Kolorowo być miało, ale się... zesrało

Nie wiem co mam robić... . Jestem w 7 mc, czekam na wyśnionego synka. Wszystko było tak pieknie, ja pracowałam do 6go miesiąca, mąż miał dobrze, nawet bardzo dobrze płatną prace. Zrobiliśmy zakupy dla małego, wymarzone, często przesadnie drogie rzeczy, ale było nas na to stać i nic nie zapowiadało tego, że będzie inaczej. Mały juz ma wszystko oprocz kosmetyków, ale raptem... raptem my nie mamy nawet na życie i opłaty. Z 4 tysiecy ktore zostawały nam na głupoty po tym jak mąż stracil prace a ja przestałam pracowac ze wzgledu na ciąze to zostaje nam 1000 zł na wszystko. Nie wiem jak i czy z tego wyjdziemy - co teraz? Jejjjj tak się martwie :((((

Witamy w prawdziwym życiu :D Nie bęzie lekko.

tak to niestety jest teraz wiesz że nie warto żyć dniem teraźniejszym i czasem trzeba się zastanowić co będzie jutro ja z mężem zawsze mamy kasę na tzw czarną godzinę jak możemy odłożyć oczywiście bo nie zawsze tak bywa że jest z czego

sprzedaj na allegro te przesadnie drogie rzeczy i ku tańsze :P

My też mamy odłożone pieniądze, ale to na wyjazd za granice. Przeprowadzamy sie i te pieniazki sa nie do ruszenia. A co do rady - sprzedac drogie i kupic tańsze - własnie sie staram, ale nikt nie jest zanteresowany moimi aukcjami. Jak kupilam cos za 600 zł jest na gwarancji i zapakowane to sprzedaje 100 zl taniej bo czemu miałabym drożej skoro jest nowe, inaczej nie opłaca sie odsprzedawac, ale za taka cene nikt nie odkupuje, wiec nie sądze ze ten pomysł wypali.

a czemu maz nei moze pracowac? moj maz jzu wiele razy stracil prace ale ciagle gdzies pracuje za 1 czy za 1500 ale zawsze cos, w domu tyle nei wysiedzi

niech mąż szybko pracy szuka

po co kupowałaś takie drogie rzeczy jak masz zamiar wyjechać za granicę wystarczyło kupić tańsze i te niezbędne. nawet jak chcesz zabrać ze sobą to by wystarczyło tańsze oczywiście zabrać większość kurierem bo pocztą to cenowo masakra a połowy rzeczy jak np łóżeczko nie wyślesz pocztą wiem bo sama mieszkam za granicą i wiem ile poczta sobie życzy za paczuszkę 5 kg.

Pracuje, stara sie jak może szuka czego slepszego, ale caly czas pracuje i ok 1500 - 2000 przynosi, ale mamy 3 pokojowe mieszkanie i kredyt na samochod i oplaty duzo nas wynosza, jak razem zarabialismy 6 tys to było nam łatwo, a teraz nie wiemy co zrobic. Nie wiem czego oczekuje pisząc do Was tu, ale tak mi cięzko, ze nie wiem juz co poprawi moje samopoczucie. Siedze w domu z brzuszkiem i nie moge miejsca sobie znalezc, a pomoc nie moge bo moja praca wymaga duzo ruchu, czasami 12h, wiec musialam isc na urlop, nie chcieli mi zmniejszyc ilosci godzin

lat? wybacz ale jestes jakas pogieta:-OZero przedsiebiorstwa zyciowego w Tobie.Trzeba bylo myslec wczesniej a nie kase wywalac z okna i myslec ze facet to gwarancja na zycvie jak w Madrycie:-O

6 tysiecy mieliscie a teraz macie mniej...no i co z tego?Myslalas ze zawsze ksiezniczka bedziesz i pokazywac co to nie Ty??? Po co kupowalas drogie rzeczy dla dziecka??? Zeby wszyscy widzieli ze kase macie>?

A dlaczego nie poszłas na zwolnienie?

Mam 26 lat, a zarabiałam przed ciążą czasami nawet więcej od męża, od kiedy zaszłam w ciąże musiałam zrezygnować z połowy obowiązków, bo byly szkodliwe i pracowałam sobie spokojnie za 2 tys. ale już mi siła nie pozwala tyle pracowac i wszystko zostalo na głowie męża - czasami tak bywa. Moja praca to były ciągłe wyjazdy za granice, godziny stania, chodzenia itd.

Kupowałam rzeczy ktore mi sie podobały, ktore mi sie marzyly i ktore były najbezpieczniejsze. Na "zwolnieniu" powiedzmy ze jestem, ale mam własną działalność więc dostaje tylko grosze z ZUSU. Nic nie wskazywało na to, że miejsce gdzie pracuje mój mąż zostanie z tygodia na tydzień zamkniete.

mieć osoby dojrzałe i odpowiedzialne.... po pierwsze nie należy za wcześnie kupować rzeczy dla dziecka a po drugie chyba było do przewidzenia że nie będziesz długo pracować w ciąży, więc zmiejszą się Wam dochody....a wzrosną wydatki więc tym bardziej trzeba rozsądnei gospodarować pieniedzmi i być przewidującym no i po choinkę kupowaliście najdrozsze ? chyba było do przewidzenia że dziecko to duże wydatki i może być ciężko....

no to kurcze nie zalamuj sie:DA co z ta zagranica?Chyba tam bedziecie tez pracowac czy na slepo jedziecie?Nie zapomnij ze i tak lepiej wam sie wiedzie niz wiekszosci innych ludzi!

na co wydaliście tą kasę ? bo wg mnei jest naprawdę kilka niezbędnych rzeczy które dziecko musi mieć po porodzie kilka zmian ubranek, nosidełko, wózek, łóżeczko, wanienka i butelki...cała reszta ta niepotrzebne bzdety

wiesz Twoje jeczenie nazywa sie takim ekskluzywnym jeczeniem:-OZle wam nie jest,niby zagranice sie przeprowadzacie wiec nie widze az takich problemow.Popatrz na innych ludzi. No ale widocznie jeszcze za dobrze sie Tobie powodzi i nie wiesz co to prawdziwa bieda i problemy.

to co Cię dopadło to chyba syndrom hormonalny, niektórym laskom rozum odbiera jak zobaczą dwie kreski na teście....i chyba to włąśnie się stało z Tobą...latałaś jak opętana po sklepach i wydawałaś kasę na lewo i prawo nie zastanawiając się czy potrzebujesz tych wszystkich rzeczy, czy nie kupujesz ich przedwcześnie i czy w ogóle na nie Was stać.... no bo masz fasolkę w brzusiu i ona musi mieć wszystko co najlepsze.... niektóre kobeity zachowują się jak małe dziewczynki

NIBY JAKICH RAD NA FORUM TERAZ OCZEKUJESZ ? nakupowałaś drogich rzeczy, teraz się zreflektowałaś i chcesz je odsprzedawać i kupować inne...jaka w tym wszystkim jest logika ? kupiłabyś tylko najpotrzebniejsze rzeczy to nie byłoby problemu przecież dla niemowlaka najbardziej potrzebe jest na początku nosidełko, łożeczko i wanienka bo i tak na początku nie bierzesz go na spacer przynajmniej przez miesiąc, więc wózek mozesz kupić dopiero po porodzie

ale prowadząc działalność chyba wiedziałąś ze nie masz co liczyć na zwykle wypłaty na zwolnieniu lekarskim i na macierzynskim, wiec przewidzenie waszej sytacji finansowej nie wymagalo wielkich kalkulacji i wielkiej bystrości umyslłu a spadek dochodow nie powinnien byc zaskoczeniem. Jak chcialas zostać przy stalej pensji to trzeba bylo przed planowaniem ciązy się gdzieś zatrudnić na etacie. Ja też prowadzilam, dzialalnosc ale jak dostalam propozycję pracy to wlasnie z myslą o przyslzoc zamknelam dizalalnosc i poszlam na etacik, mimo ze nei od razu planowalam dziecko i suma sumarum zaszlam po 2 latach od zatrudnienia.

Mąz dziewczyny stracił pracę, jak ona miała to przewidzieć? Nie załamuj się teraz autorko, 1000zł to nie tak źle, dacie radę.

Droga Autorko - tutaj nikt Cie nie pocieszy. Za duzo na kafe wredoty, babki ciesza sie, ze komus kto mial pieniadze nagle ich brakuje. Niestety takie sa realia Kafe:-( Zmieszaja Cie z blotem. Znasz obce jezyki? Moze zaczniesz dawac prywatne lekcje? Jesli mieszkasz w duzym miescie, to mozesz sporo zarobic. Nie zamartwiaj sie, bo to szkodzi w ciazy. Staraj sie nie rozczulac, tylko konstruktywnie myslec. Na pewno masz jakies szanse na dolozenie sie do budzetu rodzinnego. Ludzie radza sobie majac na prawde malo pieniedzy. Zacisniecie zeby i bedzie OK.

Nie chodzi o mieszanie z błotem, ale o trochę rozsądku. Dziewczyna pisze, że nieszczęsliwa bo teraz zamiast 6 tys musi wyżyć z 2tys! Niejedna rodzina zyje spokojnie z takiej pensji. A żyjąc na wyzszym poziomie z dzialalnosci zawsze trzeba przewidzieć ze los w kazdej chwili moze się odwrócić. Trochę zdrowego rozsądku. Na dzialalnosci trzeba mieć zawsze jakieś oszczedności. I nie mowie tego z zawiści tylko z doświadzenia, maż ma tez dizałalnosć, wolny zawód i teoretycznie zarabia dużo, ale staramy się żyć na stałym rozsądnym poziomie a nadwyżki odkladac na cięższe czasy a nie bezmyśnie wydawać a potem płakac. A skoro zarabiali dużo to znaczy ze maja dobre wykształcenia i zawody i ich sytuacja jest przejsciowa...

Justyno oczywiscie masz racje, mi chodzi raczej o pomaranczki, ktore uzywaja sobie na takich ludziach. Teraz dziewczyna musi zastanowic sie czy da rade jakos dolozyc sie do wydatkow i zacisnac pasa...choc bedac w ciazy trudno to zrobic ;-) U nas tez sa rozne miesiace, raz lepiej raz gorzej. Jesli juz sie wpakowali w trudna sytuacje, to trzeba jakos z niej sie wykaraskac. Moze luksusowy samochod zamienic na bardziej ekonomiczny..?

No tak. Ludzie zarabiaja po 6 tys., "nie szanują" pieniądza, to teraz trudno wyżyć za 2 tys. Moja rodzinka (ja, mąż i nasz 1,5 roczny syn) żyjemy za 1600zł. W tym musimy opłacic wszelkie rachunki. I dajemy radę.

Rozumiem że w tym kraju przyzwoicie tylko jest być biednym i sobie jakoś radzić! Co to znaczy nie szanuje pieniadza? Ile zarabia tyle zarabia, zakładam, że uczciwie ma i wydaje jak jej sie podoba. A ze zycie raz górka raz dołek to się dziewczyna pożali, weżmie w garsc i sobie jakoś poradzi. A tu widze sama radocha że sie komus noga powinela, kiedyś miał kase a teraz nie ma. A na dodatek jeszcze śmie sie przyznawać że te pieniądze wydawał na lewo i prawo zamiast "oszczędzać". Smutne i żałosne jak was boli że inni mają wiecej i jak cieszy kiedy to tracą!

jasne,powinna być wróżką i przewidzieć że tak się stanie no i w związku z tym nie starać się o to dziecko.... chore to. Jak ludzie kipią jadem kiedy tylko ktoś ma nieco lepiej niż oni. Wniosek z tego taki że jak nie leżysz w rynsztoku z ręką w gównie to się lepiej na forum nie żal, bo Cię zjedzą.A jak jednak leżysz i kwiczysz to też się nie wypowiadaj bo to prowokacja-skąd niby w rynsztoku masz internet,hę? Czasem to forum mnie nieziemsko bawi.

nie trzeba być wróżką zeby wiedizec ze gdy z działalnosci idzie na zwolnienie i macierzynski to z zusu będą grosze a nie normalna pensja!! Takei rzeczy sie wie a jak nie to zawczasu pyta księgowego.

ale trzeba być wróżką i to dobrą,żeby wiedzieć że w tym samym czasie małżonek straci pracę. Autorko nie przejmuj się tak,to na pewno nie potrwa długo a mąż w końcu pracę nową znajdzie.Uznaj to za stan przejściowy i póki co zaciśnij pasa, niestety tak to w życiu bywa że jak się wali to wszystko naraz. Powodzenia.