Dlaczego faceci w tak młodym wieku żenią się?

Chodzi o facetów w wieku 20-28 lat... bo kobiety to rozumiem, boją się że zostaną same, chcą się rozmnożyć "zanim będą stare czyli skończą 24 lata :D:D:D" więc dążą do tego, ale dlaczego faceci ulegają skoro tak naprawdę nie są do tego przekonani? tyle się słyszy że "po co się żenić" a i tak wszyscy to robią...

Ta sama analogia boja sie zostac sami kto bedzie chcial starego dziada :P

boją się? przecież zdesperowanych kobiet jest na pęczki i wręcz biją się o facetów...

"wręcz biją się o facetów..." Raczej bija sie o te lepsze partie

ciekawy temat, no właśnie dlaczego???

Bo kochają swoje partnerki i chcą być ojcami a nie dziadkami dla swoich dzieci?

z brzuszkiem to po prostu młodzik :D Do 25 lat jeszcze rozumiem, ale facet 28 lat to już mężczyzna, nie młokos. Jeszcze 10 lat i będzie mieć prawie 40. Czyli niewiele tej młodości jeszcze przed nim. Co kto lubi, ale może kobiety wolą mieć młodych i jędrnych mężów, niż 40-latków, którzy za jakieś 20 lat będą chodzić o lasce, podczas gdy taka ona będzie wtedy w najlepszych dla niej okresie pod względem seksualnym :P

no ale małżeństwo chyba na tym polega żeby wziąć ślub świadomie, bo się tego chce, a nie dlatego że się jest młodym... a poza tym 28 lat to wcale nie jest starość... bez przesady, uważam że właśnie to jest najlepszy wiek na małżeństwo bo wtedy się bardziej zna swoje oczekiwania i priorytety, i można dokonać trafniejszego wyboru...

To właśnie facetów bardziej ciągnie do ołtarza. Oczywiście zaprzeczają, mówią, że ożenią się późno. Ale jak spotkają fajną dziewczynę to rzeczywistość całkowicie zmienia ich przekonania.

Lily masz racje :) Ja i mój facet mamy 20 lat a to on mi się oświadczył i jak najprędzej chce wziąść ślub! Tak bardzo mnie kocha i to widać :)

powinni żenić się po 30-tce! wtedy są w miarę dojrzali

ja nie mówię, że 28 lat to stary człowiek, ale bez przesady, że taki młody. Właśnie od 27 lat zaczyna się taki naprawdę dojrzały czas, idealny na ślub, szczególnie, że jeżeli ktoś planuje mieć potomka to przecież nie zawsze tak od razu wychodzi, więc ojcem zostanie i tak zaraz lub tuż po trzydziestce, a więc już na pewno nie w bardzo młodym wieku.

Kto ma dojrzeć, dojrzewa, wiek ma tu niewiele wspólnego. Znakomita większość nie dojrzewa nigdy

mąż , mój mąz też miał tyle , pobraliśmy się z miłości nie przez brzuszek , ale dziś z perspektywy czasu oboje widzimy ,ze byliśmy troszke za młodzi , pojawiło się dziecko, troszkę problemów finansowych , brak mieszkania i co i był płacz , szczęście ,ze moglismy liczyc na pomoc moich rodziców . Potem powolutku się układało , dzis jestesmy 8 lat po ślubie dzieci już troszke odchowane, własny dom , autka idzie nam dobrze , ale chyba sie troszkę wypaliliśmy i mimo, ze mamy po 28 lat czujemy się starzy ...

moj chlopak ma 22 lata i stwierdzil ze najpierw skonczy studia , potem musi troszke pieniazkow zarobic... Calkowicie popieram jego decyzje biarac pod uwage ze ja tez mam studia:)

Wiek tutaj to dobry argument, ale nie pieniądze, bo i tak całe życie się je zarabia i zawsze coś wypada, szkoła, praca, lepsza praca. Warto mieć jakąś podstawę, ale nie przeceniałabym walorów finansowych jako tych, które decydują o szczęście w małżeństwie. 20 lat za młodzi, ale powiedzmy 24,27 to już można o czymś rozmawiać :)

Dlaczego faceci w tak młodym wieku żenią się?" ja bym sie bardziej zastanowił nad inną kwestią ;) i skupił sie nad problemem znacznej ilości rozwodów młodych ludzi ...

Ostatnio czytałam raport rozwodów. Okazało się, że ludzie, którzy pobrali się w wieku 20 lat rozwodzą się tak samo często jak ludzie którzy zrobili to w wieku 30 lat. Wiek nie gra roli. Ważniejsze są : pewna niezależność finansowa i mieszkanie.

pieniądze grają ważna rolę w małżeństwie , kiedy brakuje na pieluchy , na czynsz czy nawet na jedzenie co wtedy zrobić , zaczyna się awantura , facet czuje ,że nie spełnia sie w roli głowy rodziny i co i ucieka , mając 20 lat zwalają mu się na głowę problemy które go przerastają i wtedy lepiej uciec do mamusi , a przecież jeszcze spokojnie mógł te 4 czy 5 lat bawić się uświadamia to sobie , ale troszke za poźno , miłość w życiu to nie wszystko .

Ważniejsze są : pewna niezależność finansowa i mieszkanie." i dojrzałosc w podejmowaniu decyzji życiowych :)

Połowa moich kumpli dlatego ze wpadli... Reszta bo wszyscy juz byli po... I wlasciwie każdemu prawie sie pieprzy bo za szybko.

Ale przecież napisałam, że 20 lat to trochę za szybko? Natomiast brakować pieniędzy może zawsze, bo pracę można stracić w każdym momencie i dlatego tutaj bardziej potrzebna jest dojrzałość.

autorka postawila na szalenstwa ew. 'kariere' minela mlodosc i obudzila sie z reka w nocniku :D nagle sie okazalo, ze wolni faceci to geje i po rozwodach (z ich winy najczesciej) :D

Nie wspominając, że robienie sobie dziecka przy braku stałej pracy to impreza wysokiego ryzyka, zawsze. A sypie się ludziom bo myślą, że małżeństwo to takie coś, po przejściu czego nie trzeba już nic robić, stało się i samo ma się prowadzić. Niestety nic się samo nie robi, a jeżeli ktoś tak myśli, to ok. Błogosławieni nieświadomi :D. Do czasu...

chyba nigdy nie wezmę ślubu... nie umiem sobie wyobrazić przepuszczania kasy na wesele :P

Jesli sie ludzie bardzo kochaja, sa w stanie zrobic dla siebie wszystko i sa odpowiedzialni (oraz ekonomicznie podolaja) to uwazam ze w wieku 23 - 24 lat dla faceta nie ma nic zlego do wziecia slubu. Ale osobiscie uwazam ze to za wczesnie, i to jest kwestia dojrzalosci psychicznej i kwestia wziecia odpowiedzialnosci nie tylko za siebie ale i za druga / drugie osoby. Osobiscie znam wiele par ktore bedac w wieloletnich (powyzej 6 lat) zwiazkach do 30 r.z. mezczyzny wszystkie (co odo jednego!) sie rozpadly ( w tym moj). Facet poznajac kolejna i odpowiedzialna kobiete a nie postrzelenca dojrzewa i staje sie odpowiedzialny. Osobiscie sama lubie facetow ok. 30 r.z. w moim wieku (tj 24 lata) nie maja szans, bo sa ZAZWYCZAJ (nie zawsze!) niezaradni zyciowo studenci (albo wieczni studenci) imajacy sie tymczasowych prac. Takze rowniez uwazam ze przed 28 - 30 r.z. zawieranie zwiazku malzenskiego dla faceta to glupota :)

stultissimus jak znajdziesz odpowiedniego partnera / partnerkę to sobie wyobrazisz... bedziesz chcial/chciala miec cudowne wesele, bo jak to sie mowi... PODOBNO ma sie je raz w zyciu :D

coś mi się zdaje że Ty anonimówka jesteś właśnie niezaradną życiowo kobietką, szukającą kogoś kto się nią zaopiekuje.

"Takze rowniez uwazam ze przed 28 - 30 r.z. zawieranie zwiazku malzenskiego dla faceta to glupota" Podpisuje sie obiema rekami normalnie

a jak ma 27 to co a zrobić, przełożyć termin ?:P