Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość inka333

Babcia chłopaka wmusza we mnie jedzenie!

Polecane posty

Gość inka333

Nie wiem czy ktoś ma podobny problem, ale już tego nie mogę wytrzymać! Babcia chłopaka jak jestem u niej wmusza we mnie jedzenie, ciągle mnie czymś częstuje i ciągle namawia na jakieś jedzenie, ale robi to bardzo natarczywie :(. Zwykłe "nie dziękuję" nic nie daje (nawet jeśli powiem to z 10 razy). Jestem szczupła i nigdy nie miałam problemów z wagą, dbam o zdrowie nie jem słodyczy i innych wypełniaczy tak jak biały chleb, a ona stwierdza że wtedy co ja jem skoro nie jem słodyczy i chleba, że pewnie jestem jakaś zagłodzona i mówi, ze mnie "utuczy" bo jestem za chuda! TO JEST CHORE! Co ją obchodzi jak ja wyglądam, moje ciało i moja sprawa, a zresztą jej jedzenie nie jest zdrowe, ale nie mogę jej powiedzieć za wiele bo to nie moja babcia i się obrazi. Mój chłopak mówi, że mam się nie przejmować i ciągle grzecznie odmawiać, ale ile można, w końcu tracę nerwy i nie wytrzymuję. Macie też tak? Jest na to jakiekolwiek rozwiązanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiedz chłopakowi
STANOWCZO żeby rozmówił się z babcią. Przestan na jakiś czas do niego przychodzić, bądź stanowcza i twarda. Ale uprzejma dla babci, bo ona chce dobrze, tylko nie potrafi zrozumiec, że dzisiaj dziewczyny chcą być jak patyki. A moze ty jesteś anorektyczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam podobnie z tesciowa - mowie, ze dziekuje, ze nie jestem glodna albo ze prosze tylko troszke to zawsze jest tak, ze i tak mi podaje przewaznie wieksza porcje niz mojemu mezowi moja mama mi mowila zebym zostawiala jej niedojedzone resztki (mi wczesniej bylo glupio i jak tesciowa nie widziala przekladalam mezowi) to moze cos ja ruszy - niestety jak zostawie to tylko uslysze komentarz, ze widocznie mi nie smakowalo - po prostu zalosne nie wiem jak ja zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sympatycznaAsia
Ale masz problem.. looojezu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja prosilam meza o pomoc i niestety jak mowi to swojej mamie to jakby ona tego nie slyszala bo dalej uskutecznia swoj plan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnieszka kalinowych
a ja mam tak u mojej babci ze tez mnie czestuje i 10 razy pyta czy na pewno nie chce wystarczy odmawiac caly czas, ale zawsze musi mi podac herbatke w niedomytej szklance zrobiona z uzywanej juz torebkia le nie narzekam pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez dlugo nic nei mowilam - jadlam ile mi pala, ewentualnie podrzucalam mezowi ale ile mozna. jak wychodzilam to sie zle czulam, taka przejedzona, no i ona jest zwolenniczka "polskiej" kuchni - tylko smazone, duzo ziemniakow, wszystko z duza iloscia tlustej smietany itp moj zaladek nie jest przyzwyczajony do takich 'rarytasow' ale nie poddaje i dalej bede walczyc :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zjadaj tylko tyle na ile masz ochotę a resztę zostawiaj albo jak nie masz w ogóle ochoty to nawet nie tykaj ;) po czasie jak zobaczy, że "marnuje" się jedzenie to przestanie z nakładaniem tobie itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka333
Ale ja nie jestem jak patyk!!! Widzę, że myślisz jak ona... Jem tyle ile potrzebuję, ani nie głoduję ani się nie przejadam, mam normalną wagę. Nie jem chleba bo dla mnie jest bez smaku i mam uczulenie na gluten, mam potem wysypkę itp. ale nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć. A Ty lubisz jeść trawę? Nie, więc nie jesz to czemu ja mam jeść co mi nie smakuje? Albo czemu mam jeść jak nie jestem głodna? Kilka razy jadłam u niej obiad to jak zjadłam to też nie daje mi spokoju tylko ciągle "weź dokładkę" i sama mi nakłada dużą porcję,a jak zjem to kolejną. Czy my żyjemy żeby jeść czy jemy żeby żyć? Chłopak mówił jej że nie ma mnie nękać, ale ona i tak swoje. Coraz mniej ją lubię:/ Ale będę walczyć dalej tylko się boję, że w końcu nie ugryzę się w język i powiem jej coś niemiłego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to odparuj jej tak żeby się zamknęła. Do takich ludzi się nie da grzecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka333
To mój chłopak się obrazi... Problem jest w tym ,że to nie moja babcia tylko jego i za wiele nie mogę jej powiedzieć, moja babcia tez by najchętniej stale mi coś dawała do jedzenia, ale mówię jej prosto z mostu, że jak chce to niech sama ciągle je i mi ma dać spokój itp. i ona się nie obraża i przestaje mnie namawiać i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×