczego, to wiecie co mi powiedział? "A ja nie będę się zmuszał do celibatu"... Przykro mi jak nie wiem, ale powiedziałam mu, że nie musi. Chyba naprawdę mam to gdzieś. Wiadomo, że już nie będzie tak, jak kiedyś, ale nie myślałam, że m=zmieni się wszystko na gorsze. Wydawało mi się, że skoro malec jest na świecie to lepiej być nie może. Niestety u mnie wszystko zadziałało odwrotnie. Do tego jeszcze to siedzenie razem 24h na dobe. Jesteśmy sobą zmęczeni i już oboje nie wiemy co mamy ze sobą robić i o czym rozmawiać. Brak mi już słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mam zmartwienie. Dziś mojemu maluchowi odpadł kikut, ale w pępuszku jest ropa. Była też położna i przesmarowała pępuch spirytem. Kazała obserwować i w piątek zgłosić się do pediatry. Powiedziała, żeby przemywać spirytusem i chyba faktycznie zacznę, mimo, że w szpitalu mówili, żeby nie przemywać niczym, a jedna położna poleciła Octenisept. I ja właśnie tym octeniseptem raz dziennie psikałam i przecierałam patyczkiem. Boje się, że zaniedbałam ten pępuszek, ale bądź tu mądry, jak każdy mówi coś innego. Mam nadzieję, że będzie OK. Pestycyda> wygląda na to, że Twój partner zachowuje się jak egoista. Może za mało zajmuje się dzieckiem, skoro ma tyle energii, że tak go ciśnie na seks... ---- z wizyty położnej nie jestem zadowolona. Oczywiście nie miała wagi, a poza tym, jakoś średnio była poinformowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym coś zagadała o ćwiczeniach po porodzie i powiedziała, że po 8 tygodniach mogę robić ćwiczenia, które polegają na zaciskaniu i rozluźnianiu pośladków. Domyślam się, że chodziło jej o ćwiczenia mięśni Kegla. Żal.... raz, że w ten sposób nigdy się nie zepnie mięśni Kegla, a dwa ćwiczenia te można rozpocząć już dobę, dwie po porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miracle10: Możliwe. Wole nie pyatć. A co do pępką, to mój maluch też tak miał i po dwóch dniach wszystko się zagoiło, więc sie nie martw. Trzeba tylko czyścić i dobrze osuszyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to jutro dzień prawdy...jak ni będzie poprawy do tel do pediatry co by zajrzała do małej i przebadała. mam cichą nadzieję, że nie będzie potrzeba antybiotyku i nawet do myśli nie dopuszczam pobytu w szpitalu. tym bardziej, że pewnie by przypadł na święta... :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pestycyda> dzięki za pocieszenie. Mam nadzieję, że pępuszek sam się wygoi, bop pewnie lekarz chciałby jakieś antybiotyki wciskać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu malcowi dziś odpadł kikut pępowiny. Późno, bo dopiero po trzech tygodniach. Niczym go nie smarowałam bo tak mi radzili w klinice w której rodziłam. Na razie wszystko wygląda ładnie. Od dwóch dni Gabriel ma na buzi krostki-najwięcej na czole i brodzie.Położna stwierdziła że to trądzik niemowlęcy i mówiła że mam się tym nie przejmowac i niczym nie smarowac.Podobno samo przejdzie. Mam nadzieję, bo wygląda to bardzo nieestetycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer : Na pewno wszystko będzie dobrze. Moj mały niestety od urodzenia dostawał antybiotyk ze względu na infekcje, którą miał przez zaniedbanie mnie podczas porodu. Przez to ma osłabiony układ odpornościowy. Jutro kończy miesiąc i 12 dni, a już miał podawane leki na rozwolnienie, a teraz trzeci raz ma zapalenie spojówek. Oprócz tego dostaje czopki przeciwbólowe na kolkę. Staram się jednak dawać mu go tylko wtedy kiedy już naprawdę się drze. A tak poza tym: cóż, kolejna kłotnia... Dziś tym razem usłyszałam, że mój facet żyje w celibacie wbrew swojej woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miracle_10 mi też w szpitalu nie kazali niczym smarować pępuszka, tylko wietrzyć i suszyć. I miałam to samo co ty. Zebrała się ropa, wszystko cuchnęło. Przyszła położna i dziwiła się, że w szpitalu nie kazali smarować. Na szczęście szybko zainterweniowała, wyczyściła octeniseptem i dodatkowo wodą utlenioną i na drugi dzień kikut odpadł. Potem już nie śmierdziało. Teraz ładnie się goi, a ja czyszczę octeniseptem trzy razy dziennie. Gdyby nie to, to musielibyśmy udać się do pediatry, a w najgorszym przypadku, do chirurga. A co do nie smarowania, to jest ponoć nowe zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia. Dziwne, bo odkąd pamiętam smarowało się pępuszek i ładnie się goił, a tu nagle, że nie smarować. Obłęd. Więc nie przejmuj się, ale uważnie obserwuj wydzielinę, czy nie cuchnie i nie ma obrzęku i zaczerwienienia wokół pępuszka. Będzie dobrze;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, i jeszcze jedno. Jest tydzień po porodzie i okazało się, ze szwy mi pękają. Masakra. Boli jak diabli a rana nie chce się za bardzo goić. Ponoć wg mojej położnej, to wina lekarza, który źle zszył. Mąż psika mi octeniseptem, ale nie wiem czy to coś da. Mam pytanie. Czy w takim przypadku trzeba iść na założenie szwów jeszcze raz, czy po prostu czekać aż się samo zagoi? Panikuje na samą myśl, że mają mnie jeszcze raz szyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelkada
Cześć A powiedżcie dziewczyny kiedy po cc można już robić "bara bara". Przez całą ciążę bł zakaz więc teraz chciałoby się nadrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewelinaer mój maluszek miał porządny katar i kaszel ale mu przeszło.. Wyciągałam gluty jak tylko słyszałam, że mu zawadzają (żeby jak najmniej spływało do dróg oddechowych). łóżeczko ułożyłam tak żeby nóżki miał wyżej niż główkę (tak poradził pediatra - też żeby ta wydzielina nie dostała się do płuc). Robiłam mu inhalację z wodą z solą jodowaną (gotowałam wodę z solą stawiałam przy łóżeczku i nakrywałam kocem) jak Mateuszek spał .. Zostawiałam tak na 20 min .. wydzielina się rozpuszczała, wyciągałam fridą gluty i lepiej mu się wykaszliwało to co mu zalegało na płuckach.. Może Ci to pomoże.. Tylko trzeba uważać żeby nie zawiało dziecka jak wyciąga się z tej inhalacji bo najczęściej jest spocone.. Do tego klepałam po pleckach dość długo (z 15 min ) po każdym karmieniu (tylko ważne, żeby nie oklepywać po kręgosłupie i nerkach - tylko górne partie plecków) i na prawdę lepiej mu się odkaszliwało.. Udało nam się zwalczyć choróbsko.. Pozdrawiam dziewczynki.. pestycyda - trzymaj się.. jeszcze trochę i wszystkie odnajdziemy się w nowych rolach.. Nauczymy się żyć w "nowym" życiu.. :/ (p.s. mi już tyle razy zżarło tekst który napisałam, że jak piszę coś dłuższego to zawsze go najpierw kopiuję w razie wu :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moni_85 - mi po tygodniu kazali przyjść na zdjęcie szwów (jak miałam nie rozpuszczalne po pierwszej ciąży), ale kuzynka jak poszła po takim samym czasie to okazało się, że musi jeszcze tydzień ponosić.. Jak nie chcesz, żeby Ci się paprało to może lepiej idź do ginekologa.. Może już nie będą Ci musieli nic poprawiać.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×