Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaakaajaa999

DEPRESJA POPORODOWA

Polecane posty

Gość jaakaajaa999

Jestem mamą 3 tygodniowej córeczki. Córcia jest dzieckiem oczekiwanym i planowanym. Trudno mi jest sobie jednak poradzić z faktem, że jest już z nami. Wkładam między bajki wszelkie teksty jakie czytałam o tym, że macierzyńskie uczucia przychodzą naturalnie z chwilą urodzenia dziecka. W moim przypadku się to nie sprawdza. Czuję się przytłoczona ilością obowiązków, uwięziona we własnym domu, bywa że już sfrustrowana i zła, czasami przerażona istotką, na którą przecież tak czekałam ... Miłość do Małej na mnie nie spłynęła z chwilą Jej urodzenia, ale każdego dnia uczę się jak Ją kochać i akceptować. Sama nie wiem jak nazwać stan, w którym się znajduję ... Dziwnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość staramatka
Twoje odczucia są normalne. Do obecności dziecka trzeba też sie przyzwyczaić, tak jak do obecności każdej nowej osoby w naszym życiu. jesteś zmeczona porodem, na pewno nie wróciłaś jeszcze do pełnej formy fizycznej. Przy tym obawy, czy na pewno dobrze opiekujesz sie dzieckiem... Chyba każda z nas zna ten stan. Z każdym tygodniem będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To minie, sytuacja jest dla Ciebie niezwykla i nowa a poczatki macierzynstwa trudne :) Jak sie dogracie z dzieckiem to bedzie juz tylko lepiej..Ja tez jestem troszke zdolowana ,tpo moje drugie dziecko...A ciagle obwiniam sie ze nie daje rady jako mama bo np.mala placze bez powodu... pamietaj ze hormony jeszcze sie nie ustabilizowaly i wszystko w nas buzuje..powodzenia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bershkaa
sama napisalas,ze jestes przemeczona i pewnie masz czasem wszystkiego dosc i mysli typu"poco mi to bylo" ale wierZ mi,ze tylko poczatki sa takie pozniej wszystko powolutku sie uklada a kazdy dzien sprawia ,ze ta mala istotka staje ci sie coraz blizsza a tym czasem musisz sie jakos odciazyc od tych obowiazkow i jesli masz kogo prosic o pomoc to radze ci skorzystaj przekaz mala mamie,tesciowej bliskiej kolezance lub mezowi a sama np. sie przespij, idz do fryzjera albo spraw sobie jakas przyjemnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duduloszka
to normalne, ja rowniez czekalam na mojego skarbka, a gdy sie urodzil to podchodzilam do niego jak do zadania do spelnienia, robilam wszystko, karmilam, przewijalam, spacery itd, ale nie czulam zadnych wyrzszych uczuc, bylo mi z tym zle, potegowala to tesciowa ktora wiecznie mi chciala wszystko tlumaczyc i narzucac a ja tego nie chcialam, cala ciaze czytalam wszystkie gazety i ksiazki, mam tego stosy.. wiedzialam jak mam sie zajmowac malym i co robic, ale nie czulam wielkiej milosci.. maly byl spokojnym dzieckiem zadnych chorob, problemow i kolek ale mimoto ja nie czukam nic :( karmilam go piersia jak tylko zakwilil, byle tylko tesciowa nie wchodzila sprawdzac co sie dzieje bo zaplakal.. w koncu zlalam ja i teraz kocham synka bawie sie z nim i dopiero po czasie widze jakie to bylo smutne. ten stan minie, zobaczysz, za kilka tygodni poczujesz przylyw milosci mam nadzieje ze nastapi to szybciej niz u mnie, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niektore kobiety musza najpierw przywyknac do zaistnialych zmian. nie martw sie, twoje dziecko jest jeszcze malutkie, a tobie z dnia na dzien zmienilo sie zycie :) ja tez od razu nie poczulam wielkiej milosci do mojego dziecka, wiadaomo, ze dbalam o nie najlepiej jak tylko potrafilam, ale to nie bylo tak jak to sobie wyobrazalam. jednak z uplywem czasu coraz bardziej podobalo mi sie zajmowanie moim dzieckiem, pierwszy usmiech etc. teraz moje dziecko skonczy 7 miesiecy i moge z pewnoscia stwierdzic, ze jest moim najwiekszym skarbem. czasami mam ochote zacalowac go :D nie martw sie to normale zjawisko :) jednak jesli z uplywem czasu nie bedziesz bedziesz czula sie coraz bardziej "zakochana" w swoim dziecku, proponuje wybrac sie do jakiegos specjalisty na rozmowe. nie martw sie na razie najwazniejsze jest, abys zajmowala sie dzieckiem najlepiej jak potrafisz, zeby mu niczego nie brakowalo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaakaajaa999
Dzięki za słowa otuchy! A ja naprawdę myślałam, że jestem jakaś nienormalna, bo jak przecież czuć się negatywnie wobec kogoś kto ode mnie w 100% zależy i jest tak delikatny. Dziwny to stan, ale w sumie racja, to tak wielka zmiana, że trudno łyknąć to wszystko i się nie zadławić ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaakaajaa999 daj sobie czas.Przede wszystkim,nie powinnaś czuć się winna z powodu tych uczuć.Ja przeżywałam to podobnie. Musiałam moją córeczkę dopiero poznać,żeby ją pokochać, a początki były trudne ponieważ jak to mały dzidziuś była bardzo wymagająca.Nasze pierwsze kontakty ograniczały się do zaspokajania jej potrzeb,co zabierało mi całe dnie i nie miałam ani chwili żeby zadbać o własne.To trudne dla kogoś,kto dotychczas żył dla siebie.Nagle zaczynasz żyć dla innej osoby,wszystko się zmienia i trochę czasu musi upłynąć,nim spostrzeżesz,jak bardzo warto żyć dla tej małej osóbki.3 tygodnie to zbyt krótko,żeby się przyzwyczaić do nowego,całkiem innego życia.Myślę że miłość nie spada z nieba,ona rodzi się z czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Depresja powinna minąć średnio po 1 tygodniu i jeśli utrzymuje się dłużej to powinnaś udać się do ginekologa, lub lepiej endokrynologa po środek z progesteronem, estrogenem i endorfinami, bo masz obniżony ich poziom po porodzie (a dokładnie od momentu połogu, bo to łożysko je wytwarzało w okresie gestacji) i jak widaćsamoczynnie się on u ciebie nie unormował. Albo prościej - choć nie wiem czy to w ogóle możliwe i praktykowane w Polsce - mogłabyś zjeść odpowiednio spreparowane i sproszkowane łożysko, choć pewnie już na to za późno, bo rodziłaś prawie miesiąc temu. Na zachodzie często się to praktykuje i spożywa łożysko w proszku dosypane do koktajlów owocowych, tak że go nie czuć, a jest super skuteczne w walce z depresją poporodową, bo balansuje gospodarkę hormonalną i przywraca ją do stanu sprzed porodu i do tego jest bogate w wiele cennych składników odżywczych, głównie w żelazo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fuuuuuuuuuuujjjjjj
jadłam:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Przeczytałam wypowiedzi niektórych z was i większość odnosi problem do sfery emocjonalnej, przyzwyczajenia do dziecka, ale one nie mają tu tak na prawdę nic do rzeczy, bo baby blues mają połże hormonalne i dopóki organizm matki nie uzupełni wydalonych hormonów, dopóty będzie się borykała z huśtawkami nastrojów. Jednym to przychodzi łatwiej, innym zabiera troszkę więcej czasu, ale mija, a jeszcze inne kobiety potrzebują fachowej ingerencji chemicznej. No nic. Przeczytaj komentarz, który zostawiłam wyżej i jeśli jest bardzo źle i nie widzisz poprawy udaj się do endokrynologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wyjdź z domu...
i rób to jak najwięcej razy, na 15 minut, na godzinę itp. gdziekolwiek :) Szybciej Ci minie baby blues. Każda z nas to przechodzi, tylko nie każda się przyznaje...Twardzielki się oczywiście nie przyznają, a potem gdy dziecko podrośnie wychodzi to z nich i sobie olewają maluchy. Lepiej, że teraz wychodzą te uczucia, niż później. To wielka sztuka nauczyć się kogoś kochać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martyna

Rozumiem Cię całkowicie. Niestety znam ten problem z własnego doświadczenie. Przez kilka pierwszych miesięcy po urodzeniu mojej córeczki nie mogłam się pozbierać. Czasami żałowałam, że się zdecydowałam na dziecko. Małą zajmował się mąż i teściowa. Na szczęście mogłam liczyć na zrozumienie z ich strony. Bardzo pomogła mi terapia w poradni Przystanek Empatia w Warszawie, polecam. Teraz jestem szczęśliwą mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×