co się ze mną dzieje

rano z łózka wstać nie mogę, mimo że spię ok. 8 godzin, kładę się o 22, a budzik mam na 6.00, po prostu coś okropnego, znowu dziś do prac się spóźniłam bo ciągle drzemki ustawiałam. jestem kołowata, zmęczona i w ogóle nie do życia. czy to tak zwane przesilenie wiosenne? w istnienie tego czegoś nie chciało mi ise nigdy wierzyć, wydawało mi się, że to tylko głupie usprawiedliwienie dla leni i hipochondryków.. ratunku.. czy ktoś tez tak ma? bo jak to faktycznie przesilenie, to poszukam rad w necie, co robić, bo nie wytrzymam sama ze sobą :0

jak zwał, tak zwał. mam prawie wszystkie klasyczne objawy. pora działać. idę sobie kupić pożywne śniadanie, nabiał, warzywa, po południu wyjdę na długi spacer, jakoś to będzie :)

Przede wszystkim nie ustawiaj drzemki bo to tylko zamula. Jak budzik dzwoni to wstawaj natychmiast i do łazienki przemyc twarz zimną wodą. U mnie to działa.

no nie wiem, czy dam radę. teraz to robię zupełnie bez sensu, bo nastawiam budzik na 5.40, żeby pół godziny drzemać (co 5 min.). więc jutro budzik na 6.10, buuu. spróbuję. wstanę, otworzę okno, powdycham powietrza.

a, pierwsze co robię, to tez pod zimna wodę i umyć zęby. bez tego się nie obudzę. ale teraz i to kiepsko pomaga, teraz tez siedzę taka nijaka, a już po kawie i 9.00 zaraz. ech

ja ustawiam drzemki chyba przez 2 h:D

aż tak nie mogę, bo do pracy idę na 7 :)