bezpłodność? czy zwykły fart?

z moim byłym narzeczonym, po dłuższym czasie od zaręczyn, uprawialiśmy seks bez żadnego zabezpieczenia.. trwało to dwa lata, kochaliśmy się bardzo często, nawet w te "najbardziej płodne" dni, ale nie kończył on we mnie, lecz na "zewnątrz" (jednak wiadomo, że niby jakiś tam płyn zapładniający przed wytryskiem też jest) teraz zastanawiam się, czy faktycznie jestem bezpłodna, czy po prostu to był zwykły "fart" że nie zaszłam w ciążę? (to, że zastanawiam się nad tym czy jestem bezpłodna nie jest tylko moją wyobraźnią, ponieważ w dzieciństwie chorowałam i lekarze powiedzieli moim rodzicom, że w przyszłości mogę mieć problemy z zajściem w ciążę/bezpłodnością) są może jakieś badania, które wykluczą to, że mogę być bezpłodna?

up...

myślę, że miałaś trochę farta, choć trudno powiedzieć. Moja żona nie może mieć dzieci, ale współżyliśmy bez stosoawnia stosunków przerywanych i dopiero po dłuższym czasie okazało się że nie może miec dzieci.

bazienka - ale co ja mam zrobić dokładnie? pójść do ginekologa i powiedzieć mu o swoich badaniach, a on już dalej mnie pokieruje? czy to on przeprowadzi te badania? czy od razu wybrać się do jakiejś kliniki?

o swoich obawach*

Trudno powiedzieć, albo ty masz problemy z płodnością, albo twój narzeczony albo obydwoje. Jeśli w ciągu roku regularnego współżycia kobieta nie zachodzi w ciążę to jest niepokojący sygnał, ale to musi być rok starań z wytryskiem w środku. Najlepiej skonsultować się z lekarzem.

dziękuję wszystkim za odpowiedzi. miłej nocy ;)

zobacz też http://goo.gl/wW7TN http://bit.ly/bezplodnosc-badanie-nasienia