ucze sie do egzaminu fce ale jakos marnie mi idzie

kto jest w stanie zapamietac te wszystkie konstrukcje gramatyczne czasowniki frazowe. zapamietac jak zapamietac ale jeszcze stosowac w praktyce

może jakbys nie siedziała na necie a uczyła się faktycznie lepiej by ci szło :)

dopiero co usiadlam na neta i to takze w celach edukacyjnych zeby sobie poszukac pewne konstrukcje bo mam ksiazke tylko po angielsku ale nie jestem do konca pewna czy dobrze to rozumiem wiec wole sprawdzic

historii,to jest dopiero problem z zapamiętaniem tych wszystkicj wojen,sojuszy,konfliktów,postaci.... :O

no to uczcie sie a nie siedzicie w internecie i narzekacie,zrobic sobie kawe i wracac do nauki ... www.skapiec.pl/#from41355

niestety, ale nauka do fce to w duzej mierze zakuwanie slowek, ktorych zaden 'native' na co dzien nie uzywa. W ogole nie widze sensu w robieniu tego certyfikatu.

Ja sie uczę z kompa :P

ha ha po pierwsze czasowniki FRAZALNE, a nie frazowe:):) a po drugie wyzwanie to CAE, First jak to mawia młodzież ' tonie w stawku" ale jesli moge zasugerowac: przestan sie użalać i bierz sie do roboty! i ....zrób wyższy poziom bo Firsta mają już nawet w 1, 2 klasach gimnazjum - chyba ze ty jestes w tym wieku to przepraszam:):)

FCE to naszczęście nie tylko gramatyka, której nie znosze, ale też słuchanie i czytania - czyli praktyczna znajomość języka. Ja nie uczyłam się struktur gramatycznych, nigdy tego nie robiłam, a Fce zdałam na A. Przypomnij sobie stosowanie czasów podstawowych do tego okresy warunkowe plus neither either - to taki standard ktory czesto pojawia sie w transformacjach. Rozwiązywałam za to wiele arkuszy z lat poprzednich i testy na transformacje, żeby zobaczyć jak działają transformacje, po którymś razie zapamiętasz schemat i będzie ok :)

Zdać FCE to nie duży problem, istotne jest to jak zdać. Zdane na C rownowazne jest z nie posiadaniem tego egzaminu, biorac pod uwage to, ze czesto przy zatrudnieniu wymagają minimum B. Samo FCE, biorac pod uwagę że 3/4 naszego spoleczenstwa to językowe sieroty, jest najprawdę czymś w cenie.

Ja nie uczyłam się struktur gramatycznych, nigdy tego nie robiłam, a Fce zdałam na A. No to mialas po prostu farta, bo mozna byc obrytym na maksa z roznych konstrukcji, a dostac pare takich, na ktore sie nigdzie nie trafilo. Moja znajoma miala wlasnie takiego pecha. Oczywiscie fce to nie tylko gramatyka, wiec mozna nadrobic w innych czesciach.

lepiej zdac CAE na C niz FCA na A i tyle w temacie

Fce tak naprawde jest bezwartosciowe, bo mozna miec i cae, a dukac i nie byc przyjetym do pracy. 3/4 mojej klasy mialo cae, a tylko niektorzy wyslawiali sie w miare plynnie, reszta znala po prostu jezyk biernie. Co do Polakow - jezykowych sierot, to jest to chyba najwieksza bzdura jaka dzisiaj slyszalam. Pojedz sobie do UK, Wloch, Hiszpanii, Francji, USA i zobacz jak tam "znaja" jezyki obce, a maja wiecej kasy, a co za tym idzie wieksz mozliwosci wyjazdow zagranicznych. Przecietny Brytyjczyk nie potrafi zapytac sie nawet o droge do kibla w jezyku, ktory mial w szkole sredniej.

zdaje fce bo na razie nie widze czas na cae a jest mi ten papierek potrzebny do pracy. i tyle :-) najlepiej na b oczywiscie

Bikapel - nie miałam farta. Dużo czytam i słucham po angielski i wszystkie struktury gramatyczne mam dzięki temu zakodowane ( ukłądam zdania na wyczucie, tak jak mi się wydaje logiczne ) a nie uczę się ich wg. teorii książkowych. Gramatyka na FCE to przecież znikomość ! Jedynie transformacje ! Reszta to raczej umięjetność słowotwórstwa i wyboru słów zgodnie z kontekstem. Mój drogi światowcu :), ja również miałam styczność nie raz z ludźmi z zagranicy i zapewniam cię że swojego zdania nie opieram na wnioskach pochopnych. Możliwości komunikacyjne polaków są niskie - może dlatego że siedzimy z nosem w książkach i mało w tym praktyki.

Taaa, jasne, pojedz sobie do Wloch czy Francji, najpierw zapytaj sie czy znaja angielski(90% odpowie TAK), a potem sluchaj ich niegramatycznego, nieskladnego belkotu. Jednego Polakom brakuje - pewnosci siebie i to sie odbija w mowieniu, bo stres przed popelnieniem bledu paralizuje.

Hehe, skąd wiedziałam że powołąsz się na te nacje? Francuzi którzy myślą że francuski powinien być językiem dominującym, nie mają specjalnych potrzeb nauczenia się angielskiego - rozumiesz, tacy trochę nacjonaliści :) co do włochów - tak bełkot jest straszny. To ja się powołam na Niemców - nigdy nie miałam problemów komunikacyjnych z nimi.

bikapel ma racje włosi mowia fatalnie po angielsku oni zawsze tak znam angielski, niemiecki i 3 inne jezyki a jak przychodzi co do czego to ledwo zdanie potrafia skleić :)

Tak zgadzam się co do włochów, wymowe mają straszną, ale to już wpływ ich ojczystego języka.

nie zgodze sie ze na fce ramatyka to tylko transformacje. a uzupelnianie luk w tekscie a pisanie -tez trzeba znac jako tako struktury zeby poprawnie cos napisac