Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

i am

Czy to ALKOHOLIZM? czy wszyscy jesteśmy alkoholikami?

Polecane posty

ladaco - kurcze , nie wpadłabym na to ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno jestem alkoholiczka
po wykladzie bazienki wszystko na to wyglada jednak:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję ci bardzo za te informacje to w tej chwili jestem w stanie na 100% stwierdzić że mam tą 2 faze. czyli ostrzegawczą. pijemy drinki i mój chłopak wychodzi do łazienki, jak już jestem troche podpita , to dolewam sobie wódki do drinka żeby nie widział. chciwość, łapczywość, martwienie się czy wystarczy nam alkoholu, czy sie nie skończy przed osiągnięciem oczekiwanego stanu.... Spróbuje z całych sił tak jak mówisz bazieńko, ustalić sobie daną ilośc i nie przekroczyc jej. a jak myślicie, czy dobrym sposobem jest np zamaist zwyklego piwa jak mam ochote w tygodniu , lub jak pije w weekend pić np Lecha Free, albo Karmi?? czyli bezalkoholowe ( mają 0,5 % ) ale takim piwem sie nie upije, a i ta chęć picia bedzie zaspokojona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno jestem alkoholiczka
Bezienko kochana,dziekuje za ofiarowana pomoc twoja ale zyje za granica i mam pomoc t.z chodze na terapie ale nie przez alko tylo inne sprawy. Lecz po przeczytaniu tego co napisalas stwierdzilam ze od paru lat poruszam sie sie miedzy faza ostzrgawcza i przewlekla. 3 lata temu bylo jeszcze tak ze pilam do upadlego a od jakis 3 lat tylko tyle i tak czesto jak juz naprawde nie wytrzymuje...i wtedy spac ide. Imprez na weekend unikam bo schlanie na maksa zaprogramowane by bylo. na tyle siebie znam. A wiec postanowilam przez nastepne 4 tygodnie zaobserwoac moje zachowanie i jak mi sie nie uda miesiac bez alko wytrzymac to musze jednak cos zrobic i pojsc na odwyk do szpitala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzicie, czytając te kryteria widzimy siebie w roli alkoholika. ale czy naprawde nimi jesteśmy? To w takim razie 80% społeczeństwa jest alkoholikami chociażby fazy pierwszej. wiadmo, najgorsza jest faza 3 i 4, rozwalone życie. ale faze 1 i 2 , można przypożądkowac do osób młodych mocno imprezujących, nie mających jeszcze dzieci... myśle że te kryteria 1 i 2 mogą martwić wtedy jak się ma dziecko rodzine dom i nie ejst sie już w tzw "imprezowym wieku" a ludzie np studiujący ,bez obowiązkow itp piją dużo i często , i nie wszyscy kończą na fazach 3 i 4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki kochana, od dziś sie wezme za siebie , bo przeraziła mnie faza nr 3 i 4 ... a to już nastepny etap.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAko osoba po dwoch terapiach moze przeznac że masz problem jesli nie kontrolujesz picia. Jesli nie pijesz dziennie i nie stanowi to dla Ciebie problemu to spoko - baw się ale ostrożnie :) Ale z drugiej strony - od tego sie zaczyna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
autorko ja uważam, że to nie żaden problem bo ludzie ze wsi prowadzą inny styl życia, że tak powiem , mają mocniejsze głowy i taka tradycja ogólnie rzecz biorąc :] ja sama jestem ze wsi praktycznie każdy pije tu co dzień jakieś alko i nie staczają się na dno, mają rodziny dzieci pracę i są szczęśliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo z alkoholizmem można zyc i wcale nie trzeba się staczać ale udaje się to nielicznym :) Ja do nich należę chyba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez nicka i podszywów
pogratulowac bez nicku- wes poprawke na to e w roznych rejonach jest inna kultura picia no nie wiem, na każdej wsi praktycznie tak samo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno jestem alkoholiczka
no ja bardzo na siebie uwazam.Tak jak mowie na zadne imprezy nie ide bo wiem ze napewno od jednego drinka zaczne i skonczy sie bardzo zle. A na drugi dzien z rana na kaca trzeba wypic i nieraz tez 3 dni pod rzad potrafie wypic. A ze pije tylko wino czy piwo i szybko zasypiam to swiadczy dzieki Bogu o mojej slabej konstytucji.Wodki czy czegos innego nie potrafilabym wziac do ust.Mimo tego ze az tak musze uwazac i rezygnowac z imprez bo znam sie i wiem dokladnie co z tego wyjdzie-niestety bardzo mnie przeraza. ze jeszcze sie nie stoczylam wdziecze tylko mojem lukarzowi rodzinnemu ktory mnie zawsze ostrzegal bardzo.Teraz mam problemy w pracy ale nie z tytulu alkoholu tylko inne. I znowu jestem w niebezpieczenstwie ze bede si zapijac.Wiec lekarz mi powiedzial ze mam nie pic.Moze to glupie ale slucham sie go bo bardzo sie boje stoczenia.Tylko czy ta musi byc przez cale zycie ze musze tak uwazac i potrzebuje kogos ktory musi mnie ostrzegac jak moj lekarz? Nie ma innego wyjscia?Kazdy wie ze leski powie nigdy wiecej ni pije ze to bzdura i zadko sie to komus udaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pić lakier , o kurcze.... :/ no właśnie ja na szczęście widze co się dzieje i nie zaprzeczam. NAPISZE WAM CIEKAWOSTKE :) czytałam o nałogach kobiet i mężczyzn , różnią się , facet najczęściej jest uzależniony np od alkoholu czy papierosów fizycznie , a kobiety bardziej psychicznie , np poranna kawa i papieros, taki rytuał, umilanie sobie dnia przerwą na papieroska z koleżanką z pracy, taka chwila dla siebie, tak samo wieczór, dobry film i ulubiony drink, w fajnej szklance. a mężczyzna może palić sam ,bez tej całej otoczki , nie kojarzy tego z niczym. Odczuwa tylko fizyczną potrzebe. to podobno różnice w uwarunkowaniach genetycznych i inne osrodki w mózgu. kobiecie jest więc dużo łatwiej pozbyć sie nałogu, musi sobie dac rade z psychiką, wytłumaczyć. a facet musi sie zmagać ze swoim organizmem. niezłe co ? :) Takze może spróbuje z tym Karmi, albo lech free z sokiem malinowym w ulubionej szklance do piwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tam - poczytałem troszkę i się wypowiem- I am - Mam tak SAMO JAK TY.!! To znaczy kropka w kropkę Twoja historia. Nie oszukuję się, że piję więcej niż znajomi przed urodzeniem ich dziecka, przed zawarciem ich związku małżeńskiego, przed utrata znajomych na rzecz rodziny.......itp... Jak już będziesz w Ciąży to wątpię czy będziesz nadużywać alkoholu, ślub tak samo i reszta tych rzeczy co to niby się skończyło. Każdy wiek ma swoje prawa i każdy etap w życiu, a z tego co piszesz to spokojnie możesz robić co chcesz i wcale nie będziesz alkoholikiem. Jak Twoje życie się zmieni to i piwo, wino i reszta boskich trunków pójdą w odstawkę. Sama zobaczysz:) A teraz nie pękaj. Zresztą jeśli biegasz a potem nie masz ochoty na piwko to co to za bieganie:P żart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bazienko masz racje z tym wszystkim. a powiedz mi ... czemu ty jestes taka mądra :) ? :* Bystrzyca - no właśnie o to chodzi, że ludzie młodzi muszą sie wyszaleć, jeszcze przed założeniem rodziny, tak zeby potem nie odwalać ;) W moim pytaniu własnie duży nacisk położyłam na to że jestem młoda, nie mam dzieci i nadużywam % , Troche sie niepokoje tym co jest teraz , ale wiem napewno że ciąża to zmieni no i potem rodzina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa to już wszystko rozumiem :) a spotkałas się tam z takimi przypadkami jak ten mój? czy raczej bardziej hadcorowe ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Byłam świadkiem wielu takich sytuacji, i naprawdę życie sie zmienia jak dochodzą różne inne rzeczy duuuużo ważniejsze:) i nie popadajmy w histerię, lubisz to lub póki możesz:) Do dzisiaj znajomi to powtarzają, korzystaj z tego. A to że pijesz piwo jak ci smakuje, To na zdrowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno alkoholiczka jestem
Bazienko no jestes bardzo madra,zawsze czytam z ineresem Twoje wypowiedzi w roznych topikach i tez chcialam zapytac czy jestes jakas doradczynia:-)No moze to moj plus jest ze jestem bardzo swiadoma i dlatego sie jeszcze nie stoczylam:-)Nigdy nie wmawialam sobie ze problemu nie mam itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkka
a ja piłam 2 lata po 3-4 piwa dziennie,chorowałam na depresję i jak kretynka zagłuszałam się alkoholem,nagle okazało się że niewinne piwo cieżko przestać pić,bardzo cięzko.Piłam aby nic nie czuc.Poszłam do psychiatry kiedy alkohol już nie pomagał na stres,odstawiajac przeżyłam piekło.nie piję ponad 5 lat.Depresja trwa,raz jest lepiej raz gorzej,ale najgorsza przeszłam kiedy odstawiłam alkohol,przez pół roku nie wychodziłam z domu i wyłam,antydepresanty nie pomagaly.Do teraz bywa cieżko,bardzo cieżko.Ja też nie upijałam sie na umór,byłam zadbana itd...Po odstawieniu zaczał sie dramat,naprawde dramat.Do dzisiaja nie zjem tortu z alkoholem,tak samo słodycczy.Jestem alkoholiczką,niepijącą alkoholiczką.To bardzo złudny nałóg,nikt ze znajomych nie pomyślałby nigdy ze jestem uzależniona,natomiast widze ludzi ,teraz bardzo duzo kobiet pijących a potem widze dramaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inkkkkkkka
przestań pić dopoki jeszcze potrafisz,potem bedzie gorzej.Dla mnie imprezy są bezalkoholowe,ludzie sie przyzwyczaili ze nie piję.Niestety autorko jesteś na równi pochyłej,od Ciebie zależy jak daleko sie to posunie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bazienko , a jak myślisz gdzie mogłabym się zgłosić w warszawie z tym problemem? w mojej przychodni jest nowo otwarta " poradnia uzaleznień" pewnie coś w stylu AA, tylko ze balabym sie że spotkam kogoś znajomego.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje inkkkkkkka za radę, jestes bardzo silna że wyszłaś z tego. Z depresją też wygrasz , 3 mam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno alkoholiczka jestem
inkkkkkkkkaaa dziekuje bardzo za Twoje slowa.Bardzo sobie to do serca wezme!Ja rowniez mam depresje i wiem ze to jest wlasnie to zagluszanie tych negatywnych uczuc a jak przestaniesz popijac to musisz sie z tymi uczuciami na trzezwo konfrontowac. Ja chodze na terapie i nie wolno mi brac AD-tabsow poniewaz celem tej terapii jest wlasnie nauka obchodzeniem sie tymi ciezkimi emocjami.Do AA nie chodze i nie bede chodzic bo towniez boje sie spotkania kogos znajomego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napewno alkoholiczka jestem - a na jaką terapie chodzisz , do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem bazienko, ale wiesz jacy są ludzie.... a myślisz że powinnam się zgłosić? chciałabym najpierw spróbowac sama.... i jak sie nie uda to dopiero terapia... czy to bez sensu i odrazu sie gdzies zglosic? nie próbowałam jeszcze sie wziąśc za siebie, wiec chyba dam sobie szanse :) jak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno alkoholiczka jestem
chodze do psychoterpeutki na psychoanalize-nie wiem jak to poronac z polskimi lekarzami czy terapiami poniewaz bardzo dlugo za granica mieszkam.Ale jest mi bardzo ciezko bo terpaia mi malo pomaga narazie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno alkoholiczka jestem
sorry za literowki:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuje , kochana jesteś :) będe pisać założenia i postaram się ich trzymać :) i potem ci napisze to wszystko na maila i powiesz mi co o tym uważasz ok...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro nie wyobrażasz sobie imprezy bez picia to jest z tobą ciężko i pijesz średnio 4 razy w tygodniu... wg to już jest problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EEEE tam panikujecie:) dziewczyna jest młoda. Wszystko przed nią. A co już może nikt nie pamięta jak cielęciem był?? I niby czemu miała by wracać do picia towarzyskiego?? A niby czemu ma rezygnować z uciech życia?? Fakt sama się pyta więc ma świadomość, że może być coś nie halo i tak samo może to zmienić tylko nie teraz. Kurcze ja to pamiętam jak dziadkowie pili, To była katastrofa a nikt ich alkoholikami nie nazwał, i nikt ich źle nie wspomina tylko dobrze:) wszystko jest dla ludzi, moim zdaniem duuużo brakuje co by ją nazwać alkoholikiem. Czy nawet sama. A te psychozabawy ludzkim kosztem i strachem to naprawdę trzeba brać poprawkę na to, przecież nikt normalny w połowie nie rozumie bełkotu psychologa:) Kiedyś tego nie było i nie było odłamców jakich teraz mało. No cóż to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Skoro nie wyobrażasz sobie imprezy bez picia to jest z tobą ciężko i pijesz średnio 4 razy w tygodniu... wg to już jest problem" zgadzam sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×