Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Zwariować można

Mam dosyć.... zwariować można.

Polecane posty

Mam dosyć moje dzieci traktują mnie jak worga a nie przyjaciela... Mam trójkę (córka i syn lat 17) i córeczka roczek, bliźniaki denerwuja mnie do granic możliwości ciągle bunto, chamskie odzywki, szlabany itd. Za to do mojej siostry która ma 21 lat w życiu nie odezwali się w sposób chamski, z każdym problemem córka zwierza się cioci, o wsytskim jej opowada, zwierza się i radzi powiem otwarcie że jest w z tego powodu ardzo przykro i jestem zazdrosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może ktoś mi doradzi jak to zmienić? Chce być dla dzieci nie tylko matką która rozkazuje i zakazuje tylko chce być ich przyjaciółką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak to jest ze albo bedziesz matka z zasadami albo przyjaciolka ktorej dzieci wejda na glowe...trzeba te dwie rzeczy dobrze polaczyc co nie jest latwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo twoją siostre
traktują nie jak citkę ale bardziej jak kolezankę, kuzynkę z racji wieku, z ktorą mozna pogadac na inne tematy niz z rodzicami;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupupupupupupupupupupupupupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak........
wg. mnie troszkę za późno żeby wychowywać dzieci ...przecież nie zaczęły się tak zachowywać z dnia na dzień musiałaś im na wiele rzeczy pozwolić.... zakazami i szlabanami tylko pogarszałaś sprawę z dziećmi trzeba rozmawiać od małego i budować swoje relacje a teraz nagle chcesz być ich przyjaciółką ?...tak się nie da....a po za tym Ty masz być przede wszystkim matką która ma autorytet i szacunek są w wieku buntu i powinno im to minąć za jakiś czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciaki prawie dorosłe
a ty nagle zauważyłaś że mają lepszy kontakt z Ciocią ? a co robiłaś przez te 17 lat że nie nauczyły się rozmawiać z Tobą ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciaki prawie dorosłe
zresztą to chyba normalne że mają inny stosunek do Ciebie a inny do Twojej siostry.... mogłabyś się martwić gdyby uważały ją za swoją Matkę zamiast Ciebie.... to że mają z nią dobre kontakty to dobrze...po prostu mają inne oczekiwania wobec Ciebie i wobec Cioci, każda z Was spełnia swoje zadania, Ty jesteś Matką, opiekujesz sie i dbasz o ich wychowanie a ona jest ich powierniczką i przyjaciółką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wioem że powinnam wczesniej bo teraz to praiwe dorośli, ale ciągle mi wypominają jaka jestem okropna a siostra taka cudowna. Po wspólnych wakajcajch wogóle sa nieznośni... Nie mogę pozwalać im na wszytsko coś za coś, jak dostają dobre oceny to i są upominki, pochwały a jak złe to przecież chwalić nie będę za to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie wiem jaką mamą jesteś, wierze, że się starasz. Ja miałam podobną sytuację z moją mamą... Wiecznie kłótnie, obrażanie się, płacz, ostre i przykre słowa... A do awantury dochodziło najczęściej z błahego powodu np. że przeszkadzało jej że nie umyłam kubka od razu po wypiciu herbety i stał u mnie w pokoju na biurku, uważała, że nie umiem trzymać porządku w szafce (w końcu to ja będę chodziła w pogniecionej bluzce) to gdy nie było mnie w domu wywalała - dosłownie - całą zawartość szafki na środek pokoju i tak zostawiała, nie pasowało jej również to, że w sobotę chciałam dłużej pospać (ona jest raczej rannym ptaszkiem) więc potrafiła jak burza wpaść do mojego pokoju poodsłaniać rolety pod pretekstem, że "Kwiaty mają ciemno". O wyzywaniu mnie nie wspomne... Kiedyś zrobiła mi awanturę, bo poprosiłam ją o 5 zł na prezent dla koleżanki (składka urodzinowa) przez 3 miesiące się nie odzywałyśmy, ja jestem strasznie dumna więc poszłam do pracy (uczyłam się dziennie). Jak skończyłam szkołe (mając 21 lat) - policealne studium - wyjechałam do Anglii tam była kochana mamusia... Wróciłam po pół roku znów była masakra, znów się wyprowadziłam, mieszkałam po koleżankach, potem u chłopaka i jego matki, która miała o mnie średnie zdanie, bo popsuła je moja mama, która robiła WSZYSTKO żebyśmy się rozstali. Krytykowała mnie na KAŻDYM kroku. Teraz mam 25 lat, wychodzę za mąż, jesteśmy z mężem niezależni finansowo (umowy stałe, praca w budżetówce) i planuję ciążę, chciałam się jej z tego zwierzyć to skrytykowała mnie, że mam na to czas, że jestem głupia i najpierw powinnam się obronić (kończę studia zaoczne) a nie myśleć o "głupotach", że powinnam matce przyjść wymyć wszystkie okna "na błysk" a nie gadać o pierdołach... Wbrew pozorom mój rodzinny dom jest bardzo porządny, zawsze czyściutko, nigdy nic mi nie brakowało, a tak się zakończyły moje relacje, jest dobrze ale na odległość... Piszę z punktu widzenia rozżalonej córki, która nigdy nie będzie już miała mamy - przyjaciółki... a bardzo bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KoraMózgowa - Tyle że ja nie wymagam od nich aż tyle... Mają normalne obowiązki oprócz nauki, sprżatanie swojego pokoju i włożenie naczyń do zmywarki i pare innych drobiazgów więc taka okropna chyba nie ejstem, komputer każde ma swoj, telefon, kieszonkowe... szkoda mi słow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak........
" Nie mogę pozwalać im na wszytsko coś za coś, jak dostają dobre oceny to i są upominki, pochwały a jak złe to przecież chwalić nie będę za to.." Ty chyba żartujesz kupujesz im prezenty za to że dostaną dobrą ocenę w szkole ?...matko kochana kobieto a oni uczą się dla prezentów i dla Ciebie czy dla siebie ? ja rozumiem na koniec roku jak przyniosą np świadectwo z paskiem wyrazić swoje zadowolenie poprzez ekstra kieszonkowe ale nie dawać łapówek za każdą dobrą ocenę wiadomo że jak im się noga powinie i wpadnie jakaś jedynka chwalić nie będziesz ale możesz porozmawiać na spokojnie podkreślić że są inteligentni i stać ich na więcej w końcu uczą się dla siebie w myśl zasady jak sobie pościelisz tak się wyśpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A propos chwalenia i upominków... Ja NIGDY nie usłyszałam od mojej mamy pochwały za coś, tylko stwierdzenie w stylu "studia? no widze, że wreszcie mądrzejesz" lub "w końcu na oczy przejrzałaś". Natomiast jeśli chodzi o krytykę słyszałam ją na każdym kroku, nawet teraz gdy jestem już dorosła słyszę, że np jestem gruba (a wcale nie jestem, 174 cm 66 kg), że oo macie takie plany, marzenie zciętej głowy... Wszystko spisuje na straty nie wierzyła nigdy we mnie i nie wierzy. A dodam, że mam młodszą siostrę, z którą ma zupelnie inne relacje, może to dlatego, że moja siostra ma inny charakter, ja jestem za dumna, za uparta i zabardzo boli mnie do żywego opienia krytyczna na mój temat, jeśli nie jest uzasadniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To normalne, muszą znać swoje miejsce i swoje obowiązki, natomiast musi być coś nie tak, skoro takie są między Wami relacje. Może mówisz wyniosłym - dyktatorskim tonem... to też strasznie wkurza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem jak było u Was na początku :) ....Ale uważam że na pierwszym miejscu rodzic powinien być rodzicem dla swojego dziecka (wymagać,karać,nagradzać,chwalić itd) a dopiero na drugim miejscem być przyjacielem. Nie wiem ale ja raczej zaczęłabym rozmowę od siostry :) Mogę się mylić ale między siostrą a Twoimi dziećmi róznica wieku jest tyle co nic.Kiedy Ciebie nie ma,a są z nią może być tak że siostra pozwala im na wszystko,robi z nimi rzeczy których rodzic nie robi.I to jest dla nich fajne,wręcz traktują ciotkę jak guru.Że są być moze wręcz nią zauroczeni. A Ty od nich wymagasz i dla nich to już powód do buntu. .I to nie zależnie od wieku ,ale wiadomo nie od dziś że dziecko zawsze pójdzie tam gdzie jest lepiej,ma wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, albo stety ale to normalne :) ja mam braci - jeden 15 lat, drugi 8 i mama jest dla nich matką a ja powierniczką, przyjaciółką, kimś z kim można pogadać o wszystkim, bez skrepowania, bez obawy że zacznie moralizować, ze będzie awantura, szlaban, kara. mama jest świetną matką i obaj bardzo ją kochają ale są sprawy o których nie chcą/nie mogą/nie czują potrzeby z nią rozmawiać. wtedy wkraczam ja i nasze dłuuuuuuugie rozmowy telefoniczne. to ja wiem o dziewczynach starszego, o jego problemach w szkole, o tajemnicach, fascynacjach, to ja wiem o co chodzi w najnowszej grze komputerowej. to ja wiem jak ma na imię sympatia młodszego, kogo lubi a kogo nie lubi ze szkoły, jaki ma problem ze złożeniem najnowszego modelu samolotu, to ja znam jego troski, radości. często mama dzwoni do mnie i prosi zebym z nimi porozmawiała bo ona juz nie wie jak. starszy ma swój bunt i wszystko co ona powie jest złe, a ja choćbym mówiła to samo, tylko innymi słowami zawsze jestem wysluchana. tylko się cieszyć ze dzieciaki mają dobry kontakt ze swoją ciotką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jest przykro, bo zawsze miałam bardzo dobre kontakty ze swoją matką, to jej ze wszytskiego się zwierzałam i to Ona była moją przyjaciółką mimo że miałam też ciocię, kuzynkę i strasza siostre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja powiem tak........
Zwariować można...co do wywalania z szafki powiem Ci że mi raz w życiu zdarzyło się zrobić tzw samolot ....prosiłam o porządek w szafie z ubraniami 2 tygodnie wszytko było razem wymieszane gacie ze skarpetkami koszulki które ja po praniu składam w kostkę poupychane gdzieś w narożnikach jak psu z gardła no kompletny syf ....ciągle było mamuś zrobię w końcu dałam termin sobota i ma być zrobione w sobotę przypomniałam i powiedziałam ze zajrzę ok 13 nie było zrobione weszłam i wywaliłam dosłownie wszytko na środek pokoju z uśmiechem na ustach i słowami sorry synek ale muszę być konsekwentna i co podziałało przy okazji porządków ileś ciuchów okazało się za małych czy nie nadających się do noszenia grunt to konsekwencja i bez krzyku ...syn nie był specjalnie oburzony raczej potraktował to z humorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka to już kompletnie po za siostrą jako przykładem kobiety idealnej nie mówi... To Ona o wszytskim wiedziała pierwsza :( Z nią chodzi na zakupy, do kina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas z porządkiem nie ma probemu dwa czyściochy :) A jaki wrzask ja mała by im coś wzieła albo rozrzuciła w po pokoju :D:D:D No nic chyba muszę się pogodzić z faktem że wolą kogoś innego od własnej mamy i może Maja będzie jednak inna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poromawiaj z siostra, albo utnij kontakty dzieci z ciocią. BO coś mi sie wydaje że jest złym wozrem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no 26latka
nie przesadzaj! dzieciaki mają z nią dobry kontakt bo jest prawie ich rowiesnicą wiec traktują ją jako przyjaciolkę. najwyzej autorka moze pogadac z siostrą o tym co ją trapi, byc moze to wlasnie siostrze uda sie poprawic relacje miedzy autorką a jej dziecmi. swoją dorgą, rodzic na posiadac przede wszystkim autorytet a nie byc kumplem dla dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobnieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz laska i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz laska i tyle
posta mi zjadlo nic juz nie zorbisz i tyle, pogodz sie i wychowuj ta roczna, ciotka jest wazniejsza od cicbie ei wrzuc na luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×