Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sylwia taka jedna

jak zmobilizowac faceta by znalazl prace, by zamieszkal ze mna?? /

Polecane posty

Gość sylwia taka jedna

Hej! Jestem z Moim już 3 lata, znamy się 4 i jak nie miał stałej pracy,tak nadal jej nie ma. Nie mówię, żeby w Polsce było łatwo bardzo o pracę,ale on jej nie szuka. Pracuje za to za granicą, wyjeżdża na miesiąc, półtora,potem wraca na miesiąc i tak w kółko. Irytowało mnie to bardzo na początku, zrywałam z nim kilka razy z tego powodu, bo co tu dużo ukrywać, potrzebuję tej drugiej,bliskiej mi osoby w miarę często, żeby czuć się kochaną itd itp. Kochamy się bardzo i chcemy ze sobą być i dlatego rozumiem, ile dla niego znaczy to, żeby miał coś swojego, coś własnego, tym bardziej, że pochodzi z rodziny, w której się nie przelewa i to co teraz ma jest tylko i wyłącznie jego zasługą. Cenię to i podziwiam,że pod tym względem ma bardzo dobry charakter, ale... no właśnie, jest to ale. Chodzi o to, że mimo jego 26 lat wciąż mieszka z rodzicami i nie myśli nawet by ze mną zamieszkać:( Chyba jestem jakaś beznadziejna, albo za dużo bym chciała, ale tego właśnie pragnę. Oboje pochodzimy z małych miejscowości, tyle że ja już od początku studiów mieszkam poza domem, w innym mieście i świetnie się z tym czuję, że jestem samodzielna, a on nie. Irytuje mnie to i właśnie nie wiem co robić. Dodam jeszcze na koniec, że obiecał mi, że przestanie jeździć za granicę, że denerwują go już te wyjazdy, rozłąki, że tu w kraju zacznie pracę. Każda moja namowa,by zaczął tutaj jakąś firmę małą kończy się małym zgrzytem, napięciem i że tak powiem, dupeczka blada no:/ Nie wiem czy mam mu powiedzieć co czuję, czy zakazać wyjazdów.. nic nie wiem..wiem że chcę przejść na jakiś kolejny poziom miłości..tj.wspólne mieszkanie, bardziej dorosłe życie itp Jak go zmienić? Uff, nie chciałam się az tak rozpisywać:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobioeta idealna
Przestać dawać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT
Nie ma pracy Może niech sprzedaje kwiaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
Dzięki dzięki, ale serio pytam:/ ja dobrze zarabiam, on tez, no ale ja chcę się z nim częściej widywać i żeby w końcu mi udowodnił, że jest facetem 100% i żeby przestał wyjeżdżać, żeby tu zaczął zarabiać. No czy to nie jest normalne, że ludzie chcą razem mieszkać przed ślubem itd grrr chyba jestem przed okresem hehe:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT
Niektórzy żyją w jakimś wyimagowanym świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
Czyli zgadzać się na te wyjazdy cały czas? nie protestować? czuć się nadal samotna przez miesiąc, potem udawać że miesiąc wspólny wszystko nadrobi? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto, to sa Twoje marzenia, a co z jego marzeniami ? ;) Napisze prosciej - jesli jemu tak wygodnie, to chocbys z poswiecenia zrobila przyslowiowy szpagat, i tak niczego w nim nie zmienisz. On musi CHCIEC sam - znalezc sobie prace i zamieszkac z Toba. Jesli nie ma takich samych marzen jak Ty, to po prostu - mijacie sie w swoich marzeniach, a wiec kazde z Was mysli inaczej, odmiennie, a co za tym wszystkim idzie - nie da sie zmobilizowac nikogo, kto sam tego nie chce ani do jednego ani do drugiego. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
w sumie.. racja:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
tylko zeby byla jasność:) nie należę do kobiet, które nie są samodzielne, nie narzucam mu się, nie mówię mu wprost "zamieszkajmy razem!", nie zadaję mu pytań typu "miśku ile chciałbyś mieć dzieci ze mną?" miśku to..miśku tamto.. skrywam wiele rzeczy w sobie, tych właśnie pragnień, ale przecież one po to są, by dążyć, by się spełniły:) CZy któraś z Lejdis była w podobnej sytuacji??;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataaaa
Może przez jakiś czas udawaj, że Ci przestało zależec, że świetnie sobie sama radzisz tam gdzie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli 'skrywasz w sobie', to na czym Ci zalezy, to tak naprawde nie dziwie sie, ze nie wiesz w jakiej jestes sytuacji i nie wiesz, co nim kieruje, ze nie chce mu sie szukac tu pracy, i ze kreci nosem na wspolne 'dorosle zamieszkanie'. Zwiazek, to dwojka osob rozmawiajacych ze soba[ nie wymuszajacych na sobie niczego] o sprawach, ktore obie strony winny zainteresowac. Tymczasem u Was jest tak, ze Ty jestes z facetem 4 lata, 'skrywasz' w sobie te swoje pragnienia, on mysli, ze tak Ci dobrze, i w rezultacie jestescie sobie , wysiadujecie te swoje jajka lecz zadnych rezultatow pozytywnych nie ma. Przypuszczam, ze jesli nie podzielisz sie z nim swoimi pragnieniami, jezeli nie porozmawiacie ze soba jak dorosli ludzie, ten zwiazek bedzie trwal sila rozpedu ale tak naprawde bedzie nijaki, jak dotad. Zapytaj go, co on planuje w przyszlosci, jak widzi Wasz zwiazek, i kim dla niego w nim jestes ? Jesli madrze poprowadzisz dyskusje byc moze wywolasz lawine zdarzen, ktore beda dla Was satysfakcjonujace. Jezeli nie, to, masz co chcialas ;) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madnv dj
znajdź sobie takiego byczka az Ci bedzie dosc hihi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madnv dj
Oreore:) On wie, że ja tego nie znoszę! tych jego wyjazdów! widział moje łzy nieraz z tego powodu, więc wie jak ja to przezywam za kazdym razem. Chodzi o to, ze to z nim wlasnie jest cos nie tak, czy moze po prostu nie jest zdolny do uruchomienia tej lawiny zdarzen. ja bym bardzo chciala zeby byl choc troche bardziej konsekwentny w tym co robi, bo mowi duzo:/ ze wie ze jestem osobą z ktora chce spedzic cale zycie, ze to i tamto. ja to samo czuje do niego i nasz zwiazek, powiedzialabym, jest dojrzaly jesli wolno mi to osadzac jako mlodej jeszcze osobie. wiem, zawsze znajdzie sie ktos i powie ze gówniara ze mnie, ze co ja wiem.. ale ja wiem, ze kocham go jak nikogo innego i rani mnie to, ze on nic nie robi w tym kierunku, by poprawic stan rzeczy.. i nie chodzi tu tylko o moje widzi mi sie..on tez jest swiadomy tego ze zle robi,ale nadal w tym tkwi, bo chyba po prostu nie wie jak ma postawic drugi krok:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
to powyzej pisalam ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwia taka jedna
Nawet po 4 latach znajomości nie czułbyś takiej potrzeby, jeśli nie potrzeby to ewentualności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz - 'on wie', 'on widzi moje lzy..' ale tak naprawde ludzie sa od tego, zeby nie tylko patrzyli na siebie, domyslali sie o co komu chodzi ale zeby rozmawiali ze soba szczerze o wszystkich swoich smutkach i radosciach. W tym zwiazku, mimo, ze go kochasz to jednak do konca nic nie wiesz. Znasz go powierzchownie ale nie masz pojecia o tym, w jaki sposob rozmawiac z nim, o tym co czujesz w zwiazku ze swoimi 'marzeniami'. Dalej, skoro piszesz, ze :'rani mnie to, ze on nic nie robi w tym kierunku, by poprawic stan rzeczy..' -to dlaczego mu o tym nie mowisz ? Z drugiej strony, wspolne zamieszkaanie z druga osoba, to godzenie sie na to by te osoby sppotykaly sie na co dzien bez masek, gierek i innych kamuflarzy. Byc moze, ze on nie jest jeszcze na takie bycie z Toba gotowy, mimo, ze mowi wiele o tym, jak to Cie kocha ;) Pytaj i otrzymuj odpowiedzi. Bo jesli nie bedziesz tego robila w niewiedzy umrzesz nieszczesliwa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×