Co mam wybrać? Trudna decyzja

Witam:) Mam dzisiaj wyjątkowo zły humor, dlatego z góry proszę- nie denerwujcie mnie :) Mam problem, bo nie wiem kompletnie co mam wybrać. Moja mama zapisała mnie na tenisa, ale jedna lekcja kosztuje aż 90 zł! więc 10 lekcji to 900 zł! Ile mogłabym mieć za te pieniądze ciuchów! Więc jutro już pojadę na tę lekcję, ale zrezygnuję na razie i będę szukała tańszych kortów lub poczekam do wakacji, bo cena zmniejszy się do 60 zł - latem jest taniej. A Wy co byście na moim miejscu zrobiły? Wolałybyście dostać 1000 zł na ciuchy czy mieć tenisa? Dodam, że kocham tenis, to mój ulubiony sport i nie zrezygnuję z niego. Po prostu poczekam aż potanieje. Ale już się nie mogę doczekać jutra - tam bardzo mam ochotę już sobie zagrać.:) Kilka lat temu też chodziłam, ale płaciłam tylko 30 zł - myślałam, że teraz też tak będzie, a tutaj aż 90 zł za lekcje - to po prostu śmieszne. Wolę ciuchy, bo mam ich bardzo mało :P

albo po dupie :P

głupia jesteś

sama jesteś głupia. Jesteście chyba zazdrośni;/

Stac twoich rodzicow za placenie 90 zl za lekcje, a nie masz za co kupic ubran ?! Wybierz lekcje tenisa.

:P :P :P

Ciuchy są zbywalne, moda przemija co roku. Nowy sezon nowe ciuchy zobacz jaki to jest niekończący sie ciąg wydawania pieniedzy na ubrania. Jeżeli kochasz tenis to oddaj mu sie cała, a ciuchy potraktuj drugorzędnie. Miej frajdę, a może w przyszłości pieniadze z tego sportu...

Sam gram w tenisa. Korty w zime bywaja drogie bo musza sie odbywac wewnatrz i musi byc ogrzewanie. Moja mama miala kiedys takie podejscie i ja bylem glupi poniewaz: Mowila ze mi zaplaci za jakis wyjazd, nie wiem wlochy czy gdzies za zalozmy 4tys zł a ja mowilem ze nie chce na 2tyg jechac nigdzie a za to dostane te pieniadze. Logiczne ze nie dala i pojechalem i nie zaluje. Chodzi o to ze mama chce abys robila cos konstruktywnego, sensownego. Jak ci ciuchy w glowie graj w tenisa tyle az bedziesz zawodowo w niego grac i kupisz ile chcesz. Bledne rozumowanie masz wedlug mnie. Ciuchy... pewnie i tak masz ich sporo wiec? PS. Nie jestem zazdrosny. Bo nie ma o co

połacz jedno z drugim i poszukaj tańszych lekcji a za reszte kup ciuchy ;) "poszukaj tańszych" nie znaczy czekaj do lata ;)

a ja autorke rozumiem. mnie tez pocieszenia w stylu: ucz sie czy cos tam, to w przyszlosci bedziesz miala tyle kasy na ubrania, kosmetyki ze szok. czyli zdaniem moich rodzicow mialam przebunkrowac w byle jakich ciuchach najlepsze lata mlodosci. co wiecej, mialam sie nabawiac kompleksow po to zeby ta zajebista przyszlosc, ktora wedlog nich miala nadejsc potem, wcale nie byla taka zajebista. nie mam nic do kobiet starszych co dbaja o siebie, ale na co mi dopiero w wieku 40 lat fajne, modne ubrania, kosmetyczka, fryzjer czy nawet operacje plastyczne, proste biale zeby...?? nie mowie ze nie, ale zal bedzie jeszcze wiekszy. ze kiedy bylam mloda musialam chodzic w szmatach i nie widziec na oczy porzadniejszego kosmetyku bo rodzice dla mnie "piękną starosc" planowali. ze bylam taka wiele brzydsza a dzieki kilku zabiegom moglam byc jak laleczka. bo w wieku 40 paru lat to nie wiadomo co ze soba zrobie i tak juz nie bedzie to to samo.

Do tenisa fajne ciuchy projektuje Adidas -> http://marionex.pl/ser-pol-4-Adidas-Porsche-Design.html . No ceny wyższe niż za jakiś normalny 'dres', ale przynajmniej jakoś się wygląda. A w necie i tak jest taniej niż normalnie

rowniez gram w tenisa, zdecydowanie tenis!

Moim zdaniem lekcje tenisa to świetne rozwiązanie i nie wiem dlaczego narzekasz :) Poczytaj sobie ten artykuł: http://www.milankundera.pl/moja-praca-i-lekcje-tenisa/