Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Your_Love_Dealer

dlaczego przyjaciele stają się wrogami...?

Polecane posty

Gość dioramaa
Zakochany kumpel to koszmar - mój oczywiście musiał do każdej z nas zarywać po kolei, co popsuło nasze relacje. On jest przyjacielem tylko dla tej, którą kocha, a dwie pozostałe ma w nosie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
No własnie, lepiej mieć większą ilość. No i też w różnych środowiskach - wtedy jest mniejsze ryzyko "odebrania " przyjaciół. Niestety, ja połączyłam dwa światy - uczelnię i kółko - no i mam teraz tego przykre konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jede koles
z facetami przyjacielami to też jest tak że facet ma mniejszą potrzebę wchodzić w relację przyjacielskie z kobietą :) po za tym w takich relacjach to 2 strony muszą być dla siebie aseksualne co rzadko się zdarza. My faceci wolimy przyjaźnie męskie ,a kobiety lubimy za co innego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jede koles
moi wszyscy przyjaciele są z jednak lasy LO . w zasadzie na studiach to mam raczej dobrych kumpli takich okresowych może z 1-2 będę dalej utrzymywał kontakty. Moi przyjaciele się nie znają z kumplami ze studiów bo to 2 różne klimaty :) inne poczucia humoru i takie tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, bez przesady, kobiety potrafią się przyjaźnić, wspierać i być mimo wszystko. Ja właśnie czuję, że takową powoli tracę. Od kiedy wylałam Jej moje boleści na ten temat to też zaczęła o Nas walczyc, pisze dziennie, jestesmy na bierzaco. Moim bledem jest to, ze za bardzo przywiazuje sie do ludzi, a gdy dostaje po tylku to boli jak cholera, dlugo przezywam. Myslicie, ze przyjazn miedzy kobieta, a mezczyzna jest mozliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Chyba ze świeczką szukać takigo aseksualnego przyjaciela ;) Bo ja mało takich znam. Większość jednak na coś liczy, a jak nie dostaje, to od razu koniec przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jede koles
ja jak już pisałem wyżej myślę że jeżeli oboje są hetero(wykluczam tutaj przyjaźń matka-syn/ojciec-córka itp rodzinne) to nie bo: 1) facet nie potrzebuje ,aż tak damskiej przyjaźni jak kobieta to raz 2)musieli by być dla siebie aseksualni oboje jednocześnie o co bardzo trudno 3) naprawdę ciężko się nie zakochać przez jedną ze stron po wspólnym przeżyciu wielu chwil z dużą dawką emocji 4) Jeżeli już takowe istnieją to po prostu jedna ze stron sie nie przyznaje do zakochania i cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
macie rację Kochani... mam wielu przyjaciół, w różnych środowiskach. To byl moj jeden, najwiekszy blad - poznanie tych dwoch dziewczyn, teraz bede uwazala. I tak - wieksza paczka przyjaciol powinna byc parzysta, wtedy nikt nie powinien ucierpiec. Moim zdaniem facet z kobietka przyjaznia sie tak naprawde tylko wtedy gdy sa w zwiazku, lub po zwiazku i rozstali sie pokojowo. Predzej czy pozniej pojawi sie chemia i albo to wszystko zniszczy, albo umocni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Jest. Muszę w to wierzyć ;) Ja zrobiłam urodziny, no i był kumpel z roku, więc stąd też kontakt pochodzi. Potem starałam się to oddzielić, ale nie udało się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Mój przyjaciel jest bi, więc zawsze są mniejsze szanse, że będzie tylko ze mną próbował ;) Mimo to, jest wspaniałym człowiekiem, w jakimś sensie to mój rodzony brat. Szkoda tylko, ze mieszka w Londynie, bo to był jedyny facet, który nie chciał czegoś więcej. Z kumpelami natomiast jest niesamowity problem. Nie chcę im tego mówić, ale też czuję się jak piąte kolo u wozu. Czy to normalne w prawdziwej przyjaźni ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolesiu Drogi, moim zdaniem Mężczyźni bardzo potrzebują kobiecej przyjaźni, wsparcia, czułości. Przyjacielowi kumplowi nie wypłaczesz się tak łatwo, jak kobiecie. Mam wielu przyjaciół Mężczyzn, każdego osobiście uważam za moczy-dupkę, a przy kumplach zgrywają mega macho, twardego i męskiego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Dokładnie. Tyle tylko, że z facetami lepiej się rozmawia. Ja im prędzej ufam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dioramko, pewnie, ze to nie jest normalne... Najlepiej miec jedna, a konkretna fumfele i ja strzec jak skarbu, niz mnostwo pseudo przyjacioleczek ;) Ja bardzo ostroznie uzywam slowa - przyjaciel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Tak czy owak, przyjaciele będa zawsze dla mnie priorytetem. Nie boję się samotności z powodu braku miłości, a raczej samotności, w której nie ma dłoni przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Ja mam w sumie te trzy, reszta to koleżanki. Dwie z nich znalazły od razu wspólny język, zaś trzecia jest tylko moją przyjaciółka, więc nie ma mowy o zazdrości. W zasadzie każda z nich próbuje być fair w moim stosunku, dzwonią itp., ale nie podoba mi się to, że jedna z nich za wszelką cenę chce wchodzić w resztę moich kręgów towarzyskich. Ona co prawda jest przyjezdna, nie ma poza nami żadnych bratnich dusz, ale mimo to, drażni mnie to. Nie chcę wyjść na zazdrośnicę, lecz przyjaciele to ludzie, w których gronie powinniśmy czuć się dobrze, a nie jak na szpilkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Może dla ludzi o dużym powodzeniu przyjaźń nie ma aż tak dużego znaczenia, ale jeśli ktoś jest nieśmiały, tak jak ja, to przyjaciół uważa za jasne latarnie na ulicy życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znowu mam przyjaciolke, ktora wiecznie marudzi, smeci, obraza sie... ciezko jest mi z Nia wytrzymac. Wiem, ze ma tylko mnie, znamy sie od podstawowki, nie chce Jej zostawiac, ale nie wiem co z Nia robic, ciagle doszukuje sie problemow, rzuca sie o blahe sprawy... uhh!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, przyjaźń jest karmą dla duszy... Jestem zaręczona, mieszkam z moim Lubym, jednak nie wyobrażam sobie nie mieć przyjaciół...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Ja kiedyś taka byłam jak ta twoja przyjaciółka, więc rozumiem, że to zraża ludzi. Teraz staram się wiecej uśmiechać, choć chyba zbyt często robię dobrą minę do złej gry. Osobiście to najlepiej czuję się z tymi dwoma starzymi kumpelami - czuję się z nimi na równi. Co do tej trzeciej, mam wątpliwości właśnie z powyższych powodów. Nie czuje się z nią do końca dobrze, jest zbyt przebojowa i chce ciągle byc w centrum uwagi, a ja jednak wolę spokojne osoby, jako że jestem wrażliwa i nieśmiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
A ja Tobie ;) Ja chyba jeszcze na chwilkę posiedzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
Ja chłopaka nie mam, więc całą uwagę skupiam na przyjaciołach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja juz koncze kochana, jeszcze raz dziekuje, zycze powodzenia, wielu oddanych przyjaciol, znalezienia tej drugiej polowki kotleta i kolorowych snow :D papapapa, spij dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dioramaa
W zasadzie to chyba tylko człowiek sam z sobą moze się zaprzyjaźnić naprawdę. Z ludźmi praktycznie w większości kończy się tak samo. Mnie kumpela wprawiła w kompleksy, a myślałam, że w przyjaźni ludzie powinni być ze soba na równi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre : D Choć zarazem ciężko żyć bez bliskich nam ludzi. Warto mieć kogoś, kto odbiera na tych samych falach, co my, bo razem jest łatwiej przetrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wole czekolade
Niestety w dzisiejszych czasach trudno o prawdziwyych przyjaciol... Jak bylam w liceum i na studiach to wydawalo mi sie ze mam kilka przyjaciolek, ale teraz widze ze zostala tylko jedna, a reszta to po prostu dobre kolezanki... Kazdy zyje wlasnym zyciem i coraz mniej przejmuje sie innymi, czy chce miec jakies blizsze kontakty. Bardziej na zasadzie idziemy na kawke czy imprezke..... Poki co wole miec przyjaciela w moim facecie i kilka kolezanke, z ktorymi sie spotykam ale nie zwierzam sie ze wszystkiego..... Zawsze marzyla mi sie taka przyjaciolka, ktora np wsiadzie w auto i przyjedzie 100km zeby mnie pocieszyc bo np. rzucil mnie facet ale niestety zycie jest inne i nie mam juz ochoty na sile szukac tych pseuldo przyjaciol..... Znajomi musza mi wystarczyc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wolę czekolade - dokładnie. Mnie marzy się przyjaciółka podróżniczka, taka, która pojedzie ze mną stopem nawet w wieku 50 lat. Moja taka jest, ale niestety, tylko ona. Reszta ludzi myśli tylko o ślubach, pieniądzach, o ukończeniu studiów. Z czasem kończą się imprezy, koncerty, bo każdy zaczyna żyć własnym życiem. Źle mi z tym, bo ja raczej indywidualistka, nie stawiam w żyiu na takie priorytety jak miłośc, dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×