zwierzenia ciężarnej...mąż mnie załamuje

TY HELP HELP MAM DOŁA widać że tylko tego oczekujesz od facetów, a jednak są tacy z którymi da sie pogadać i pójść na spacer, co za dno, rzygać się chce

W zyciu nie pozwoliłabym sobie na takie traktowanie!!!! W życiu! I nie chodzi o pracę czy jej brak. Bo np. dla małej mi to chyba jedyny wyznacznik szacunku... Troche to śmieszne a troche żałosne. Też jestem w ciąży, też za moment zaczynam 8 miesiąc, też mam 2gie dziecko. Mąż, mimo, iż pracuje pomaga mi. A raczej powinnam napisać że współprowadzi dom bo to nie jest tylko mój obowiązek. Zajmuje się dzieckiem, rozwiesza pranie, zmywa, odkurza, myje podłogi itp. Ja gotuję bo lubię, prasuję bo on nie umie itd. Uzupełniamy się. Co ciekawe wyszłam za mąż jako 20 latka. I byłam na tyle mądra w swej gówniarowości że odbyliśmy niejedną rozmowę na temat podziału obowiązków wcześniej. Więc zaskoczenia nie było. Teraz jak jestem w ciąży to praktycznie nic w domu nie robię bo mnie wyręcza. Fakt, pracuję po 8 godzin, ale z mopem już od kilku miechów nie biegam. Mój wiąże mi nawet buty przed wyjściem... Po prostu mnie kocha i dba o mnie. A jeszcze bardziej kocha nasze nienarodzone dziecko i wyręcza we wszystkim co mogłoby mu zaszkodzić. Nigdy nie tachałam ciężkich siat do domu. I w 6 latach małżenstwa może 2 razy to ja wyrzucałam śmieci... To jest dla mnie szacunek i miłość. A nie puste słowa lecz czyny...

Mam wrażenie, że help help pomocy jest zapatrzona w swojego pana i nie widzi, że przez to traci ona i dzieci - to jest przykre, dać się tak zniewolić :(

mała mi jest the best.inteligentna i wyzwolaona! a wy??? sfrustrowane niewolnice swoich mężów,bez wykształcenia i ambicji!! Zal mi was.zróbcie sobie jeszcze 5 dzieci i do pracy pojdzxiecie chyba w przyszluym zyciu.