Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fotelik .

noworodek w foteliku samochodowym

Polecane posty

Gość fotelik .

Czy gdy dziecko wychodzi ze szpitala to musi być pozapinane w foteliku samochodowy, tak na 100 %? Wiem że bezpieczeństwo najważniejsze. Ale czy gdyby było w nosidełku na siedzeniu z osobą z tyłu bałybyście się? Wiem że nawet jak ja jadę ostrożnie to może trafic się na drodze jakiś świr... Jakie jest Wasez podejście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokokokok
Ja akurat przy wyjściu ze szpitala wsadzę dziecko w nosidełko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokokokokok
A później już tylko fotelik :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z niektorych szpitaki nie wypuszczaja dziecka jesli ma jechac samochodem bez fotelika. jednak jak nie masz samochodu i potrzebujesz tylko przetransportowac dzieciaczka do domu to faktycznie chyba sama bym wziela dziecko na kolana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jakbym nie miala samochodu to pożyczyłabym fotelik i przetransportowała normalnie w foteliku. nie chciałabym stracić dziecka przez nie posiadanie takiego fotelika! ostatnio moi znajomi przejeżdżali przez skrzyżowanie, z całym impetem wjechał w nich wariat, który myślał, że "zdąży przejechać przed nimi na czerwonym", aż strach pomyśleć co by się stało z moim nowonarodzonym dzieckiem gdyby taki ktoś w nas wjechał!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatnio ogladalam program
w ktorym bylo pokazane ze w przypadku zderzenia czolowego matka nie jest w stanie utrzymac dziecka na rekach przy predkosci 15km/h. Ja bym nie ryzykowala, nie darowalabym sobie gdyby cos sie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka co nie lubi zmywać - jak to nei wypuszczaja bez fotelika? a jak sie idzie z dzieckiem na pichote to co? w wozku tez nie wypuszcza? chore to :/ ja gdybym nie maial zamairu wozic dziecka w aucie to tez bym na 1 raz fotelika nie kupywala :/ a z drugiej strony.. widzialamw szpitalu jak wsadzali miniaturke dziecka do fotelika, nie wiem ile te dzici wazyly (blizniaki ale malenkie) i te pasy z fotelikow wcale ich nie spinaly (lato) to jakos watpie by przy wypadku te dzieci byly chronione pzrez te foteliki... moze sie myle ale meni to wygladalo dziwnie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie od urodzenia pasy nachodziły prawidłowo od tego jest fotelik dobrany do wieku.... Napewno więcej razy niż jeden w życiu dziecko wozi się samochodzem... więc można kupić chociażby używany na allegro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ktos nei ma samochodu to po co mu fotelik? i gdzie niby to dziecko ma jezdzic samochodem w takim wypadku? a co do fotelika no coz, roznie to bywa :/ jak masz 2kg dziecko to ciezko miec fotelik dopasowany do wieku :/ podobnie jak masz klocka jak moj w 7mcu wazyl 10kg i do fotelika pzrzenaczonego do 13kg sie nie miescil a na wiekszy fotelik byl za maly bo np. sam nie siedzial :D tez problem :/ teraz ma 2 lata i jezdzi na podstawce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiesz pomijajac ten fakt bo teraz nie ma chyba osoby bez samochodu, chociaż starego ale większość ma. Twój synek wcale nie był klockiem ;) moja ma dopiero 5,5 miesiąca a ma 6,350 i spokojnie mieści się w fotelik 0-13 druga ma teraz rok i dziewięc miesięcy ma ok. 11 kilo i fotelik 9-18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mialam maxi cosi 0-13kg i wlasnei jak skonczyl 7mcy wystawala mu i glowa i nogi a pupa ledwo sie meiscila w ten koszyk : teraz ma ok 17kg i 98cm a ma 2lata i 1mc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena --> Chyba przesadzasz z tymi samochodami. Otóż SĄ takie osoby. Np ja! Owszem kiedyś auto mieliśmy, ale jakiś młody gniewny je skasował, po czym został mi taki strach (poza urazem kręgosłupa), że samochodu nie odkupiliśmy i chyba już nie odkupimy. Nie brakuje mi go też jakoś szczególnie. Jeździmy komunikacją miejską, od wielkiego dzwonu wzywamy taxę i tyle. Ze szpitala wiozłam córkę w nosidle, zapiętą pasami, potem kupiliśmy używany fotelik - przydał się na AŻ trzy czy cztery przejazdy, ale nie wyobrażam sobie maluszka bez fotelika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w szpitalu w którym rodziłąm też bez fotelika nie wypuszczali, chyba, że dziecko miało adres w pobliżu szpitala i rodzice deklarowali, że jadą ale wóżkiem... wtedy musiało być nosidełko... jeśłi nie masz samochodu ale dziecko któś ci ze szpitala samochodem przywiezie to pożycz fotelik... koniecznie... nie ma co ryzykować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie ryzykowala. pewnie nic sie nie stanie bo trzeba miec niezlego pecha zeby wlasnie ten jeden jedyny raz i ktos w Was wjechal ale przewidziec sie nie da a wyrzuty sumienia by mnie chyba wykonczyly gdyby to wlasnie okazal sie ten jeden jedyny pechowy raz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niektorzy ludzie sa bez wyobr
jakbym nie miala od kogo pozyczyc to bym zadzwonila po taksowke z fotelikiem na wyposazeniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpieczeństwo ponad wszystko
Nawet jeśli cel podróży jest "za rogiem".. Może część z Was widziała kampanię reklamową do której link wklejam poniżej......... Na mnie zwłaszcza 1 -wsza scenka zrobiła wrażenie........może i co niektórym tutaj da do myślenia. http://www.maxior.pl/film/118373/Nie_myslisz_zaplacisz P.S. Zaznaczam - nie straszę, poprostu jestem zdania, że nieszczęście może się zdarzyć w każdej chwili, i warto jednak zainwestować w coś co może zapobiec tragicznym skutkom takiego nieszczęśliwego zdarzenia............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezpieczeństwo ponad wszystko
Dodam jeszcze: Miałam wypadek samochodowy przy 40 km/h - prawda, że śmieszna prędkość? Skutki: wyleciałam z samochodu - nie miałam zapiętych pasów bezp. - gdy widziałam co się dzieje, zaparłam się rękoma i kolanami o deskę rozdzielczą, w skutek czego doznałam urazu obydwu kolan, bioder, ręce puściły - choć uwierzcie mam je bardzo silne - miałam wrażenie że przedramiona mi się wbiją w łokcie i powędrują aż do barków.....prócz tego pocięta twarz, o mały włos nie doszło do uszkodzenia oka (2 min. od zewnętrznego kącika oka lewego miałam potarganą skroń), wstrząs mózgu (tu blokada mowy, upośledzenie logicznego myślenia, wyrywkowa amnezja), skręcone kręgi szyjne.......skutki wypadku odczuwam do dziś a był to kwiecień 2001 r. Prawda, że aż wierzyć się nie chce że przy takiej prędkości takie rzeczy??? Ja sama przewoziłam ze szpitala Dzieci w fotelikach -miały wówczas 44 cm długości i niewiele ponad 2 kg wagi. Są obecnie dostępne na rynku foteliki z wkładkami dla noworodków, dodatkowo można zawsze podłożyć pod pupę kocyk, tak by pasy "leżały" prawidłowo. Są też specjalne gondolki do przewozu dzieci w samochodzie. Nie myślcie..........tak jak ja kiedyś "bo mnie to nie dotyczy" "bo to tylko krótki dystans" bo nikt przecież Wam nie zagwarantuje, że nic nawet na tak krótkim dystansie się nie zdarzy. TO dotyczy potencjalnie KAŻDEGO i to zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie. Nawet podczas jednorazowego przewozu Dziecka samochodem wypadek zdarzyć się może. Pamiętajcie o tym.............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy ze wezmiesz
taksowke. W taksowce mozesz przewozic dziecko bez fotelika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo co, taksówki nie mają wypadków? Ostanio znajomy jechał taksówką z lotniska w Kopenhadze (Dania - znacznie bezpieczniejsza niż Polska, prawda?) i mieli stłuczkę, a on nie miał pasów. Uraz kręgosłupa, wielomiesięczna rehabilitacja, ból przy chodzeniu, siedzeniu itd. A jakby tak tą taksówką jechała matka z dzieckiem na ręku? Mylicie się, jeśli myślicie że utrzymacie cokolwiek w ręku nawet przy stosunkowo niegroźniej kolizji A taksówkę można zamówić z fotelikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy ze wezmiesz
nie twierdze ze nie maja wypadkow. Ale w taksowce mozna dziecko przewozic bez fotelika LEGALNIE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie z tymi pasam
dla noworodka, który w aucie spędzi 10min i to po mieście a nie po autostradzie :P ja nie zapinam ani siebie ani dzieci na takich krótkich trasach - moje dzieci zaraz zasypiają w tych nosidłach - a jak się ja zapnie to się drą - uspokajają po dobrych kilkunastu minutach - więc wychodze z założenia, że bardziej rozprasza i naraża na wypadek drące się dziecko niż brak pasów :P (wiem że to wbrew przepisom) a co do wypadków - moja nauczxycielka z 2 dzieci miała czołówkę - jedno to była taka córónia mamusi - ulubiona i grzeczna a drugi chłopak łobuz - i zawsze się z pasów rozpinał - córka zginęła na miejscu - synek przeżył bo wpadł między fotele gdzie auto było mniej zgniecione - także róznie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież taki pierwszy fotelik dla dziecka jest na tyle wygodny że może w nim spać.Ja za pierwszym razem używałam od samego początku, uważam że bezpieczeństwo jest najważniejsze i nie przekonują mnie gadki,że "to tylko kawałek" bo los bywa okrutny i czaić się może za pierwszym zakrętem.Poza tym przyzwyczajanie do tego dziecka od samego początku jest ważne.Nic dziwnego że jak parę razy pojedzie sobie w nosidełku czy gondoli to potem będzie się w aucie drzeć, dla mnie pasy i fotelik to podstawa.W ten sposób podróżuję z dzieckiem od początku i dzięki temu mam teraz w aucie spokój nawet na długie,całodniowe trasy.Jak potem słyszę że inni rodzice "muszą " w trakcie jazdy wypinać malucha bo im "nie wytrzymie" to mi się słabo robi. Mam bardzo energiczne i ruchliwe dziecko,ale w aucie zawsze wytrzyma bo MUSI,dla własnego dobra.Skoro 4 letnia dziewczynka to rozumie,to dorośli powinni tym bardziej.Wiem,że początki są czasem trudne ale trzeba zrobić zimną kalkulację co jest lepsze: drące się dziecko w pasach czy dziecko wylatujące za przednią szybę w razie wypadku i zdrapywanie go z drogi. Akurat bezpieczna jazda to jedna z tych zasad których bezwzględnie przestrzegam i przyzwyczajam do niej dzieci od pierwszych dni życia,z drugim tak samo zrobię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj to wszyscy super
bezpieczeństwa przestrzegają a w realu to trudno takiego uświadczyć co przestrzega znaków i ograniczeń - wręcz jak jedziesz 50 w zabudowanym - to cię jeszcze strabią - że zawadzasz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbardziej idealne
ile ludzi tyle opinii, bezpieczenstwo ok, ale tez z rozsadkiem :) w foteliku bezpieczniej ale bez fotelika my jezdzilismy i zyjemy :) jakby patrzec ze za kazdym rogiem mozna zginac to by czlowiek nawet w domu nie wysiedzial bo pzreciez moze sie np dach zawalic :/ a co do pasow i dzieic to znam sporo przypadkow ze dzieci pzrezyly czy tez nie odniosly obrazen dlatego ze nei byly w fotelikach, ale i sa dzieic co dzieki fotelikom zyja :D nie ma wiekszej reguly a pasy.. tez roznie bywa, moj narzeczony byly pzrezyl tylko dlatego ze nie mial pasow, rok pozniej zginal bo... mial pasy zapiete :/ ja natomiast w 8mcu ciazy mialam wypadek wypadlam z drogi zima i nic sie nei staloa ale gdybym miala zapiete pasy to bym nie wlanela ani brzuchem ani glowa w kierownice :/ chcoiaz pol roku w czesneij mielismy stluczke przy jakis 30/40 na godz i mailam zapiete pasy co znow na odmiane doprowadzilo mnie do przymusowego lezenia pzrze miesiac bo za bardzo pasy mi scisly brzuch, krwawilam itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żyjecie bez fotelika? gratulacje! moje dzieci nigdy bez fotelika nie jechały, nigdy. Ja po porstu mam wyobraźnię, szkoda że inni się jej pozbawieni. a może to po prostu teoria Darwina? I to nie chodzi o prawo, tylko o bezpieczeństwo. Na snowboardzie też jeżdżę w kasku, chociaż nie muszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W pasach przy hamowaniu może lep urwac przy gwałtownym Kręgi wyjebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×