dzieci w wózkach w marketach

Zaobserwowałam pewne zjawisko, które wg mnie jest niestosowne, ale jakoś niewiele osób ma odwagę powiedzieć rodzicom, ze tak nie powinno być. od jakiegoś czasu obserwuję zjawisko wsadzania wystarczająco dużych dzieci(czytaj. mogą chodzić) do wózków, które służą do pakowania towarów spożywczych i przemysłowych(nie dzieci z butami). Ostatnio nabrałam odwagi, zeby powiedzieć napotkanemu Panu, ze wózek służy do innych celów. Spotkałam się z krzykiem, wyzwiskami i..., ze jestem taka stara, ze jak miałam dzieci to nie było wózków i marketów. Ubolewam,że wyglądam tak staro,że wg tego Pana w moich czasach nie było marketów i wózków.Ale...:) gwarantuję, ze za mojej młodośći były wózki,markety i DZIECI. I jakoś umiałam wytłumaczyć moim dzieciom, ze do wózka na zakupy się nie wsiada.Po prostu mam pokorę, uczę dzieci pokory i żądam pokory od ludzi .Skoro żyję w jakiś społeczeństwie,gdzie wózek na zakupy ma spełniać swoją rolę i uczę swoje dzieci tego to wymagam od innego obywatela przestrzegania zasad.tyle

to jest wygodne a ty jestes głupia

Niektórzy nie mają poczucia kultury osobistej. Ale co my tam możemy...

Kiedyś były takie wózki z siedziskiem dla dzieci i to było ok. Mama mnie w nim woziła :D

to już nie ma tych wózków z krzesełkiem dla dzieciaka? chryste, sto lat w markecie nie byłam chyba, bo nawet nie zauważyłam :D

Ja też na to krzywo patrzę i brzydzą mnie te wózki - wolę zabrac mały koszyk. słuszna uwaga!!! - zazraz pewno posypią się wyzwiska kulturalnych "matek polek"

biega? w kazdym wozku na kolkach na zakupy jest miejsce przeznaczone dla dzieci do 15 kilo wagi? czy o to chodzi autorce?? bo cos nie rozumiem, moze u was sa inne wozki...

i nadal są. A po za tym ostatnio widziałam parę dziewczyna z 17 lat i siedziała w wózku a jej chłopak ją woził XD to się nazywa fantazja XD

komunikacji miejskiej, w PKSach czy PKP... Tez dzieci w butach laza po siedzeniach, bo to dzieci, bo im wolno. Ale kuzwa wczesniej lazi toto po chodniku na wlasnych nogach i zbiera wszystkie syfy na podeszwach :O

Ale oni te dzieciaki wsadzają do środka a nie na tą półeczkę.

ja zawsze tam daje dziecko i moge zrobic normalne zakupy a nie biegac za dzieckiem po sklepie, bo ono chce wszystko obejrzec i dotknąc.to jest dobre rozwiazanie przeciez

aaaaaaaaaaaaaaa nie jestem głupia. wygoda nie koniecznie zgadza się się z akceptacją społeczną ani z przyzwoleniem.To raczej ..brak kultury rodziców, którzy tak robią i uczą dzieci

a po co zabierac dziecko małe na zakupy ? - żeby się innym ludziom pod nogami pelentało ?

zeby nie mylić. Nie mam na myśli, urządzenia w wózku na zakupy, gdzie wsadza się dziecko gdzie tzw. nóżki zwisają.to jest właśnie po to. Mam na myśli wyrośnięte dzieciaki, które rodzice wsadzają do wózka gdzie się wkłada pieczywo, mięso i inne artykuły. Ciekawostka... Czy gdyby Pani z działu mięsnego padała mi "karkówkę" brudną reką to bez słowa kupiłabym?

ma Pani rację . Ja często w sklepie spożywczym czy mięsnym spotykam się z taką sytuacją: sprzedawczyni zamiata miotłą albo zmywa mopem a gdy wejdę to odkłada tą miotłę i od razu bez mycia rąk kroi mi mięso lub wędliny - masakra - tylko nagrac i do sanepidu posłac.

Mam 2 letniego syna i nie wyobrażam sobie zrobić zakupów biegając za Nim po całym markecie :) Zawsze sadzam go w siedzisku przeznaczonym dla dzieci w wózku, w przeciwnym razie mały w kilka sekund potrafi pozrzucać wszystko z półek a ja w wózku mam metrowego kubusia puchatka i 15 toników do twarzy :) także myśle że to raczej praktyczne dla mam samotnie robiących zakupy.

a jak o to chodzi to ok.półka w wózku jest dla dzieci, a co innego siedzenie w miejscu przeznaczonym na zakupy.zwracam honor

ale niektore wozki go nie maja... co innych klientow obchodza problemy techniczne matek...

brakoczasowa piszesz o siedzisku.. i z tym się zgadzam. Ja podnoszę temat wsadzania bezpośrednio do wózka na zakupy.To zupęłnie coś innego

A powiedz autorko co zrobiłabyś gdybyś musiała sama iść na zakupy w markecie, a mały niewyspany i zły z tego powodu dwu latek nie chce siedziec w miejscu przeznaczonym dla Niego? bierzesz go na ręce, i czekasz aż Ci odpadną czy wkładasz go do wózka i masz chwilke spokoju, że złapać mąke olej i mleko dla małego i biegiem do kasy do 10-ciu produktów żeby mały się nie rozmyślił i nie zaczął płakać jak tylko głośno potrafi....?

a kogo obchodzą czyjeś problemy z dziecmi - trzabylo się zastanowic nim się je splodziło

A to szkoda że matka sie nie zastanowiła jak Ciebie planowała !

i nigdy mnie w wozku na zakupy nie wozila. Ani mojego brata. Jednak mozna...

właśnie się zastanowiła - zawsze miała mnie z kim zostawic i nie włuczyła mnie z sobą gdzie tylko się da a tak terAZ MATKI ROBIA

Mnie tez denerwuja sytuacje tego typu. Dziecko z brudnymi buciorami w wozku sklepowym to tylko jeden z w wielu przykladow.

ALe się wkurzyłam!!!!!! Bo z tego co rozumię to chodzi o brudne buty dzieciaków, że niby potem kładiemy na to art spożywcze tak? Przeciez to jakiś obłęd!!!! Zdajesz sobie sprawę autorko z tego jaki syf znajduje się na rączce od wózka i samym wózku???? Gwarantuję Ci że o wiele mniej brudu i bakterii znajduje się na butach dzieci. I dla jasności - nie jestem matką polką, nie mam dzieci, ale jak ktoś robi problem bez sensu to aż mnie trafia.

kikolina to odpowiadam. Mam DWOJE DZIECI ROK RÓZNICY MIĘDZY NIMI.POMNÓŻ SWOJE PROBLEMY X 2. Ja dałam radę. Masz jeszcze pytania?

siedzeniach w autobusie. Tez sa brudne, ful zarazkow na nich. Ale mozna przynajmniej nie dokladac do tego syfu, ktory znajduje sie na podeszwach dzieci... Poza tym nie o to czesto chodzi tez. Jak male, to zapluwaja otoczenie. Ja dziekuje potem z czegos korzystac :O

ROZUMIEMMMM tlumoku!!

PAWNO ŻE TAK - całe ręce mają oślinione a potem palcują nimi co tylko się da - paskudztwo