Gość zlosc Napisano Luty 20, 2010 Potrzebuje pomocy. Moj brak cierpliwosci do otoczenia zaczyna przerazac mnie sama. Oceniam, krytykuje, mszcze sie, gniewam i tak coraz mniej ludzi jest przy mnie. Tak juz sie nakreciła sprezyna mojej wrogosci ze zaczynam zdawac sobie sprawe z tego ze mam problem. Obmyslam plan zemsty (tak tak wiem zemsta nie popłaca) na byłym. Z dnia na dzien jest coraz lepszy scenariusz. Kolezanka chwali dziecko swoje a ja gryze sie w jezyk aby nie powiedziec ze jest opózniony i sensacje o których tak nudzi to juz potrafia dzieci o połowe młodsze. Znajoma mówi ze jej były mąż ma ładna nowa kobietę , wiem ze chce abym powiedziała " ty tez jestes ładna" a ja na to "sliczna masz racje" Szef mówi ze sasiedzi mu zazdroszacza auta ja na to " zartujesz? to chyba biedota tam straszna mieszka w twim sasiedztwie bo samóchód nie powala na kolana " Koezanka robi urodziny i zaznaczyła ze w prezencie chce od wszystkich kase... mało furii nie dostałam .Wygarnełam jej co to znaczy prezent ze element niespodzianki jest istotny....ze zaprasza taka jedna z która sie nie znosi i obgaduja sie.Mowie" a teraz bedzie tobie zyczenia składac i buzi buzi ?" I po co ja sie wkurzam i nakrecam, chciałabym sie nauczyc olewac. Słyszał ktos o jakiejs terapii kontrolowania gniewu, emocji? Tak na marginesie rzuciłam fajki i nie pale pare miesiecy i mnie noesi ale to nie jest wytłumaczenie gdyz jak paliłam miałam podobnie ale teraz to sie bardzo rozwineło. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach